Friendzone - jak wyjść z friendzone

Jak wyjść z friendzone, kiedy już znajdziemy się w tej patowej sytuacji? Friendzone to miejsce między kobietą i mężczyzną, w którym nie chcielibyście się znaleźć. Myślę, że każdy z nas to przeżył, chociaż osoby typowo męskie i kobiece przeżywają rzadziej tego typu stan. Mamy dwie wersje friendzone, ale to z jednego chcemy uciekać.

Friendzone - dlaczego trafiamy do friendzone?

Panie się ze mną zgodzą, że do friendzone trafia coraz więcej facetów. Nie jest to pożądana sytuacja z męskiej perspektywy, ale wcale się temu nie ma co dziwić. Chociażby podejście mężczyzn do kobiety jest bardziej przyjacielskie, tak  jakbyśmy się bali być mężczyznami. W takich sytuacjach zastanawiamy się: Co jest ze mną nie tak?

Nie da się ukryć, że do friendzone trafiają mężczyźni mało pewni siebie, nieśmiali, kochający za bardzo. Takie uczucia w nas są budowane głównie w rodzinie. Nie mając wsparcia w ojcu, często próbujemy działać tak, jak uczy nas tego matka. Można powiedzieć, że piszemy do kobiety list tej treści, która wiele mówi o nas samych:

List mężczyzny do kobiety.

Friendzone jest też miejscem do którego często trafiają osoby samotne. W pewien sposób doświadczone przez los, jak to zauważam.

Bojąc się kobiet, bojąc się ich emocji, nie radzimy sobie na morzu uczuć kobiecych, o czym wspomina dr Pulikowski w swoich książkach. To wynika z braku umiejętności reagowania na określone sytuacje. Lęk przed odrzuceniem powoduje strach przed kobietą, zaczynamy się plątać, nogi mamy jak z waty etc. Dlatego warto pokochać kobiety, takie jakie są. Dopiero wtedy możemy pewniej podejść do nich, bo wiemy, że nie gryzą.

Gdy trafimy do friendzone, to wtedy powstaje pytanie, jak wyjść z friendzone. Często jest to już na tyle patowa sytuacja, że w zasadzie pozostaje nam nauka tego, jak uniknąć tego szach matu.

Kto trafia do friendzone?

Jeśli jednak jesteśmy już w sytuacji patowej, jaką jest friendzone, to warto zadać sobie pytanie, czy ja tego chcę? Czy chcę budować relację tylko przyjacielską?

Zmiana sytuacji w której się znajdujemy, musi wynikać ze zmiany siebie samego. Nikt z nas nie zadaje pytania, czy ja jestem męski? Nie pytamy siebie, czy naprawdę jestem facetem. Często uważamy, że jesteśmy odpowiednimi facetami na miejsce kogoś dla tej czy innej kobiety. Nic bardziej mylnego.

Kogo kobiety lubią?

Kobiety bardzo lubią, gdy się je zdobywa. Jednak nie lubią, gdy nie jesteśmy męscy. Już o. Fabian Błaszkiewicz zwrócił uwagę na to, że kobiety są strażniczkami naszego rozwoju osobistego. Człowiek, który trafia do friendzone, może być porównany tak naprawdę do przyjaciółki. Jego życie tak zostało ukształtowane, że chociaż kobiety potrafi zrozumieć, to nie potrafi się postawić w roli przewodnika dla niej. Nie nosi munduru, który sugeruje pewne zasady w życiu i wartość mężczyzny. Zaś rozwój osobisty zostaje daleko w tyle.

Jednym słowem, bycie usłużnym i ... "oddającym siebie tylko po to, by ona go kochała" spycha faceta do friendzone z automatu. Kobiety czują męskich facetów, chociaż czasami gubią się pomiędzy prawdziwym mężczyzną a damskim bokserem, lub mają też mętlik w głowie z powodu głodu miłości.

Dlaczego trafiam do friendzone?

Wróćmy do naszej patowej sytuacji. Skoro już znalazłem się we friendzone raz, drugi lub trzeci, warto się zastanowić czy przypadkiem czegoś mi nie brakuje. W obecnym stanie, w jakim się znajduję i cechach charakteru, jakie posiadam, będzie mi bardzo ciężko wyjść z friendzone. Chociaż nie powiem, że jest to niemożliwe.

Oczywiście najlepszą metodą jest profilaktyka, dlatego lepiej zadbać o swoją męskość lub kobiecość już teraz, zanim wpadniemy w patową sytuację.

Krótko o mnie:

Też często trafiałem do friendzone i zastanawiałem się co jest ze mną nie tak. Wiem, że kobiety pod tym względem mają łatwiej z uwagi na budowę ciała i sposób funkcjonowania mężczyzn. Jednak ja sam zawsze przebywałem w gronie głównie kobiet. Niepewny wśród mężczyzn, niedowartościowany wśród kobiet.

Byłem miły, ale nie zdecydowany w tym co robię. Nie miałem swojej pasji, którą mogłem zarazić potencjalną partnerkę. Sytuacja diametralnie się zmieniła, kiedy bez względu na okoliczności robiłem to, co chciałem zrobić. Oczywiście nie piszę o tym, że dyrygowałem kobietą, ale chodzi mi o mój styl życia. Pamiętasz artykuł jak zdobyć kobiece serce? Tam to wyraźnie wyjaśniam na czym to polega.

Męski lub kobiecy mózg

To też ciekawa sprawa, bo jeśli nasz mózg jest ukształtowany bardziej kobieco, lub męsko, daje on odpowiedni sygnał dla płci przeciwnej. Zachowując się bardziej jak płeć do której startujemy (nieświadomie), jesteśmy właśnie traktowani jak przyjaciel tej samej płci.

Wyobraźcie sobie kobietę, która wraz z kolegą rozmawia o ciuchach, kosmetykach i wszystkim co związane z relacjami z płcią przeciwną. Taki kolega doskonale rozumie jej sytuacje i wspiera jak może, sugerując jednocześnie, że zawsze może na niego kobieta liczyć. Nic więc dziwnego, że kobieta odbiera takiego mężczyznę... bardziej przyjacielsko - czytaj kobieco. Mało tego, taki sam sposób zachowania okazuje gej...

Jak żyć, by nie trafiać do friendzone?

Jak już wcześniej wspomniałem, wszystko się rozbija o kobiecość i męskość. Można powiedzieć, że pomagają w tym zasady savoir vivre. Jest w nich coś, co pozwala uwydatnić te męskie i kobiece zachowania, cechy i wygląd. Warto się zastanowić nad tym.

Kolejną sprawą jest rozumienie płci przeciwnej. Różnice między nami są na tyle istotne, że bez ich zrozumienia nie będziemy w stanie tak naprawdę celnie określić potrzeb swoich i partnera. Role gdy się mieszają, sprawiają, że nie dajemy z siebie tego, co jest atrakcyjne dla płci przeciwnej.

Zauważam również, że chociaż mężczyzna będąc pantoflarzem stara się jak może, to w kobiecie wywołuje frustrację swoim zachowaniem. Nie od razu, ponieważ na początku związku wydaje się być słodkim chłopcem, ale z czasem zaczyna być to drażniące. Jest to wyłącznie wina mężczyzn, bo ktoś musi trzymać dom i atmosferę w nim na odpowiednim poziomie. Jęsli tego nie ma, zrobi to kobieta, która przestaje być kobieca.

Zadbajcie o to już zawczasu, żeby nie okazało się później, że było za późno (bo na przykład wiek zrobił już swoje).

Teraz krótko o tym: jak wyjść z friendzone?

W zasadzie biorąc pod uwagę wszystko to co wcześniej napisałem, lepiej by było zająć się swoim charakterem. Nie da się zmienić czegokolwiek w swoim życiu, jeśli pozostajemy przy tych samych nawykach. Podobnie nie da się zmienić drugiego człowieka, tylko od niego wymagając i nie zmieniając swoich nawyków.

Ponieważ trafianie do friendzone oznacza, że nie jesteśmy obiektywnie atrakcyjni dla konkretnej osoby, to aby takimi się stać, trzeba wyjść ze schematów. Jednym ze sposobów łamania schematów jest terapia u specjalisty. Podczas swoich konsultacji często tego uczę i myślę, że jest to najlepsza forma nauki. Podczas terapii zmiany zachodzą praktycznie najszybciej ze wszystkich możliwych sposobów i dzieją się także pod okiem drugiej, obiektywnie patrzącej osoby.

Innymi sposobami są:

To kilka i myślę najlepszych znanych mi sposobów po terapii, które możemy wcielić w życie.

Friendzone a czas

Zdarza się, że trafiając do friendzone po latach oboje się w sobie zakochują i pobierają. Jest to o tyle fajna sytuacja, że takie osoby znają się już bardzo długo. Na przestrzeni życia czas robi swoje i w miarę dojrzewania, zmieniają się nasze cechu charakteru. Sprawia to, że nasz partner lub partnerka zaczyna nas postrzegać bardziej atrakcyjnie.

Problem się zaczyna, kiedy poznajemy drugą osobę właśnie po okresie, kiedy kształtuje się nasz męski lub kobiecy charakter. Ustabilizowana osobowość nie pozwoli nam na zmiany. Możemy ich dokonać świadomie.

Dlaczego tak ogólnie?

Nie da się określić, co prawdziwie zadziała na daną osobę. Wiem, że najlepszym sposobem zaimponowania drugiej osobie jest pokazanie się z jak najlepszej strony, a co za tym idzie, ze strony najbardziej atrakcyjnej seksualnie. Nie mam bynajmniej na myśli pruderyjne rozbieranie się itd, ale najlepszym elementem oddziałującym na płeć przeciwną jest charakter i świadomość swoich cech wynikających z płci.

Wtedy pozostaje nam zerwanie tego schematu funkcjonowania. Nie wiem czy wiesz, ale każda płeć, czy to kobieca czy męska, ma pewne określone role do spełnienia. Należałoby je odszukać i uwydatnić. Moim zdaniem są one na tyle uniwersalne, że podkreślają jedynie różnice osobowościowe spośród których kobiet może wybierać konkretnego osobnika spełniającego się w roli dla tej kobiety.

Co możemy zrobić w takiej sytuacji?

Jeśli już trafiliśmy do friendzone i zastanawiamy się jak wyjść z friendzone tegoż, możemy..

Porozmawiać z partnerem o tym stanie rzeczy i podjąć decyzję o rozstaniu:
nie męczmy się w takiej sytuacji, bowiem nie tylko nie sprzyja nam taki stan, ale również czujemy, że nas to boli. Dajmy czas na przemyślenia partnerowi a kto wie, może zacznie mu coś w głowie kiełkować?

Zostaw swój komentarz klikając w ten link 🙂

Kobieta testuje mężczyznę

Gdy kobieta testuje mężczyznę - czyli Samiec Alfa vs Ciapa...

Znacie powiedzenia o samcach alfa, że kobiety ich szukają i jest to ich priorytet? Robią to instynktownie. Kobieta testuje mężczyznę, sprawdza, obserwuje, wybiera, ocenia.

Cóż za niedola dla mężczyzn. Chcąc poznać fantastyczną kobietę, na starcie dostają "strzała", bo mam chłopaka, bo nie jestem zainteresowana, a to masz "śledziowy" uścisk, a to seplenisz, a to coś tam jeszcze.

Mam nieodparte wrażenie, że przez to pojawia się przyzwolenie na krytykę i sprawdzanie męskich serc, jak zareagują w różnych sytuacjach.

Mam kilka bliskich znajomych kobiet, które w swoich opowieściach o perypetiach z mężczyznami, poruszają tematy banalnie istotne według mnie. Chociażby to, że facet nie potrafi sobie wyprasować żelazkiem koszuli, wyciera się całą rolką papieru toaletowego.

Naprawdę, kobiety zwracają na to uwagę!

I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kiedy słucham ich opowieści, sam łapię się za głowę, jak można tak funkcjonować!?

A skoro ja, mając trzydzieści kilka lat pukam się w czoło na te ekscesy, to chyba naprawdę coś jest na rzeczy. Zastanawiam się tylko, jak tu uświadomić panom, dlaczego nie mogą poznać tak fantastycznej i przedsiębiorczej kobiety! Moim zdaniem, to o takie kobiety powinno się bić. A tymczasem...

Są kobiety, które oczywiście wezmą pierwszego pana, który jest czuły, coś tam w domu zrobi, ma stałą pracę i w zasadzie żyje tak z dnia na dzień, zajmując się rzeczami standardowo tymi samymi na co dzień.

Kłopot w tym, że po latach wspólnego życia, staje się ono szare, nudne, bez perspektyw, bez wyjazdów, bez radości... Nic tylko dzieci, praca, dom, dzieci, praca, dom... frustracja, albo depresja murowana.

Wróćmy do przyzwolenia na testowanie mężczyzn przez kobiety. Zasada jest taka, że kobieta musi się z nim czuć doskonale w każdej sytuacji. Kiedy wychodzi z nim do restauracji, on musi potrafić pierwszy wyciągnąć portfel. Gdy idą w gości, mężczyzna dżentelmen powinien wiedzieć po której stronie chodnika powinna iść, żeby jakiś "łoś" jej nie potrącił.

Wiecie, takie obycie w dzisiejszym świecie. Kobiety szukają mężczyzny, który potrafi się zachować, myśleć, być spokojny i działać, a co spotykają na co dzień?

1. chłopca, który wpadając trampkiem w błoto krzyczy "k(...)a!" , ponieważ zabrudził mu się koniuszek czystego, lśniącego, wypolerowanego trampka.
2. Mężczyzny, który od roku prosi koleżankę o żelazko, bo nie może sobie go kupić.
3. Mężczyzny, który narzeka na brak pieniędzy, a mając perspektywy nic z tym nie robi.
4. Faceta, który żali jej się w rękaw, jak to jest zostawiany.
5. Pana, który pyta kobietę do której restauracji pójdą?
6. Faceta, który tylko pracuje i nie pomoże swojej dziewczynie w przeprowadzce do nowego mieszkania, bo może mu niewygodnie?

I to tylko niektóre spośród przewinień panów w oczach kobiety. Nic więc dziwnego, że tak sprawdzają nas, samców. Chcą czuć się bezpiecznie, mieć szansę normalnego, spokojnego i ciepłego, bezpiecznego życia.

Coś dla panów - gdy kobieta testuje mężczyznę

Wymienione powyżej punkty prawdę mówiąc mogą wielu panom przekreślić szansę na realny związek podczas, gdy kobieta testuje mężczyznę, nie dlatego, że są mało przystojni itd, ale dlatego, że nie radzą sobie z własnym życiem. Takich przykładów możemy mnożyć bez liku.

Jednak jest pewien szkopuł.

Oczywiście nie mam nic przeciwko sprawdzaniu panów. Problem się zaczyna, jeśli są przekraczane granice sprawdzania nas. Weźmy na tapetę przykład.

Co z tą krytyką?

Zdarzają się sytuacje, w których kobiety krytykują swoich mężów za wszystko prawdę mówiąc, na przykład za to, że jedną siatkę z zakupami wziął do jednej ręki, drugą do drugiej, a trzecią wolał toczyć po ziemi. Pół biedy, jeśli ta siatka to wytrzyma i nie zepsuje towaru. Po co więc krytykować? 

Zdarzają się też i takie, w których wracając do domu kobieta natychmiast zaczyna się awanturować o nie zrobienie obiadu. nie pomyśli nawet, że coś mogło się wydarzyć, albo zwyczajnie facet miał ważniejsze zajęcia i dopiero teraz może ten obiad zrobić.

Sprawdzanie nie polega na krytyce, dobijaniu, próbie zmian faceta. Czemu to ma służyć to, że kobieta testuje mężczyznę? Własnej wygodzie? Własnemu bezpieczeństwu? A może mam pewien obraz, według którego chcę, żeby on chodził jak w zegarku?

W takiej sytuacji, nie ma dla Ciebie usprawiedliwienia kobieto.

Tu się kończy granica sprawdzania mężczyzny. Dopóki nie ma ingerencji w godność człowieka, w godność mężczyzny i jego poniżania poprzez krytykanctwo, wypominanie, rozkazywanie, krzyczenie, nie mam nic przeciwko temu.

Konsekwencje krytykanctwa

Ten Samiec Alfa, który wie co ma robić, gdy spotka taką kobietę, nie będzie się zastanawiał nad nią. Zostawi ją czym prędzej.

Ktoś zapyta, że dobra, dobra, a co jeśli sprawdzam go, czy przypadkiem nie stanie się znowu ciamajdą?

Odpowiadam, że to nie tędy droga, aby poniżać drugiego człowieka. Za takim zachowaniem nie stoi sprawdzanie mężczyzny, ale raczej próba podporządkowania go sobie.

A jaki samiec na to pozwoli? Owszem, ciamajda wpadnie w depresję i się podporządkuje. Jednak wtedy możesz być pewna, że nim się zorientujesz, będziecie po ślubie, a Ty droga kobieta będziesz miała wszystko na swojej głowie.

Zaś ten co ma honor, grzmotnie w stół raz. Drugi raz powie dość, jak w tej piosence, "Trzy miłości" Bułata Okudżawy:

Pierwsza miłość z wiatrem gna, z niepokoju drży
Druga miłość życie zna i z tej pierwszej drwi
A ta trzecia jak tchórz w drzwiach przekręca klucz
I walizkę ma spakowaną już

Pierwsze kłamstwo, myślisz, ech zażartował ktoś
Drugie kłamstwo - gorzki śmiech, śmiechu nigdy dość
A to trzecie gdy już przejdzie przez twój próg
Głębiej rani cię niż na wojnie wróg

Pierwsza wojna, pal ją sześć, to już tyle lat
Druga wojna - jeszcze dziś winnych szuka świat
A tej trzeciej co chce przerwać nasze dni
Winien będę ja, winien będziesz ty

Prawdziwy Mężczyzna - List do Kobiety

Droga kobieto,

piszę do ciebie ten list, żebyś wiedziała, a właściwie miała świadomość, ilu nas prawdziwych, dojrzałych mężczyzn istnieje na świecie. Jestem przekonany, że każdy z mężczyzn ma swoje wady. Uważam jednak, że aby stać się Prawdziwym Facetem, trzeba spełnić kilka warunków.

Może zacznę od pospolitych wad, jakie muszę z siebie wykorzeniać i stale z nimi walczyć, a właściwie uświadomić, zanim wejdę w związek z tobą.

Jedną z najgorszych wad, jakie musiałem z siebie wykorzenić to swój własny egoizm. Ten egoizm jest połączony z moją dumą, która czasami nie pozwala mi się przyznać do błędów. Obecnie wiem, że mam wpływ na dosłownie każdą sytuację, która bazuje na relacjach z innymi ludźmi, zwłaszcza z kobietą. Dlatego też, jestem pewien, że nie ma wydarzenia, w którym nie popełniłbym większego, lub mniejszego błędu, gdy coś pójdzie nie tak.

Mówię to, nie po to, aby stawiać się w świetle pana i władcy, ale po to, by uświadomić sobie, że zawsze mogę coś zrobić. Niestety nie wykorzystywałem swojego potencjału z pewnego powodu:

*nie myślałem

Tak się dzieje, gdy nie uruchamiam swojej głowy i działam według swoich zasad, nie jestem w stanie dostrzec potrzeb swojej wybranki. Dla przykładu zobrazuję częsty i pospolity problem, kiedy wzburzona kobieta żąda ode mnie pieniędzy, bo nagle jej się skończyły. Według niej obowiązkiem moim jest to, żeby zadbać finansowo o rodzinę.

Zgadzam się z tym, jednak w sytuacji żądania ode mnie finansów, czuję się upokorzony i dlatego też potrafię odburknąć, a nawet odmówić udzielenia pomocy finansowej, bo nie dostałem odpowiedniego szacunku ze strony kobiety. W moich oczach, wystarczy po prostu zwrócić się do mnie z prośbą:

"Kochanie, skończyły mi się pieniądze na życie i nie mam już za co gotować rodzinie obiadów. Proszę Cię, o wsparcie".

Naprawdę, nie miałbym z tym problemu.

Jednak widząc, że jestem traktowany jak "rozpuszczone dziecko", gotuje się we mnie i nie chcę z kimś takim rozmawiać.

To są moje błędy, bowiem nie zwracam uwagi na to jak się czuje kobieta. Teraz wiem, że powinienem najpierw zapanować nad swoim gniewem, zanim cokolwiek powiem. Wiem też, że mogę nawet sam pójść zrobić zakupy, albo dać na przyszłość więcej pieniędzy, niż to robiłem do tej pory, albo jeszcze inaczej, przewartościować domowy budżet.

Problemem jest moja duma, której nie chciałem zagryźć, żeby się nie odgryźć na kobiecie.

Brak myślenia pokutował u mnie w sytuacjach napiętych, kiedy pierwsze skrzypce grały emocje. Dzisiaj już to wiem, dlatego możesz na mnie polegać.

Chociaż jestem spokojny i wiem co mam robić, to pamiętaj, że ty też musisz za mną nadążać i starać się mnie słuchać. Bo teraz role się odwracają. Ja już przestałem być tamtym pantoflarzem, jakich miałaś do tej pory i czasami robię coś, co ci się nie podoba dlatego, że uważam to za słuszne. Wiem natomiast, że należą Ci się wyjaśnienia i muszę ci wytłumaczyć, dlaczego tak robię, żebyś czuła się bezpieczniej.

Dopóki uruchamiam swoje myślenie i drapieżne obserwacje, jestem w stanie zauważyć co dzieje się z tobą, dziećmi, finansami. Co prawda nie zwalniam cię tym z obowiązku dbania o mnie, bo doskonale wiem, że twoje zdanie jest cenne i świetnie się uzupełnia w tym co robię. Pozwoli mi to podjąć decyzję, która będzie bardziej skłonna spojrzeć na innych ludzi. Dlatego zamiast się denerwować, po prostu wyrażaj swoje zdanie.

Uwierz mi, że kiedy potrafię panować nad sobą, potrafię również uwzględniać wszystkie za i przeciw. Oczywiście nie neguję twoich argumentów, czasami zmienię decyzję, czasami zatrzymam swoją, czasami coś zmodyfikuję. To właśnie nazywam partnerstwem.

Tym samym spokojnie mogę wyjść o krok przed ciebie. Zauważam, że masz stary telefon, a ja mam nowy i w dodatku drogi? To zainteresuję się twoim. Widzę, że urwał ci się breloczek do kluczy, kupię ci nowy zupełnie o tym nie mówiąc. Czasami zaproszę cię na herbatę, kawę, a nawet na leżakowanie i rozmawianie. Pamiętaj jednak, by nie krytykować. Tak robią ludzie niedojrzali.

A chociaż wiem, jak się zachowują niedojrzali ludzie, to jednak dla swojego dobra powinienem zachować spokój. W końcu atakowanie ludzi jest nie na miejscu, chociażby dlatego, że każdy kij ma dwa końce, albo kto mieczem wojuje...

Nie krytykuję cię za nic, a w sumie nawet nie interesuje mnie gdzie położysz łyżeczkę, czy ją domyjesz czy nie. Dla mnie nie ma problemu to poprawić, dlaczego więc przychodzisz z tym do mnie i mi to wypominasz?

Kiedy dzieje się między nami źle i wykorzystam swoje metody, które okażą się zawodne, to i tak nie tracę nadziei na to, że może być lepiej. Wiem natomiast, że jestem zobligowany sięgnąć porady specjalisty. Nie będę krył się z dumą nieomylności.

Wiesz, że stale muszę walczyć ze swoim lenistwem? Zapewne też wiesz, że mam skłonności do minimalizmu. Dzieje się tak dlatego, że jestem skłonny do uzależnień od wielu rzeczy: od telefonu, gier komputerowych, telewizora, alkoholu, narkotyków i innych rzeczy, z których nawet możemy sobie nie zdawać sprawy. Chociażby prozaiczna sprawa, jak praca zawodowa, która pochłaniała cały mój czas.

Teraz, po stoczeniu walki z samym sobą i strachem swoim przed kobietą, nie boję się podejmować ryzyka zostawienia czegoś na parę godzin, kiedy kobieta lub dziecko jest w potrzebie. Znam też swoje obowiązki i nie zostawię kobiety samej przy sprzątaniu wiedząc, że ona również wraca z pracy i jest zmęczona.

Co najlepsze, jestem silniejszy fizycznie, bardziej wytrzymały, dlatego dla mnie nie będzie problemem posprzątać, ogarnąć ogród po pracy czy pójść z dzieckiem na spacer. Jednak co tutaj jest najważniejsze, to to, że musiałem sobie uświadomić, jak ważną rolę odgrywam jako facet. Będąc tak silnym, potrafię leżeć pół dnia na sofie z piwem w ręku mi oglądać tv, kiedy moja ukochana sprząta, gotuje, pierze i jeszcze zajmuje się dzieckiem.

W tej sytuacji uświadomiłem sobie, że nie buduję w ogóle relacji z dziećmi i kobietą. Oddalamy się od siebie i ja mam jeszcze prawo domagać się seksu, kiedy sam doprowadzam kobietę do stanu, w którym jest już na wyczerpaniu?

Gdzie był mój honor? To ja w takim razie w ogóle nie byłem silny. byłem słabym dzieckiem, które zamknęło się w świecie gier, albo Bóg wie czego jeszcze. Zapomniałem, że na początku związku moim priorytetem było słowność, działanie i myślenie. Całe szczęście, że już to wiem.

Wiem, że bywam szorstki i nieczuły. Że moje działania czasami pomijają uczucia innych ludzi, co ciebie drażni i sprawia wrażenie, że jestem niewychowany. Nie kochana, to tak nie jest. Ja myślę innymi kategoriami i nie po to żeniłem się z tobą, żebyś mi to wypominała, czy mnie za to krytykowała.

Jestem mężczyzną i mam prawo być szorstki, bo inaczej dzieci by nam wlazły na głowę, sprzedawca by ci sprzedał bubel, ktoś by cię naciągnął na pieniądze itd. Mam ciebie po to, żebyś mi powiedziała: "słuchaj, może on potrzebuje więcej życzliwości, nie bądź taki surowy". Od tego Cię mam! W przeciwnym wypadku nie potrzebny mi jest drugi "facet" w związku, który na dodatek jeszcze mnie krytykuje za to, że jestem facetem a nie "kobietą".

Tą podstawową różnicę musisz zapamiętać.

Kolejna sprawa o której się nie mówi...

Wiesz, wydaje ci się, (być może, bo nie wszystkim kobietom) że masz cały świat na swoich barkach. Przy mnie nie musisz go nosić. Zostaw go mi, jeśli sprawia ci problemy. Od tego jestem, by ci w tym pomóc i wszystkie chimery od ciebie odgonić.

Oczywiście są rzeczy, których nie jestem w stanie zrobić, jeśli sama ich nie wykorzenisz, ale one tyczą się twojej postawy względem ogółu mężczyzn. Tego z ciebie nie wyrzucę. Ja mogę ciebie jedyne wspierać, motywować, pomagać, być przy tobie.

To samo tyczy się kobiet, które uważają, że świat męski wygonił je na bruk. Szczerze mówiąc nie obchodzi mi co sobie myślą. Ja wiem jedno, że gdy kobieta się pojawi w moim zawodzie i będzie ze mną współpracować, to doświadczać będę więcej życzliwości i miłości, niż gdyby pracowali tutaj sami faceci. Powiem nawet, że brakuje mi czasem kobiet wokół mojego stanowiska pracy.

Jest jeszcze pominiana kwestia budowania relacji z innymi ludźmi. Chociaż częściej bywam zamknięty w sobie i małomówny, to dlatego, że nie mam potrzeby być wylewnym człowiekiem. Możesz to wykorzystać do tego, żebyś sama mi opowiadała o sobie, o swoim życiu i o tym, co ciebie spotyka. Jeśli chcesz ze mną porozmawiać i dowiedzieć się co u mnie, musisz być bardzo czułą kobietą.

Tylko wówczas jestem w stanie się na ciebie otworzyć. Przecież nie czuję się męsko opowiadając o swoich uczuciach każdemu kogo spotykam. To jest temat zarezerwowany w zasadzie tylko dla wybranych. Pozostaje tylko pytanie, co z tym zrobisz? Wyśmiejesz mnie, skrytykujesz, czy jednak będziesz kobieca?

Ostatnia rzecz, na której zawodzą się kobiety. Sądzę też, że powinna ona być jedną z najważniejszych zasad każdego mężczyzny.

"Dane słowo dotrzymać!".

Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nie dotrzymam słowa i nawet nie będę starał się brać za to odpowiedzialności. A już tym bardziej sytuacji, w której zwaliłbym winę na kogoś innego.

Jeśli obiecałem kobiecie, że pojadę w niedzielę na ryby uczyć ją łowić szczupaki, to choćbym zaniedbał inne sprawy, które planowałem, słowa dotrzymam. Trudno, najwyżej zarwę nockę, żeby je dokończyć, ale nie wyjdę na idiotę tylko dlatego, że prywatnie coś mi się nie powiodło, albo zwyczajnie to olałem.

A nawet, jeśli już popełniłem ten głupi błąd, to moim zadaniem jest to naprawić. Przyznać się do błędu i wyciągnąć wnioski.

Zdrada samego siebie jest największą hańbą, jakiej mogę się dopuścić. Tego kobieta mi nie wybaczy.

Podsumowując, rozpoznasz mnie po tym, że:
Dotrzymuję danego słowa
Jestem krok przed tobą
Staję w twojej obronie
Trzymam dyscyplinę w domu
Podejmuję decyzje, które mają dobre skutki
Dbam o ciebie i jestem hojny
Buduję relacje z tobą

Czego pragną kobiety

Czego pragną kobiety? Tematyka, która bardzo często przewija się na ustach… No właśnie, czyich?

Tak, to na ustach kobiet często pojawia się takie zdanie. Film o tytule „Czego pragną kobiety?” wyreżyserowała kobieta Nancy Meyers i jest to film o głębszym przesłaniu. Z kolei mężczyźni reżyserujący podobne filmy – „Czego pragnie dziewczyna”, albo „Czego pragnie każda kobieta” ma już wydźwięk bardziej erotyczny, czy wojenny i jest raczej płytszym odzwierciedleniem, jak należy się zachować względem kobiety.

Większość zaangażowanych osób w społecznościach wokół hasła „Czego pragną kobiety” to również są kobiety. Prawdę mówiąc nie dziwi mnie to. Kiedy czytam różne artykuły, posty, wypowiedzi, które krążą wokół tych słów, odnoszę wrażenie, że poprzez prześmiewcze komentarze wobec mężczyzny, chcą nam przekazać coś ważnego.

Co takiego?

To czego pragną kobiety!

Czego pragną kobiety – miłość i studnia bez dna

Wiele trudnych sytuacji bywa w relacjach z kobietą. Tak, tutaj głównie piszę do mężczyzny. Sam jestem facetem i zauważam pewne rzeczy, które mają istotny wpływ na jakość mojego związku. To samo obserwuję w relacjach pomiędzy innymi osobami w związkach. Jednak to, co zobaczyłem w tej opowieści, coś mi uzmysłowiło…
http://anonimowe.pl/BqnHq

Takich historii można mnożyć. W znanych mi małżeństwach, które uchodzą za poukładane, również się zdarzają. Nie chcę wskazywać winnego całej tej sytuacji, bo nie to chcę powiedzieć. Istnieje w tej historii jeden element, który uzmysławia mi czego pragną kobiety, a który przewija się w wielu zachowaniach dwojga ludzi, zachowaniach, które prowadzą do podobnych kryzysów. On również spowodował pewne zachowanie względem mojej kobiety i czuję, że muszę o tym pamiętać.

Na czym polega schemat, który zauważam w trudnych i znaczących sytuacjach dla związku? Co takiego się dzieje, że pojawia się kryzys związku?

Schemat, który przywołuje kryzys

Z pozoru niewinne sytuacje od czasu do czasu bolą. Zarówno dla mężczyzny, jak i dla kobiety. O ile dwoje ukochanych osób ze sobą współgra, jest dobrze. Czasami jednak, jedna ze stron traci siły do walki. Pojawia się narastające uczucie frustracji, braku miłości, braku spełnienia, przy jednoczesnym dawaniu z siebie wszystkiego. Kobiety częściej dają z siebie najwięcej, by małżeństwo lub związek się nie rozpadły.

Zmiany

Zaczynają się drobne zmiany w zachowaniu jednej osoby. Często Niezależnie od tego, czy to jest kobieta, czy mężczyzna. Zaczynają się docinki, wypominanie, dogryzanie, czasami w formie złośliwości, czasami z powodu smutku, braku ciepła. Rzecz jednak polega na tym, że mężczyzna choć słabiej obdarzony w rozumienie uczuć drugiej osoby, to lepiej sobie poradzi w takich sytuacjach. Jego umysł i serce jest napełnione głównie siłą, a miłość kobiety do niego, jest motorem napędowym do działania poprzez czerpanie piękna, które daje mu kobieta.

I tutaj jest to, czego pragną kobiety. Pragną nieustannej miłości po to, by nią obdarzać jeszcze bardziej. U wielu kobiet miłość jest sensem życia i dla niej zrobią wszystko, nawet zawojują świat. Różnica polega na tym, że do zwalczania zła, dla kobiety jest potrzebna miłość mężczyzny, a dla mężczyzny jego siła, oraz piękno kobiece.

To dlatego kobieta jest studnią bez dna. Jest studnią, która potrzebuje stale napełniać się miłością. Bo bez niej, jest jak kwiat więdnący, niepodlewany.

Czego pragną kobiety

Jak sam autor opowieści napisał, nie zauważył, że coś złego działo się z jego żoną. Nie winię go za to, bo z pewnością jego emocje sięgały zenitu i trwały już jakiś czas. Nie od dzisiaj wiadomo, że wysoki współczynnik emocji zaciemnia obraz sytuacji. Jednak jestem przekonany, że jako mężczyzna, potrafił trafnie ocenić sytuację. Dlaczego więc tego nie zrobił?

Gdzie są Ci mężczyźni?

To pytanie zadaje wiele kobiet. To czego pragną kobiety, to nic innego jak męska siła i miłość.

Bycie dżentelmenem też jest kluczowe dla relacji z kobietami. Niewiele jest kobiet, których to nie interesuje. Każdy kto jest dżentelmenem przechodzi tak naprawdę szkołę życia. Każdy z nich ma swoje zasady życiowe, według których stara się żyć. Sam dostaję sygnały od kobiet, że męski facet to jednocześnie facet stanowczy, twardy, mające swoje zasady w życiu i kręgosłup moralny. 

Są różne rodzaje inicjatyw. Warto się rozejrzeć. Znasz to przysłowie?

za mundurem, panny sznurem

Dżentelmeni są bardzo pożądanymi kandydatami na męża. Szkoda tylko, że nawet spora część z nich, przestaje nimi być po ślubie. Zaznaczam jednak, że warto dbać o tą sferę.

W czym się przejawia?

Miłość względem kobiety

To zwyczajna życzliwość, która ładuje baterie Twojej kobiety. Ta życzliwość potrafi naładować baterie na resztę dnia obcej dziewczynie nawet. Kto wie, może się Tobą zainteresuje? Wystarczy, że się do niej uśmiechniesz! Nie spuszczaj wzroku na stopy, kiedy ona patrzy na Ciebie.

To jest cierpliwość w stosunku do jej zachowania i tego jak się czuje. Tej cierpliwości zabrakło autorowi. Ja wiem, że to wymaga pracy i walki ze sobą samym, aby zainteresować się „zrzędzącą kobietą”. Jednak na 100% zrzędząca kobieta nie czuje się najlepiej. Wymaga od Ciebie wsparcia, życzliwości i cierpliwości. To Twoje zadanie, jako mężczyzny w tym momencie!

Mówi się, że mężczyzna, który panuje nad sobą, będzie panował nad światem.

I to jest męska siła. Panowanie nad kobietą, poprzez panowanie nad swoimi emocjami. Autor książki „Dzikie Serce” John Eldredge wspomina, że mężczyźni w dzisiejszym świecie bojąc się porażki, przestają działać. Widzę analogię do tej sytuacji, którą wstawiłem powyżej. Zrzędząca kobieta, bardzo łatwo może spacyfikować słowa faceta.

Seks władza i pieniądze

Rzecz niebywała, jak bardzo wiele rzeczy kręci się wokół tego stwierdzenia. Jeśli prawdziwy facet wie co robi, to przoduje w każdej z tych sfer. Seks nie jest tylko doraźną aplikacją na wieczór, ale cały dzień potrafi być wypełniony erotyzmem. Władza, o której wspominałem jest istotna z punktu widzenia panowania nad emocjami. Kto inny może tego dokonać, jak nie mężczyzna do tego usposobiony? Pieniądze znajdą się same, kiedy facet potrafi odpowiednio ruszyć głową i działać.

Słabość mężczyzn

Niestety my mężczyźni, często mamy słabość do kobiety i w walce na słowa przegrywamy. To wynika z tego, że emocje w danym momencie rządzą u kobiety i ona nie przyjmuje do siebie żadnych innych racjonalnych tłumaczeń. Ona najczęściej wyładowuje w ten sposób swoje negatywne emocje i złe samopoczucie. Oczywiście nie zawsze tak musi być, że kobieta bombarduje mężczyznę swoimi emocjami.

John Eldredge wskazuje, że jeśli czujesz się zdenerwowany, zły i widzisz, że Twoja kobieta „świruje” to zwyczajnie natychmiast okaż jej coś przeciwnego. Okaż jej zwyczajną życzliwość i czułość, której tak bardzo potrzebuje. Czasami bywa też, że kobieta potrzebuje czegoś innego, na przykład świętego spokoju, bo w zdenerwowaniu szykuje się do ważnej rozmowy. Ty widząc taką sytuację i choć jesteś poddenerwowany jej wcześniejszymi „wybrykami”, nie krytykuj jej, tylko usuń z drogi wszystkie przedmioty, które mogą wywołać kolejną falę wściekłości.

Czego pragną kobiety - twoja mocna strona

Jestem przekonany, że jako facet doskonale wiesz, czego Twoja kobieta pragnie. Masz to we krwi, masz ten zmysł obserwacji. Jeśli martwisz się o przyszłość, bo nie masz obecnie kobiety, to z pewnością dostrzeżesz tego typu niuanse. Piszę o tym po to, żebyś pamiętał. Łatwo jest to wiedzieć, trudniej o tym pamiętać i zrobić. Skąd wiem, że masz w sobie tę umiejętność?

Wiem to stąd, że wielu mężczyzn powtarza pewne słowa, które dotyczą swoich związków z kobietą. Słowa te, są częstą puentą na relacje ze swoją kobietą, już wyśrubowaną do bólu. Znam przykład, kiedy jeden z moich kolegów powiedział, że jeśli nie usunie się z drogi, to rozpęta się „piekło”. Z kolei mój ojciec mawiał, kiedy z nim rozmawiałem:

Ja: tato, dlaczego milczysz, kiedy mama krzyczy?
Tata: Nie ma to sensu, pokrzyczy, pokrzyczy i jej przejdzie

Co robić?

Nie nawołuję do tego, byś nic nie robił, bo są różne typy kobiet, które potrzebują różnego rodzaju okazania siły. Czasami jak wyżej, siłą jest panowanie nad sobą, żeby nie rozpętać większej burzy niż jest. Czasami również, trzeba opanować swoją frustrację i złość po to, by okazać czułość swojej kobiecie. A najważniejsze, jest nie poddać kobiety bez walki. Kobietę trzeba chronić.

To ostatnie, było potrzebne bohaterce opowieści.

Jeśli artykuł był Ci pomocny, zmotywujesz mnie do dalszej pracy komentarzem 🙂 (click)

Czy dżentelmen to frajer?

Czy dżentelmen to frajer? Co znaczy "dżentelmen" i czy warto nim być?

Poniekąd jest to pytanie retoryczne. Myślę, że podstawową zasadą jaką kieruje się dżentelmen, jest panowanie nad sobą. Panowanie nad sobą wynika także ze świadomości konsekwencji popełnianego czynu. Oznacza to, że taki mężczyzna bierze na siebie odpowiedzialność za to, co robi.

Dżentelmen kojarzy się zwykle w relacjach damsko-męskich jako osoba romantyczna. Chociaż nie zawsze tak jest. To człowiek, który zwyczajnie wie jak zachować się w każdej sytuacji. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak się ubrać na wybrane okazje. Dżentelmen jest również zainteresowany różnorodnymi sferami związanymi z życiem.

Chciałbym powiedzieć, że dżentelmen to człowiek, który tak naprawdę posiada rozeległą wiedzę potrzebną do funkcjonowania w różnych wydarzeniach. Taki człowiek, ponieważ interesuje się wszystkim co go spotyka, nie ma powodu martwić się, że popełni gafę wobec partnerki, czy na jakiejś gali.

Nawet już nie chodzi o żadną galę, a o zwykłe obycie w społeczeństwie.

Gentleman jest przeciwieństwem pantoflarza. Jest też jednym z 3 typów męskich, opisywanych w pierwszym moim artykule na blogu. To człowiek, który jak już wspomniałem bierze odpowiedzialność za siebie i innych ludzi wokół. Potrafi na trzeźwo ocenić sytuację, w której się znajduje i panuje nad emocjami.

To jest typ faceta, który prawdę mówiąc jest pożądany przez kobiety i jednocześnie wyśmiewany przez kolegów. To człowiek z zasadami. Można na nim polegać, to właśnie zasady powodują, że poznajesz prawdziwego faceta. A takiemu mężczyźnie kobiety chętnie się oddają.

Zasada odpowiedzialności za siebie i bliskich

Jeżeli by odejść od tej zasady, cofamy się tak naprawdę w rozwoju. Cofamy się, ponieważ zaniedbując zasadę brania odpowiedzialności za swoje czyny, cofamy się do wieku dziecięcego. Dzieci często nie wiedzą, że jeśli coś zrobią, dostaną zwrot w postaci pewnych konsekwencji.

Chociaż powiedziałbym nawet, że i niektóre małe dzieci też to wiedzą.

Przywołam prosty przykład:

Każdy wie, że na zakrapianej imprezie, gdzie są wolne dziewczyny, dzieją się różne rzeczy. Po alkoholu czy nie, panowie często lubią skoczyć w bok, dziewczyny czasem również.

Jakie mogą być konsekwencje takiego czynu?

Pojawienie się dziecka, albo zmuszenie do ślubu.. Jeśli jednak nie chcieć brać na siebie odpowiedzialności za poczęcie, pozostają alimenty. A w wieku kilkudziesięciu lat można sobie wyobrazić jakim się było "głupim". Nie ma teraz pieniędzy dla siebie, a jeszcze trzeba płacić alimenty.

Gentleman wie co robić i nie wykorzystuje "sytuacji". A nawet gdyby kobieta nalegała, to zdaje sobie sprawę, że po alkoholu nie ma wartości współżycie. Mężczyzna wie, że chce zadbać o pewien komfort i swoją dumę.

Kolejny przykład

Na ulicy ktoś zajeżdża drogę. Większość panów trąbi. Przepraszam, po co? I tak już po fakcie, zajechane to i tak zareagowałeś lub nie - w porę. Zachowuje się kulturę. Zachowuje się nerwy, więc i zachowuje się zdrowie (w przypadku bójek ulicznych) i nie tylko.

Albo ktoś się wepchnął w kolejkę, poczekasz sobie dłużej o te dwie minuty, zbawi Cię to? A może ta osoba ma naprawdę coś pilnego? Pewnie zwrócisz mu uwagę, że tak nie wolno, może lepiej zapytać co nią steruje, zamiast się kłócić. Nie zawsze ktoś się wpycha, bo ma taki kaprys.

Dbanie o swój wygląd

Sprawa ubioru też jest ważna. Nie pójdziesz na wieczorne biznesowe spotkanie zakładając zwykły garnitur, a do tego biały. Ktoś pomyśli, że jesteś z mafii. Zresztą wieczorem ubieramy ciemne kolory, najczęściej granat. Tylko nie czarny, on jest zarezerwowany na pogrzeb, co innego smoking. Smoking na biznesowe, wieczorowe spotkanie jest jak najbardziej dopasowany. Chyba, ze są inne kanony ustalone.

Często widzę przy wejściach, że panowie wchodząc, w niczym nie chcą ustąpić wyjścia z galerii, pomieszczenia, autobusu. Toż to zwykła ludzka życzliwość nakazuje przepuścić wychodzących. Nie wspomnę o autobusach, kiedy często trzeba się przedzierać, przez tłum wchodzących.

A przepuszczanie pań w drzwiach.

Jeśli się otwierają do wewnątrz, tak trzeba przepuścić. nie za wszelką cenę, ponieważ stajesz jej na drodze. Twoim zadaniem jest utorować drogę, czyli wchodzisz pierwszy i przytrzymujesz drzwi.

Panie też zapominają już, że należy im otworzyć drzwi do taksówki, żeby wsiadły. Zwróć im uwagę, że już otwierasz drzwi.

Takie proste rzeczy a jednak ważne.

Historia mojego kolegi, dżentelmena

Pamiętam pewną historię. Myślę, że mój przyjaciel się nie obrazi.

Pojechaliśmy w gronie znajomych w góry. W drodze powrotu przyjaciółka miała walizkę, którą należało wtachać po schodach. Sama nie dałaby rady. Odwróciła się w moją stronę. Akurat byłem za nią. Specjalnie chwilę poczekałem, żeby mój przyjaciel jednak zadbał o tą sprawę, ponieważ wiedziałem, że ona się jemu podoba.

Odwracam się do niego. Załapał w lot, a może miał już taki plan by to zrobić. Fakt, że był dalej ode mnie, nie stanowiło dla niego przeszkody, powiedzieć mi, że On to zrobi.

Po tym wydarzeniu, przyjaciółka oznajmiła mi, że jej chłopak nie interesował się nią, w takich drobiazgach.

Panowie, czasami bycie gentleman’em, potrafi odbić kobietę komuś, kto nim nie jest.

Zostaw komentarz klikając to zdanie 🙂

Damski bokser - jak go rozpoznać i co robić?

Damski bokser to typ człowieka, który powinien być już na wstępie zidentyfikowany. Oczywiście nie ma jasnych wskazówek, jak ten damski bokser się prezentuje na co dzień, ale są elementy, które z czasem wychodzą i z pewnym prawdopodobieństwem możemy go zidentyfikować.

Co do opisu takiego człowieka chyba nie muszę nic mówić. Jednak co zrobić w sytuacji kiedy bije kobietę na ulicy, kopie, poniża, w domu także?

Pozostaje też pytanie, czy jest jakiś sposób na rozpoznanie damskiego boksera? Oraz jakie początkowe symptomy mogą skłaniać ku tego rodzaju zachowaniom? Kim jest damski bokser?

Czy mężczyzna ma prawo uderzyć kobietę?

Zasady gentlemana wyraźnie mówią, że nie może mieć miejsca taka sytuacja, a na to pytanie odpowiadam we wpisie o kryzysie w małżeństwie. Ba – nie powinien nawet unosić się gniewem i krzyczeć.

W poprzednich wpisach wyjaśniałem, że mężczyzna z krwi i kości panuje nad sobą, swoimi emocjami i popędem. Dlatego, że jeśli jest w stanie to zrobić, staje się liderem we wszystkim czego się dotknie, czego się podejmie. W przeciwnym wypadku jego autorytet drastycznie spada.

Kim jest damski bokser?

Dostrzegam 3 rodzaje sytuacji, w których możemy mieć większą pewność, że w przyszłości dany mężczyzna może bić, poniżać, źle traktować kobietę.

Po jakich reakcjach możemy spodziewać się osobowości damskiego boksera?

W czasie terapii z kobietami zawsze uczulam na dwie bardzo istotne sprawy:

Chodzi o to, że w umyśle mężczyzny panuje przekonanie "wszystkowiedzącego" do tego stopnia, że bagatelizuje co do niego mówisz. Czasami wymusza na Tobie sprawy, które chce osiągnąć. Niekiedy manipuluje, obraża, poniża, czy nawet wywołuje poczucie winy.

Te elementy muszą ze sobą współgrać. Mężczyzna nie tylko wszystko wie, ale też sprawia, że z jakiegoś powodu podporządkowujesz się jemu nie z własnej woli. Przeciwieństwem byłaby sytuacja, w której przekonał Ciebie do podjęcia jakichś działań.

W jaki sposób rozpoznać czy taka sytuacja może mieć miejsce w przyszłości?

Przede wszystkim zwracamy uwagę jak się zachowuje w otoczeniu. Jaki ma stosunek do innych kobiet i do swojej matki. Jeśli krzyczy na swoją matkę istnieje spore prawdopodobieństwo, że zrobi to samo wobec Ciebie.

To samo dotyczy jego zachowania względem innych kobiet, czy jego koleżanek. Dlatego tak ważne jest, podczas poznawania się nawzajem, aby nie izolować się we dwójkę od społeczeństwa. Sprawa ma się tak samo, jeśli dochodzi do rękoczynów wobec kobiet lub jego matki. Często takie zachowania wynosimy z domu. Niekiedy nawet są one wpojone do tego stopnia, że ciężko dojść do kompromisu z takim człowiekiem.

Drugą sprawą są narkotyki i alkohol, lub inne używki od których może być uzależniony. Najczęściej takie sytuacje mają miejsce podczas spożycia alkoholu, lub po zakrapianej imprezie.

Co jeszcze?

Jeżeli w Twojej obecności pozwala sobie na picie do nieprzytomności, to już traci w oczach. Gorzej jeżeli pozwoli sobie na incydent podczas którego uderzy Ciebie, nie mówiąc o zmuszaniu do seksu w jakikolwiek sposób! Oczywiście po wytrzeźwieniu będzie przepraszał, będzie prosił o kolejną szansę, zapewniał, że więcej tego nie zrobi. Nie należy temu wierzyć!

Zalecam przeczytać artykuł, czy ludzie się zmieniają?

O czym należy pamiętać?

Pierwsze co powinnaś pamiętać to to, że alkohol uwalnia hamulce, zapomina się wtedy o złożonych obietnicach. Nie ma praktycznie żadnych szans na poprawę w tej sytuacji. Na dodatek, jest to sygnał, że chłopak może mieć problem z alkoholem. W tej sytuacji już po pierwszym incydencie, zachęcam do głębszej refleksji nad tym, czy warto zostać w takim związku.

Jeśli masz informacje, że jego Ojciec był alkoholikiem, to niech zapali Ci się wielka czerwona lampka i sprawdź, jaki on ma stosunek do trunków. Ponieważ mogą tutaj istnieć pierwsze symptomy wpadania w nałóg alkoholizmu. Z pewnością jeśli spróbujesz go powstrzymać od picia, argumentując, że ma zaburzoną kontrolę nad piciem, odpowie przecząco.

W tym czasie, jeszcze jest za wcześnie na skuteczne leczenie takiego decydenta, ponieważ on tego nie chce.

Co w sytuacji kiedy już zawarłaś związek małżeński?

Jeżeli jesteś osobą wierzącą, możesz się pokusić o próbę unieważnienia małżeństwa, o ile problem alkoholu u partnera występował jeszcze przed ślubem. Z tym, można się udać do księdza, który Cię pokieruje dalej.

Jeżeli wolisz inne metody to pamiętaj, że jeśli partner nie chce udać się na leczenie, to polecam natychmiastową wyprowadzkę z jego domu, lub zadbać o jego wyeksmitowanie. Powód jest prosty, ponieważ w zależności od stopnia alkoholizmu w jakim się partner znajduje, jest szansa na jego „olśnienie”, lub nie. Poprzez szansę na olśnienie, rozumiem to, że mąż musi poczuć, iż stracił coś bardzo cennego – w tym wypadku rodzinę.

Dla uzupełnienia wiedzy o tym co zrobić, gdy się wpadło w te sidła, proponuję przeczytać artykuł, gdy małżonek jest katem podlinkowany wyżej.

Zrób to, zanim będzie za późno.

Jak się ustrzec przed damskim bokserem?

Przede wszystkim trzeba znać myślenie człowieka, głównie mężczyzny. Celowo zwracam uwagę na mężczyznę, bo my zupełnie inaczej funkcjonujemy i będę to powtarzał do znudzenia.

Dokładnie i szczegółowo uczę tego na podczas prywatnych konsultacji, ale myślę, że tutaj mogę Ci przedstawić kilka wskazówek:

Chodzi o to, że wiele kobiet tłumaczy zachowania faceta swoimi odczuciami. Zastanawia się dlaczego on postąpił tak, a skoro tak, to jeśli zrobię "to", to powinien się zmienić. Nie rób tego. Taka sytuacja wielokrotnie doprowadza do rozczarowania, jak nie na skraj załamania nerwowego.

Pozwolenie sobie na przekraczanie naszych granic przez partnera nie wróży dobrego związku. Na samym początku, jeśli zajdzie taka sytuacja, natychmiast wchodzimy w toksyczną relację. Jest to nasza słabość, nad którą należy pracować.