Terapia i terapia online od kuchni

Terapia i terapia online z roku na roku stają się coraz bardziej pożądane. Tym bardziej nie dziwi fakt, że obecnie w 2020 roku, od lutego mamy czas pandemii, a artykuł piszę na początku listopada. COVID-19 dał się bardzo mocno we znaki ludności globu i tym samym na terapię zgłaszać się zaczęło coraz więcej osób. Czym jest terapia, co mną kieruje i jakie cele zakładam, oraz czego potrzebuję jako terapeuta?

O tym opowiem w obecnym wpisie. Zapraszam do lektury!

Czym jest terapia, terapia online?

Czego wymaga od terapeuty terapia online, pisałem już w artykule o terapii online. Wystarczy kliknąć. Dowiecie się z niego również o jej wadach i zaletach. Natomiast w tym artykule, piszę też o tym, kim jestem szerzej.

W niniejszym wpisie zaprezentuję moja podejście do terapii. Nie ma potrzeby aby opisywać każdy z nurtów po kolei z uwagi na ich dostępność i opisy w internecie, oraz innych źródłach. Jeśli będziesz chciał drogi czytelniku do tego sięgnąć, gorąco zachęcam do zgłębiania literatury fachowej.

Terapia jest procesem, który ma pomóc klientowi, czyli osobie zgłaszającej się po pomoc, osiągnąć założone cele. Ponieważ każdy, kto przychodzi z prośbą o pomoc, pragnie doznać ukojenia, spokoju, dążymy do tego, aby zaszedł proces zmian, który ma ustabilizować stan emocjonalny klienta. Oprócz tego, od siebie dokładam wszelkich starań, aby znaleźć rozwiązania i strategie działania na przyszłość, by klient potrafił sobie radzić w podobnych sytuacjach.

Podejście moje jako terapeuty

Jako psycholog z pewnością nauczyłem się (w moim odczuciu) najważniejszego, czyli rozumienia procesów zachodzących w umyśle, kwestie osobowości i dojrzałości emocjonalnej. Istnieje wiele badań naukowych przybliżających temat. Osobiście jednak wolę stworzyć własny styl pracy. Idąc nurtem egzystencjalnym psychoterapeuta jawi się jako ktoś towarzyszący klientowi, jako osoba być może nawet bliska, pokazująca, że jest "prawdziwym człowiekiem", któremu "nic co ludzkie, nie jest obce". Znamienne jest też słowo "klient", ponieważ osoba zgłaszająca się po pomoc, nie tylko stawiana jest jako ktoś bardzo ważny, ale zdejmuje z niej również łatkę osoby chorej.

W swojej pracy bazuję głównie na emocjach i w zasadzie każdego człowieka traktuję jako zdrowego. Nie ma dla mnie różnicy, czy jest to osoba z jednym problemem, zaburzeniem osobowości, czy zaburzeniami emocjonalnymi. Zauważam bardzo pozytywną reakcję na ten model pracy przez klientów, ponieważ dużo szybciej zachodzi proces "rozwoju", aniżeli ze świadomością, że ktoś na coś choruje. Motywacja do pracy jest dużo silniejsza.

Po co terapia?

Obecnie świadomość terapii rozszerza się na grunt rozwoju, nie zatrzymuje się w kontekście wyłącznie zaburzeń emocjonalnych. Osobiście poznałem człowieka, który nagle stał się "milionerem", a terapia pozwoliła mu udźwignąć ten ciężar. Co ciekawe, jak sam wskazuje, rozmowy z psychoterapeutą pozwalają rozwijać się w coraz to bardziej świadomym kierunku. 

Jeśliby popatrzeć na stanowiska kierownicze, na których ten człowiek de facto pracuje, taka terapia rozwojowo wydaje się być idealnym rozwiązaniem, ponieważ dzięki niej i pogłębianiu samoświadomości, jest w stanie coraz lepiej zarządzać zespołem. Konsekwencją tego procesu jest także rozwój firmy i doskonałe relacje między współpracownikami. Warto zwrócić uwagę, że nawet ostatnie badania wskazują na potrzebę posiadania w firmie psychoterapeuty, a nie jak większość pracodawców myśli, coach'a.

Głównym celem terapii, jak już zostało wspomniane we wcześniejszych rozdziałach, jest wprowadzenie zmian w funkcjonowaniu osoby po to, aby w przyszłości mogła z powodzeniem radzić sobie z nowymi, podobnymi sytuacjami. Co ciekawe, jestem przekonany, że istnieją metody uniwersalne, które skutecznie pozwalają rozwiązywać bieżące problemy. 

Ponieważ każdy problem pojawia się zazwyczaj od strony emocjonalnej, to rozumienie zjawisk emocjonalnych i sposób radzenia sobie z nimi jest tutaj kluczowy. Dlatego też, skupiam uwagę nie tylko na "stawianiu klienta na nogi", ale również przekazuję narzędzia do dalszego rozwoju i pracy nad sobą, żeby osoba miała większą szansę już drugi raz nie wracać na terapię.

Metody terapii

W swojej pracy wykorzystuję najczęściej nurty poznawczo-behawioralny, terapii rzeczywistością, terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach, terapii perspektywą czasową i egzystencjalny. 

O ile terapia poznawczo behawioralna pozwala rozwiązywać wiele konfliktów, o tyle terapia egzystencjalna jest też skoncentrowana na teraźniejszość i przyszłość, po to aby nauczyć się przeżywać godnie życie. Nie bez powodu wykorzystuję również osobiste doświadczenia.

Doświadczenia w pracy terapeutycznej

Pamiętam, że jako student psychologii zostałem poproszony o rozmowę z dwoma kobietami. Ania chorowała na anoreksję, a Basia miała cukrzycę. Obie już nie miały siły do walki ze swoimi problemami. Ania z anoreksją, a Basia z poczuciem niesprawiedliwości wywołanym przez rodzinę, co skutkowało tym, że postanowiła się zabić, doprowadzając do coraz gorszego stanu zdrowotnego. Rozmowy z tymi kobietami bazowały bardziej na podzieleniu się doświadczeniem, żeby pokazać Ani i Basi, że nie są z tym same, ale również można zachować radość z życia, pomimo tak poważnych chorób. Takie miałem zadanie od psychoterapeuty.

Nie wiem, co się z nimi obecnie dzieje, ale jeszcze dwa lata po tej rozmowie, dotarły do mnie informacje, że te dwie dziewczyny wyszły ze szpitala psychiatrycznego i miały się dobrze. To było 7 lat temu od momentu pisania tego artykułu.

Czego można się spodziewać?

Nie należę do osób prowadzących szablonowo terapię. Nigdy nie potrafiłem podporządkować się różnym stereotypom i metodom działań na utartych schematach. Oczywiście, sięgam do nich, ale moja praca zawsze jest w pewien sposób zmodyfikowana. 

Należę do osób bardzo otwartych. Chętnie wchodzę w dialogi, co skutkuje tym, że "niekomfortowa" cisza raczej rzadko występuje. Staram się rozumieć drugą osobę i niekiedy zdarzyło mi się, że w mocniejszych "momentach" łzy wzruszenia mi napływają do oczu. Sam proces terapii dla klienta jest też dla mnie czymś, czego się uczę, bo patrząc na klienta, również wiem, co jest moje i jak do tego podchodzę. Jest to ważne, żeby oddzielać życie klienta od mojego. Pozwala to zachować też higienę umysłu.

W jednym zdaniu: masz w pakiecie terapeutę, który bardzo wiele rozumie, współczuje i jest niesamowicie empatyczny. Rozmowy są często dynamiczne, pełne życia, pomysłów, żartów i powagi. 

Kim jestem

Od 2017 roku przeprowadziłem ponad 4000 godzin psychoterapii. Z moich usług skorzystało co najmniej 300 klientów do dnia dzisiejszego (listopad 2020). Jestem osobą bardzo wrażliwą i nastawioną bardzo mocno na relację z klientem. Po za tym, że prowadzę bloga, zajmuję się akwarystyką i jestem szczęśliwym mężem i ojcem 6 letniej córeczki Marysii.

Nowy związek po rozstaniu - kiedy i czy warto?

Doświadczenie straty partnera, być może bolesnego związku i licznych traum zapewne każe nam czekać, aż się w głowie i sercu poukłada, zanim wejdziemy w nową relację. W tym wpisie powiem, wam dlaczego to jest mit i o co chodzi w tym stwierdzeniu.

Zanim wejdziesz w nowy związek po rozstaniu

Nie znam osoby, ani psychologa, który twierdziłby inaczej do “nie wchodź w nowy związek po rozstaniu, zanim nie ułożysz sobie starej relacji”. Osobiście śmiem się z tym nie zgodzić i za chwilę dowiesz się, dlaczego tak ludzie mówią oraz co w mojej ocenie jest powodem takiego przekonania. 

Oczywiście, utrata partnera/partnerki wiąże się z przeżywaniem żałoby, pewnymi ranami, być może nabraniem nawyków po poprzednim związku. Jest to jeden z powodów twierdzenia, jakoby miało się nie wchodzić w nową relację po rozstaniu. Jednak w jaki sposób osoba, która nie jest świadoma tych zmian, miałaby sobie to poukładać? Czyżby każdy, kto traci związek powinien udać się do psychologa? To byłby absurd.

Z drugiej zaś strony znacie powiedzenie, że każdy z nas staje się wypadkową pięciu osób, z którymi najczęściej przebywa? Czy to oznacza, że ponieważ “nie mam własnego zdania”, powinienem konsultować każdą rzecz z psychologiem? - absurd.

A nawet gdyby tak miało być, to nie każdy z “nas” psychologów zna się tak dobrze na sprawach związkowych i psychice, jak to sama nazwa sugeruje. 

Psychologia jest podzielona na bardzo wiele obszarów i nie dalibyśmy rady (specjaliści w danej dziedzinie) obsłużyć każdego skutecznie.

Mam nadzieję, że tym akapitem rozbiłem Ci przekonanie, że za wszelką cenę musisz się ze starego związku “leczyć”. W mojej ocenie, wystarczy, że przejdziesz żałobę. Jeśli jednak ona nie jest silna, to nie widzę przeszkód. Basta.

Po czym poznać, że powinnam uważać?

Powiedziałbym, że problem leży gdzieś indziej, niż strata partnera. Zwróć uwagę, czy Twoje związki rozpadają się w podobny sposób? Jeśli co najmniej 2 związki z rzędu, no, w ostateczności już 3 związki się rozpadają, wtedy polecam się zastanowić, czy coś tu nie gra? Jaki jest powód ich rozpadów i czy znów wybieram podobnych ludzi do związku?

Tutaj jest klucz do rozwiązania problemu rozpadających się związków. Nie widzę przyczyny rozpadającej się nowej relacji w tym, że miesiąc temu mój związek się rozpadł. Powiem więcej - nawet gdy jeszcze moje uczucia lgną do starego partnera, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby spotykać się z nowym. W końcu gdzieś uczucia mogę ulokować?

W mojej ocenie nie jest problemem lokowanie uczuć, ale w tym kogo wybieram i dlaczego. Nad tym najlepiej jest się zastanawiać. Wynika to z tego, w jaki sposób podejmuję decyzje, a o tym pisałem tutaj.

Mit czekania na nowy związek

Chyba nie chcesz stracić szansy na budowanie związku, prawda?

Zatem nie czekaj,
Nie zwlekaj,
Nie lokuj uczuć bezmyślnie,
Złap dystans do siebie,
Naucz się swoich emocji,
Nasyć swój głód miłości.

Jednym słowem nie daj się zwariować poszukiwaniem nowej osoby. Potraktuj ten temat jak każdy inny. Jeśli chcesz wybrać buty, to zapewne sprawdzisz je pod kątem wygody, lekkości, praktyki i celu w jakim je kupujesz. 

Jeśli chcesz wybrać garnitur, zapewne sprawdzasz jak on na tobie wygląda, czy jest lekki, czy jest gnący się, do jakich celów ma służyć. Podobnie i tutaj, pomyśl, jakie cele chcesz osiągać w związku i czego od niego oczekujesz (szeroko ten temat omawiam na konsultacjach ucząc wielu kwestii), a następnie szukaj partnera. 

Zatem, nie ma to znaczenia, czy i kiedy straciłaś partnera, ale ma znaczenie, co z tym teraz zrobisz.