Jedna prosta zmiana, a złapiesz ochotę na seks

Nie masz ochoty na seks? Gdzieś w Twoim życiu się zagubił i nie widzisz przyczyn takiego stanu rzeczy, ale chciałabyś mieć ochotę na seks. W tym poście podpowiem Ci, co możesz zrobić, żeby taką ochotę w sobie wzbudzić. Musi być jednak pewien warunek. Nie znasz przyczyn spadku libido, ale Twoje ciało jest zdrowe i nie ma przyczyn hormonalnych związanych z chorobami przewlekłymi, lub innymi schorzeniami.

Zapraszam do czytania.

Częste przyczyny spadku libido

Jest kilka istotnych powodów, które mogą mieć wpływ na Twoje libido w relacji z partnerem. Jak już wiemy z tego bloga, do zawarcia związku potrzebna jest dojrzałość człowieka, która ma istotny wpływ na gotowość do budowania relacji. Przy czym, im bardziej dojrzały jest człowiek do zawarcia trwałej relacji, tym łatwiej o zbudowanie fascynującego związku. A jak też wiemy, do każdej relacji wpadają "chochliki" tak, jak czasem osy wlatują nam przez okno do pokoju. Dlatego warto się przed tym zabezpieczyć i tym razem podpowiem Ci, co zrobić w przypadku spadku braku chęci na seks, zakładając, że jesteś osobą zdrową psychicznie i fizycznie. W przeciwnym wypadku, najpierw ureguluj swoją gospodarkę hormonalną i zadbaj o swoje ciało w chorobie.

Pamiętaj, że rozregulowanie gospodarki hormonalnej może być też objawem przyjmowania niektórych leków, szczególnie leków mających poprawić funkcjonowanie w okresie menstruacyjnym. Weź pod uwagę taką okoliczność.

Oto, co może wpływać na brak chęci na seks w relacji

Czynników wpływających na obniżone libido można wymieniać. W psychologicznych artykułach można doszukać się kilkustronicowych treści z wypunktowanymi czynnikami obniżającymi libido, począwszy od chorób, przez dietę aż po choroby psychiczne.

Tutaj jednak zwrócę Twoją uwagę na jedną, najczęściej występującą przyczynę, a w zasadzie objaw, bo przyczyn tego objawu może być wiele. Chodzi mi o Twoje zdrowie psychiczne, higienę, jaką utrzymujesz w swoim życiu. mam na myśli "brak wolności" zgłaszany przez moich pacjentów, świadczący o tym, że dzieje się coś niedobrego i obniża Twój poziom energii seksualnej. Pomijam mechanizmy obronne seksualizacji.

Zadbaj o higienę swojej psychiki a następnie zrób tą jedną rzecz z partnerem.

Zacznij rozmawiać

Brzmi banalnie prawda? Jednak nie chodzi mi o zwykłą rozmowę o tym, że autobus przejechał kurczaka, albo koleżanka wypiła zmielony kawior, czy jakiś "ktoś" przejechał łosia na drodze, a babcia sąsiadka zagląda Ci w okno. Tu wcale o to nie chodzi. Po prostu buduj intymną więź, relację.

Budowanie intymnej relacji

Zmiana tej jednej rzeczy, czyli budowanie intymnej więzi wiąże się z pewnym wysiłkiem i potrzebujesz na to czasu, zaangażowania i otwartości.

Wyobraź sobie spotkanie z drugim człowiekiem, które ma otworzyć podwaliny do nowej relacji. Zazwyczaj, gdy poznajesz taką osobę, czy to nową, czy bliżej poznajesz koleżankę, kolegę, to kosztuje Twój czas, kosztuje Twoje zaangażowanie, oraz otwartość. Bez otwartości na nieznane, nie otworzysz serca na intymną podróż po świecie drugiego człowieka. Po świecie emocji swoich i czyichś. Otwartość to nic innego, jak pozwolenie sobie na to, żeby ktoś Ci bliski obdarzył Ciebie jego emocjami, jednocześnie Ty obdarzasz jego swoimi emocjami. To oczywiście wiąże się z przeżywaniem emocji nie swoich, ale na tym polega intymna więź, żeby je przeżywać razem.

Dlatego gdy chcesz znaleźć energię na seks, znajdź najpierw siłę do bycia otwartym i nie spieszenia się. Daj swój czas, obecność, bądź z tym człowiekiem, umów się z nim na spotkanie, poproś jego o czas i zaangażowanie. Poproś jego i siebie o bycie razem, tylko wy. Niech wam nic nie przeszkadza, a sobie dajcie czas na dotyk i przeżywanie.

W ten sposób zbliżycie się do siebie. A gdy już to zrobicie, pozwolicie sobie na akceptację, wówczas nie będzie wam nic stało na przeszkodzie, aby pojawiło się libido. A dalej, już wiecie co robić 😉

Otwarty Związek - czy to ma sens?

Otwarty związek nie należy do widocznych zjawisk, jednak ostatnimi czasy coraz częściej o nim słychać. U wielu ludzi budzi pewne obawy, u innych uśmiech na twarzy.  Czym jest otwarty związek i jakie są konsekwencje bycia w otwartym związku? O tym opowiem wam w obecnym artykule. 

Na czym polega otwarty związek?

Pewien człowiek zapytał mnie:

Dlaczego moja dziewczyna robi mi sceny zazdrości, podczas gdy ustaliłem z nią, że związek będzie miał formę otwartą? Ona się na to zgodziła!

Czym jest otwarty związek?

Forma otwarta związku dotyczy sytuacji, w której oboje z partnerów decydują się na kontakty seksualne z osobami poza relacją partnerską. W niektórych kręgach taka forma współżycia jest dosyć popularna. 

Zaufanie w związku i wierność

Wiele kontrowersji pojawia się, gdy mówimy o wierności. W konserwatywnych poglądach wierność dotyczy zarówno relacji seksualnej, jak też emocjonalnej i psychicznej. W tym przypadku partnerzy traktują siebie jako wierni emocjonalnie. Ale czy aby na pewno tak jest?

Szczerze powiedziawszy ciężko mi się zgodzić z tym przekonaniem, ponieważ badania pokazują, że relacja seksualna zawsze w jakimś stopniu buduje tą emocjonalną. Największą trudność w tej kwestii przeżywają kobiety. I chociażby z tego powodu, poddaję pod wątpliwość:

czy otwartość seksualną można odłączyć od wierności emocjonalnej?

Wiąże się to z mechanizmem otwartości emocjonalnej w celu relacji seksualnej. Najczęściej kobieta musi chcieć uprawiania seksu, dlatego jakimś stopniu emocjonalne relacja zostaje zbudowana. W przypadku wspomnianego na początku przykładu mężczyzny, tak było z jego kobietą. Ona chociaż wyraziła zgodę na otwarty związek, to podświadomie była stale zazdrosna o jego aktywność z innymi kobietami.

Kolejną kwestią jest sprawa wierności. Ponieważ istnieje pojęcie zdrady, trudno nie zaprzeczyć temu, że zdrada obejmuje również sferę seksualną niezależnie od formy związku. Oczywiście, cały czas poruszamy się po gruncie pewnych wartości.

Jak wskazuje też moja praca, bywa, że chociaż otwarte, czy półotwarte związki istnieją, to jednak często po którejś ze stron nie ma emocjonalnej zgody na taką otwartą relację. Już nawet nie wspomnę o systemie wartości, jaki w sobie nosimy. Emocje zazdrości istnieją i nie można temu zaprzeczyć.

Konsekwencje otwartego związku

Chociaż zapewne trafią się pary w otwartych związkach, które mają się dobrze, to jednak konsekwencje mogą być bardzo różnorodne. Wymienię te najbardziej podstawowe:

Zastanawiam się, jak taką sytuację rozwiązała by para w otwartym związku. Przypuszczam, że kobiety korzystają z pigułek wczesnoporonnych, spiral, innych rodzajów antykoncepcji. Mężczyźni zapewne z prezerwatyw. Aczkolwiek wiemy już, że żadna antykoncepcja nie jest w 100% bezpieczna i nawet wtedy zdarzają się ciąże.

Przychodzą mi na myśl alimenty, kłótnie, rozejścia się do opieki nad dziećmi, albo w ogóle dzieci zostają zostawione matkom. Może sprawy w sądach? Jestem więcej niż przekonany, że kobieta dowiadując się o ciąży (ewentualnej) swojego partnera, nie zostawi tego tak na “luzie”. Kto wie?

W wielu przypadkach nie możemy mówić o pełnej tolerancji aktywności seksualnej z innymi partnerami ukochanej osoby. W sytuacji wspomnianej, wywnioskowałem, że kobieta zgodziła się na taki układ z lęku przed utratą tego człowieka. Wewnętrznie nie była w stanie tego zaakceptować a jej zachowanie wskazywało na tłumienie tych emocji.

To z pewnością rodzi ryzyko kłótni, wypominania, wytykania. Wyobrażam sobie taki związek po 20 latach stażu pełen żalu i nienawiści, gdzie dzieci pojawiły się w relacjach z innymi kobietami. A konsekwencje finansowe odbijają się również na partnerce.

W związku z tym, że mężczyzna łatwiej sobie radzi racjonalnie z zasadami, jakie obiera na życie, problemy emocjonalne częściej będą dotykały kobiet. Co ciekawe, trudniej jest jemu zrozumieć sposób myślenia kobiety. Już w samej rozmowie z mężczyzną, który zgłosił się z problemem zazdrości swojej kobiety, widać było, że nie był w stanie zrozumieć emocjonalnego rozumowania wybranki.

To rodzi wiele nieporozumień i sprzeczek. Zauważenie innego sposobu myślenia, jest bardzo trudne, ponieważ jeśli żyję przez lata w swoich przekonaniach, to nie poczuję tego co drugi człowiek może nosić w sercu.

Szukanie kontaktów seksualnych z innymi kobietami, czy mężczyznami cechuje się w pewnym stopniu egoizmem. Otwarty związek - ponieważ jest otwarty wyłącznie na relację seksualną - ma jeden główny cel. Tym celem jest zaspokojenie potrzeby seksualnej z różnymi partnerami.

Ktoś by powiedział, no dobra panie psychologu, ale to nieprawda jest. Przecież jestem wierny swojej kobiecie, emocjonalnie…

Słysząc to przywołam jeszcze raz, że każda relacja seksualna będzie w naszym mózgu budowała również relację emocjonalną. Zaś stwierdzenie, że nic nie poczuję do innej kobiety, jest wyłącznie wyparciem do nieświadomości, lub odwrażliwianiem się na uczucia drugiej osoby.

Do tego nie możemy mówić o braku celu zaspokojenia włąsnej potrzeby (z tym też się spotkałem w otwartych związkach), ponieważ sam otwarty związek wyraźnie zakłada, że relacja seksualna jest rozłożona na innych partnerów. Jakże tu możemy mówić o braku egoizmu? Te dwie sprawy stoją do siebie w opozycji.

Nie jesteśmy w stanie skupić się na kilku, kilkunastu partnerach nie angażując się uczuciowo. Zapomnimy o nich, a uczucia najbliższej osoby najczęściej schodzą na drugi plan.

Czy otwarty związek ma sens?

Z punktu widzenia psychologicznego - niekoniecznie. Natomiast myślę, że jest to też kwestia kultury. Popatrzmy na islam, w którym mężczyźni mają wiele kobiet. Chociaż dochodzą do nas również informacje, że te kobiety bardzo cierpią przez bycie jedną z wielu, a nawet złe traktowanie. Być może część z nich pogodziło się i taka kwestia jest dla nich “standardem”.

Nawet żydzi, którzy we wcześniejszych epokach mieli po wiele żon, obecnie są monogamistami. 

Prawdę powiedziawszy, emocjonalnie taki związek po prostu nie istnieje i nazwałbym go bardziej układem, w którym oboje czerpią pewne korzyści.

Mieszanie pojęcia “związek” do relacji otwartej seksualnie, jest moim zdaniem wypaczeniem znaczenia “związku” jako takiego. I nie chodzi mi tutaj o żadne wartości, ale argumenty, które podałem wyżej.

Friendzone - jak wyjść z friendzone

Jak wyjść z friendzone, kiedy już znajdziemy się w tej patowej sytuacji? Friendzone to miejsce między kobietą i mężczyzną, w którym nie chcielibyście się znaleźć. Myślę, że każdy z nas to przeżył, chociaż osoby typowo męskie i kobiece przeżywają rzadziej tego typu stan. Mamy dwie wersje friendzone, ale to z jednego chcemy uciekać.

Friendzone - dlaczego trafiamy do friendzone?

Panie się ze mną zgodzą, że do friendzone trafia coraz więcej facetów. Nie jest to pożądana sytuacja z męskiej perspektywy, ale wcale się temu nie ma co dziwić. Chociażby podejście mężczyzn do kobiety jest bardziej przyjacielskie, tak  jakbyśmy się bali być mężczyznami. W takich sytuacjach zastanawiamy się: Co jest ze mną nie tak?

Nie da się ukryć, że do friendzone trafiają mężczyźni mało pewni siebie, nieśmiali, kochający za bardzo. Takie uczucia w nas są budowane głównie w rodzinie. Nie mając wsparcia w ojcu, często próbujemy działać tak, jak uczy nas tego matka. Można powiedzieć, że piszemy do kobiety list tej treści, która wiele mówi o nas samych:

List mężczyzny do kobiety.

Friendzone jest też miejscem do którego często trafiają osoby samotne. W pewien sposób doświadczone przez los, jak to zauważam.

Bojąc się kobiet, bojąc się ich emocji, nie radzimy sobie na morzu uczuć kobiecych, o czym wspomina dr Pulikowski w swoich książkach. To wynika z braku umiejętności reagowania na określone sytuacje. Lęk przed odrzuceniem powoduje strach przed kobietą, zaczynamy się plątać, nogi mamy jak z waty etc. Dlatego warto pokochać kobiety, takie jakie są. Dopiero wtedy możemy pewniej podejść do nich, bo wiemy, że nie gryzą.

Gdy trafimy do friendzone, to wtedy powstaje pytanie, jak wyjść z friendzone. Często jest to już na tyle patowa sytuacja, że w zasadzie pozostaje nam nauka tego, jak uniknąć tego szach matu.

Kto trafia do friendzone?

Jeśli jednak jesteśmy już w sytuacji patowej, jaką jest friendzone, to warto zadać sobie pytanie, czy ja tego chcę? Czy chcę budować relację tylko przyjacielską?

Zmiana sytuacji w której się znajdujemy, musi wynikać ze zmiany siebie samego. Nikt z nas nie zadaje pytania, czy ja jestem męski? Nie pytamy siebie, czy naprawdę jestem facetem. Często uważamy, że jesteśmy odpowiednimi facetami na miejsce kogoś dla tej czy innej kobiety. Nic bardziej mylnego.

Kogo kobiety lubią?

Kobiety bardzo lubią, gdy się je zdobywa. Jednak nie lubią, gdy nie jesteśmy męscy. Już o. Fabian Błaszkiewicz zwrócił uwagę na to, że kobiety są strażniczkami naszego rozwoju osobistego. Człowiek, który trafia do friendzone, może być porównany tak naprawdę do przyjaciółki. Jego życie tak zostało ukształtowane, że chociaż kobiety potrafi zrozumieć, to nie potrafi się postawić w roli przewodnika dla niej. Nie nosi munduru, który sugeruje pewne zasady w życiu i wartość mężczyzny. Zaś rozwój osobisty zostaje daleko w tyle.

Jednym słowem, bycie usłużnym i ... "oddającym siebie tylko po to, by ona go kochała" spycha faceta do friendzone z automatu. Kobiety czują męskich facetów, chociaż czasami gubią się pomiędzy prawdziwym mężczyzną a damskim bokserem, lub mają też mętlik w głowie z powodu głodu miłości.

Dlaczego trafiam do friendzone?

Wróćmy do naszej patowej sytuacji. Skoro już znalazłem się we friendzone raz, drugi lub trzeci, warto się zastanowić czy przypadkiem czegoś mi nie brakuje. W obecnym stanie, w jakim się znajduję i cechach charakteru, jakie posiadam, będzie mi bardzo ciężko wyjść z friendzone. Chociaż nie powiem, że jest to niemożliwe.

Oczywiście najlepszą metodą jest profilaktyka, dlatego lepiej zadbać o swoją męskość lub kobiecość już teraz, zanim wpadniemy w patową sytuację.

Krótko o mnie:

Też często trafiałem do friendzone i zastanawiałem się co jest ze mną nie tak. Wiem, że kobiety pod tym względem mają łatwiej z uwagi na budowę ciała i sposób funkcjonowania mężczyzn. Jednak ja sam zawsze przebywałem w gronie głównie kobiet. Niepewny wśród mężczyzn, niedowartościowany wśród kobiet.

Byłem miły, ale nie zdecydowany w tym co robię. Nie miałem swojej pasji, którą mogłem zarazić potencjalną partnerkę. Sytuacja diametralnie się zmieniła, kiedy bez względu na okoliczności robiłem to, co chciałem zrobić. Oczywiście nie piszę o tym, że dyrygowałem kobietą, ale chodzi mi o mój styl życia. Pamiętasz artykuł jak zdobyć kobiece serce? Tam to wyraźnie wyjaśniam na czym to polega.

Męski lub kobiecy mózg

To też ciekawa sprawa, bo jeśli nasz mózg jest ukształtowany bardziej kobieco, lub męsko, daje on odpowiedni sygnał dla płci przeciwnej. Zachowując się bardziej jak płeć do której startujemy (nieświadomie), jesteśmy właśnie traktowani jak przyjaciel tej samej płci.

Wyobraźcie sobie kobietę, która wraz z kolegą rozmawia o ciuchach, kosmetykach i wszystkim co związane z relacjami z płcią przeciwną. Taki kolega doskonale rozumie jej sytuacje i wspiera jak może, sugerując jednocześnie, że zawsze może na niego kobieta liczyć. Nic więc dziwnego, że kobieta odbiera takiego mężczyznę... bardziej przyjacielsko - czytaj kobieco. Mało tego, taki sam sposób zachowania okazuje gej...

Jak żyć, by nie trafiać do friendzone?

Jak już wcześniej wspomniałem, wszystko się rozbija o kobiecość i męskość. Można powiedzieć, że pomagają w tym zasady savoir vivre. Jest w nich coś, co pozwala uwydatnić te męskie i kobiece zachowania, cechy i wygląd. Warto się zastanowić nad tym.

Kolejną sprawą jest rozumienie płci przeciwnej. Różnice między nami są na tyle istotne, że bez ich zrozumienia nie będziemy w stanie tak naprawdę celnie określić potrzeb swoich i partnera. Role gdy się mieszają, sprawiają, że nie dajemy z siebie tego, co jest atrakcyjne dla płci przeciwnej.

Zauważam również, że chociaż mężczyzna będąc pantoflarzem stara się jak może, to w kobiecie wywołuje frustrację swoim zachowaniem. Nie od razu, ponieważ na początku związku wydaje się być słodkim chłopcem, ale z czasem zaczyna być to drażniące. Jest to wyłącznie wina mężczyzn, bo ktoś musi trzymać dom i atmosferę w nim na odpowiednim poziomie. Jęsli tego nie ma, zrobi to kobieta, która przestaje być kobieca.

Zadbajcie o to już zawczasu, żeby nie okazało się później, że było za późno (bo na przykład wiek zrobił już swoje).

Teraz krótko o tym: jak wyjść z friendzone?

W zasadzie biorąc pod uwagę wszystko to co wcześniej napisałem, lepiej by było zająć się swoim charakterem. Nie da się zmienić czegokolwiek w swoim życiu, jeśli pozostajemy przy tych samych nawykach. Podobnie nie da się zmienić drugiego człowieka, tylko od niego wymagając i nie zmieniając swoich nawyków.

Ponieważ trafianie do friendzone oznacza, że nie jesteśmy obiektywnie atrakcyjni dla konkretnej osoby, to aby takimi się stać, trzeba wyjść ze schematów. Jednym ze sposobów łamania schematów jest terapia u specjalisty. Podczas swoich konsultacji często tego uczę i myślę, że jest to najlepsza forma nauki. Podczas terapii zmiany zachodzą praktycznie najszybciej ze wszystkich możliwych sposobów i dzieją się także pod okiem drugiej, obiektywnie patrzącej osoby.

Innymi sposobami są:

To kilka i myślę najlepszych znanych mi sposobów po terapii, które możemy wcielić w życie.

Friendzone a czas

Zdarza się, że trafiając do friendzone po latach oboje się w sobie zakochują i pobierają. Jest to o tyle fajna sytuacja, że takie osoby znają się już bardzo długo. Na przestrzeni życia czas robi swoje i w miarę dojrzewania, zmieniają się nasze cechu charakteru. Sprawia to, że nasz partner lub partnerka zaczyna nas postrzegać bardziej atrakcyjnie.

Problem się zaczyna, kiedy poznajemy drugą osobę właśnie po okresie, kiedy kształtuje się nasz męski lub kobiecy charakter. Ustabilizowana osobowość nie pozwoli nam na zmiany. Możemy ich dokonać świadomie.

Dlaczego tak ogólnie?

Nie da się określić, co prawdziwie zadziała na daną osobę. Wiem, że najlepszym sposobem zaimponowania drugiej osobie jest pokazanie się z jak najlepszej strony, a co za tym idzie, ze strony najbardziej atrakcyjnej seksualnie. Nie mam bynajmniej na myśli pruderyjne rozbieranie się itd, ale najlepszym elementem oddziałującym na płeć przeciwną jest charakter i świadomość swoich cech wynikających z płci.

Wtedy pozostaje nam zerwanie tego schematu funkcjonowania. Nie wiem czy wiesz, ale każda płeć, czy to kobieca czy męska, ma pewne określone role do spełnienia. Należałoby je odszukać i uwydatnić. Moim zdaniem są one na tyle uniwersalne, że podkreślają jedynie różnice osobowościowe spośród których kobiet może wybierać konkretnego osobnika spełniającego się w roli dla tej kobiety.

Co możemy zrobić w takiej sytuacji?

Jeśli już trafiliśmy do friendzone i zastanawiamy się jak wyjść z friendzone tegoż, możemy..

Porozmawiać z partnerem o tym stanie rzeczy i podjąć decyzję o rozstaniu:
nie męczmy się w takiej sytuacji, bowiem nie tylko nie sprzyja nam taki stan, ale również czujemy, że nas to boli. Dajmy czas na przemyślenia partnerowi a kto wie, może zacznie mu coś w głowie kiełkować?

Zostaw swój komentarz klikając w ten link 🙂

Gra wstępna - o co chodzi?

Seks - to nieodłączna część trwałego i bliskiego związku, który pieczętuje relacje w małżeństwie. Nieodłącznym elementem satysfakcji seksualnej jest gra wstępna, której nie wolno pomijać pod żadnym pozorem. Jednak obserwacje moje pokazują, że spora część małżeństw, a w zasadzie mężczyźn, nic sobie z tego nie robi.

A szkoda...

Gra wstępna

Element współżycia partnerów w małżeństwie, który daje satysfakcję nie tylko kobiecie podczas stosunku. Również mężczyzna odniesie z tego ogromną korzyść. Niestety mężczyźni odczuwają to trochę słabiej. Natomiast każdy, kto chociaż trochę interesuje się tematem, zauważy, że gra wstępna daje więcej frajdy ze współżycia, niż to na pierwszy rzut oka może się wydawać.

Gra wstępna jest również kluczowym elementem poprawy jakości samego współżycia. Poprawia jakość relacji między partnerami i buduje więź intymną. Sądzę nawet, że jest to najważniejszy element budowania relacji intymnej między małżonkami. Pomijać grę wstępną to tak samo, jakby pominąć wszelkiego rodzaju przygotowania do egzaminów, prezentacji publicznych, biegów sportowych, lekkoatletyki, meczów piłkarskich i wiele więcej dyscyplin.

Gra wstępna jest też lekarstwem na współżycie, kiedy powstają niedopasowania. Jest też jednym z elementów pragnień kobiet.

Gra wstępna - czy warto?

Zadaję to pytanie retorycznie prawdę mówiąc. Dlatego nie będę wprost odpowiadał na to zagadnienie ale....

Przeczytaj artykuł o błędach w relacji między małżonkami. To z nich wynika brak ochoty na współżycie. W poniższym akapicie wyjaśnię, dlaczego gra wstępna moim zdaniem ma ogromny wpływ na relacje i co jest powodem braku ochoty na współżycie.

Trzeba też pamiętać, że gra wstępna jest inna dla każdego z partnerów. Nie od dzisiaj wiadomo, że jesteśmy od siebie różni i potrzebujemy innych bodźców.

Jak powinna wyglądać zdrowa relacja intymna?

Szczegółowo opisuję to zagadnienie w artykule związanym z rozmowami o seksie. Natomiast chcę przytoczyć samo centrum takiej relacji.

Generalnie współżycie i relacja z partnerem wzajemnie się uzupełniają. Ponieważ jak już wiemy, mężczyzna najczęściej i najchętniej oddaje się kobiecie podczas seksu, tak kobieta mężczyźnie w relacji w komunikacji. I tutaj zaczynają się schody.

Jeżeli mamy dojrzałego mężczyznę za partnera, to taki facet wie, że kobieta potrzebuje więcej bodźców, by chciała uprawiać seks. Mark Gungor w swojej książce "Traktuj go jak cenny skarb" zaznaczył, że kobiety często nie chcą seksu, zanim jego nie doznają. Wniosek z tego można wyciągnąć bardzo prosty - "gra wstępna".

Gra wstępna - a raczej jej brak

Jeśli jednak mamy dwa typy mężczyzn, o których można przeczytać w artykule 3 męskie typy, czyli pantoflarza, który boi się kobiety, oraz obłudnika, o którym również opisuję w temacie żony poddanej bardziej szczegółowo, o grze wstępnej możemy zapomnieć z dwóch powodów.

Damski bokser nie będzie dbał o kobietę. Woli zgwałcić.

Gwałt w zasadzie bywa na różne sposoby. Są jego lekkie wersje i ciężkie. O ciężkich nie muszę wspominać, bo każdy wie o co chodzi, ale sprawdźmy, na czym polega gwałt na żonie. W sumie nawet na partnerce.

Gwałt na żonie bywa różnie rozumiany, ale generalnie chodzi o manipulację kobietą w taki sposób, by czując się winną oddała swoje ciało mężczyźnie. Mężczyzna taki wcale nie będzie dbał o jej dobro. To raczej są rzadkie przypadki, kiedy zamienia seks we wzniosłą atmosferę i kobieta zmienia zdanie. To częściej dzieje się pod wpływem gry wstępnej, ale nie byle jakiej.

Takie sytuacje mają często miejsce w codziennym życiu i obowiązkach, które przeszkadzają w budowaniu zdrowej relacji. Gdzieś ta komunikacja z partnerem się zaciera i powstają kłótnie. Osobiście jednak wiem i mam znajomych we własnym gronie, gdzie chemię w związku można utrzymać wiele lat i to wówczas, gdy są dzieci!

Taki mąż lub partner będzie wypominał partnerce, że nie ma seksu. Będzie drążył temat i obwiniał kobietę, że ona na przykład tego nie chce sugerując jednocześnie, że jest z nią coś nie tak. Takie zachowanie można zdecydowanie nazwać gwałtem na psychice i de facto nie sprzyja poprawie relacji seksualnej, jak też codziennej. Z kolei pantoflarz, nie będzie potrafił ocenić sytuacji. Zabraknie mu odwagi i pomysłowości.

Pantoflarz z kolei nie będzie potrafił zaspokoić kobiety.

Bynajmniej nie wynika to z jego złej woli, ale braku umiejętności komunikacji z kobietami, oraz lękiem przed odrzuceniem. Zapewne znacie sytuacje mężczyzn ciągle pytających was o zdanie, kiedy mogli coś zrobić sami i szło by im to bardzo dobrze. To mnie też wkurza.

Jak powinna wyglądać gra wstępna?

Chociaż część mężczyzn a  ostatnimi czasy nawet kobiet zdaje się zapominać o tym, by o siebie dbać. Jest to nieodzowny element gry wstępnej. Bowiem jakim sposobem nie używając kosmetyków w odpowiedni sposób, możemy sprawić, że druga osoba zechce na nas spojrzeć łakomym kąskiem? Każdy powinien o siebie dbać, zarówno dżentelmen, jak też i dama.

Zmień myślenie

Wiemy przecież, że aby zaszła zmiana w naszym życiu powinniśmy zmienić sposób patrzenia na świat, na pewne sprawy i odważyć się żyć nowymi przekonaniami. W przypadku wielu mężczyzn, bo najczęściej to "nas" dotyczy, istnieje potrzeba zwrócenia uwagi na partnerkę. Chodzi mi bowiem o zrezygnowanie ze swojej przyjemności (de facto skutek jest odwrotny) na rzecz sprawiania przyjemności kobiecie.

Siłą rzeczy w takiej sytuacji przyjemność wraca do nas ze zdwojoną siłą, bowiem kobieta nam się odwdzięcza, nawet nieświadomie.

Znajdź odpowiedniego faceta

Znalezienie faceta na poziomie jest kluczowym elementem budowania odpowiedniej relacji. Nie chodzi o znalezienie byle kogo, kto zwróci na nas uwagę i będzie się domagał seksu, miłości i czegokolwiek. To musi być człowiek, który rzeczywiście interesuje się potrzebami bliskich sobie osób.

Tego też uczę podczas swoich konsultacji i widzę, że jednak kobiety stają się odważniejsze, inspirujace, pewniejsze siebie, bardziej atrakcyjne i piękne.

Teraz możemy przejść do tego, jak to powinno wyglądać

A mianowicie, gra wstępna nie polega jedynie na kilkuminutowej inspiracji kobiety. Nie polega na stwierdzeniu do swojej żony "kochanie, a może tak szybki numerek?" - oczywiście, że odpowie "nie"!

Jak to Mark Gungor oznajmia, kobiety często nie chcą seksu, zanim tego nie doznają!

I to jest kluczowe w całej grze wstępnej. Dlatego grę wstępną, powinno się budować już od samego rana, a najlepiej codziennie!

Wiem, zaraz usłyszę głosy, że to jest niewykonalne, bo obowiązki, bo praca, bo dzieci, bo rodzice, bo... Zawsze jest jakaś wymówka prawda? Nie chcę powiedzieć, że nie macie racji. Owszem - macie rację! Powiem więcej: taki styl życia z ukochaną osobą często kończy się.. na ślubie.

Ba, pójdę o krok dalej, taki stan życia z ukochaną osobą często pozostaje jedynie w sferach marzeń i filmach romantycznych.

Nie jest powiedziane, że się nie da

Wiesz, jak byłeś, lub byłaś młodsza, zapewne z wypiekami na twarzy siedziałeś na czacie na interii wchodząc do erotycznych pokojów. Czasami na czacie pojawiła się osoba, sugerująca kontakty seksualne, a nawet zwykła znajomość przeradzała się w zakochanie.

Co do młodszego pokolenia, jest ono teraz odważniejsze i te tematy bywają już odkryte, ale o grze wstępnej się zapomina. W zasadzie to nawet nie trzeba o niej pamiętać, bowiem flirt na czacie facebookowym, czy innych mediach społecznościowych lał się strumieniami.

Wbrew pozorom, obowiązki szkolne, nauka, obowiązki związane z dodatkowymi zajęciami nie przeszkadzały nam w tym, żeby wysłać fikuśną emotkę, lub też jakiś sprośny żart, albo kawałek wyobrażenia w postaci wiersza do dziewczyny. A co się stało z nami dorosłymi? Gdzieś ten zapał zniknął.

Przykłady?

A gdyby podczas sprzątania ubrać się trochę inaczej, bardziej wyzywająco dla swojego mężczyzny, już zaczyna to budzić pewien element gry wstępnej. Mężczyźni mogą pokusić się o odrobinę nonszalancji kupując butelkę wina i przynosząc kieliszki.

Rano będąc jeszcze w pracy, można pomyśleć o ciekawym smsie do żony, męża. Po powrocie z niej poudawać atrakcyjną i uwodzącą damę. Możliwości jest mnóstwo, ale tak jak wspomniałem, warto zmienić myślenie i nastawienie do życie na bardziej optymistyczne.

Podsumowując jednym zdaniem, gra wstępna powinna trwać w każdej sekundzie naszego życia!

Tak, wiem, że wymaga to niesamowitej pracy nad życiem swoim. Jednak zdecydowanie warto!

Zostaw komentarz, co o tym sądzisz, klikając w link 🙂

Rozmowy o seksie a otwarte serce

Rozmowy o seksie a otwarte serce - można to ze sobą połączyć. Często kobiety pytają, co zrobić, żeby jej mąż się otworzył przed nią. Chciałyby poznać jego problemy. Jest to zrozumiałe, ponieważ kobiety chcą poczuć się ważne w życiu mężczyzny o czym pisałam też w artykule jak zdobyć kobiece serce.

Rozmowy o seksie a otwarte serce

Artykuł będziemy rozważać na podstawie wiedzy Mark'a Gungor'a z jego wystąpień "Przez śmiech do lepszego małżeństwa". Amerykański pastor zwraca uwagę na to, kiedy mężczyźni się otwierają przed kobietami i kiedy kobiety otwierają się przed mężczyznami.

Jest to ważne z punktu widzenia porozumienia i jednoczenia się małżeństw. Kobiety często oczekują otwarcia się mężczyzny na nią, kiedy zwykle nie mają ochoty opowiadać o swoich problemach. Zaś mężczyźni niekoniecznie mają na to ochotę, ale jest na to sposób, o którym wspomina właśnie Mark. O otwarciu się mężczyzny na kobietę piszę w artykule o kryzysie w związku.

Rozmowy o seksie - dojrzałość do związku

Zwracam uwagę od razu, że aby komunikacja w związku była szczera i otwarta, musi być element dojrzałości. Nie może być mowy o błędach w komunikacji i w relacjach intymnych prowadzących do braku ochoty na współżycie.

Komunikacja w związku jest najważniejszym elementem dojrzałego związku. Nie może być miejsca na kwestia domagania się domyślania od partnera tego, co chcemy, potrzebujemy.

Wszelkie kryzysy męskości i kobiecości również nie powinny nas dotyczyć. Ja wiem, że to o czym piszę jest zbliżone do ideału, ale od tego jestem, by pokazywać drogę do takiego stanu.

Żona musi być osobą wspierającą dla męża, co wyjaśniam poniekąd w artykule "żona prezesa". Z kolei mężczyzna musi znać swoją rolę względem kobiety, żeby ona czuła się na swoim miejscu i również ją wspierać w obowiązkach domowych. W końcu dom, jest też wspólnie zamieszkującym miejscem.

Na etapie dojrzałego związku zachodzi pewna prawidłowość, o której wspomina Mark Gungor, że ludzie się na siebie wzajemnie otwierają i nie ma tragicznych konsekwencji opisanego poniżej układu małżeńskiego.

Kiedy kobieta, a kiedy mężczyzna otwierają swoje serca na drugą osobę w pełni?

Mark Gungor opisuje małżeński układ, w jakich sytuacjach małżeństwo żyje ze sobą zgodnie i jest pełne miłości. Nie chcę powiedzieć, że tylko w opisywany teraz sposób ludzie się na siebie otwierają, ale ten układ jest jak najbardziej w porządku. Uważam, ze w dojrzałych związkach tak to powinno funkcjonować.

Posłuchajcie:

Aby doszło do zbliżenia seksualnego kobiety z mężczyzną potrzeba znać pewne reguły życia i funkcjonowania obu płci. Znamy żarty związane z tym, że mężczyźni myślą tylko jednym, że kobiety potrzebują skóry, fury i komóry, prawda? Nic bardziej mylnego.

Po części jest to prawda i wynika z potrzeb człowieka w określonej płci.

Aby układ ten funkcjonował trzeba pamiętać, że faktycznie motorem napędowym mężczyzn do okazywania czułości kobiecie jest potrzeba seksualna. Zaś motorem napędowym okazywania czułości mężczyźnie przez kobietę jest potrzeba bycia ważną i doświadczania miłości, uczuć, opieki i zainteresowania.

Znacie pewne sytuacje, w których mąż pyta żonkę "kochanie, a może by tak dzisiaj numerek?". Tak się zastanawiam, co kobieta ma sobie pomyśleć wtedy, kiedy ani nie jest napalona, ani jej w głowie seks, bo przecież zajmuje się praniem, sprzątaniem, gotowaniem, pracą ogólnie pojętą?

Przyznam się szczerze, że sam popełniam te błędy hi hi.

Wracając, chodzi o to, że aby kobieta "chciała" trzeba budować napięcie już od rana. Najlepiej stale to napięcie utrzymywać. Mężczyźni lubią flirtować, ale z jakiegoś powodu z własną żoną przestają uskuteczniać takie praktyki. Kobiety przestają uwodzić i koło się zamyka.

Budowanie seksualnej atmosfery daleko przed planowaniem współżycia daje tak dużo, ze kobieta czując się kochana, chętnie się w tej materii otworzy na mężczyznę.

Zaś mężczyzna otwiera się najczęściej poprzez seks. Kiedy kobieta otwiera swoje serce poprzez miłość i oddaje mężczyźnie w "naturze", tak mężczyzna oddaje kobiecie swoje serce w "psychice". Psychika jest tym czymś, o co pragną zawalczyć kobiety, żeby poznać swojego mena. Zwracał na to uwagę Mark gungor.

W małżeństwie są ku temu idealne warunki. To tutaj możemy zacząć rozmowy o seksie i o tym co nam się podoba. To podczas tych rozmów możemy bliżej siebie poznawać i wdrażać nowe elementy wspólnego życia.

Co po za tym?

Znając ten układ, spieszę z wyjaśnieniem, dlaczego tak się dzieje.

Dostaję często pytania od kobiet, w jaki sposób otworzyć swojego męża, aby chciał zwierzać się ze swoich problemów, ale żeby nie trzeba go było zmuszać do tego. Naturalnym elementem małżeństwa jest współżycie seksualne i jesteśmy tak zbudowani, ukształtowani, że warto to wykorzystać.

Nie trzeba walczyć z naturą, tylko dlatego, że mamy błędne przekonania co do prawidłowości życia w małżeństwie, bo na przykład Świadkowie Jehowy czegoś zabraniają, albo ksiądz na ambonie nie wczytał się dokładnie w sferę miłości.

kontynuując rozmowy o seksie chciałbym zobrazować jak to w ogóle działa. Jeżeli mamy dojrzałe osobowości i pojawia się pewien niedosyt w tym, że nagle mężczyzna stał się bardziej zamknięty, to warto zastanowić się nad tym, aby zapewnić mu miłość w łóżku. Tak po prostu.

Zaś mężczyzna chcąc uzyskać od kobiety spełnienie swoich pragnień, powinien najpierw zadbać o jej potrzeby bycia kochaną, adorowaną i komplementowaną. Nie warto zapominać o flircie z tym związanym.

Rozumiemy?

Rozmowy o seksie - kiedy jeszcze się otwieramy na drugą osobę?

Mężczyźni potrzebują spokoju, ciepła i wrażliwości. Kobiety pragną stanowczości, zaradności i zainteresowania jej życiem. Czyż nie jest to wspaniały układ, który dopełnia nasze małżeństwa?

Myślę, że znajomość tych zasad i dbanie o nie, spowoduje wzrost jakości życia i współżycia małżeństw. Warunkiem jest dojrząłe podejście do drugiej osoby a jej potrzeby powinny być ponad potrzebami moimi. Oczywiście są pewne granica w miłości. Nie możemy pozwolić sobie na bycie ofiarą w małżeństwie.

Nie bez znaczenia jest też umiejętność dbania o kobietę w czasie współżycia. Kobieta bardzo to pamięta. Jest to też jeden z tych powodów, dla którego ona ma częściej ochotę. Jeśli seks wygląda tak, że on chce i to wszystko, nie ma szans na poprawienie relacji w tej materii. Mężczyzna sam sobie strzela w stopę.

PS: Bardzo mi pomożesz zostawiając na facebooku! (kliknij)

Kryzys w związku - pytania #1

Kryzys w związku bywa naprawdę uciążliwy. Jest jak kapiąca woda w nieskończoność w jedno i to samo miejsce na ciele, powodując niemiłosierny ból. Jeśli kryzys w związku nie zostanie rozpracowany, to tak jak kornik w drzewie, będzie drążył, wiercił, niszczył aż małżeństwo/związek się rozpadną.

Wiele osób zadaje mi pytania o kryzys w związku. minęło trochę czasu i tym razem postanawiam zebrać je w jedną całość i napisać artykuł zbiorczy.

Kryzys w związku - pytania i odpowiedzi psychologa

Kryzys w związku może dopaść każdą parę i każde małżeństwo. Ośmielę się stwierdzić, że nie ma na świecie pary, która by kryzysu nie przeżyła, a nawet jeśli, to można by je policzyć na palcach jednej ręki. W każdym razie, szukać takich par jest jak ze świecą.

Kolejną sprawą jest też to, że kryzys w związku nie ma jednoznacznie określonego czasu. Można by przytoczyć badania psychologiczne, przeprowadzić i wyciągnąć średnią z tych badań, ale to moim zdaniem nie ma najmniejszego sensu. Zatem rozpatrywając tą sprawę z perspektywy czasowej, mija się z celem, bo żeby zażegnać taki kryzys, potrzebne są umiejętności miękkie.

Czym są umiejętności miękkie?

Takie umiejętności to nic innego, jak zdolność do komunikowania się z innymi ludźmi w taki sposób, aby obie strony były w stanie się zrozumieć. Oczywiście nie kończy się na samej komunikacji werbalnej lub niewerbalnej, ponieważ w grę wchodzą jeszcze przekonania człowieka, doświadczenie, wiedza, otwartość na nowe rozwiązania, pokora. Kryzys w związku zależy od tych czynników, gdy ich nie ma.

Przede wszystkim pokora jest ważna w rozwijaniu swoich umiejętności miękkich. Zwracam na nią uwagę, bowiem można doświadczyć naprawdę ciekawych rozmów, ale są one niczym innym jak jedynie bezproduktywną dyskusją, jeśli nie ma skłonności do porozumienia. 

Pozostaje jeszcze kwestia wybaczania i odpuszczania drugiemu człowiekowi. Jak można zakończyć kryzys w związku jeśli żadna ze stron nie jest w stanie odpuścić drugiej?

Co jest podstawą do zrozumienia kryzysu

Ważną rzeczą, a właściwie podstawą do zrozumienia na czym polega kryzys w związku, jest zrozumienie tego, jak buduje się nowy świat, nowe relacje, nową świadomość, czy też kształtowanie nowej postawy względem czegoś. Chodzi bowiem o to, że aby coś zmienić, musi się coś wydarzyć.

Wydarzenia naszego życia najczęściej prowokują nas do refleksji nad swoim życiem i cudzym. Niestety, zauważam tendencję spadkową do refleksji ze względu na coraz to bardziej wygodne życie i ułatwianie go dzięki różnym przedmiotom. Zaczynamy działać jak zwierzęta (artykuł o myśleniu) bez używania myślenia. Reagujemy na drugiego człowieka emocjami, podczas gdy możemy pomyśleć, zanim coś się zrobi.

Istotne jest to, żeby nie zapominać o posiadanej przez nas takiej funkcji jak - rozsądek, którego nie posiadają zwierzęta

Dlaczego wydarzenia mają wpływ na nas?

W przypadku kryzysu zazwyczaj są to wydarzenia, z którymi człowiek sobie nie radzi i jednocześnie ściera się z postawą drugiej, drogiej sobie osoby. Jak już zaznaczyłem wcześniej, kryzys w związku pojawia się, kiedy zaczynają się zderzać dwa światy dwóch bliskich sobie osób.

Jak już wyżej wspomniałem, reagowanie emocjonalne na drugiego człowieka, często powoduje bezmyślne traktowanie i poniżanie drugiej strony. Im bardziej jedno z drugim walczy o swoje prawa i dobre samopoczucie, tym ostrzejszy jest konflikt.

Dopiero kiedy trafia nas tragedia życiowa, która dostarcza cierpienia, wybudza nas z letargu walki o swoje dobro. Wywołuje pewną refleksję i jeśli uda nam się znaleźć powód tragedii, to pozostaje to zmienić.

Jednak wolelibyśmy tego uniknąć. Żeby to zrobić, trzeba zawsze pamiętać o tym, że uczucia ma też druga osoba i ja mogę mieć kontrolę nad tym co mówię. Znam swojego partnera, dlatego wiem, co mogę a czego nie mówić lub krzyczeć.

Ważna rzecz

Te zderzenia dwóch różnych światów prowadzą do pewnego rodzaju wojny, która de facto kończy się pobojowiskiem psychicznym. Następuje wówczas moment zwątpienia i szukania rozwiązań. Czasami udajemy się po wsparcie do specjalisty psychologa, czasami przejmujemy postawę naszych rozwiedzionych rodziców, czasami przechodzimy do porządku dziennego i przyzwyczajamy się do życia takiego, jakie jest.

Po takim zderzeniu dwóch światów następuje zniszczenie świata obecnego, jaki posiadamy w swojej głowie, naszych przekonań, które dotychczas się sprawdzały a teraz już nie działają, naszych prób, które nagle stały się ością w gardle partnera. Następnie zaczynamy od nowa go budować i tutaj zaczyna się kolejna praca nad związkiem, który jak to nazywam, tworzy się nowy wspólny świat.

Dlaczego kryzys w związku w ogóle się pojawia i czy należy się go bać?

Takich kryzysów może być wiele. One są potrzebne, ponieważ jesteśmy istotami najczęściej działającymi schematycznie, co doprowadza do przeoczenia niuansów, które mogłyby nas uchronić od zawalenia się dotychczasowej relacji w związku z partnerem.

Dlatego nie bójmy się kryzysów, bo są one po to, żebyśmy mogli się rozwijać i wspólnie wzrastać w miłości. Oczywiście, najlepiej byłoby, gdyby tych kryzysów nie przechodzić, jednak takie rzeczy zdarzają się bardzo rzadko. To wymagałoby obustronnej dojrzałości, co w obecnych czasach jest rzadkością.

Przejdźmy wobec tego do pytań:

Kryzys w związku małżeńskim - czy da się przetrwać?

Kryzys w związku jest jak kapiąca woda na kamień. Im więcej jej skapie tym większą dziurę wyrzeźbi, Mówi się też, że cicha woda brzegi rwie.

Jeżeli pytanie dotyczy tego, że czas leczy rany i kryzys w związku przestanie istnieć, to jest to bardzo małe prawdopodobieństwo. Nie wyobrażam sobie takiej mocy, żeby sam czas leczył kryzys. Niestety, kryzys w związku ma to do siebie, że będzie niszczył dotąd, dopóki nie zmienimy biegu rzeki.

Jakie są sposoby zmiany biegu rzeczy i leczenia relacji partnerskich?

Jeśli chodzi o odpowiedź, czy da się go przetrwać, dosłownie się nie da. Trzeba zmieniać zachowania i sposób myślenia, aby to się udało.

Czy warto trwać w relacji, w której mężczyźnie jest ciężko otworzyć się na drugą osobę, zwłaszcza gdy jest się kompletnym przeciwieństwem?

Przede wszystkim trzeba zacząć od pewnej podstawowej rzeczy.

Czy jestem w związku formalnym, nieformalnym i jak mocno dla mnie ważne jest budowanie relacji z drugą osobą?

Niezależnie od tego w jakim jestem związku, pewnej rzeczy nie da się przeskoczyć. Mianowicie chodzi o sposób komunikacji mężczyzn do kobiet i w ogóle. Ja sam jako psycholog i mężczyzna, choć jestem bardzo otwarty na budowanie relacji z ludźmi, potrafię rozmawiać i jestem w stanie się wczuć w drugą osobę, to jednak względem swojej małżonki i bliskich mi osób niekoniecznie za każdym razem chcę się zwierzać z tego co mnie boli.

Z czego to wynika?

Jest to podstawowa różnica, którą obserwujemy w funkcjonowaniu płci. Kobiety są bardziej otwarte i łatwiej im wypowiadać słowa związane z emocjami i przeżywaniem różnych sytuacji, zaś mężczyźni robią to rzadziej, lub wcale.

Wychodząc z tej perspektywy zauważamy, że łatwiej się wprawdzie dogadać z mężczyzną, jeśli nie będziemy wymagać od niego otwarcia się na pewne sprawy was nurtujące (wskazówka dla kobiet). Ponieważ niewiasty potrafią czytać między wierszami, to warto zastanowić się jednak nad formą rozumienia płci przeciwnej.

Podobnie jest z mężczyznami, kiedy nie chcąc się otwierać, albo postanawiając, że w danej chwili nie warto zaprzątać sobie głowy problemami, można przyjąć za punkt odniesienia w relacji to, że lepiej jest nam wysłuchać naszą damę, niż kazać jej zapomnieć o czymś. Najgorsze co możemy zrobić, to dawać jej rady. Jest to ostatnia rzecz, którą kobieta by oczekiwała.

Mówiąc prościej zachęcam mężczyzn do wysłuchiwania kobiet i obserwowania ich, a kobiety do wypowiadania swoich niewypowiedzianych słów, jednocześnie nie wymagając tego samego od partnera. Zdarza się bowiem, że właśnie oczekiwanie tego samego od płci przeciwnej, powoduje większe problemy w relacjach, niż odpuszczenie sobie nacisku na zmianę partnera zachowania.

Gdy przyjdzie czas, mężczyzna sam się otworzy, ale tego wymaga cierpliwość i delikatność kobieca.

Co jest bardziej ciekawszego?

Zwróćcie uwagę, że gdy oboje młodych osób położy się pod rozgwieżdżonym niebem, to rozmowa nie wygląda tak, że zarówno jedno jak i drugie opowiada o swoich emocjach. Konwersacja przebiega zupełnie inaczej.

Przykładowo

Oboje pod rozgwieżdżonym niebem:

K: Jakie piękne te gwiazdy - wzdycha
M: Tak, masz rację - odpowiada chłopak
K: Nie masz czasem wrażenia, że taki stan moglibyśmy przeżywać codziennie? byłoby nam wspaniale, chodzilibyśmy na randki, oglądali niebo. A słuchaj, nawet moglibyśmy pojechać do kina pod niebem? Co Ty na to? To byłoby jak w bajce...
M: Tak, to byłby dobry pomysł.
K: Bo wiesz, kiedyś byłam na takim seansie i powiem szczerze, że to jest coś cudownego. Siedzimy sobie w aucie, mamy otwarte drzwi, a na ścianie wyświetlają romantyczny film. Chciałabym się wtedy przytulić, a nawet moglibyśmy się kochać.

Paradoksalnie tego rodzaju rozmowy są odwrócone płciowo zaraz po zawarciu małżeństwa. Chodzi o to, że to co by wypowiedziała kobieta w powyższym dialogu, powiedziałby mężczyzna po ślubie. Bardzo często dochodzi właśnie do takich sytuacji, ponieważ niewiasta zaczyna postrzegać mężczyznę zupełnie inaczej i jego pomysły stają się nic nie warte, woli pragmatyzm życiowy. Co ciekawe, dalsze koleje losu w związku sprawiają, że staje się on nudny.

Zwrócę jeszcze uwagę na drugą kwestię, która jest często problematyczna w takich sprawach:

Co w przypadku przeciwieństw w związku? Jak to się ma do pojęcia "kryzys w związku"?

Wyjdźmy od pierwotnej decyzji zawarcia małżeństwa z daną osobą. W tamtym czasie sugerujemy się bardziej uczuciami i tym, jak postrzegamy drugiego człowieka. Sprawia nam radość przebywanie z nim i dzięki temu moglibyśmy tak zawsze. Nasze różnice są znikome pod względem wykonywania różnych czynności i spędzania czasu. Wynika to z chęci przypodobania się partnerowi i wypadnięcia w jego oczach jak najlepiej.

Po dłuższy czasie wspólnego mieszkania, slubu, te różnice stają się coraz większe bo uczucia, którymi darzyliśmy partnera, przechodzą w przywiązanie i już nie są tak burzliwe, jak na początku związku. Emocje i hormony szczęścia powodowały, że łatwiej nam było się dopasować i więcej rzeczy wybaczyć, niż obecnie.

Paradoksalnie stwierdzenie "różnic nie do przeżycia" wypowiadają kobiety, których dotknął kryzys w związku. Tutaj powstaje pytanie, czy rzeczywiście zależy nam na partnerze, czy tak naprawdę na swoim dobrym samopoczuciu.

Kocham się w nim

Kojarzysz to powiedzenie? Słuchałem wykładu i sensu tych słów. Wbrew pozorom są one bardzo egoistyczne. Jednakże pułapką jest to, że na początku związku kochając się w kimś, oznacza przeżywanie ogromnej przyjemności z kontaktów z daną osobą. A ponieważ dobrze się z tym kimś czujemy, to nie trudno jest odpuścić i wybaczyć wielu rzeczy.

Różnice

Są one nieuniknione z kilku powodów.

można by naprawdę wiele wymieniać, ale chcę zobrazować, że możliwość poznania człowieka podobnego sobie w wielu kwestiach jest najczęściej granicząca z cudem.

Umiejętności komunikacji

Niezależnie od tego, jak bardzo się różnimy z partnerem, lekarstwem na zatarcie tych różnic są właśnie umiejętności miękkie. Wbrew temu co powiedzą prawnicy o niedopasowaniu się małżeństwa, rozprawiam się z tymi mitami w osobnych artykułach.

Nauka komunikowania swoich uczuć jest podstawą, oraz najważniejszym elementem pozwalającym zażegnać kryzys w związku.

Co jeszcze?

Pozostaje jeszcze kwestia dumy, uprzedzeń oraz odpuszczania.

To ostatnie jest bardzo, a nawet najważniejsze. Bowiem trąci brakiem zaufania, co z kolei zapętla się tym, że nie jesteśmy w stanie wspólnie dopasować się na nowo z partnerem.

Podsumowując

Nikt mnie nie przekona, że różnice są nie do pokonania. Jedynie zgodzę się na to, że w przypadku kultury obcej oraz wyznawanej wiary, jest to bardzo trudne, niejednokrotnie niemożliwe. Wszystko inne, nawet dopasowanie w łóżku, da się naprostować.

Podobnie jest z relacjami z zamkniętym mężczyzną. Nauka życia i relacji z mężczyznami, jest podstawą do zrozumienia prawidłowej relacji z nami mężczyznami. Wówczas będziecie mogli czerpać niesamowite korzyści ze związku.

A czy warto trwać w takiej relacji? Na to pytanie nie dam jednoznacznej odpowiedzi, dlatego, że jestem zdania, iż można wszystko ze sobą powiązać i stworzyć wspólny wspaniały świat. Najważniejsze w tym wszystkim jest chęć zrozumienia drugiej osoby tak, jakby była inną jednostką, która uzupełnia mnie w tym, czego potrzebuję.

Jak uratować związek, gdy partner mówiąc, że kocha, nie chce być razem. Jak poradzić sobie z tym?

W ten sposób postawione pytanie sugeruje dwie rzeczy. Albo kobieta jest już zmęczona szarpaniem się z mężczyzną i chciałaby już odpocząć, albo z powodu tegoż zmęczenia chce ratować związek.

Pragnę podkreślić, że związek to jest chęć bycia razem przez obie osoby.

Od czego zacząć?

Najważniejsze jest zastanowienie się, po co ja tak naprawdę chcę ratować ten związek i w jakim celu chcę być z partnerem?

Myślę, że na to pytanie już jest odpowiedź w tym artykule, który traktuje o głodzie miłości względem drugiej osoby. Jeśli jednak nie znajdzie się odpowiedzi, to polecam artykuł o tym, dlaczego jesteśmy sami i nie możemy znaleźć drugiej osoby do związku?

Chciałbym jeszcze zapytać, czy przypadkiem wcześniejsze doświadczenia nie sprawiły, że pozostałaś kobietą zrnioną? Bo jeśli tak, to warto zastanowić się nad terapią. Cennik znajdziesz tutaj klikając w link.

Dlaczego terapia?

Kryzys w związku nie objawia się dlatego, że partner jest niedojrzały jako jedyny. Zawsze wina leży po obu stronach. Jakby tego było mało, to kobieta konsekwencje męskiej niesubordynacji nosi dłużej ciężej i wymaga wsparcia. Ona przez te sytuacje buduje w sobie mur obronny, który każe jej kontrolować życie wokół niej.

Niestety jest to najważniejszy element terapii kobiet, które do mnie przychodzą. Jak się później okazuje, po rozbicie tego muru obronnego, łatwiej dostrzec zagrożenia, jakie niesie ze sobą obiecujący gruszki na wierzbie mężczyzna, a co ważniejsze lepiej dostrzega drobne sprzeczności w jego zachowaniu tak bardzo rzutujące na przyszłość.

Również kryzys w związku zdaje się być mniejszym zagrożeniem w przyszłości, jeśli kobieta zdobędzie odpowiednią wiedzę na temat mężczyzn. Ona pozwala na dostosowanie się do naszej mentalności i jednocześnie zmniejsza napięcie związane z wymijaniem się w komunikacji wzajemnej.

Czy jest sens ratować taki związek?

Biorąc pod uwagę wcześniejsze akapity, śmiem stwierdzić, że owy mężczyzna nie tyle jest niedojrzały do bycia w związku, co kobieta zainteresowana również. Bycie na siłę z kimś nie wróży nic dobrego.

Tak nawiasem mówiąc, zawsze zalecam, aby to mężczyzna decydował czy jest gotowy na związek dlatego, żeby nie było później sytuacji, w której zostanie oskarżona kobieta o to, że on tego nie chciał. Jest też drugi powód tego zalecenia. Chodzi o to, by nauczyć mężczyznę podejmowania decyzji i jest to też pierwszy krok ku temu, by odpuszczać jeśli coś nie idzie tak, jak tego chcemy.

Po drugie, uczy się wtedy odpowiedzialności za kobietę i rodzinę. Chociaż ta nauka idzie w las. Nie bez powodu istnieją pewne kanony łączenia się dwojga ludzi w pary.

Ostatnią rzeczą, którą chcę poruszyć jest kwestia kontroli, która przewija się przez większość kobiet. Samo pytanie sugeruje, że kobieta chce zawalczyć o to co dla niej jest potrzebne, ale nie dopuszcza do siebie myśli o tym, że chłopak ma inne zdanie na budowanie takiego związku. W obecnym pytaniu dla niego lepiej jest żyć w luźnym związku.

Wartości, którym hołdujesz

Nie odchodź od wartości, któym hołdujesz tylko dlatego, że jakiś przeuroczy miś prosi o to. Wartości, które masz w sercu są najważniejsze i jako takim powinno się oddać cześć. One chronią przed przyszłościowymi dramatami.

Czy to normalne, że myślę o innym mężczyźnie, mając kochającego męża?

Myślę, że każdy z nas ma w sobie chęć podziwu ludzi. Dopóki nie ma przekraczanych granic, które są uważane za flirt, zdradę, emocjonalną zdradę, nie ma się czego bać.

Jeśli któreś z partnerów myśli o innej osobie, jest to naturalne. Warunek jest taki, że jest to jedynie jakiegoś rodzaju podziw i nie ciągnie mnie do tego, by angażować się w bliższe kontakty z innym mężczyzną. To samo się tyczy kobiet.

Kochający mąż

Jeśli jednak mając kochającego męża zastanawiam się nad innym mężczyzną, to dla mnie oznacza to, że w związku małżeńskim wkradła się rutyna.

Brak zmiany miejsca na urlopach, stagnacja w obowiązkach, brak spędzania ze sobą wspólnego czasu, albo tylko znikomy, czy też wymuszony kontakt. Warto usiąść do rozmowy z mężem i zaplanować nową jakość życia, spędzanie czasu i codziennie rozmowy zmieniając wystrój.

To tylko nieliczne elementy, ale gwarantuję, że jakość waszego życia ulegnie poprawie. W przeciwnym wypadku, zanim się obrócicie, nastąpi rychły kryzys w związku,

Dla przykładu polecam artykuł, jak pewna para zachowała chemię w małżeństwie przez wiele lat.

Jak dotrzeć do męża, trzeźwiejącego alkoholika, żeby chciał ze mną rozmawiać o swoich problemach i wspólnym życiu?

Może zapytam inaczej. Po co do niego docierać?

Jeśli mam zamiar go zmieniać na siłę, to się nie uda. Zastanawiam się też, kim jest trzeźwiejący alkoholik? Czy to jest osoba, która po napiciu się, dochodzi do siebie, czy raczej ktoś, kto już jest na terapii i próbuje odnowić swoje życie?

W drugim przypadku miałoby to sens. Ale znów powstaje pytanie, czy przypadkiem nie czuję się nieswojo, jeśli mężczyzna woli to zrobić po swojemu? Pytanie w ten sposób postawione sugeruje mi chęć kontroli mężczyzny po to, żeby zaspokoić swoją ciekawość.

Nie polecam.

Co więc mam zrobić?

Wróćmy do pierwszego pytania o różnice. Jak już wiesz, mężczyzna niechętnie się zwierza ze swoich problemów i jest to moim zdaniem naturalne. Aby jednak wzbudzić chęć u mężczyzny do dzielenia się, warto odpuścić mu, wybaczyć jego błędy oraz starać się być wsparciem w taki sposób, w jaki on tego potrzebuje. Nie w sposób jaki potrzebuje tego sama zainteresowana.

A co w sytuacji, gdzie mężczyzna nie chce się leczyć?

Z pewnością należy unikać usprawiedliwiania człowieka. Jeśli jest to konieczne, warto samej udać się na terapię, żeby nie popełniać błędu, albo mieć wsparcie, które jest potrzebne w walce z taką sytuacją.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby wysłać delikwenta na terapię. Jeśli to nie pomaga, pomyśleć o separacji.

Czy dać szansę mężowi, który uderzył jeden, jedyny raz?

Zasada głosi, że gdy mężczyzna uderzył raz, zrobi to ponownie.

Z tego też względy zastanowiłbym się, jakie są tego konsekwencje na przyszłość. Podobnie jest ze zdradami. Gdy dochodzi do jednej, pojawi się następna z dużym prawdopodobieństwem.

Osobiście uważam, że nie może mieć miejsca żadne rękoczyny ani ze strony kobiety, ani ze strony mężczyzny. Chociaż kultura zezwala na pewien rodzaj policzka ze strony kobiety.

Skoro już wydarzyła się taka sytuacja, zachęcałbym do rozmów z partnerem o tym dlaczego tak się zachował. Jeśli jednak nie zna na to odpowiedzi, czyli nie jest świadomy przyczyn takiego zachowania, to warto go wysłać na terapię.

Ja będąc na miejscu kobiety, zostawiłbym człowieka bez żadnych "ale". Podkreślam jednak, jest to moje osobiste zdanie.

Jak zapanować nad złością, wybuchami agresji w związku itp?

Najrozsądniejszym rozwiązaniem byłoby wzięcie udziału w terapii indywidualnej. Wyżej opisałem sytuację zranionej kobiety, która ma pewne mechanizmy obronne. To otoczka, która każe kobiecie bronić swojego serca, żeby nie zostało ponownie zranione i jednocześnie przestaje ufać.

Powodów takiego stanu może być bardzo wiele, dlatego trzeba by się do nich dokopać przy pomocy specjalisty.

Czy mogę sama o to zadbać?

Oczywiście, jednak problem polega na tym, że w takiej sytuacji bardziej prawdopodobne będzie uczenie się behawioralne swoich zachowań. Wygląda to w ten sposób, że widząc co krzywdzi partnera, staram się to zmienić.

Niestety minusem tego sposobu jest brak zrozumienia głębokich przyczyn tych emocji. One wcale nie muszą wynikać z niedoskonałości partnera. Bardziej jestem skłonny upatrywać ich w przeżyciach z przeszłości, które stały się murem obronnym.

Zaznaczam jednak, że tego typu praca jest trudniejsza i bardziej czasochłonna. Jeśli u was już występuje kryzys w związku, a podejrzewam, że tak, to jednak warto rozważyć terapię.

O cenach usług można przeczytać w zakładce cennik.

Jeśli pomogłem Ci, zostaw komentarz na facebooku. (click)

Brak ochoty na współżycie w związku małżeńskim

Brak ochoty na współżycie w związku małżeńskim ma bardzo wiele przyczyn i wcale nie musi wynikać z problemów chorobowych i psychicznych. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z popełnianych błędów na płaszczyźnie relacji, które de facto w małżeństwie przekładają się na brak ochoty na współżycie w związku.

Brak ochoty na współżycie w związku małżeńskim

Celowo piszę "w związku małżeńskim" dlatego, że różnica pomiędzy związkiem nieformalnym (nie zamieszkanie razem) a formalnym (wspólnym mieszkaniu) jest ogromna. Nawet podczas mieszkania razem w związku nieformalnym, miłość erotyczna bywa długo na wysokim poziomie.

Paradoksalnie sporo par dostrzega obniżenie potencjału seksualnego w małżeństwie zaraz po urodzeniu dziecka, lub po jakimś czasie wspólnego życia.

O ile jestem w stanie zrozumieć, że pojawienie się dziecka ma wpływ na częstotliwość uprawiania seksu, o tyle zastanawiające są skargi wielu mężczyzn na tą sferę.

Dlatego przygotujcie się teraz na dłuższy artykuł, bowiem będzie spora dawka wiedzy zarówno dla kobiet, jak też dla mężczyzn na temat tego skąd wynika brak ochoty na współżycie w związku małżeńskim..

Zacznijmy tym razem od błędów, które popełniają kobiety

Wymagania, wymagania, wymagania

Ciągła krytyka i wymagania od partnera (zobacz jak kobieta testuje mężczyznę) nie sprzyjają poprawie jakości w sferze seksualnej. Wiemy już, że mężczyźni są podatni na krytykę. W sferze seksualnej jest ona szczególnie dotkliwa.

Wyśmiewanie małego penisa.

Spotkałem się z sytuacją, kiedy kobieta na widok małego członka mówi: "a ti ti ti ti". Wyśmiewanie małego penisa powoduje wpędzenie w szereg kompleksów mężczyznę, a co za tym idzie, albo człowiek się zniechęca przy jednoczesnym rozdarciu pomiędzy potrzebą, a tym żeby nie dać się więcej wystawić na ryzyko krytyki podczas inicjacji zbliżenia.

Możliwe, że kobieta robi to z czułością, jak niektóre damy sugerują, ale niestety, nie jest to dobry pomysł. Także drogie panie; mówmy tak do swoich dzieci, a z mężem pogadajcie nad techniką, zamiast liczyć na przerost formy nad treścią.

Przedwczesny wytrysk i jego wypominanie

Jeśli u mężczyzny występuje przedwczesny wytrysk, co ostatnimi czasy się bardzo nasila, wypominanie tej przypadłości może jedynie pogorszyć sytuację. Nie dość, że facet się stresuje, bo ma z tym problem, to jeszcze dostaje od swojej kobiety sygnały, że jest "do niczego".

Takie wyolbrzymianie sprawy jest jedynie "gwoździem do trumny". Lepiej jest udać się wspólnie do specjalisty psychologa/seksuologa, który się na tym zna. Z pewnością pomoże.

Wprowadzanie nerwowej atmosfery w domu

Nerwowa atmosfera w domu nie sprzyja udanemu pożyciu. Mężczyźni są szczególnie wrażliwi na punkcie braku spokoju. Jeśli kobieta nie potrafi okiełznać swojego temperamentu emocjonalnego, ciężko jest utrzymać swojego faceta w dobrej kondycji psychicznej i jednocześnie seksualnej. Nic więc dziwnego, że brak ochoty na współżycie w związku małżeńskim staje się coraz bardziej dotkliwy.

Uśmierzanie potencjału romantycznego - krytykowanie

Bardzo łatwo jest zablokować chęci inicjacji męskiej do romantycznych chwil dla dwojga. Mówiąc prościej, nierzadko zdarza się, że mężczyzna już na początku małżeństwa próbuje stworzyć romantyczną atmosferę poprzez różne czynności. Działania te zostają przez ukochaną skrytykowane i na dodatek rzucane są epitety w kierunku lubego.

Podajmy kilka przykładów:

✍chłopak przynosi na imieniny naszyjnik w kształcie serca, prosty, bez dodatków, srebrny. Ma nadzieję, że ten próżny podarek ją ucieszy. We wspólnym pokoju robi lekkie przemeblowanie, żeby stworzyć romantyczny nastrój. Kupił nawet wino.

Gdy ukochana zauważa zmiany w pokoju, pierwsze co robi, to awanturę o przemeblowanie. Za chwilę okazuje się, że naszyjnik jest fajny, chociaż mógł być z grawerem i ze złota, zaś chłopak, nie ma już ochoty wyciągać wina i urządzać jej walentynek, nie mówiąc już o namiętnej nocy...

✍gdy dziewczyna dostaje kwiaty, nie raz i dwa zdarza się, że mężczyźnie wciskają już prawie, że chwasty. Co robi kobieta?

Jak mogłeś kupić takie badyle! Przecież to jutro "zdechnie", Ty w ogóle nie potrafisz nic zrobić porządnie...

Krytyka i wyrzuty

To tylko nieliczne przykłady zachowań, ale mam nadzieję, że wiecie o co chodzi. Po prostu starajcie się to przyjąć do serca, podziękować i uśmiechnąć się, nawet, jeśli te badyle mają jutro umrzeć.

Lepiej bowiem jest przyjąć, podziękować a za kilka dni opowiedzieć, czego byś chciała, albo co chciałabyś dostać. Chodzi bowiem o to, żeby nie tłamsić potencjału, jaki chłopak ma w sobie już w zarodku.

Ocenianie po współżyciu.

Gdy stosunek się nie udaje, to znaczy, że facet po prostu przechodzi do sedna i zapomina o kobiecie albo co ważniejsze, nikt go nie nauczył na czym polega ten akt. Warto mu powiedzieć jak się czujesz. Łatwo bowiem powiedzieć mu, że jest do niczego. Mężczyzna prawdopodobnie nie wie, czego kobieta potrzebuje. Jeśli układa się wam w komunikacji na co dzień, to warto nie rujnować jej w łóżku.

Warto też zwrócić mu uwagę i podać konkretną instrukcję czego potrzebujesz. Jeśli jednak sama nie wiesz, co też się często zdarza, to warto pomyśleć o wsparciu seksuologa, lub wykorzystać wolny czas na poznawanie swojego ciała nawzajem. Nie ma bowiem nic gorszego, jak krytyka mężczyzny w tych sprawach.

Sama sobie w stopę strzelasz wówczas.

Ukrywanie i duszenie w sobie niepowodzeń łóżkowych też prowadzi do braku ochoty  an współżycie w związku

Kolejnym nawykiem, jaki kobiety mają, to duszenie w sobie niepowodzeń w łóżku. To wychodzi po latach, kiedy będąc młodą, nie dając sobie szansy przez komunikację z partnerem i poznając nowego mężczyznę, zaczyna wylewać swoją frustrację na chłopaka.

Jesteśmy od siebie różni i jeśli nie będziemy ze sobą komunikować potrzeb, nie będziemy poznawać swoich różnic, nie będziemy myśleć w kategoriach, że druga osoba się nie domyśli, to czeka nas krach na drodze komunikacji i nie tylko w łóżku.

Nie przejmowanie inicjatywy

Nie przejmowanie inicjatywy i czekanie na niego też jest pewnym elementem frustracji męskiej. Czasami mężczyźni lubią, gdy kobieta przejmuje inicjatywę. Utarło się, że to mężczyźni przejmują inicjatywę, ale wbrew pozorom dużo uroku dodaje element kobiety, która sama zainicjuje kontakt i bynajmniej nie raz. Trudno więc dziwić się,  ze wystepuje z naszej strony brak ochoty na współżycie w związku, jeśli czujemy,  że jej na nas nie zależy.

Myślę, że gdyby kobiety zadbały o taki element, jest to swego rodzaju urozmaicenie i pokazanie mężczyźnie, że "wiem, czego potrzebujesz". Nie zapominajcie o tym.

Sądzę jeszcze, że to mogłoby być bardziej ciekawe, niż wychodzenie z inicjatywą wyłącznie męską. Sfera seksualna ostatnio nabiera rozpędu w wielu mediach społecznościowych i medialnych, jednak obserwuję tutaj tendencję biegnącą ku skrajności. Z jednej strony dobrze, że temat seksu przestaje być tabu, bowiem zaczyna się jednak zauważać wagę tych spraw.

Skupianie się wyłącznie na osiąganiu szczytowania

Kolejny i wręcz bardzo destrukcyjny błąd. Chęć osiągnięcia szczytowania czasami zakrawa o fanatyzm powodując przerzucenie odpowiedzialnośći i swojej frustracji na mężczyznę. Taki stan rzeczy zamyka mężczyznę w sobie, bowiem nie ma konstruktywnych rozmnów, tylko wypominanie, krytykowanie i poniżanie swojego chłopaka.

Dziecko najważniejszym członkiem w rodzinie. A gdzie mąż?

Dziecko nie może być przyczyną odłożenia sfery seksualnej na bok. Tendencję tą obserwuję głównie u kobiet. Jako argumentacja za rozrzedzeniem częstotliwości współżycia pojawia się to, że:

dziecko wymaga opieki - z jednej strony to zrozumiałe, że nowo narodzone dziecko absorbuje dużo siły, ale często sięgając głębiej, jest to po prostu wymówka, bo kobieta jest zmęczona, albo zwyczajnie nie ma na to ochoty.

✍odeszła ochota na seks - niestety będę w tej kwestii surowy. Kobiety z innego powodu się podniecają. Zamiast dać sobie szansę z partnerem i odrobinę czasu, oraz chęci, zdusza się już w zarodku propozycje intymnie spędzanego czasu z partnerem. Kobieta potrzebuje czasu, żeby miłość erotyczna weszła na wyższy poziom, jednak same dziewczyny oczekując rezultatów i nastawiając się na coś, co w zasadzie rzadko otrzymują, zniechęcają się zapominając o głębszej sferze partnerstwa (czyt. duchowej). Efektem są sytuacje, że na wstępie już boli głowa lub jest zmęczona.

Utarte schematy, przekonania jako przyczyna powodująca brak ochoty na współżycie w związku

Tutaj sporą rolę odegrał też Kościół Katolicki. Wiele spraw jest opacznie rozumianych i niektóre kobiety mają wrażenie, że urozmaicanie pożycia jest zabronione. Z kolei część z nich, mając już pewne doświadczenia, lub wiedzę od starszych nastawia się na jedną pozycję i nie daje to lepszej satysfakcji. Wiemy przecież, że ciągłe i te same momenty, sytuacje, miejsce, czynności stają się nudne i przestają z czasem cieszyć.

PS: Kościół Katolicki wcale nie zabrania urozmaicania pożycia seksualnego. Nawet zachęca do tego. Gadżety również są dozwolone, o ile nie godzą w godność człowieka.

Paniom już przystroiłem pióra, teraz kolej na panów:

Lenistwo, lenistwo, lenistwo umysłowe vs brak ochoty na współżycie w związku przez żonę

Wiecie, że kobietom seks nudzi się, jeśli jest ciągle ta sama pozycja, ten sam schemat, nie ma urozmaiceń, nie ma wprowadzania nowych rozwiązań do współżycia? To jest jeden z ważniejszych powodów, że kobiety wykazują właśnie brak ochoty na współżycie w związku. Lenistwo dotyczy również wspierania siebie nawzajem w obowiązkach domowych.

Jak temu zaradzić?

Pozwól, że przedstawię kilka przykładów, skąd możesz czerpać inspirację:

🛡film: 50 twarzy Greya III część jest dobrym przykładem, z którego można czerpać inspirację do działania. Szczególnie polecam 3 część, bo w drugiej połowie seansu wkracza Grey, jaki w zasadzie powinien być jako mężczyzna dbający o rodzinę.

On dba nie tylko o sferę seksualną, ale również bezpieczeństwo swojej kobiety, angażuje się w relacje z dziećmi, dba o pracę i dba o dom. Ma również na uwadze zawieranie znajomości i przyjaciół.

Ktoś mi zarzuci, że dobra, ok, Gray był bogaty, mógł sobie na wszystko pozwolić. W odpowiedzi oznajmiam, że niestety, to tylko tłumaczenie dlatego, że doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak wygląda życie, jak wyglądają finanse rodzinne i śmiało mogę powiedzieć, że gdyby ruszyć głową, znajdzie się sposób, chociażby taki, że rezygnuję z kolejnego technologicznego gadżetu na rzecz wybranki.

🛡książki o kamasutrze mogą dać Ci sporą wiedzę o tym, jak zachowuje się ciało kobiety. Nie żałuj wydania 60zł na to. Niestety nnie chodzi o same pozycje, bo to jest za mało, tu chodzi o to, żebyś dowiedział się, jak jej ciało funkcjonuje. Pozycje seksualne to nie kamasutra - jest błędnie mylona.

🛡rozmowy o tym co ona lubi lub nie. Tego chyba nie muszę tłumaczyć prawda? Pytanie, czy jesteś na tyle dociekliwy, żeby ją pytać.

🛡możesz porozmawiać z seksuologiem, jeśli nie wychodzą Ci pomysły. Zapewniam Cię, że to nie jest żadną ujmą na honorze.

🛡uruchom swoje myślenie i zacznij też szukać, czytać w internecie, selekcjonować wiedzę, która jest bezużyteczna a korzystać z profesjonalnej.

Zaniedbanie relacji z małżonką

Zaniedbanie relacji z małżonką jest głównym powodem niechęci jej do uprawiania seksu. Musisz pamięć, że aby kobieta chciała dbać o tą sferę, musisz stale dbać o jej poczucie przyjemności. Mam tu na myśli dosłownie flirty, które potrafiłeś uprawiać na czacie z nieznajomymi na badoo, na sympatii, na czacie wirtualnym itp.

Mam też na myśli podgrzewanie atmosfery od samego rana do wieczora. Kobiecie nie wystarczy się podniecić na samo słowo: kochanie dziś uprawiamy seks.... To brzmi jak dobry żart do programu "Śmiechu Warte".

Jeśli nie podgrzewasz wody do 100 stopni w czajniku, lub co najmniej 80, to niestety porządnie nie zaparzysz herbaty. Tak samo jest z kobietami, one również potrzebują czasu, to nie machiny do uprawiania seksu!

Romantyczna atmosfera, randki

Dbanie o romantyczną atmosferę podczas spotkania również ma swoje znaczenie. Znam przykład kobiety, która mieszkając na 30 piętrze, gdzie wokół nie ma żadnych budynków, bo ten jest najwyższy, ona chce zasłonić żaluje, bo ktoś będzie ją podglądał.

"Ależ kochanie! przecież nikogo nie ma w pobliżu!": Tak, ja to wiem, ale zasłoń te żaluzje. Co Ci szkodzi?

Nieumiejętność słuchania i podejmowania decyzji z obopólną korzyścią

Brak słuchania i podejmowania adekwatnych decyzji, przekłada się to na nie zapewnienie komfortu psychicznego i życia kobiecie, poprzez to, że nie słuchając jej nie zapewnia się podstawowych potrzeb.

Chociażby to, że gdy dziewczyna oznajmia, że jest zmęczona, a siedzi cały dzień przy dziecku, to często nam do głowy nie przychodzi, żeby tego malucha od niej zabrać na dwie lub trzy godziny.

Kobieta też musi odpoczywać. Jeśli jest zmęczona życiem i dbaniem o dzieci, kiedy mężczyzna załóżmy siedzi przed telewizorem, to ciężko wzbudzić w niej poczucie pożądania. Patrzy na takiego faceta i myśli sobie, że jest dzieckiem.

Ja rozumiem, że komunikacja między małżonkami jest bardzo ważna i taka kobieta powinno powiedzieć mu wprost, żeby zabrał od niej dziecko na spacer. Wtedy łatwiej by się oboje dogadali.

Co innego, gdyby on sam się zainteresował tym i takiego malucha zabrał ze sobą na te faktyczne 2h. Pozostawia po sobie taki efekt WOW, mam super faceta!

Gorzej sprawa wygląda, kiedy taki mąż zabiera dziecko i wraca po 20 minutach twierdząc, że mały już się znudził. To jest jedynie sygnał, że nie zaangażowałem się w relacje z nim, nie zadbałem o jego rozwój, nie pokazałem mu świata. Dziecko ma bardzo plastyczną uwagę i wystarczy zmiana drobnego elementu, żeby chciało dłużej się bawić.

🛡jako przykład podam kontakt ze swoją córką podczas wyjścia na spacer na dwie godziny. Bawiąc się z nią proponowałem różne rzeczy. Nie czułem się najlepiej, a córka wpadła na pomysł ścigania się na placu zabaw w imię "kto pierwszy ten lepszy"

Wymyśliłem, że nie będę biegał, bo źle się czuję, ale za to pokażę jej mierzenie czasu, podczas gdy ona startuje. Uruchomiłem wówczas stoper i na 3, 2, 1 start, mierzyłem czas jej biegu. Zabawa była przednia, ja odpocząłem a czasu minęło pół godziny w czasie jednej zabawy!

Prezenty a brak ochoty na współżycie w związku

Prezenty, to coś co kobiety wręcz uwielbiają. Ciuszki, biżuteria, błyskotki, sprawiają, że serce rośnie. Być może wyda się wam to próżne, ale zapewniam, że macie wtedy większe możliwości. Te prezenty świadczą o tym, że jesteście postrzegani nie jako faceci przy kasie, ale jako ci, którzy są zaradni i odpowiedzialni.

PS: wystarczy zadbać potem o dobrą atmosferę na koniec dnia i fajerwerki gotowe.

Zaniedbanie higieny osobistej a zwłaszcza intymnej

Zaniedbanie swojego ciała. Częsty powód wywołujący brak ochoty na współżycie w związku u kobiet. Przepocony mężczyzna po pracy nie należy do smacznych kąsków. Nie zmienianie bielizny odpowiednio często i noszenie jej przez tydzień powoduje infekcje intymne u kobiet i wcale się nie dziwię, że owa dama nie chce się kochać.

Pracujesz 10-14h dziennie?

Długi czas pracy, 10 - 14h pracy, gdy posiada się dzieci, nie sprzyja odpoczynku kobiety. Musisz wziąć to pod uwagę. W przeciwnym wypadku, w weekend zechcesz odpoczywać, kiedy twoja wybranka nadal zasuwa w kuchni, pierze, sprząta i ogarnia dzieci. Rozumiem, jeśli macie dom z ogrodem i pracujesz w ogrodzie. To tylko buduje poczucie bezpieczeństwa kobiety. Jeśli tak jest, to świetnie, ale co gdy macie mieszkanie?

Podsumowując brak ochoty na współżycie w związku

Warto dbać nie tylko o relacje w małżeństwie, związku, angażować się w kreatywnie spędzany czas, jak też udoskonalać do perfekcji kontakty seksualne. Nikt nie urodził się wszechwiedzący, nasi rodzice nam nie przekazali ważnych rzeczy, bo pewnie sami nie umieli. Dlatego my bądźmy bardziej towarci i to co już wiemy sprawdzajmy, a to co jest dobre zachowujmy.

Adam Filipczuk

Chemia w związku po latach małżeństwa

"Chemia w związku po latach małżeństwa? - to możliwe!"

Chemia w związku często spada już po kilku latach mieszkania wspólnego. Niewiele można spotkać par, które po zawarciu małżeństwa, jeszcze przez 10 - 15 lat czują do siebie miętę. Wszystko za sprawą obowiązków, dzieci, braku możliwości uprawiania seksu, rutyny itd.

Jednak do dzisiaj spotykam pary, jak na przykład w artykule: żona prezesa, w których nie brakuje miłości wszelakiej maści. Gdy byłem na praktykach, jako uczeń liceum zawodowego, prowadząca opowiedziała mi swoją historię małżeństwa.

Ten artykuł niech będzie pewnego rodzaju wskazówką dla par, aby chemia w związku nie była tylko marzeniem.

Wracając do treści artykułu, nauczycielka porównała swój związek do tego, że po latach wspólnego życia pozostaje raczej przyzwyczajenie niż wielka miłość, chemia. Zdawało mi się wówczas, że jest to po prostu normalne i tak powinno być. Obecnie wiem, że za przykładem małżeństw, które znam, można czuć "miętę" do partnera przez wiele lat.

Ktoś zapyta, jak to w ogóle jest możliwe?
Dla podgrzania emocji, podpowiem, że chemia w związku nie musi być tylko niespełnionym marzeniem. Para którą znam osobiście, z pozoru nie powinna się ze sobą dogadywać z tego względu, że kobieta określa siebie jako osobę silną, oraz mężczyzna jest kimś, komu na głowę nie da się wejść.

Zatem, z naturalnego punktu widzenia, powinni się zagryźć. Tymczasem są ze sobą szczęśliwi, "chemia" jest i pomimo kilku wad po obu stronach, oboje potrafią brać za siebie odpowiedzialność. Jedno drugie pilnuje, by się nie stoczyło niżej, niż ustawa przewiduje.

Przykład małżeństwa i chemia w związku

Opisywane małżeństwo posiada już kilkoro dzieci. Jest wiele obowiązków wokół dzieci, domu, pracy i względem partnera. Wydawać by się mogło, że zachowanie poczucia pożądania do partnera w tej sytuacji graniczyłoby z cudem. Jednak nie dla tego opisywanego małżeństwa.

Mąż określany jest jako osoba pracowita, mająca doskonały kontakt z dziećmi, towarzyski, nie dający sobie wejść na głowę. Silny facet, który potrafi zadbać o rodzinę, dom i ma wspaniałe relacje z rodziną, jakby był mężem i ojcem - pomostem do lepszego świata dla rodziny.

Kobieta również należy do osób silnych, która wie czego chce, oraz potrafi zauważyć niebezpieczeństwa, które czyhają na męża. Tak, kobieta też potrafi ratować przysłowiowe cztery litery. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego.

Już kiedyś pisałem, że jeśli panie chcą, aby mąż był produktywny i zachował ciepłe spojrzenie względem kobiety, to warto dawać mu zadania do wykonania. Następnie zadbać o drobną pomoc, jak na przykład przyniesienie napoju.

Z życia wzięte

Pamiętam sytuację, kiedy przyszedł do nas handlowiec w sobotę. Ja wtedy kosiłem trawę. Zostałem zawołany, ponieważ takimi sprawami jak internet, telefon itd, zawiaduję osobiście i podejmuję decyzje.

Na początku rozmowy, żona zapytała się, czy pan potrzebuje herbaty, lub wody. Jakież było moje zdziwienie, kiedy on odmawiając, ona sobie poszła. Myślę sobie wtedy, "co jest do ch(...)y?". Autentycznie poczułem się zazdrosny i wściekły.

Bo jakim cudem moja kobieta będzie dawać obcemu facetowi pić, kiedy jej mąż kosi trawę w ogrodzie i widać, że jest cały mokry od potu!

Na szczęście, zdążyłem tylko pokosić trawę jeszcze przez dziesięć minut po skończonej rozmowie i zobaczyłem jak mi żona przynosi napój. A myślałem, że będę na nią wściekły do końca dnia.

Aby lepiej zrozumieć na czym polega to, aby chemia w związku występowała częściej oraz wzrastało szczęście, opiszę jeszcze kilka rzeczy, które trafiły mi się roku ubiegłego.

Spotkałem się z kobietą przedsiębiorczą, do której faceci za bardzo nie mają "startu". Na każdym kroku się wysypują, gdy są przez nią testowani. Mam na myśli to, że są przez nią obserwowani. Kobieta jest przedsiębiorcza i zdecydowana w tym co robi, więc często mężczyzn popycha do działania, wspiera ich.

Na temat testowania mężczyzn przez kobietę, napisałem w artykule wcześniejszym.

I tutaj zaczyna się pewien schemat, który opisuję w rozdziale o tym, jak głód miłości wpływa na wybór partnera.

Poznaje mężczyznę, więc z nim rozmawia, spotyka się, rozpoznaje jego potrzeby i oczekuje z jego strony działania. W zamian otrzymuje postawę dziecka, które nie bardzo sobie radzi, a na inspirowanie człowieka do działania otrzymuje nagrodę w postaci narzekania.

Ona coraz bardziej się angażuje, co jednocześnie doprowadza do sytuacji dosyć kuriozalnej. Mężczyzna przybiera postawę chłopca, którego trzeba prowadzić za rączkę, a ona sama zaczyna mieć już go dosyć.

Spójrzcie, że nawet gdy ona go motywuje do działania, podpowiada, wspiera, to facet nadal stoi w miejscu i się nie rozwija. Jakby nie mógł wyjść poza swój schemat funkcjonowania.

Ta kobieta jest silną kobietą. Jednak w głębi serca, w rozmowach ze mną jest prawdziwie delikatną dziewczyną, która potrzebuje męskiej ręki, takiej, która zadba o sprawy wokół siebie i zabierze ją do swojego świata. Wypełni jej świat dodatkowymi atrakcjami, bezpieczeństwem i wsparciem.

Co robią panowie?

Boją się, uciekają, albo co bardziej śmieszne dla mnie, przyjmują wersję małego dziecka, którym trzeba się opiekować.

Zabrakło im zdecydowania w działaniu, wzięcia na swoje barki zaplanowania dnia, zorganizowania pobytu, uskutecznienia rozmowy, pomocy dla niej w pewnych sprawach, których potrzebuje. A wygląda na to, że panów po trzydziestce spotyka się takich, którzy czekają na drugą mamusię.

Gdy rozmawiam z nią, dochodzę do wniosku, że kobiety silne, prawdziwie kobiece, nie potrzebują opieki nad nią, jak nad "śmierdzącym jajkiem", ale potrzebują bycia przy niej. Potrzebują tego, aby mężczyzna coś zorganizował, potrzebują akcji z jego strony, akcji jako pierwszego, kogoś kto potrafi rozkręcić życie.

Te kobiety czują się samotne, a jednocześnie są pełne energii, seksapilu, doświadczenia, decyzyjności, piękna, zorganizowania. Wygląda na to, że mężczyźni na widok tych cech wymiękają.

Paradoksalnie, mężczyźni trafiający na tą kobietę, otrzymują wszystko to, za co je kochamy. A i tak sami są na tyle niedojrzali, żeby podołać jej testom.

Kiedy popatrzyłem na nią ze swojej perspektywy, doszedłem do wniosku, że to byłaby kobieta, która daje przestrzeń, ale wymaga decyzyjności. Daje wolny wybór, ale wymaga odpowiedzialności, daje siebie, ale wymaga zainteresowania.

A co panowie robią, gdy ją spotykają?

Są jak plastelina. Może nawet ciastolina. Jak ją ugnieciesz, to będzie nieszczęśliwy, będzie narzekał, że ona dominuje, ale sam nie zadba o siebie, o nią. To taki typ pantoflarza, który na dodatek narzeka.

Nic więc dziwnego, że panom trudno znaleźć porządną kobietę, skoro dają siebie, jakby byli dziećmi do opieki.

Oczywiście nie chcę tutaj generalizować, że wszyscy tacy są, ale na pewno jest ich większość. Zdarzają się tacy nawet menedżerowie, szefowie firm.

W drobnych sprawach widać, kto sobie dobrze radzi, czy sam potrafi coś zaproponować, czy sam wybierze restaurację, czy na ogół jest osobą pro-aktywną, czy raczej reaktywną?

Kogo kobiety szukają?

Takich pro-aktywnych i odpowiedzialnych mężczyzn szukają kobiety zdrowe, nieporanione, kobiety, którym ojciec dał odpowiednią miłość i bezpieczeństwo. A co najciekawsze, odnoszę wrażenie, że panowie zapominają się w relacjach z kobietą i traktują je jak drugiego mężczyznę.

Wydaje mi się, że to jest główny powód strachu przed kobietami.

Współżycie przed ślubem – mit dopasowania

Piszę to przekornie, ponieważ wiele kobiet zwraca mi uwagę na temat, jakim jest współżycie przed ślubem, a przede wszystkim sprawę dopasowania wzajemnego w łóżku.

Często powtarza się w dyskusjach, że nie warto kupować kota w worku, bowiem nie wiadomo czy kobieta i mężczyzna będą do siebie pasowali w sferach intymnych i nie tylko. Dlatego też trzeba się sprawdzić przed ślubem.

Zatem niniejszy artykuł kieruję do kobiet i mężczyzn mających wątpliwości co do wartości podjęcia współżycia przed ślubem z partnerem.

Poruszę tematykę bardziej od strony psychologicznej, ale jako psycholog mający na uwadze wartości i potrzeby kobiet i mężczyzn.

Wiele artykułów i porad w internecie, na blogach i forach sugeruje, żeby jednak się sprawdzić przed ślubem. Natomiast ten artykuł ma na celu wyjaśnienie tej sprawy w szerszym kontekście i żeby nie był suchą refleksją, przytoczę kilka przykładów, z którymi miałem okazję się spotkać lub o nich usłyszeć.

Zatem zapraszam do czytania.

Współżycie przed ślubem a dopasowanie się

O co tutaj tak naprawdę chodzi?

O ile mężczyźni wcale się nad tym nie zastanawiają, o tyle dla kobiet, ta sprawa nabiera dużej rangi. Dopasowanie się wzajemne spędza sen z powiek kobietom. Chociaż jestem mężczyzną, piszę ten artykuł, ponieważ miałem szansę dowiedzieć się jak ta sprawa wygląda pod względem medycznym, psychologicznym i emocjonalnym.

Współżycie przed ślubem ma dwa wymiary, pierwszy dotyczy dopasowywania się wzajemnego i drugi wymiar dopasowania charakterologicznego.

Postaram się wyjaśnić wszystkie możliwe kwestie związane z oboma wymiarami i rozwiać Twoje wątpliwości.

Czy warto podejmować współżycie przed ślubem?

Nie odpowiem na to pytanie, ale wyjaśnię kilka kwestii z za biurka psychologa. Odpowiedź na to pytanie zostawię Tobie, ponieważ to Ty droga kobieto podejmiesz najlepszą dla siebie decyzję.

Czasami podjęcie decyzji wiąże się z przeżyciem trudnych chwil, które po coś są nam potrzebne. Dlatego do niczego Cię nie będę namawiał, ale podzielę się z Tobą swoją wiedzą i doświadczeniem.

A Ty moja droga będziesz miała pełen obraz tego, co rzeczywiście ma miejsce podczas aktu seksualnego.

Potem zrobisz co zechcesz.

Zatem czy warto podejmować współżycie przed ślubem?

Zacznę od wyjaśnienia kwestii emocjonalności. Należy mieć na uwadze, że akt seksualny ma inne znaczenie dla kobiety i inne dla mężczyzny.

Każda z płci inaczej postrzega współżycie i inaczej je przeżywa. Twoja kobieca natura skłania się bardziej do założenia rodziny, posiadania potomstwa i stworzenia ciepłego ogniska domowego.

Nie mówię o kobietach, które w seksie upatrują rozrywkę a raczej o kobietach, które najczęściej spotykamy, czyli pragnących mieć z kim dzielić życie i przeżywać w pełni miłość, w każdym odcinku jej życia.

Współżycie dla kobiety jest przypieczętowaniem miłości. Mówiąc prościej, chodzi o to, że podczas aktu seksualnego, kobieta częściej zwraca uwagę na uczucie, które temu towarzyszy.

Tak się składa, że nie może tutaj być mowy o dopasowaniu, bowiem hormony pojawiające się podczas aktu sprawiają, że kobieta (jeśli jest zdrowa fizycznie) zawsze będzie czuła, że z mężczyzną tworzą dobrą parę. Pod względem medycznym również będą do siebie pasować. Chociaż niektórzy mężczyźni twierdzą, że mają za dużego, bo kobietę boli, albo krwawi, to jest jedynie oznaka ignorancji w tej sferze. Brak wiedzy na temat uprawiania seksu i tego, jak funkcjonuje kobiece ciało.

Jest to złudny obraz dopasowania się wzajemnego, ponieważ hormony wydzielające się podczas współżycia mają zadanie uprzyjemnić ten akt i jednocześnie sprawiają, że pojawia się uczucie przywiązania do drugiej osoby, w tym przypadku do mężczyzny.

Należy jeszcze zaznaczyć, że ze względu na powiązania neuronów w mózgu, które inaczej się układają u kobiety a inaczej u mężczyzny, kobieta częściej zwraca uwagę na to jak się czuje przy mężczyźnie. Mężczyźnie na tym nie zależy… Jest po prostu zadowolony.

Patrząc na to, w jaki sposób reaguje ciało kobiety podczas aktu, trzeba przyznać, że emocje zaciemniają prawdziwy obraz w kwestii dopasowania. Podczas pierwszego i kolejnych współżyć, sytuacja jest kuriozalna i nie pozwoli kobiecie racjonalnie sprawdzić mężczyznę. Dopiero po czasie zaczynają być dostrzegane niuanse, które albo nam przeszkadzają, albo są pożądane u partnera.

Tak jest ponieważ doznania są bardzo przyjemnie, bo stety, czy niestety pojawia się uczucie przywiązania, miłości i dużej dawki rozkoszy, zwłaszcza kiedy się jakiś czas nie widzi partnera na oczy i go nie dotyka.

Te emocje są bardzo często na tyle burzliwe, że łatwo jest powiedzieć sobie: Tak! To On będzie moim partnerem na życie!

Z drugiej strony, jeśli oboje ze sobą mieszkają przed ślubem, to wtedy łatwiej jest mówić o dopasowaniu charakterologicznym. Chociaż na ten temat poświęcę inny artykuł.

Niestety taka sytuacja niesie ze sobą inne ryzyko, moim zdaniem dużo bardziej bolesne dla życia obojga.

Zatem obraz dopasowania poprzez współżycie przed ślubem, od strony psychologicznej i emocjonalnej, jedynie jest zaciemniany i nie może być mowy o sprawdzeniu partnera świadomie. Dlatego, że nieświadomie kobieta czuje, że pasują do siebie.

Wpływa na to również budowa ciała kobiety i mężczyzny, która pod względem fizycznym zawsze pasują do siebie i argument, który przemawia za sferą fizyczną, zostanie omówiony niżej.

Pozostaje jeszcze wspomnieć o tym, że niektóre kobiety rzeczywiście sprawdzają w ten sposób „egoizm” partnera, bo w tym jak się wtedy zachowuje widać czy mu na niej zależy. Jednak aby do tego dojść, kobieta ma za sobą wiele rozczarowań związkami.

Sytuacja wygląda trochę inaczej, kiedy jednak oboje czekają z aktem do ślubu, bowiem po sformalizowaniu związku pozostaje większa motywacja do walki o niego i zmiany siebie na lepsze.

Wcześniej łatwiej jest się rozstać i stąd tyle bólu po nieudanych związkach.

Jak wyglądają myśli mężczyzny pod czas aktu?

Zastanawiający dla mnie jest brak refleksji nad tym, co myślą wtedy o kobietach mężczyźni. W dyskusjach na ten temat z kobietami, wcale nie przewija się pytanie, co o tym myśli facet?

Mężczyzna nie zastanawia się nad tym, czy będzie do kobiety pasował fizycznie. Podświadomie wie, że tak będzie.

Uważam, że aby podjąć taką decyzję, należy pamiętać również o tym, co mężczyźni mają w głowach i sercach. Dopasowanie się z partnerem nie ma żadnego sensu, jeśli się o nich zapomni nieprawdaż?

Na ogół mężczyźni mają dobrą wolę, kiedy chcą się przespać z kobietą. Nie ma w tym niczego złego, ale spójrzmy na to bliżej.

Dla mężczyzn ważne są tutaj trzy kwestie, które podam w formie pytań:

  1. Jaki mężczyzna ma kręgosłup moralny i czy jest w stanie go utrzymać, nawet za cenę wyrzeczenia?
  2. Czy faktycznie akt seksualny, którego się domaga, ma na celu zbliżyć go do kobiety?
  3. Czy emocje, które opadną po współżyciu, nie spowodują u niego znużenia ową kobietą?

Przyjrzyjmy się tym trzem pytaniom.

Po pierwsze,

kręgosłup moralny u mężczyzny jest tak ważny, jak dla kobiety stabilny facet. Często jest tak, że mężczyźni chcą kochać się z kobietą, mają w głowie układanie z nią życia na dalsze lata, ale…

Jeśli jego kręgosłup moralny szwankuje, to podda się trzeciemu pytaniu.  Po akcie seksualnym emocje zawsze opadają i mężczyzna przez jakiś czas może być chłodny emocjonalnie dla kobiety.

Często bywa też tak, że po takim fakcie, kobieta jest zdradzana, nie dlatego, że jemu się tak podoba, ale dlatego, że brak mu kręgosłupa moralnego, który nie pozwalałby zostawić tego co zaczął już budować.

Opadnięcie emocji po akcie seksualnym powoduje otępienie na drugą osobę. To jest normalne u mężczyzn, ponieważ hormony wydzielające się podczas współżycia powodują, że mężczyzna staje się senny i uspokojony.
Potrzeba przynajmniej 24h żeby zaczął wracać do siebie.

Jeżeli mężczyzna nie zbuduje długotrwałego związku a wcześniej zacznie inicjację seksualną, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że się wypali w tym związku.

Mężczyzna z natury jest poligamistą i choć kobiety to często wiedzą, to instynktownie odrzucają.

Jedynym sposobem na sprawdzenie mężczyzny, jest nie zaczynanie inicjacji seksualnej, bowiem jego chęć posiadania kobiety z dnia na dzień rośnie.

Przez ten czas jego działania stają się coraz śmielsze, a kobieta ma okazję poznać jego prawdziwe oblicze, które do tej pory skrywał. Niestety łatwiej jest poznać faceta obserwując go w akcji, niż w łóżku.

To oblicze w sytuacji zaistnienia dłuższego kontaktu seksualnego, często jest ukrywane. Motorem napędowym mężczyzny jest często pożądanie. Szybko zaspokojone pożądanie mężczyzny, który nie posiada prawdziwie wykształconego kręgosłupa moralnego, powoduje znużenie się kobietą.

Podobnie ma się rzecz kiedy kobieta  oświadcza, że już nie kocha chłopaka, ponieważ nic do niego nie czuje. Tak samo jest z mężczyznami, kiedy opadnie pożądanie.

Miłość mężczyzny do kobiety często zaczyna się właśnie od pożądania, dlatego tak trudno zatrzymać faceta przy sobie zaczynając z nim współżycie na początku związku.

Tak samo jest z mężczyzną po akcie seksualnym, jego emocje opadają, a ponieważ miłość chłopaka często jest budowana na bazie pożądania do atrakcyjnej kobiety, to zaspokojone pożądanie ugasi pragnienie budowania związku.

Dlatego też statystycznie więcej małżeństw rozpada się, kiedy wcześniej pojawiały się akty seksualne w stosunku do takich, które nie miały takiej okazji.

Jak sprawdzić, czy chłopak ma prawdziwy kręgosłup moralny?

Chociaż to temat na inny artykuł, to metodę już znasz i może brzmi ona dosyć staroświecko, to często się sprawdza.

Uprzedzając pytanie, że jeśli „nie pójdę do łóżka z ukochanym, to mnie zostawi” odpowiadam:

Zostawi Cię tym bardziej, jeśli z nim będziesz sypiać. Jest to największy dowód na brak kręgosłupa moralnego.

Czym się różni mężczyzna, który ma kręgosłup moralny od takiego, który go nie ma, jeśli chodzi o sprawę seksu?

Mężczyzna z kręgosłupem będzie się często wahał, kiedy mu proponujesz seks. Z jednej strony, jeśli Cię kocha, to chciałby z tobą się kochać, ale z drugiej, ma pewne zasady i łatwo to zauważysz.

Po za tym, jeśli jesteś kobietą, która również ma zasadę do ślubu, to będzie Cię za nią szanował. W przeciwnym wypadku, nie warto nawet na niego patrzeć.

Ci którzy opowiadają o dowodzie miłości, są najgorszym typem na partnera, bowiem są niedojrzali do związku, a ich zapał szybko ostygnie.

Jest jeszcze trzeci typ mężczyzny, który może proponować współżycie, ale nie będzie Cię za to szantażował „dowodem miłości”.

Ile dany mężczyzna miał partnerek seksualnych przed Tobą, także o czymś świadczy.

Jaki związek ma współżycie przed ślubem z marzeniami kobiety?

Być może czytając powyższe pytanie ośmielisz się powiedzieć, że nie ma ono żadnego związku. Pewnie masz rację, jesteś kobietą, która czytając to ma już pewne ukształtowane zasady i nimi się kieruje.

Jednakże jeśli zadam Ci takie pytania:

Czy chciałabyś, aby Twój partner miał inną kobietę przed Tobą?
Lub czy byłabyś zazdrosna o przyjacielskie kontakty Twojego mężczyzny z inną kobietą?

Jeśli na jedno z tych pytań odpowiesz sobie twierdząco, ośmielam się powiedzieć Ci, że współżycie przed ślubem ma ogromny związek z Twoimi marzeniami. Jeśli jednak Ciebie nie interesują jego kontakty z innymi kobietami, to nawet zdrada ze strony chłopaka nie powinna Cię mocno zaboleć.

A teraz pora ujawnić to marzenie. Jakie ono jest? Co to za marzenie?

Marzeniem prawie każdej kobiety jest być jedyną i najbardziej kochaną kobietą w życiu mężczyzny.

Zgadza się?

To marzenie przekłada się także na coś więcej niż tylko seks przed ślubem. O ile jako liberalna kobieta możesz powiedzieć, że seks partnera przed spotkaniem Ciebie nie ma większego znaczenia, to z pewnością nie chciałabyś, żeby Cię zdradził, lub zostawił dla innej.

Z tym marzeniem wiąże się jeszcze jedna kwestia – ślub.

Czy jako młoda dziewczyna, lub mała dziewczynka, nie marzyłaś o pięknej sukni ślubnej, kiedy chłopak w miarę szybko Ci się oświadcza i zaprowadza ład w Twoim życiu?

Czy nie marzyłaś o tym, byś była tą jedyną i ukochaną osobą dla tego, który Cię wybierze spośród wielu innych kobiet, a tylko z Tobą będzie chciał uprawiać seks?

Przecież to takie piękne, jedyna cząstka człowieka, do której dostęp masz Ty, bo dzięki temu będziesz czuła się jedyna, wyjątkowa wybranka jego serca.

Czy właśnie o tym marzyłaś, że ślub, będzie czymś najpiękniejszym w Twoim życiu? Że będziesz najpiękniejsza w tym czasie specjalnie dla niego?

Jeśli tak, to co się stało, że porzuciłaś swoje marzenia, na rzecz liberalnych poglądów? Czy czujesz się z tym szczęśliwa?

W porządku, jeśli poglądy na seks przed ślubem dla Ciebie mają małe znaczenie, to jaki sens ma branie ślubu po wielu latach wspólnego życia? Według mnie, taki ślub choć wyczekiwany, będzie wiał trochę nudą.

Będzie mu brakowało niewinności.

Ale to tylko moje zdanie.

Według mnie, współżycie przed ślubem ma ogromny wpływ na wydarzenia, które mają się potoczyć w kierunku jego zawarcia. A to już nazywam konsekwencjami.

Ponieważ marzeniem kobiety jest być jedyną w życiu mężczyzny, to często ulega pokusie jaką stawia przed nią chłopak obiecując wspólne życie.

To jest cios poniżej pasa, bowiem uderza w sendo o czym marzą kobiety. Celem takiego faceta nie jest spełnienie marzeń kobiety, ale ostudzić swoje żądze z którymi sobie nie radzi.

Jakbyś miała wątpliwości co do tego, czy kobieta pragnie ślubu, odsyłam do tej książki: „Urzekająca”

Konsekwencje współżycia przed ślubem

Te konsekwencje dotyczą zarówno Ciebie jak i chłopaka.

Zacznę od chłopaka:

Jak już wcześniej wspomniałem dla mężczyzny w większości motorem do okazywania miłości kobiecie na początku jest pożądanie. Spodobałaś się jemu, a on „poczuł miętę” do Ciebie.

Dlatego zaczyna robić szalone rzeczy.

Jeśli współżycie ma miejsce na początku związku, to chłopak z pewnością zostaje przygaszony emocjonalnie, bowiemjego energia do okazywania miłości została właśnie rozładowana.

I tylko jego pewność co do Ciebie podtrzymuje jego chęć do budowania związku z Tobą. Jednakże z punktu widzenia mężczyzny (mówię to szczerze i z całą powagą) brak seksu może tylko wzmocnić Twój związek z nim.

Rozładowana energia skutkuje najczęściej tym, że chemia na chwilę ustaje, wraca codzienność i jego ukryte nawyki. Wówczas poznajesz jego „czarne oblicze”.

Mało tego, oprócz wchodzących kłótni, chłopak przestaje o Ciebie walczyć (często ale nie zawsze, bowiem zależy to od jego kręgosłupa moralnego). Data ślubu i kombinowanie jak utrzymać rodzinę w przyszłości rodzinę, którą założyłby z Tobą znikają z jego głowy.

Dostał coś, co spowodowało rozładowanie baterii, więc wraca do normalnego funkcjonowania.

Ciekawi mnie, czy taka perspektywa Ci się podoba? A gwarantuję, że chociaż nie wszystkie z tych konsekwencji mogą mieć miejsce, to data ślubu z pewnością zostaje odłożona na później. Czy tego chcesz czy nie.

On właśnie czuje, że już nic więcej nie musi robić. To się zdarza nawet w małżeństwie, ale tutaj sprawa wygląda inaczej.

Drugą opcją może być porzucenie Ciebie dla innej kobiety, lub zdradzanie, ale to dotyczy chłopaków, którzy nie mają zasad. Tak czy siak, ciężko Ci będzie ich odróżnić, z powodu napływu emocji po akcie seksualnym.

A Ty moja droga kobieto?

Widząc taką perspektywę co o tym myślisz?

Dodam jeszcze, że podczas podniecenia seksualnego, kiedy poczujesz z nim więź, nie jesteś w stanie na chłodno ocenić dopasowania z chłopakiem. Chyba, że jesteś po 30stce, posiadasz bogate doświadczenie z mężczyznami i wiele razy się sparzyłaś.

Jednakże nawet w takiej sytuacji jestem pewien, że drugi raz tego samego błędu nie popełnisz. A wiem,  że doskonale wiesz, jakie były błędy.

Pozostaje już kwestia medyczna w omawianiu dopasowania przed ślubem

Wydaje mi się, że nie znajdziesz nigdzie literatury, która sugerowałaby niedopasowanie płciowe. Zawsze kiedy jest mowa o takiej sytuacji, pojawia się problem natury medycznej.

Ten problem polega na tym, że albo kobieta nie ma odpowiednio wykształconych narządów rodnych, albo jej kobiece sprawy wymagały najzwyczajniej w świecie leczenia farmakologicznego lub operacyjnego.

W swoim gronie znajomych mam kilka położnych. Jedna z nich opowiedziała mi pewną historię.

Do szpitala zgłosiła się kobieta, która nie mogła się dotrzeć z partnerem. Opowiadała o tym, że stosunek sprawiał jej ogromny ból, a on sam nie był w stanie do końca „wejść”.

Po rozmowach z lekarzem okazało się, że nie miała wykształconych narządów rodnych. Czasami to się zdarza. Dobrze chociaż, że jej partner się nie zniechęcił ani ona sama.

Chcąc ratować sytuację poprosili o porady.

Lekarz zlecił odpowiednie ćwiczenia i leki, które po pół roku stosowania sprawiły, że Ona i jej partner mogli spokojnie ze sobą współżyć.

Inna sytuacja świadcząca o niedopasowaniu również miała charakter medyczny.

Kobieta odczuwająca ból podczas stosunku zgłasza się do lekarza, który po przeprowadzeniu wywiadu i serii badań stwierdza:

przebyte choroby w wieku młodzieńczym spowodowały, że jelita zrosły się z macicą i podczas stosunku pani ból. Potrzebna jest operacja.

Kobieta po przebytej operacji, może z powodzeniem uprawiać seks z partnerem.

Jak się później dowiedziałem, gdyby tych dwoje ludzi nie wzięło ślubu przed współżyciem, to pewnie by się rozeszli. Powodem miałoby być niedopasowanie seksualne.

A przecież wystarczyło zacząć leczenie…

Jestem pewien, że kobieta w tej sytuacji nadal by próbowała dopasować się do mężczyzny, ale w gruncie rzeczy jej związki rozpadałyby się wciąż z tego samego powodu.

Chyba, że znalazłaby przyczynę niepowodzeń.

I jeszcze na koniec podam Ci przykład pary, która jest ze sobą od dłuższego czasu, ale bez ślubu. Tych sytuacji jest coraz więcej, żeby nie powiedzieć, że co druga osoba żyje na kocią łapę, bo muszą się sprawdzić.

Oboje byli szczęśliwi przez jakiś czas. Kiedy ze sobą zamieszkali, chcieli sprawdzić czy do siebie pasują. Związek nabierał coraz więcej rutyny a kobieta zaczęła się skarżyć, że jej mężczyzna o nią nie dba.

Tak jakby o niej zapomniał. Na dodatek ostatnio zaczął znikać wieczorami, a on nawet na przygotowaną kolację nie wracał. Kiedy zdarzyło mu się wrócić, nie chciał nawet na nią patrzeć.

Coraz więcej kłótni, coraz mniej miłości, coraz więcej wzajemnych oskarżeń, aż wreszcie niewidywanie się wieczorami.

Jak się później okazało, mężczyzna zaczął się spotykać z inną kobietą.

Łatwo wtedy jest zerwać związek i oznajmić, że się kogoś nie kocha.

Jestem mężczyzną i muszę siebie pilnować. Dlatego też wiem, że mężczyźni, jeśli nie mają twardego kręgosłupa moralnego, uciekają do innych kobiet.

Po prostu powiedzmy sobie szczerze.

Jesteśmy poligamistami

Dwa wymiary dopasowania, jeden mit drugi fakt

O ile dla mnie wymiar seksualny ma się nijak do dopasowania w związku, to nauka współżycia jest odrębnym tematem i poczynię wpis o tym. Faktem jest, że dopasowanie w łóżku nie polega na „wpasowaniu klucza do zamka”, ale na nauce sztuki kochania.

Drugim wymiarem dopasowania jest wymiar charakterologiczny. Tutaj trzeba się nieźle napracować, żeby się dotrzeć, ale rzadziej to wychodzi, jeśli para nie jest po ślubie. Mówię rzadko, bowiem ciężko jest o dopasowanie się, łatwiej jest „zmienić rękawiczkę na inny model”.

Lepiej jest powiedzieć „docieranie się”, a to wymaga pracy wielu lat i pod różnym względem. Lepiej jest znaleźć kogoś i sprawdzić jakie ma cechy charakteru, niż próbować się dopasować w łóżku cieleśnie. Dlatego, że tędy nie poznamy partnera a tylko sobie zaszkodzimy w najgorszej sytuacji.

Czy artykuł był Tobie pomocny?

Przekonać faceta do ślubu

Przekonać faceta do ślubu? Po co? Sprowokuj go.

Przekonać faceta do ślubu paradoksalnie nie jest trudno. Oczywiście zależy od tego pod jakim kątem patrzymy. Szukając inspiracji do napisania wpisu, wpadłem na artykuł, po którym moja buzia stała się czerwona. Krew mnie zalewa, kiedy widzę porady dla Was w postaci:

Zajdź z nim w ciążę (oczywiście przypadkiem)
Porozmawiaj z nim szczerze

Moje drogie Panie… Jest jedna prosta rada, jak przekonać faceta do ślubu - ale o tym za chwilę.

Wyjaśnię powyższe rzekome rady. Obecnie czasy są inne niż pokolenie moich rodziców. Lansuje się seks… tak naprawdę seks, seks, seks…. A potem, ponieważ panowie się nie chcą żenić, panie zachodzą w głowę, jak przekonać faceta do ślubu.

Takie porady jak wyżej (to najlepsze) udzielają kobiety. Czyżby stały się wielkimi specjalistkami od męskich serc? Panie które coś wiedzą na ten temat, też uświadamiam, żeby nie były niemądre. nie dajcie się zwieźć.

"Złap go na dziecko" - czyli jak przekonać faceta do ślubu?

Pierwsza powyższa porada jest moim zdaniem najgłupszą poradą, jaką z punktu widzenia psychologicznego mogę dać. Panowie nawet się ze mną zgodzą, że wtedy macie raptem 50% szansy na to, że Was… zostawi. Przepraszam ale to jest brutalna prawda. Zostawi Was.

Tak - zostaniecie samotnymi matkami. Zapamiętaj jedno, jesteś kobietą i nikt nie będzie Ciebie szanował, jeśli Ty tego nie zrobisz. Mężczyzna z natury jest poligamistą. Dzisiejsze trendy wcale nie sprzyjają rozwijaniu męskich charakterów. Mają one na celu faszerowanie portfeli koncernów zajmujących się antykoncepcją. Dla firm nie liczy się, co będzie z Tobą i dzieckiem. Liczy się dla nich kasa, kasa, kasa… kasa… Nawet za cenę aborcji. A właściwie o to chodzi, żeby aborcja nastąpiła, przecież za tym idą grube pieniądze.

Czy to jest szacunek dla kobiety?

Przypomnij sobie, jeśli miałaś swój pierwszy raz. Byłaś w głębi ducha szczęśliwa, że to zrobiłaś? Zakładam, że najbardziej prawdopodobne jest to, iż zagłuszyłaś w sobie ten głos.

Rozmowa z facetem.

Słuchaj. jesteś damą czy nie?

Jeśli tak: to moja rada jest, nie rozmawiaj z nim i nie przekonuj go do ślubu. To nie ma sensu. Prędzej posłucha swojego kolegi, albo innego mężczyzny.

Gentleman wie co ma robić. Jeśli Facet nie jest gentlemanem, naucz go. Jak?

Oto rada:

Jeśli chcesz zawrzeć ślub ze swoim mężczyzną i nauczyć go szacunku do siebie,
pod żadnym pozorem, nie idź z nim do łóżka.

Seks dla nas jest bardzo ważny. Zrobimy praktycznie wszystko, jeśli nie wiele, żeby go mieć. Dlatego nie martw się o to, czy będziesz miała seks, albo czy On z Tobą zostanie. Bardziej się martw o to, jak On się Tobą będzie chwalił kolegom w barze. Bo popęd seksualny jest jednym z najsilniejszych motorów do działania u mężczyzn. I teraz, masz dwa powody dla których nie powinnaś się godzić na współżycie.

Nawet pod pozorem utraty miłość. Prawdę mówiąc, jeśli czujesz lęk, jest on sygnałem tego, że twój pojemnik na miłość jest pusty i próbujesz go wypełnić poprzez miłość cielesną. Nazywam to głodem miłości.

Sprawdzisz go, czy jest wierny i czy przypadkiem nie nalega (gentleman nie nalega).
Sprawdzisz czy jest męski i zaoferuje Ci układ w postaci ślubu, albo zostawi (jak zostawi, to znaczy, że i tak, najprawdopodobniej wręczyłby Ci papiery rozwodowe w przyszłości).

PS: Prawdziwy mężczyzna, nie je miodu, żuje pszczoły. Znacie to?

Coś w tym jest. Po za tym, jeśli facet nie ma zasad, którymi się kieruje, to dla Was jest to bardzo niebezpieczne.

See yaa!

Zostaw komentarz klikając w to zdanie.