Jak komunikować się z mężem, aby być traktowanym jako równorzędny partner?

Jak się komunikować z partnerem, aby być traktowanym jako równorzędny partner, odczuwać z jego strony szacunek i że coś dla niego znaczę? Pytanie zawiera w sobie bardzo wiele elementów, ale spróbujemy rozbić je na kilka czynników. Być może nie wyczerpię wszystkich możliwości, ale postaram się nadać kierunek, co z tym zrobić.

Artykuł ten nadaje się na dwie części, ponieważ gdybym opisał wszystkie znane mi metody na polepszenie tej sytuacji, część wiedzy by odeszło w niepamięć, a niektórzy czytelnicy pominęli by ważną kwestię, którą odkrył Garry Chapman, autor pozycji o pięciu językach miłości i na ten temat napiszę osobny artykuł. W tym temacie skupię się na elementach, które wydają mi się ważne, aby rozbroić element niesprawiedliwego traktowania.

Chociaż opisuję tutaj relację kobieta -> mężczyzna głównie, to sprawa dotyczy tak naprawdę obojga partnerów. Każdy z nich, czy to kobieta, czy mężczyzna mogą znaleźć się w podobnej sytuacji.

Jak rozmawiać, aby poczuć się ważnym w związku?

Myślę, że w taki sposób można przedstawić pytanie z tytułu artykułu i byłoby one bliższe zadającemu pytanie. W każdej relacji, jeśli jedna strona nie czuje się na równi z drugą, kuleje komunikacja. Słusznie to zauważyła czytelniczka.

Spróbujmy określić co jest przyczyną tego, że jedna osoba nie czuje się dość ważna dla drugiej. To jest bardzo ważne, ponieważ zidentyfikowanie źródła problemu pozwoli wyeliminować poczucie niesprawiedliwości. Komunikacja w związku opiera się na relacjach dotyczących organizacji pracy domowej, rozmów o uczuciach, planach, dzieciach, naszych oczekiwaniach itd. jak widać, nie komunikacja nie jest tylko wycinkiem rozmów o sobie lub planach. Bardzo często po pewnym stażu bycia razem, niektóre elementy komunikacji schodzą na bok, a zastępują je obowiązki. Te obowiązki domowe najczęściej zastępują rozmowy z partnerem o tym co czujemy i co chcielibyśmy robić.

Zacznijmy od identyfikacji uczuć. To one pozwalają nam określić przyczynę naszego stanu uczuciowego. Prawdopodobnie partner nawet nie ma pojęcia o tym, jak się czujesz, kiedy wyraża się lub zachowuje w jego znany sobie sposób. Po prostu tak został nauczony.

Przejdźmy do identyfikacji źródła problemu:

Etap 1: Co czujesz?

Samo poczucie niesprawiedliwości jest wynikiem pewnych relacji w związku. Trzeba się zastanowić na jakim gruncie leży to poczucie. Przedstawię Ci dwa najbardziej powszechne sposoby komunikacji partnerów, które mogą powodować pewne ten stan. To uczucie często występuje już po dłuższym okresie trwania w pewnym sposobie komunikacji z partnerem w związku. Coś jest więcej, czegoś brakuje względem tego co jest.

Przykład 1

Rodzina, która nie sprawia wrażenia kłócących się. Wręcz przeciwnie, zawsze poukładana, partnerzy mają swoje stałe sposoby komunikacji ze sobą, a otoczenie postrzega małżonków jako kochających się i zawsze wspierających. Mężczyzna pracuje 12h dziennie na budowie, wraca zmęczony po pracy i jedyne na co ma chęć, to zjeść porządną obiado-kolację i położyć się spać, bo następny dzień będzie równie ciężki. Na szczęście weekendy ma lżejsze, w sobotę pracuje do 14stej a niedzielę ma wolną.

Czas w sobotę i niedzielę głównie spędza na regenerowaniu sił na nadchodzący tydzień. Wyrzuci też śmieci, odkurzy w pokojach i w zasadzie to jest wszystko, do czego się zabiera. Dzieci traktuje jakby mimochodem, one bawią się gdzie chcą, nie bardzo interesuje się losami dzieciaków i ich problemów. Zresztą, pociechy i tak ze wszystkim gonią do mamusi.

Mama jest typową gospodynią domową i pracuje na etacie. Ośmiogodzinny czas pracy pozwala jej ogarnąć rano dzieciaki, które idą do szkoły, po szkole je odebrać, w między czasie ugotować obiad, posprzątać, wyprasować potrzebne rzeczy i zrobić pranie. Wieczorem ma ochotę zabić ciągle czegoś chcące szkraby, ale nerwy musi trzymać na wodzy, żeby im nie zrobić krzywdy a przecież musi jeszcze odgrzać obiad dla wracającego męża wieczorem.

Taki system trwa dzień w dzień, tydzień w tydzień, rok w rok… W końcu coś w niej pęka. Zaczyna krzyczeć na męża, domagać się pomocy, a w zasadzie jedyne o czym myśli, to że jej mąż do niczego się nie nadaje.

Czuje się niesprawiedliwie traktowana przez niego. On wraca po 12h godzinach pracy, ma ugotowane, poprane, posprzątane i jeszcze sobie odpoczywa w wekend, kiedy ona nawet sobotę sprząta cały dom, pierze, gotuje i zajmuje się dziećmi…

Równowaga sił jest zaburzona. Czegoś jest więcej, czegoś jest mniej…

Mąż niczego złego nie widzi i też zaczyna się denerwować zachowaniem żony. To częsty przykład rodzinnych wycieczek personalnych. Na pozór poukładana rodzina funkcjonowała bardzo dobrze, do czasu aż kończą się siły jednej ze stron.

A gdyby tak wracający mąż sam sobie odgrzał obiad, szybko wykąpał i zajął się dziećmi, żeby żona mogła po całym dniu odpocząć? Chociażby położyć je spać. Ale jak mu o tym powiedzieć?

Przykład 2

Przykładny mąż i przykładna żona sprawiają wrażenie rodziny kochającej się wzajemnie, wspierającej i niczego nie potrzebującej. Często wyjeżdżają, mają zainteresowania i się rozwijają.

Po pewnym czasie daje się dostrzec pewną niezgodność w rozumieniu się nawzajem. Jedno i drugie stara się przekazać swoje potrzeby, ale jakoś im to nie idzie. Mąż, jak zauważa żona, stał się bardziej apodyktyczny. Wydziela zadania i w zasadzie nie patrzy na potrzeby małżonki, przez co kobieta nie czuje się doceniona, lub została potraktowana niesprawiedliwie w obliczu jakiegoś wydarzenia.

Czasami ma to miejsce podczas podejmowania ważnych kwestii rodzinnych, gdzie jedna strona albo nie chce, albo nie rozumie co ma do powiedzenia partner.

Kiedyś małżonka mi powiedziała, że czuje się niesprawiedliwie traktowana, ponieważ nie zwracam uwagi na jej potrzeby. Bynajmniej nie wynikało to z mojej złej woli, ale z przekonania o słuszności podejmowania decyzji takiej, a nie innej.

W pewnej książce przeczytałem historię kobiety, której mąż powiedział, że „dzieci i ryby głosu nie mają”, ponieważ jego żona nie brała czynnego udziału w życiu firmy męża. Jak się później okazało, po zachęcie ze strony mentora małżonka, żeby wysłuchał żonę, miała naprawdę świetne rozwiązanie dla męża, dzięki któremu wyszli z trudnej sytuacji finansowej w firmie.

Ten przykład obrazuje raczej trudniejszy do przekazania komunikat dla męża, ponieważ wynika on z doświadczenia jednej osoby, która podejmuje niesprawiedliwe decyzje względem drugiej.

Znasz dwa popularne przykłady występujące w rodzinie. Teraz pora zastanowić się nad swoimi uczuciami, z czego one wynikają?

Dobrze by było zapisać na kartce opis sytuacji, w której się znajdujesz i który powoduje poczucie niesprawiedliwego traktowania.

Kolej na drugi etap:

Etap 2: Źródło niesprawiedliwości

Kiedy już opisaliśmy sytuacje, w których czujemy się niesprawiedliwie, można z łatwością odgadnąć co powoduje taki stan rzeczy.

Teraz mogę jedynie gdybać z jakich powodów czytelnik mógł czuć się w ten sposób, ale dla zobrazowania sytuacji podpowiem dwa problemy wynikające z opisanych przykładów.

Przykład 1 polegał na niesprawiedliwym podziale obowiązków względem odpoczynku i względem partnera. Kobieta czuła się wykończona, kiedy on zbierał siły i nie interesował się jej losem. Co więcej, widząc partnera odpoczywającego, kiedy sami musimy zająć się domem i dziećmi, czujemy się niesprawiedliwie a co za tym idzie, mniej kochani przez partnera.

Przykład 2 polegał na tym, że nasze zdanie nie liczy się dla niego. Stawia nam wymagania, którymi musimy sprostać jednocześnie nie próbując nas wysłuchać, albo myśląc, że robi dobrze.

Etap 3: Identyfikacja swoich potrzeb

Zidentyfikowanie źródła złego samopoczucia to nie wszystko, żeby wyjaśnić z partnerem całą sytuację. Pozostaje Ci jeszcze określić, co byś chciał, aby partner dla Ciebie zrobił, żebyś poczuł się bardziej kochany, ważny czy sprawiedliwie traktowany.

Spisz to na kartce.

Przyjrzyjmy się opisanym przykładom:

Przykład 1 wymagałby określenia czynności, jakie partner miałby wykonać, żeby zmniejszyć Twoje poczucie niesprawiedliwości. To mogłoby być zajęcie się dzieckiem po szybkiej kąpieli po powrocie z pracy, odgrzanie sobie obiadu i umożliwienie Tobie odpoczynku po całym dniu. To mogłoby być wspólne sprzątnięcie bałaganu z całego dnia, albo też zwyczajne spędzenie razem czasu i wysłuchanie Twojego ciężkiego dnia, bo na przykład nigdy nie czułaś się zrozumiana i wysłuchana.

Przykład 2 wymagałby innego sposobu relacji z partnerem. Tutaj ważną kwestią byłby sposób rozmawiania z partnerem. Najprawdopodobniej partner, który czuje się niesprawiedliwie traktowany, chciałby zostać wysłuchany w ważnych dla niego czasie i kwestii. Następnie, jeśli tego wymagałaby sytuacja wspólnie podjąć decyzję, lub zgodzić się na jedną z wersji decyzyjnych.

Wiesz już, czego potrzebujesz, a co nie spełnia Twoich oczekiwań?

Pora na kolejny etap. Etap rozmowy.

Pamiętaj, aby oczekiwania zapisać na kartce, pod opisem sytuacji i uczuć.

Etap 4: Rozmowa

Co możemy zrobić w sytuacji, kiedy już wiemy co powoduje naszą frustrację?

Zaprosić do rozmowy partnera. Najlepiej poprosić go o czas, żeby wyjaśnić sobie na czym polega problem. Znaleźć odpowiednią chwilę na rozmowę i podjąć temat.

Kiedy już spisałeś drogi czytelniku opis sytuacji na kartce, uczucia i oczekiwania, trzeba opowiedzieć partnerowi czego Ci brakuje, byś czuł się lepiej w relacjach z nim. To jedyna i najbardziej skuteczna metoda, by łagodnie i skutecznie doprowadzić wasze relacje do ładu w tym zakresie.

Możesz to zrobić w następującej formie (pokażę Ci to w formie listu. Oczywiście możesz też taki list napisać do partnera, jednak polecam rozmowę na wzór podany niżej):

Zdzisławie,

chciałabym, żebyś znalazł dla mnie czas na ważną dla mnie rozmowę. Kiedy moglibyśmy porozmawiać? To dla mnie bardzo ważne.

(Po ustaleniu terminu spotkania i upewnieniu się, że dzieci nie przeszkadzają)

Zdzisław, chciałabym Ci powiedzieć, że czuję się niesprawiedliwie traktowana z Twojej strony, kiedy (tutaj opis sytuacji)…

Czuję się wtedy niedoceniona, niewysłuchana i zażenowana taką sytuacją (możesz wstawić uczucia, które zapisałaś na kartce w związku z opisem sytuacji).

Byłabym bardziej szczęśliwa, gdybyś (tutaj napisz swoje oczekiwania względem partnera).

To by było na tyle jeśli chodzi o poradę, jednak jest jeszcze coś.

Jeśli rozmowa wywołuje kolejną burzę w związku, to warto zastanowić się, czy przypadkiem nie zadział się w waszym związku kryzys. Jeśli chcesz mieć więcej pewności co do tego, kliknij poniżej:

Cała prawda o dopasowaniu w związku?

W poprzednim artykule opisywałem dopasowanie się wzajemne w łóżku i czy w ogóle warto brać pod uwagę tego typu dopasowanie. Dzisiaj zastanowimy się nad generalną różnicą między dopasowaniem charakterologicznym a tym, jaki jest przepis na udany związek.

Zapraszam do lektury!

Gdy poszukiwałem informacji by znaleźć przepis na udany związek, wydało mi się, że chodzi o zwykłe dopasowanie charakterologiczne dwojga ludzi. Zresztą myślę, że większość ludzi uważa podobnie.

Nawet podczas kłótni między kobietą i mężczyzną padają stwierdzenia:

my do siebie nie pasujemy!

Dowodem na styl tego myślenia jest to, że każdy portal randkowy posiada w swoim repertuarze dość pokaźne testy umożliwiające dopasowanie partnerskie i dzięki temu wydaje się, że pozwolą łatwo się dopasować dwojgu ludziom.

Zastanawiało mnie to. Portale randkowe chwalą się ilością użytkowników i od czasu do czasu nowymi parami małżeńskimi dzięki tej społeczności. Tak jakby znaleźli przepis na udany związek?

Jednak kiedy przyglądam się temu bliżej, powstające pary małżeńskie to znikomy odsetek osób w stosunku do ilości użytkowników. Nie ma tam nawet 1% udanych połączeń w pary, a według statystyki taki stosunek mówi o słabej jakości usługi. Wnet bardzo słabej.

Oczywiście nie umniejszam rangi potrzeby takich agencji, bowiem są osoby, które znalazły tam swoją drugą połówkę. Bardziej chodzi mi o testy, które powstają na tych portalach, ponieważ powinny być skuteczne. Oznacza to, że na poziomie co najmniej 60% użytkowników powinny zaistnieć pary.

A jednak ludzie szukają tam swojej drugiej połówki i takie oferty kuszą. Bowiem portale randkowe obiecują idealne dopasowanie partnerskie i jednocześnie udany związek. Wygląda na to, że w tych portalach można nawet znaleźć przepis na udany związek, bowiem obiecano nam dopasowanie partnerskie.

Nic bardziej mylnego…

Dopasanie partnerskie – najciemniej pod latarnią

Jeśli by przeanalizować wszystkie zaczynające się związki dwojga ludzi, zauważyć można, że praktycznie zawsze dopóki emocje zakochania sięgają zenitu, nie ma kłótni, niesnasek.

Czasem kiedy się pojawiają sprzeczki, to druga osoba jest w stanie bardzo łatwo wybaczyć popełniony błąd.

Jednym z prostych przykładów, gdzie popełnia się błąd, jest różnica oczekiwań dwojga ludzi. Chociaż z prozaicznych sytuacji wiele późniejszych małżeństw się śmieje, to jednak bywają niedopasowania.

Nadal w większej mierze to mężczyzna wychodzi z inicjatywą, choć są i wyjątki, a kobieta jest obdarowywana, adorowana. Zazwyczaj wtedy pokazują się w mężczyźnie same dobre cechy i walka o drugą połówkę.

Kobieta często przybiera pozę obserwacji i analizy tego mężczyzny, czy on faktycznie nadaje się do związku z nią, czy będzie dobrym mężem, kochankiem, ojcem.

Chłopak czasami zrobi coś głupiego, czasami coś mądrego, ale dopóki jego zachowanie się mieści w granicach akceptowalności przez dziewczynę, dopóty ona jest w stanie z nim być i wybaczać popełnione błędy.

Przytoczę pewien przykład, który mi się nasuwa:

Pewien chłopak chcąc zrobić dobre wrażenie na swojej potencjalnej partnerce, zaproponował, że odbierze ją z dworca PKS, zaniesie jej bagaże na stancję i przygotuje romantyczne spotkanie następnego dnia.

Jak się potem pokazało, miał też do załatwienia sprawy na innej uczelni, ponieważ postanowił się przenieść ze względu na ukochaną.

Dziewczyna o tym nie wiedząc, zaproponowała pomoc jemu w tej kwestii, więc chłopak kupił jej różę i razem udali się na jej uniwersytet dopełnić formalności.

Załatwienia papierkowej roboty trwało ponad godzinę, a kobieta poczuła się zmęczona i nie chciała już nigdzie dalej iść. Dlatego zaproponowała spotkanie u niej. Mężczyzna się zgodził i pomyślał, że przygotuje coś od siebie. Kupił w pobliskim sklepie odpowiednie produkty, a dziewczynę poprosił o spełnienie jednej prośby.

Całe spotkanie z jego perspektywy przebiegało bardzo fajnie i był zadowolony z niego. Dziewczyna również sprawiała wrażenie szczęśliwej. Kiedy się zeszli jako para, dowiedział się, że podczas tego spotkania popełnił pewien błąd, który jest mu wypominany do dzisiaj.

Dziewczyna odebrała tą jedną prośbę jako prośbę o przygotowanie obiadu dla nich.

CAŁEGO!

Chociaż to było tylko wstawienie wody na makaron…

Dzisiaj oboje się z tego śmieją, ale niedopasowanie jednak miało miejsce.

Kobieta wybaczyła mu ten błąd, ponieważ widziała w nim inne dobre cechy. Jednakże jeśli by popatrzeć na tą sprawę z punktu widzenia charakterologicznego, można by przypuszczać, że on może do niej nie pasować.

Oczywiście przykład może się wydawać bardzo naciągany, jednak z powodu takich właśnie błahostek wiele małżeństw zaczyna swoje kłótnie. Po czym stwierdza, że do siebie nie pasują.

Różnica między: udany związek a dopasowanie partnerskie

Opisując powyższą historię i analizując wiele innych, które można przeczytać, usłyszeć, zobaczyć na własne oczy, dochodzę do prostego wniosku.

Można stworzyć udany związek i jednocześnie być niedopasowanym charakterologicznie.

Swoją drogą chociaż jesteśmy kobietami i mężczyznami, to z natury do siebie nie pasujemy pod względem charakterologicznym. To oczywiste, bowiem kobieta i mężczyzna myślą zupełnie inaczej i inaczej się zachowują.

Oboje mają inne oczekiwania od życia i oboje mają inne cechy charakteru. Oboje pochodzą z innych środowisk rodzinnych i społecznych, i oboje nabrali w swoim życiu innych nawyków.

Dlatego śmiało twierdzę, że nie jest możliwe dopasowanie partnerskie od strony charakterów i temperamentów, a jest możliwe aby stworzyć swój indywidualny przepis na udany związek.

Jak to jest możliwe?

Jeśli sięgniemy do lektury „Przyczyny psychiczne niezdolności osoby do zawarcia małżeństwa w świetle KAN. 1095 n. 3”ks. prof Stanisława Paździora, dojdziemy do wniosku, że jedyne co przeszkadza we wzajemnym dopasowaniu się dwojga ludzi, są schorzenia, które mają wpływ na budowę neuronów w mózgu.

Mówię wtedy o osobach, które doznały urazów czaszki powodujących zmianę zachowania i zaburzenia wnioskowania moralnego, zaburzenia samokrytycyzmu i inne.

Do takich zaburzeń dochodzi najczęściej na skutek starzenia się (chociaż nie każdy starszy człowiek tak ma), przebytych chorób, np., cukrzycy, alkoholizmu (z których się nie wyleczy), schizofrenii (nie tylko nie leczonej). A to tylko wycinek chorób.

Poza wymienionymi przyczynami niedopasowania, moim zdaniem nie należy szukać przyczyn w charakterze, czy czymkolwiek innym, a jedynie w samych umiejętnościach interpersonalnych danej jednostki.

Najwięcej unieważnień małżeństw wynika nie z różnych osobowości, ale po prostu z ukrytych zaburzeń, które wychodzą na jaw dopiero po ślubie.

Dzieje się tak dlatego, że na ile to jest możliwe, osoby zaburzone starają się ukryć swoje problemy, a partner jest w nich bardzo zakochany i ich tolerancja na popełnianie błędów jest bardzo wysoka.

Przez to nie dopuszczają do siebie myśli o ewentualnym zaburzeniu drugiej osoby i starają się im pomóc, jeśli widzą w tym szansę.

Zawsze w parze z unieważnieniami małżeństwa idzie rozwód w sądzie.

W przypadku rozwodów sprawa ma się trochę inaczej. Bowiem tutaj bardzo często dochodzi do rozwodów z przyczyn braku wykształconych umiejętności interpersonalnych głównie.

Oczywiście tak zwana zgodność charakterów w przypadku tych osób w pewien sposób może zmniejszyć rangę problemu między partnerami. Jednakże jeśli ta osoba nie będzie miała chęci rozwinąć swoich umiejętności interpersonalnych, to tak czy siak, kłótnie będą.

Poniższy wykres przedstawia przyczyny rozwodów w Polsce w 2010 roku. Przyjrzymy się temu wykresowi.

Zwróćmy uwagę, że konflikt wartości występuje tylko w 0,6% rozwodów. To tylko sugeruje, że ludzie podświadomie dopasowują się według tego, jakie posiadają wartości. To dobrze, bo w kontekście wartości, ludzie dobierają się według podobieństw całkiem nieświadomie.

Tutaj nie potrzeba żadnych testów psychologicznych, żeby dwoje ludzi wiedziało, że ich wartości w większości są akceptowane.

A 34,8% jest spowodowane niezgodnością charakterów według osób badanych. Skoro jednak badania były prowadzone na podstawie języka prawniczego, to ciężko mi tak naprawdę określić co się kryje za „niezgodnością charakterów”.

Jedynie 19,8% to osoby, które są w pewien sposób zaburzone z powodu alkoholizmu. Według księdza Paździora większość osób, które starają się o unieważnienie małżeństwa z tego powodu, zauważa podczas procesu symptomy uzależnień jeszcze daleko przed założeniem rodziny.

Dziwi mnie fakt, że podawane są argumenty niezgodności charakterów, dlatego że istnieje wiele małżeństw, które do do siebie nie pasują a znalazło wspólny język. Sądzę, że tutaj występuje niechęć do pójścia na kompromis i brak umiejętności wybaczania drugiej osobie.

Wiele ze szczęśliwych małżeństw jako przepis na udany związek podaje, że posiadają tak wielkie różnice między sobą iż przez 20 lat życia ze sobą musieli wypracować wspólny język i sposób bycia, aby mogli stworzyć idealny dom.

Po za takimi sferami jak wartości i ewentualne zaburzenia z którymi trzeba nauczyć się żyć, nie istnieje idealny test doboru partnerskiego. Za to istnieje test psychologiczny, który z powodzeniem jest w stanie ocenić dopasowanie się dwojga ludzi.

Okazuje się jednak, że owy test nie podaje jako główną cechę dopasowania cechy charakteru ale właściwie umiejętności interpersonalne!

Nie wchodzę w kompetencje autorów testów doboru partnerskiego na portalach randkowych, ale uważam, że jest to zwyczajne okłamywanie ludzi. Jako jednostki ludzkie jesteśmy tak różni, że nie można mówić o idealnym dopasowaniu tak jak konkretny rozmiar rękawiczki do dłoni, czy buta do stopy.

Ja nie chciałbym w ten sposób być dobierany do drugiej osoby.

Przepis na udany związek to umiejętności interpersonalne – jakie?

Dobór partnerski nie może i nawet nie da się go ocenić podczas wybierania partnera na bieżąco. Tak się składa, że większość powstających par dobiera się indywidualnie na podstawie własnych odczuć.

Dopiero później nasze umiejętności komunikacji z drugą osobą sprawiają, że albo się wzajemnie dopasujemy, albo rozejdziemy. Czasami pewne zachowania nas denerwują i uważam, że mają prawo denerwować.

Nie trzeba z nikim być na siłę, jednak zdenerwowanie zachowaniem drugiej osoby nie jest spowodowane cechami charaktery, ale tym co chcemy, żeby ta osoba miała, żeby się odpowiednio zachowywała itd.

To są nasze oczekiwania, marzenia, pragnienia i na ich podstawie powstają testy dobory partnerskiego. Jeśli się im przyjrzysz to przecież kolor włosów, hobby, śmiech lub smutek nie są cechą charakteru!

Zobacz, że nawet Polacy wyjeżdżający za granicę do zupełnie innego stylu życia i ludzi z innymi wartościami znajdują swoją ukochaną osobę. A przecież Polacy i Chińczycy, Włosi i Amerykanie to zupełnie różne światy i osobowości.

Dlatego jednoznaczny przepis na udany związek to tak naprawdę umiejętności:

  1. wybaczania
  2. wyciągania jako pierwszy ręki na zgodę
  3. obserwowania partnera
  4. słuchania
  5. wyrażania swoich myśli
  6. miłości
  7. komunikacji

To tylko niektóre z umiejętności potrzebnych do stworzenia szczęśliwego związku i przepisu na udany związek.

Takowy przepis z pewnością należałoby stworzyć samemu wraz ze swoim partnerem poprzez rozmowę o waszych potrzebach, oczekiwaniach, marzeniach. Szukania wspólnej drogi i patrzenia w przyszłość razem.

Każda para ma swój indywidualny przepis, bowiem każdy z partnerów pochodzi z innej rodziny i środowiska. Z pewnością każde z nich musi się uczyć miłości względem drugiego i szacunku.

Te umiejętności posiadamy w sobie, ale nauka przychodzi na nowo kiedy nasze nawyki i przyzwyczajenia zaczynają brać górę, a emocje zakochania opadają.

Przypadki skrajne

To są pary, które rzeczywiście z pewnych powodów się nie dogadują. Z jednej strony sprawiają wrażenie zgranych, ale w samym środku domu prawie gary latają po ścianach.

Jedna ze stron stale musi dbać o wszystko a druga jakby niewiele robi, żeby związek się rozwijał.

Dlaczego tak jest?

Może to wynika z charakteru tej osoby? Choć to by potwierdziło, że rozwody rzeczywiście mają potwierdzenie w niezgodności charakterów.

Moje zdanie jest inne.

Od kiedy żyjemy w pewnym środowisku, to nabywamy pewne jego cechy i się uczymy. Uczymy się sposobu myślenia, bycia, mowy i traktowania drugiego człowieka.

Nabywamy to najczęściej od rodzica płci tej samej. I jeżeli np., matka jest osobą o którą należy stale dbać, dla której mąż musi sprzątać, gotować i kupować drogie ciuchy, to często córka nabywa przekonania, że taka właśnie rola jej ojca jest najlepszą rolą dla jej męża.

Tutaj od córki będzie zależało, czy zastanawiać się będzie nad tym, czy też będzie powielać schematy rodzinne.

Aby stworzyć szczęśliwy związek, trzeba jednak chcieć zmiany w swoim dotychczasowym stylu życia.

Przepis na udany związek wcale nie jest taki łatwy do znalezienia, ponieważ wymaga wielu godzin wspólnych rozmów, prób, wybaczenia.

Bywają osoby, które wiedzą, że czegoś im brakuje, ale tak naprawdę nie wiedzą w jakim kierunku iść. Wiedzą, że coś jest nie tak w ich wspólnym życiu, ale nie potrafią się temu dobrze przyjrzeć.

Pomocne tutaj są pewnego rodzaju wzorce, na których można bazować, lub rozmowa ze specjalistą w dziedzinie relacji damsko-męskich.

Jednakże do tego trzeba chęci zmiany. Bez niej, nic się nie da zrobić.

Myślę, że są dwa kluczowe elementy, które pozwalają stworzyć szczęśliwy związek.

  1. umiejętność rozmowy z partnerem
  2. chęci zmiany dotychczasowego życia

Reszta pójdzie sama, o ile zaczniemy działać wspólnie z partnerem i w porozumieniu z nim.

Pozostaje mi jeszcze jedna kwestia do opisania, a mianowicie:

Co w sytuacji, gdy jeden z partnerów nie chce tej zmiany, albo w ogóle nie czuje takiej potrzeby?

Decyzja wtedy należy do Ciebie.

Masz kilka rozwiązań:

  1. zaakceptować sytuację taką jaka jest i dostosować się do niej
  2. rozejść się
  3. dawać partnerowi konkretne prośby, jasne, czytelne, takie które zrozumie – jeśli nie działa patrz punkt 1 lub 2

Przekonać faceta do ślubu

Przekonać faceta do ślubu? Po co? Sprowokuj go.

Przekonać faceta do ślubu paradoksalnie nie jest trudno. Oczywiście zależy od tego pod jakim kątem patrzymy. Szukając inspiracji do napisania wpisu, wpadłem na artykuł, po którym moja buzia stała się czerwona. Krew mnie zalewa, kiedy widzę porady dla Was w postaci:

Zajdź z nim w ciążę (oczywiście przypadkiem)
Porozmawiaj z nim szczerze

Moje drogie Panie… Jest jedna prosta rada, jak przekonać faceta do ślubu - ale o tym za chwilę.

Wyjaśnię powyższe rzekome rady. Obecnie czasy są inne niż pokolenie moich rodziców. Lansuje się seks… tak naprawdę seks, seks, seks…. A potem, ponieważ panowie się nie chcą żenić, panie zachodzą w głowę, jak przekonać faceta do ślubu.

Takie porady jak wyżej (to najlepsze) udzielają kobiety. Czyżby stały się wielkimi specjalistkami od męskich serc? Panie które coś wiedzą na ten temat, też uświadamiam, żeby nie były niemądre. nie dajcie się zwieźć.

"Złap go na dziecko" - czyli jak przekonać faceta do ślubu?

Pierwsza powyższa porada jest moim zdaniem najgłupszą poradą, jaką z punktu widzenia psychologicznego mogę dać. Panowie nawet się ze mną zgodzą, że wtedy macie raptem 50% szansy na to, że Was… zostawi. Przepraszam ale to jest brutalna prawda. Zostawi Was.

Tak - zostaniecie samotnymi matkami. Zapamiętaj jedno, jesteś kobietą i nikt nie będzie Ciebie szanował, jeśli Ty tego nie zrobisz. Mężczyzna z natury jest poligamistą. Dzisiejsze trendy wcale nie sprzyjają rozwijaniu męskich charakterów. Mają one na celu faszerowanie portfeli koncernów zajmujących się antykoncepcją. Dla firm nie liczy się, co będzie z Tobą i dzieckiem. Liczy się dla nich kasa, kasa, kasa… kasa… Nawet za cenę aborcji. A właściwie o to chodzi, żeby aborcja nastąpiła, przecież za tym idą grube pieniądze.

Czy to jest szacunek dla kobiety?

Przypomnij sobie, jeśli miałaś swój pierwszy raz. Byłaś w głębi ducha szczęśliwa, że to zrobiłaś? Zakładam, że najbardziej prawdopodobne jest to, iż zagłuszyłaś w sobie ten głos.

Rozmowa z facetem.

Słuchaj. jesteś damą czy nie?

Jeśli tak: to moja rada jest, nie rozmawiaj z nim i nie przekonuj go do ślubu. To nie ma sensu. Prędzej posłucha swojego kolegi, albo innego mężczyzny.

Gentleman wie co ma robić. Jeśli Facet nie jest gentlemanem, naucz go. Jak?

Oto rada:

Jeśli chcesz zawrzeć ślub ze swoim mężczyzną i nauczyć go szacunku do siebie,
pod żadnym pozorem, nie idź z nim do łóżka.

Seks dla nas jest bardzo ważny. Zrobimy praktycznie wszystko, jeśli nie wiele, żeby go mieć. Dlatego nie martw się o to, czy będziesz miała seks, albo czy On z Tobą zostanie. Bardziej się martw o to, jak On się Tobą będzie chwalił kolegom w barze. Bo popęd seksualny jest jednym z najsilniejszych motorów do działania u mężczyzn. I teraz, masz dwa powody dla których nie powinnaś się godzić na współżycie.

Nawet pod pozorem utraty miłość. Prawdę mówiąc, jeśli czujesz lęk, jest on sygnałem tego, że twój pojemnik na miłość jest pusty i próbujesz go wypełnić poprzez miłość cielesną. Nazywam to głodem miłości.

Sprawdzisz go, czy jest wierny i czy przypadkiem nie nalega (gentleman nie nalega).
Sprawdzisz czy jest męski i zaoferuje Ci układ w postaci ślubu, albo zostawi (jak zostawi, to znaczy, że i tak, najprawdopodobniej wręczyłby Ci papiery rozwodowe w przyszłości).

PS: Prawdziwy mężczyzna, nie je miodu, żuje pszczoły. Znacie to?

Coś w tym jest. Po za tym, jeśli facet nie ma zasad, którymi się kieruje, to dla Was jest to bardzo niebezpieczne.

See yaa!

Zostaw komentarz klikając w to zdanie.