Co mnie wkurza? #1

29 maja 2018
3 min. czytania
Adam Filipczuk

Co mnie wkurza?

Wiem kobieto, że obecnie masz tendencję do walki z mężczyznami jako feministka. Nie przeszkadza mi to. Powiem ci nawet, że nie obchodzi mnie to. Kiedy ty zajmujesz się sprawami walki o swoje prawa, które mają nas postawić w negatywnym świetle, ja zajmuję się swoją działką, która sprawia mi radość.

Naprawdę nie potrzebuję się przejmować tym co robisz, bo znam swoją wartość i wiem jaka jest moja rola w rodzinie. Oczywiście denerwuje mnie, kiedy próbujesz ingerować w mój sposób życia, ale czy nie lepiej zastanowić się, dlaczego tak jest?

Przecież nie stoję ci na przeszkodzie, jestem wręcz od tego, żeby być gotów, aby Ci pomóc, zabrać cię gdzieś, zorganizować czas. Pozostaje tylko pytanie, czy na to pozwolisz mi?

Wcale nie będę się martwił o to, że masz problem z mężczyznami. Wybiorę kobietę, która nie ma tego problemu, bo wiem, że pomoże mi, kiedy będę tego potrzebował. Ja naprawdę nie chcę kobiety, która udaje mężczyznę. Nie chodzi mi o walkę z kobietą w swoim związku. Wolę być sam w tej sytuacji.

Wiesz, jeśli kobietę denerwuje to, że mam jakby większe prawa, to chociaż nie wbiję jej do głowy, że jest inaczej, to zapewnię, że kiedy znajdziesz się w zawodzie uchodzącym za męski, nie pozwolę damie zginąć

A tak nawiasem mówiąc, jest to fantastyczna sprawa, że możemy gościć kobietę obok siebie! Czuję się wtedy bardziej zobligowany do trzymania fasonu obok niej.

Zatem zwracam uwagę na fenomen, który moim zdaniem jest bez sensu. Chcesz pracować w męskim zawodzie, korzystać z męskich narzędzi? Proszę bardzo, jeszcze Ci w tym pomogę! Przestań tylko płakać, że ciągle masz przeszkody i jesteśmy facetami gnuśnymi, bez cienia tolerancji, szowinistami. Nie interesuje mnie taka kobieta.

Dlaczego mam podbudowywać swoje ego posiadaniem kobiety byle jakiej?

Wiesz...

Jest wiele typów kobiet, ale jednego nie znoszę najbardziej. Nie chcę wiązać się z kobietą, która chce być tak samo silna jak ja. Nie jest mi potrzebny drugi facet w domu. Jednak dla jasności, nie chodzi mi o siłę cielesną, bicepsy, tricepsy i Bóg wie co jeszcze. Są kobiety niesamowicie silne, są kulturystkami a swoim zachowaniem sprawiają, że są mega kobiece!

Jeśli to pojęłaś, to nie jesteś rasową feministką. Jesteś po prostu kobietą.

Nie powiem ci, co jest kobiece a co nie. Ja to czuję zwyczajnie. Wiem, że mogę na niej polegać w sprawach, których ja bym był zbyt szorstki. Czasami potrzebuję inspiracji z twojej strony, ale jeśli mnie krytykujesz i stawiasz się w pozycji zwycięzcy, to nie licz na dobry związek.

Prędzej zacznę ciebie zwalczać. Jak już mówiłem, nie potrzebuję "faceta" do związku.

Jest jeszcze jedna sprawa. Nie pojmuję, jak można być takim egoistą, gdy widzę swoich "męskich kolegów". Uciekają od kobiet, rodzin i dzieci, ponieważ czują się mało męscy w obecności swojej zony. Gdy ich kolega woła, żeby iść na piwo, to doklejają koledze łatkę pantoflarza.

Dajcież spokój dzieci. Faceta męskiego poznasz po tym, jak jego kobieta funkcjonuje. Wyobraź sobie kobietę, która tyra w domu jako niania, pracuje 8h dziennie, jest kucharką, sprzątaczką a ty idziesz na piwo.

Pomyśl, zanim zostawisz kobietę i pójdziesz na piwo. Zostawiając ją samą z dziećmi, bałaganem, bez dania jej choćby odrobiny odpoczynku, kreujesz siebie na kogoś niedojrzałego. Jakby ciebie nie interesowało to, co dzieje się z domem.

Ty masz sprawić, by ona kwitła i wszystkie jej koleżanki zazdrościły takiego faceta. Potrafisz to zrobić. Od tego właśnie jesteś.

Są pewne wartości. Założyłeś dom, chciało ci się seksu, dzieci, to ogarnij je. Pokaż swojemu małemu chłopakowi jak żyć, zamiast wypominać swojej żonie, że źle go wychowała. Człowieku, to Twoja rola pokazać dziecku świat. To ty jesteś od tego, by chronić dziecko i kobietę. To ty masz tworzyć relację z rodziną.

A nie.... uciekać od tego co założyłeś. Wiesz, to tak jakbyś wziął do swojego domu psa. Potem on Ci się znudzi i wyrzucisz go w las, albo gdzie tam jeszcze.

Najważniejszą rzeczą mężczyzny nie jest praca, prestiż, szacunek, stos pieniędzy, drogie auto. Te rzeczy są efektem twojej dojrzałości, o ile sam na to zapracowałeś.

Najważniejszą kwestią mężczyzny jest budowanie relacji!

To jest spokój i wyrozumiałość. To jest siła i stabilność. To jest racjonalizm i stanowczość. A kobieta musi to uzupełnić miłością. Zaś ty musisz nauczyć swoje młodsze pokolenie szacunku do twojej kobiety.

Gdy słyszę, że krzyczysz na kobietę, bo coś ci nie pasuje, jak ją bijesz, albo chociaż raz uderzyłeś. To dla mnie jest to wyraźny sygnał, że nie jesteś męski. To zachowanie świadczy o dziecinadzie. Dzieci biją, gryzą, płaczą, tłuką się po ziemi i biją słabszego.

Jeśli nie umiesz pływać po morzu uczuć, jakie w sobie nosi kobieta, to najwyższy czas nauczyć się używać głowy. Bo uwierz mi, ale nie zrozumiesz kobiety, jeśli nie zaczniesz myśleć i uczyć się emocji.

A co ciekawe, jak zaczniesz uczyć się uczuć, zaczniesz się nimi posługiwać, to zrobisz się człowiekiem, którego kobieta uwielbia. Grunt, byś zaczął myśleć głową. Ja się wcale nie dziwię, że seksu nie ma, skoro kobieta nie ma poczucia bezpieczeństwa.

PS: A wiesz, że masturbacja sprawia, że kobieta podświadomie czuje, że coś nie gra? Tak kolego, ty o tym nie wiesz, ale dajesz sygnały, że ona dla ciebie nie jest atrakcyjna tak, jak powinna.

Adam Filipczuk

O autorze
Nazywam się Adam Filipczuk. Od 2017 roku przeprowadziłem ponad 4000 godzin psychoterapii. Z moich usług skorzystało co najmniej 300 klientów do dnia dzisiejszego (listopad 2020). Jestem osobą bardzo wrażliwą i nastawioną bardzo mocno na relację z klientem. Po za tym, że prowadzę bloga, zajmuję się akwarystyką i jestem szczęśliwym mężem i ojcem 6 letniej córeczki Marysii.

Mogą Cię zainteresować

Adam Filipczuk © 2024 All rights reserved.
Strona stworzona przez BrandUP!