
Co to znaczy pantoflarz? – granica jest cienka”
Od lat zastanawiałem się co to znaczy pantoflarz, gdzie jest leży granica między byciem pantoflarzem, a facetem z krwi i kości? Dzisiaj już wiem i chociaż stwierdzam, ze jest to bardzo łatwe zrozumieć, to jednak istnieje jakiś przedziwny schemat myślenia, który nie pozwala na to, by facet otworzył oczy i zrozumiał.
Granica jest bardzo cienka i leży w jednym elemencie. Zanim jednak o nim opowiem, pozwól, że opiszę na przykładzie, jak to wygląda.
Właśnie dzisiaj przyjechała do mnie w odwiedziny rodzina przyjaciół. obserwowałem trochę ich pod katem relacji między sobą. Stwierdziłem, że ten mężczyzna, czyli mój przyjaciel dojrzał do bycia mężczyzną. W rozmowie z nim, jego żoną oraz to jak się zachowywał, wywnioskowałem, ze nie jest byle kim.
Zauważyłem to po kilku elementach.
Po 1
Chłopak jest biegaczem. Odkąd pamiętam, był innym człowiekiem. Zmienił się bardzo na plus, gdy znalazł swoje hobby i zaczął biegać.
Po 2
Jego reakcje na to co się dzieje z jego rodziną i dziećmi, są szybkie, adekwatne do sytuacji i nie pyta o zdanie kobiety, co ma robić (już słyszę te wszystkie feministki, że trzeba się pytać o ich zdanie, bo to przecież jest stereotypizacja, jednak zanim coś zrobisz, przeczytaj dalej).
Po 3
Działa i de facto wie co robi. Oczywiście, że popełnia błędy, ale nie boi podejmowania się działań.
Odkąd sięgam pamięcią, był człowiekiem pytającym o to co ma robić swoją kobietę. Dzisiaj wygląda to inaczej. Jest człowiekiem, który niezależnie od tego co się dzieje, podejmuje działanie. Nie potrzebuje pytać swoją kobietę o zdanie, bo wie jakie są potrzeby w danej chwili.
Nie stoi i się patrzy jak ona pracuje, ale jednak jej pomaga. Tutaj zaczynają się schody, o które walczą kobiety.
Niektórzy z nas, zamiast działać i obserwować kobietę, stoją i patrzą. Chcą być prowadzeni za rączkę, jednocześnie tłumaczą się, że nie potrafią się domyślić.
No przecież!
Jak zwykle tu się rozbija sprawa o domyślanie się!
Panowie!
Przecież wystarczy, ze obserwujecie co się dzieje wokoło was! Jest bałagan, to sprzątasz. Leży papierek na podłodze, to nie przechodzisz koło niego obojętnie, ale podniesiesz i wyrzucisz. Widzisz, ze kosz na pranie jest pełny, to bierzesz go i wstawiasz pranie.
O to chodzi kobiecie.
„A bo ja się nie domyślam”.
Wiesz co ci powiem… Rusz głową… To jest łatwe i bardzo proste. Zamiast zastanawiać się co to znaczy pantoflarz, jaka jest jego definicja, wstarczy się zaangażować.
Wracając do granicy wyznaczającej pantoflarstwo.
Tak myślę, że ta granica leży w lenistwie.
Tyle w temacie.
PS: Wszelkie odstępstwo od zaangażowania w budowanie relacji z kobietą i dziećmi, jest uciekaniem od męskiej roli. Jest to zwyczajny powrót do dzieciństwa.
Ciao!