Gdy mężczyzna podejmuje błędne decyzje

16 maja 2018
4 min. czytania
Adam Filipczuk

Do ciekawych wniosków doszli niektórzy czytelnicy, gdy chodzi o artykuł odnośnie podejmowania decyzji przez mężczyzn.

Wiem, że podejmowane decyzje mogą być nietrafne, błędne.

Pozwól, że zobrazuję dwa rodzaje podejmowanych decyzji w oczach kobiety. Może to zabrzmi absurdalnie, ale zachowanie partnerki często wskazuje właśnie na pewien rodzaj postrzegania podejmowanych decyzji przez mężczyzn względem nich.

Chodzi o to, że kobieta zazwyczaj ocenia trafność decyzji na podstawie tego co czuje. A jak już wiemy, mamy różne spojrzenie, inne ma kobieta i inne mężczyzna. Oba sposoby podejmowania decyzji różnią się od siebie diametralnie, ale skutki są podobne.

Wiemy też, że kobieta myśli bardziej uczuciowo, mężczyzna myśli bardziej rozumowo, bez emocji. To się przekłada na sposób postrzegania problemów. Jeśli problem jest trudny do rozwiązania, kobiecy umysł będzie się napinał, będzie uruchamiał wszystkie swoje kołowrotki i silniki po to, by jak najszybciej uwolnić się od poczucia stresu.

Zaś umysł męski ocenia, czy dany problem w tym momencie jest warty uwagi. Jeśli tak to przechodzi do działania, jeśli nie, odkłada na później i to jest częstym problemem dla kobiet, ponieważ bywa tak, ze one domagają się jakiegoś planu, strategii działania po to, żeby czuły się lepiej, spokojniej.

Tutaj wskazówka dla panów. Opowiedzcie jej jakie macie plany i dlaczego. To często pomaga, żebyście przypadkiem nie zostali posądzeni o nieróbstwo, brak zaangażowania.

Zauważ, że różnica polega na tym, iż mężczyzna odczuwa stres wówczas, gdy mu nie wychodzi, ale nie jest on spowodowany tym, że nie jest mu dobrze w związku z zaistniałą sytuacją, ale dlatego, że nie ma odpowiednich środków i mocy przerobowych, by rozwiązać problem. Dlatego odkłada go na później, jeśli wie, ze będzie taka szansa.

Kobieta się wtedy denerwuje, bo problem jest nierozwiązany, a ona się z tym źle czuje. Nie doznaje spokoju, co sprawia, że zaczyna naciskać na partnera, kiedy ten chce tylko chwili spokoju, jednakże ma kontrolę nad sytuacją i o tym powinna pamiętać.

Najczęstszymi problemami w małżeństwach, są problemy finansowe. Aby to lepiej zobrazować, opiszę pewien przykładowy obrazek.

Wyobraź sobie małżeństwo, które dopiero wchodzi na rynek pracy. Mają małe dziecko i szukają rozwiązań by ułożyć sobie życie, dom. Mężczyzna dotąd nigdy nie miał problemów finansowych i zawsze znalazł jakieś wyjście z sytuacji. Tym razem po przeprowadzce sytuacja się komplikuje. Tutaj jest inny, trudniejszy rynek.

Kobieta za chwilę wypadnie z obiegu na rynku pracy, dlatego trzeba o nią zadbać, a przecież jest małe dziecko, z którym ktoś musi zostać. Podejmują rozmowę i ona udaje się na poszukiwanie pracy, a on zostaje w domu z dzieckiem. Czas mija, dziecko rośnie a rodzina nadal żyje z 500+ i zasiłków z MOPR.

Kobieta zaczyna się frustrować, bo ta sytuacja trwa już długo, a on dalej motywuje swoją wybrankę, żeby jednak była cierpliwa, bo przecież finanse są pod kontrolą.

Spróbuj sobie wyobrazić co czuje On i co czuje Ona. Ona chciałaby mieć coś swojego, a on wie, ze wszystko jest pod kontrolą i wie co ona ma zrobić, żeby zdobyć wymarzoną pracę. Dlatego pokazuje jej co powinna zrobić, jak pisać CV itd. A sam wie, że da sobie radę, tylko musi mieć spokój.

W tej całej frustracji kobieta zaczyna wypominać mu, że nie zarabia. On i tak już jest sfrustrowany, bo przecież jego marzeniem wcale nie było niańczyć małego. Doskonale wie, że gdyby nie pomógł jej, to by została w domu i coraz ciężej byłoby znaleźć jej pracę. On sobie jakoś poradzi, ma nawet plan.

Czas znów mija, a efektów nie widać. On zaczyna coś kombinować w internecie, żeby przypadkiem nie wpadł w depresję a ona zaczyna już na niego krzyczeć, że jest zbyt słaby w te klocki i za kogo wyszła. Pojawiają się pierwsze ostre kłótnie i przykre słowa z jej ust. Co prawda powiedziała mu, że jest do niczego, że nie przynosi pieniędzy, ale w nerwach i w zasadzie nie miała tego na myśli.

On jednak bierze te słowa do siebie. Za długo już trwa ta sytuacja. W pewnym momencie dostaje współpracę i obietnicę wielkich zarobków. Jest podekscytowany, bo może w końcu spełni oczekiwania żony i będzie mógł zająć się dzieckiem, tak, żeby ona mogła dalej zająć się zdobywaniem kwalifikacji do wymarzonej pracy.

Ma jednak dylemat, bo wejście w ten biznes kosztuje, a wie, że ona tego nie zniesie w obecnej sytuacji. I tak już jest sam z całą sytuacją, bo ma wrażenie, że dziewczyna skupiła się na swoich problemach. Nie słyszy już tego co on do niej mówi.

Jest decyzja. Podpisuje umowę nie mówiąc o tym kobiecie i to kosztuje niemałe pieniądze. Normalnie by nie podpisał jej, ale czuje się do tego zmuszony, bo przecież traci zaufanie w oczach żony. Jego honor i tak już został nadszarpnięty z powodu braku pracy i poświęcenia dla domu. No może nie do końca honor, ale nie czuje się spełniony.

jak się okazuje, z powodu zaangażowania względem małżonki i domu oraz dziecka, zabrakło czasu na pracę. Efekty marne, długi rosną, ona znajduje pracę. Chociaż tyle dla niej udało mu się zrobić. Sam jest już kłębkiem nerwów. Wcześniej uchodził za osobę niesamowicie opanowaną i cierpliwą.

Potrafił rozwiązać każdy problem. jedyne czemu nie podołał, to wprowadzania negatywnej atmosfery uczuciowej przez małżonkę. Rozumiał, że ona też jest zła, że mówiła słowa w złości i zupełnie nie skierowane do niego. Jednak tego już było za wiele. Nie dawał rady.

W końcu zostały długi, kryzys w związku i poczucie osamotnienia. Nie czuł wsparcia. A wystarczyło dać spokój i zaufać mu, że wszystko jest pod kontrolą. Jednak ona musiała jak najszybciej ogarnąć sytuację.

Tą decyzję podjął. To była zła decyzja...
A wystarczyło mu zaufać i być cierpliwą...

Wiecie...
Są decyzje, które powinien podjąć On. Są też takie, które powinna podjąć Ona. Są też i takie, które powinni podjąć oboje.

Żaden matriarchat, żaden patriarchat, żadne partnerstwo kochani.
Po prostu zaufajcie sobie. Po prostu rozmawiajcie. Po prostu zwróćcie uwagę na to, jakie decyzje podejmuje kobieta, jakie mężczyzna a jakie wspólnie.

To da się zrobić, a nawet trzeba. Relacje są tak dynamiczne, że nie sposób wprowadzić w życie jednego z tych rodzajów decyzji.

A teraz druga strona medalu.
Jako kobieta masz intuicję co do tego, czy mężczyzna nadaje się do związku. Wiesz jakie decyzje podejmuje w trakcie swojego życia i życia w związku. Wiem o tym, bo prowadzę terapię również kobiet.

Często jednak w imię miłości starasz mu się pomóc. Potem zaczynasz kontrolować, bo pomoc nie przynosi rezultatów. Nie rób tego. Odpuść sobie. Bo jeszcze trafisz na kogoś, kto nierealnie ocenia swoje możliwości.

A wtedy naprawdę może być bieda.

Adam Filipczuk

O autorze
Nazywam się Adam Filipczuk. Od 2017 roku przeprowadziłem ponad 4000 godzin psychoterapii. Z moich usług skorzystało co najmniej 300 klientów do dnia dzisiejszego (listopad 2020). Jestem osobą bardzo wrażliwą i nastawioną bardzo mocno na relację z klientem. Po za tym, że prowadzę bloga, zajmuję się akwarystyką i jestem szczęśliwym mężem i ojcem 6 letniej córeczki Marysii.

Mogą Cię zainteresować

Adam Filipczuk © 2024 All rights reserved.
Strona stworzona przez BrandUP!