Gdy mężczyzna straci...

27 kwietnia 2018
2 min. czytania
Adam Filipczuk

Miałem w swojej praktyce kilka sytuacji, kiedy związek już wisi na włosku, bo kobieta nie wie co zrobić ze swoim facetem, który w zasadzie nie interesuje się życiem rodzinnym i zajmuje się tylko własnymi zachciankami lub uzależnieniem.

Nie jest to prosta sprawa, ponieważ najczęściej jest tak, że to kobiety przychodzą po pomoc, kiedy związek się psuje. Mężczyźni zazwyczaj nie zauważają negatywnych konsekwencji swojego działania.

Kobiety również nie zawsze widzą, ale jednak wiedzą, ze coś jest nie tak. Są bardziej otwarte na uzyskanie porad niż mężczyźni. My faceci, jesteśmy tworami kiedy nie lubimy, gdy ktoś mówi nam co mamy robić. Zazwyczaj jesteśmy święcie przekonani o swojej słuszności. Dopiero motywowani ze strony kobiety czasami zgadzamy się na pójście na terapię a i tak z wielką łaską.

Niestety, bywa tak, że jesteśmy tak mocno przekonani o swojej nieomylności, że budzimy się dopiero, kiedy przychodzą papiery rozwodowe albo kobieta się wyprowadza.

Gdyby kobiety wiedziały o tej naszej cesze nieomylności, to z pewnością wiedziałyby jak z nami postąpić, gdy coś się sypie a nasz związek jest bliski rozpadowi.

Pewnie, jak się zastanowicie, to zauważycie, że zawsze gdy kobieta zaczyna uciekać, nie zgadza się na współżycie zbyt wcześnie, albo nas olewa, to my usilniej zaczynamy działać, byleby ją zdobyć. Nie ma w tym nic odkrywczego jak to, że można to wykorzystać w pracy z naszym nieomylnym partnerem.

"Gdy mężczyzna straci."

Gdyby zastosować tę zasadę, że gdy damy poznać mężczyźnie, że coś traci, to z pewnością udałoby nam się go w jakiś sposób przekonać do tego by działał. A przynajmniej zacznie myśleć, żę coś jest nie tak.

Dla jednych jest to utrata seksu na jakiś czas, do momentu aż wykona swoje męskie zadanie. Dla innych jest to wyprowadzenie się kobiety, żeby się obudził.

Drogie panie, jeśli nie macie wyjścia z sytuacji a wasz partner nie chce współpracować, bo nie widzi sensu zmiany swojego zachowania, wykorzystajcie zasadę:

"Gdy mężczyzna straci..."

Tylko uwaga!
Łatwiej mężczyźnie jest odejść od kobiety, lub pozwolić kobiecie odejść, kiedy nie ma zawartego ślubu.
Wtedy o wiele łatwiej jest sprawdzić czy mu jeszcze zależy. Inaczej ma się sprawa po ślubie. Faceci to chodzące zasady. Jeśli mężczyzna nie ma zasad, umowy, kontraktu, zakładu, ani twardego kręgosłupa moralnego, nie warto z takim żyć. Prędzej czy później ze związku zostanie kaszanka.

O autorze
Nazywam się Adam Filipczuk. Od 2017 roku przeprowadziłem ponad 4000 godzin psychoterapii. Z moich usług skorzystało co najmniej 300 klientów do dnia dzisiejszego (listopad 2020). Jestem osobą bardzo wrażliwą i nastawioną bardzo mocno na relację z klientem. Po za tym, że prowadzę bloga, zajmuję się akwarystyką i jestem szczęśliwym mężem i ojcem 6 letniej córeczki Marysii.

Mogą Cię zainteresować

Adam Filipczuk © 2024 All rights reserved.
Strona stworzona przez BrandUP!