Jak mężczyzna przeżywa rozstanie

10 czerwca 2018
4 min. czytania
Adam Filipczuk

Jak mężczyzna przeżywa rozstanie?

Jest to autorski cytat, który wywnioskowałem na podstawie obserwacji terapeutycznej co do tego, jak mężczyzna przeżywa rozstanie. Nie chcę powiedzieć, że mężczyzna przeżywa słabo, albo wcale go rozstanie nie dotyka, bo byłoby to kłamstwo. Mamy jednak tendencje do tłumienia lub wypierania swoich błędów i tego co czujemy.

Jednak zwracam się do Ciebie z męskim apelem, że są pewne rzeczy, które należałoby uszanować i sprawy, których jako facet należałoby się nauczyć. Przede wszystkim jest jedna rzecz, której ja jako facet musiałem się pozbyć i Ciebie również zachęcam do tego.

Czego musiałem się pozbyć?
Męskiej dumy.

Dlaczego?

Zwróćmy uwagę na to jak ona funkcjonuje. Duma jest też elementem wpływającym na to, jak mężczyzna przeżywa rozstanie.

Po pierwsze, duma owa nie pozwala na dyktowanie nam warunków przez mężczyzn mniej doświadczonych. Przyjmujemy wskazówki od tych, którzy mają naprawdę coś do powiedzenia (John Gray). Gray nie zwraca jednak uwagi na to, skąd to się bierze. Według mnie, to ma podłoże właśnie w naszym honorze, który określam jako dumę.

Po drugie, zapominamy w relacji z kobietami o kluczowej rzeczy (kobiety to również dotyczy). Zapomina się o tym, że płeć przeciwna, jest płcią przeciwną. To znaczy, że mężczyzna nie jest kobietą (gdy jego rozmówcą jest kobieta), oraz kobieta nie jest mężczyzną (gdy rozmawiasz z nią jako facet).

Co dalej?

Oczywiste, prawda? Ameryki nie odkryłem, że tak jest, ale jak to się mówi, najciemniej pod latarnią. A jeszcze jaśniej, chodzi o to, że w trakcie dynamicznej relacji z kobietą, mężczyzną, wpadamy w system działania taki, jaki pasuje mnie jako mężczyźnie i tobie jako kobiecie. Tym samym traktujemy naszego rozmówcę tak samo, jakbyśmy traktowali partnera, który byłby tej samej płci.

Wówczas nie trudno o porażkę w relacjach.

A dzieje się tak dlatego, że ja jako mężczyzna w dynamicznych relacjach, wpadając w system funkcjonowania męskiego i traktując kobietę jak mężczyznę, zaczynam traktować ją jako rywalkę.

Co wtedy się dzieje?

Są dwa rodzaje reakcji, które zauważam.
Ucieczka - występuje na dwa sposoby. Wyprowadzam się we wściekłości, frustracji, zostawiam dziewczynę, rodzinę, dziecko, lub oddaję się pod rządy kobiety dla świętego spokoju. W obu przypadkach tego spokoju nie dostanę... Niestety...
Walka - ubliżam kobiecie, krzyczę, poniżam, zdarza się, że podnoszę na nią rękę, popchnę, ścisnę mocno.

Tak się dzieje w sytuacji, gdy nie przegryzę swojej dumy męskiej. Ten honor jest w porządku, ale w kontaktach z innymi mężczyznami. W przypadku relacji z kobietami, trzeba brać poprawkę na jej reakcje, które de facto nie wynikają z tego, że ona chce ze mną rywalizować, ale z tego, że szuka u mnie wsparcia, szuka męskiego pierwiastka opiekuńczości, łagodności, rozsądku i determinacji w działaniu.

Druga kwestia jest taka, że trzeba pamiętać o uczuciach, które a priori nie są w naszym umyśle na pierwszym planie. Stąd wynika nieporozumienie w relacjach z kobietami. Aby tego uniknąć, potrzebujesz poznać swoje emocje i to w jaki sposób reagujesz na różne sytuacje. Pozwoli Ci to zapanować nie tylko nad sobą, ale także nad rozhisteryzowaniem kobiecym.

Niestety, dopóki nie przegryziesz swojej męskiej i przerośniętej dumy, nie będziesz w stanie zaakceptować kobiety takiej, jaka jest. Będziesz chciał ją zmieniać po swojemu i nie zbudujesz cudownej relacji z nią. Mało tego, nigdy jej nie zrozumiesz.

PS: Jeśli potrafisz dostrzec uczucia swojej kobiety, to prawdopodobnie już jesteś w połowie drogi do lepszego związku, albo jesteś facetem na odpowiednim miejscu, zakładając, że już przerobiłeś to, co wyżej opisałem.

Wracając do cytatu...

Dlaczego napisałem o dumie męskiej?
Ano dlatego, ponieważ przerośnięta duma powoduje brak akceptacji kobiety emocjonalnej i staranie rozumienia na poziomie rozumowym. To mija się z celem, bowiem komunikacja nie trafia na odpowiedni grunt porozumienia.

Mówi się, że para chciałaby rozumieć się bez słów. To wbrew pozorom jest niewykonalne, albo przede wszystkim niesamowicie trudne. Jednak da się to zrobić tylko wtedy, gdy naprawdę potrafię czytać emocje drugiej ukochanej mi osoby. Niestety, taki sposób porozumiewania się ma swoje wady.

Nawyki wyniesione z domu czasami nie pozwalają nam zadziałać w taki sposób, żeby druga osoba czuła się w 100% dobrze. Oczywiście wymaga to także dojrzałości drugiej strony, żeby nie robić wyrzutów z powodu załatwienia sprawy tak, jak on to potrafi, lub ona.

Wróćmy teraz do konsekwencji, czyli jak mężczyzna przeżywa rozstanie.

Brak odpowiednio ustawionej dumy w swoim sercu, jest przyczynkiem do kolejnych nieudanych związków. Jak już zapewne się domyślasz, albo też nie, podpowiem, że aby samemu zostać zrozumianym, należy zrozumieć drugą istotę. Zatem biorąc to pod uwagę, nic więc dziwnego, że rodzi się frustracja z powodu braku poszanowania do męskich spraw.

Przykład pacjenta

A w zasadzie tak właśnie odbieramy tą całą sytuację, bo nie rozumiemy kobiety. Miałem właśnie pacjenta, któremu duma nie pozwalała na wyciągnięcie od kobiety przeprosin, co powodowało kolejną jego frustrację i popadanie w depresję. Jednocześnie związek jego się psuł, a rozmowy wyglądały jak odbijanie sobie piłeczki pingpongowej. Mam wrażenie, że mężczyzna chciał przyprzeć do muru kobietę tylko po to, by wyciągnąć od niej "dlaczego to zrobiła"?

A wystarczyło po prostu zaakceptować to, co ona czuła. Ot tak, nie biorąc tego na rozum. I wiesz co? Po czasie, gdy ona się zablokowała na niego, on ją odzyskał sugerując się wskazówkami, które udzieliłem.

Dobra, ale odbiegłem od tematu.

Wymieńmy konsekwencje, jak mężczyzna przeżywa rozstanie. Oczywiście mam na myśli mężczyzn, którzy tak czy siak, mieli niejednoznaczne intencje:
słabe albo znikome przeżywanie tej sytuacji
płacenie alimentów, które de facto często nie są płacone
kolejny nieudany związek, kolejny i kolejny
odzyskanie wolności od związku (przeczytaj również wolność w związku)
radość, bo nie muszę mieć dziecka na karku
nie zaprzątanie sobie myślami obowiązków, oraz zwalenie winy na "puszczalską laskę"

Nie zawsze tak jest, bo czasami facet przeżywa je głębiej, ale wiadomo, nie był świadomy tego co się dzieje. Tak czy siak, kobieta te konsekwencje nosi większe.

O autorze
Nazywam się Adam Filipczuk. Od 2017 roku przeprowadziłem ponad 4000 godzin psychoterapii. Z moich usług skorzystało co najmniej 300 klientów do dnia dzisiejszego (listopad 2020). Jestem osobą bardzo wrażliwą i nastawioną bardzo mocno na relację z klientem. Po za tym, że prowadzę bloga, zajmuję się akwarystyką i jestem szczęśliwym mężem i ojcem 6 letniej córeczki Marysii.

Mogą Cię zainteresować

Adam Filipczuk © 2024 All rights reserved.
Strona stworzona przez BrandUP!