List zranionej kobiety

4 czerwca 2018
4 min. czytania
Adam Filipczuk

"List zranionej kobiety do mężczyzny"

Kochani, dotarł do mnie list, który za pozwoleniem, chciałbym wam pokazać. Może znajdą się kobiety w podobnym miejscu, może faceci coś zrozumieją, może któraś z was znajdzie odrobinę słów wsparcia.

Może opowiecie też coś o sobie, o swoich przeżyciach z mężczyznami, o tym co czujecie, jakie macie spojrzenie na męski świat względem swojego serca?

Zapraszam

"Od początku moich przygód z mężczyznami nie było nikogo, kto by przyjrzał się mojemu wnętrzu. Powierzchownie, na początku relacji może i tak było, ale co działo się potem?

Wydawałam się zbyt trudna.. bo miałam wątpliwości, bo miałam obawy, niepewność o jutro i ból w oczach.

Dlaczego nikt nie zapytał skąd się to wzięło? Dlaczego nikt nie pomyślał, że krzyk, pretensje, płacz i złość to obrona? To wyraz bezsilności i braku zrozumienia, to wyraz pustki, na którą druga osoba jest obojętna poprzez pochłonięcie swoimi wewnętrznymi walkami i potyczkami.

Mówią, że kochają deszcz, a rozkładają parasol kiedy zacznie padać.. mówią, że kochają słońce, ale uciekają do cienia kiedy się pojawia, mówią, że kochają Boga, ale nie potrafią dostrzec Go w człowieku.

Dlatego właśnie się boję kiedy mówią, że mnie kochają.

Dlaczego nikt nie zapytał dlaczego czujesz się niekochana? Co wydarzyło się w przeszłości, że nosisz to w sobie? Czy ojciec Cię nie przytulał? Nie mówił, że jesteś Jego księżniczką, choć tak bardzo tego pragnęłaś?

A może jakaś koleżanka dawała całą siebie, podczas gdy Ty tego nie chciałaś i zawsze żyłaś w jej cieniu uważając się za gorszą, niepasującą do tego świata, do tych czasów? Który facet pokazał Ci, że jesteś nie warta wszystkiego? Dlaczego żyjesz w tym przekonaniu i co mogę zrobić byś czuła się lepiej, uwierzyła w siebie, we mnie, w nas?

Łatwo jest powiedzieć „będę niósł” to z Tobą, ale wiesz.. ucieknę wtedy kiedy zrobi się niewygodnie, za trudno, kiedy nie będę potrafił Cię zrozumieć. Uznam, że jesteś niewarta tylko dlatego, że przez coś przeszłaś, tylko dlatego, że niesiesz bagaż, który Ci ciąży.

Wiesz, mam swój. I tylko on mnie obchodzi, mój jest ważny, ale Twój? Twoje problemy, pretensje, są tak błahe.. niezrozumiałe. Dlatego wybieram wygodę. Wybieram kobietę, która nie ma problemów wewnętrznych – bo zwyczajnie o swoje wnętrze i duchowość nie dba. Jest chaosem, ale w tym chaosie idealnie się odnajduje.

Żyje z dnia na dzień, cieszy się życiem, a jej wnętrze żyje swoim oddzielnym rytmem. Jej serce bije innym tempem. Ona nie zmusza mnie do refleksji, do zajrzenia w swój głąb, przecież wiesz, że tego nie lubię, że to dla mnie trudne, mógłbym dostrzec coś czego nie chcę, czego się boję.

Biorę więc to co łatwe pozostawiając kolejną bliznę na Twoim sercu, na Twojej duszy. A potem kolejny mężczyzna zapyta „dlaczego mi nie ufasz?” i po prostu odejdzie. Nie zrozumie, nie będzie chciał zrozumieć.."

Anonimowa*

O autorze
Nazywam się Adam Filipczuk. Od 2017 roku przeprowadziłem ponad 4000 godzin psychoterapii. Z moich usług skorzystało co najmniej 300 klientów do dnia dzisiejszego (listopad 2020). Jestem osobą bardzo wrażliwą i nastawioną bardzo mocno na relację z klientem. Po za tym, że prowadzę bloga, zajmuję się akwarystyką i jestem szczęśliwym mężem i ojcem 6 letniej córeczki Marysii.

Mogą Cię zainteresować

Adam Filipczuk © 2024 All rights reserved.
Strona stworzona przez BrandUP!