Mamy czas wspomnień bohaterskich czynów wielu mężczyzn w czasach II WŚ. To wszystko w kontekście dochodzenia prawdy o Polsce i holocauście.
Piszę o tym, bowiem mamy czasy pokoju, a mężów szukać jak ze świecą w ręku. Nie wiadomo co przyleci do ognia. A najlepsze jest to, że jak ćmy palą się w płomieniu.
Dosłownie!
Jeśli spojrzeć na reakcję mężczyzn na gorące piękno kobiet, to aż im... eeee... palą się policzki, kolana uginają, ręce się trzęsą a na głowie włosy stają dęba.
Cud, że jest jakaś reakcja. Gorzej jakby jemu nic się nie stało...
Wróćmy do wspomnień z czasów wojny. Janusz Korczak, który poszedł na śmierć w obozie koncentracyjnym wraz ze swoimi 192 dziećmi z sierocińca. Mimo próśb i propozycji, dzieci nie zostawił.
A Westerplatte i jego obrona? Ktoś w ogóle myślał co czeka podczas obrony tego półwyspu? Mężczyźni ginęli oddając życie.
Dzisiaj co mamy?
Mężczyzn grających w gry komputerowe i oburzających się, ze kobieta coś od nich chce.
Mężów uciekających z domu, bo nie dają sobie rady z uczuciami, które się budzą w czasie złości i wiecznej krytyki kobiety, mężczyzn, którzy pełną gębą obiecują poprawę, a de facto działań jego nie widać.
Mężczyzn, którzy siedząc przed telewizorem patrzą się na kobietę wracającą z pracy, gotującą obiad i sprzątającą dom, jednocześnie ogarniającą dzieci. Potem ma jeszcze odwagę domagać się seksu.
To tylko wycinek tego o czym słyszę.
Kim jest według mnie mąż?
To człowiek, który wie, że jego uczucia są pod kontrolą i rozumnie wie, skąd pojawiają się reakcje kobiety, zaś potrafi zadziałać w taki sposób, aby zapobiec wybuchowi bomby zegarowej, która właśnie tyka w głowie kobiety.
To bohater, który wracając do domu po pracy, zaniesie na rękach kobietę do sypialni, położy ją zmęczoną na łóżku i powie: zajmę się resztą, odpocznij.
Mąż, to drapieżnik, który walczy do ostatniej kropli krwi, pomimo pokojowego nastawienia polityki kraju i powie dla swojej matki, że nie należy tak się zwracać do jego żony.
To człowiek, który wprowadzi dyscyplinę z dziećmi i ogarnie chaos związany ze sprawami organizacyjnymi, zamiast narzekać, że po prostu się nie da.
Tak.
Mamy czas "Mężczyzn - którzy stracili swoje imię".
Kim jest bohater?
To nie jest ktoś, kto szuka zaczepki i bójki. To człowiek, który ze stoickim spokojem ogarnie swoje zmęczenie, pomimo fizycznego bólu zrobi co do niego należy nie pytając o zdanie żony.
Teraz rozumiem, dlaczego przedsiębiorcy są bardziej atrakcyjni w oczach kobiet.
Oni bardzo często ogarniając firmę, nauczyli się ogarniać swoje życie. Kobiety to czują, czy ich mężczyzna walczy o cała rodzinę, czy o własne potrzeby. To jest dopiero męskość.