Namiętność

18 maja 2018
< 1 min. czytania
Adam Filipczuk

"Namiętność, która zwiodła małżeństwa".

Nie da się ukryć, że mamy czasy nastawione na wrażenia i piękne przeżycia. Za tym idzie konsumpcjonizm i hedonizm, którego szuka się nie tylko w formie rozrywki, ale także w związkach.

Młodzi poznający się ludzie chcą jak najlepiej i najpełniej przeżywać swoje związki. Czują się wspaniale i oczekują miłości pełnej wrażeń wraz ze swoim życiowym partnerem,

Najbardziej niebezpieczne związki są właśnie takie, które są kształtowane na samym początku swoich znajomości. Przypływ uczuć sprawia, że w szale działających hormonów czujemy ekscytację i pragniemy by trwało to jak najdłużej.

Gdy te uczucia się kończą, nastoletni stwierdzają, że już nie kochają...

Nieopanowana namiętność sprawia złudzenie pięknej miłości, bowiem jedno i drugie potrafią robić szalone rzeczy, angażować się w związek i oczekiwać nie miłości od drugiej strony, ale przypływu i stałego dostarczania dreszczyku emocji.

Społeczeństwo, które staje się bogatsze wpada w kolejną pułapkę, ponieważ za pieniądze można zdobyć wiele rzeczy i czasami wydaje się, że jest to jedyna droga do utrzymania związku i miłości.

Zbyt szybko zawarte małżeństwa, które są nastawione na ten typ przeżywania miłości, nagle stając w obliczu opadnięcia ekscytacji drugą osobą, zauważają, że to już nie jest tens am człowiek.

A to wszystko dlatego, że to była "namiętność, która zwiodła małżeństwa."

Rozwód, cierpienie, dzieci, które potrzebują ojca lub matki, syndrom poaborcyjny, podwójne poczucie straty, rozczarowanie, zawalenie się świata, depresja, brak siły, postępujący brak zaufania... To wszystko narasta...

Nie twierdzę, że ten sposób przeżywania związku jest zły. Chcę tylko zaznaczyć, że jest coś jeszcze, oprócz namiętności i szaleństwa. Jest spokój ducha, Ktoś wymyślił zasady gry nie po to, żeby je łamać, ale po to, żeby chroniły nas przed cierpieniem...

O autorze
Nazywam się Adam Filipczuk. Od 2017 roku przeprowadziłem ponad 4000 godzin psychoterapii. Z moich usług skorzystało co najmniej 300 klientów do dnia dzisiejszego (listopad 2020). Jestem osobą bardzo wrażliwą i nastawioną bardzo mocno na relację z klientem. Po za tym, że prowadzę bloga, zajmuję się akwarystyką i jestem szczęśliwym mężem i ojcem 6 letniej córeczki Marysii.

Mogą Cię zainteresować

Adam Filipczuk © 2024 All rights reserved.
Strona stworzona przez BrandUP!