Stereotypy - dlaczego się ich boimy?

19 maja 2018
4 min. czytania
Adam Filipczuk

"Dlaczego boimy się stereotypów?"

Postanowiłem wyjaśnić kwestię związaną ze stereotypami. Nie da się ukryć, że stereotyp ma negatywne konotacje i często moje artykuły są wpisywane w stereotypowe postrzeganie płci.

Zanim omówię kwestię różnic płciowych oraz związanych z nimi stereotypami, pozwól, że wyjaśnię wam na czym właściwie one polegają. Robię to ze względu na was, moi kochani czytelnicy, żebyście mogli zrozumieć istotę moich artykułów.

Stereotyp, co to takiego jest?

Według słownika psychologicznego brzmi on tak: "uogólnienia dotyczące członków jakiejś grupy społecznej, sprawiające, że traktujemy ich jako posiadających te same właściwości, nie dostrzegając istniejących między nimi różnic. Jeśli generalizacja jest wynikiem doświadczeń, a stereotyp zgodny z rzeczywistością, to pełni on funkcję przystosowawczą, stanowiąc metodę radzenia sobie ze złożonymi zjawiskami społecznymi" jest to pierwsza część tej definicji.

Oznacza to, że stereotyp, wcale nie musi być postrzegany jako negatywne znaczenie jakiejś grupy, w tym przypadku kobiet, lub mężczyzn.

Idąc dalej absurdalnym byłoby uświadomienie, że kobieta jest też pojęciem, które można zakwalifikować jako stereotyp, podobnie z mężczyzną. Co oznacza, że taki stereotyp, który posiada określone cechy płci, piersi, włosy w innych miejscach, szersze biodra u kobiet, u mężczyzn inne cechy itd., jest raczej stereotypem, pozwalającym nam dostosować się do społecznych zjawisk.

Obecnie widać tendencję medialną, jakoby stereotyp (każdy) był jedynie tym negatywnym:

cyt: "Gdy stereotyp jest wynikiem nadmiernej generalizacji, jest negatywny, lub fałszywy, wówczas może być szkodliwy, prowadząc do uprzedzeń i dyskryminacji." (SIUTA, 2009).

Podam przykład negatywnego stereotypu. Polak za granicą często jest postrzegany jako brudas i człowiek hałaśliwy a nierzadko też złodziej. Wynika to z tego, że ludzie częściej dostrzegają właśnie takich Polaków. Tutaj słusznie można określić Polaka, jako negatywny stereotyp.

Nie trzeba się bać stereotypów, bowiem pozwalają one nam dostrzegać pewne rzeczy szybciej, łatwiej przyswoić, zrozumieć i zaakceptować. Tak czy siak, stereotypów nie unikniemy i czy tego chcemy czy nie, zawsze posługujemy się stereotypami.

Jeśli coś jest dla nas nowego, to albo szukamy na ten temat informacji i wyrabiamy sobie na ich cechach pewne stereotypy, albo pokładamy ufność w istniejących już stereotypach.

Mówiąc prościej, jeśli spotykamy nowego człowieka, np., człowieka o odmiennym kolorze skóry, to albo zaczynamy z nim interakcję i wyrabiamy sobie o nim własne pojęcie i stereotypy, albo pytamy kolegę, lub koleżankę i przejmujemy od nich stereotypy tych ludzi.

Rozumiecie?

Przejdźmy teraz do płci. To, że jako kobieta i jako mężczyzna się różnimy, wiesz o tym doskonale, przynajmniej pod względem cielesnym. Jeśli np., spotkamy człowieka, który jest mężczyzną i przebiera się za kobietę, lub przypisuje sobie w jakiś sposób cechy płci przeciwnej, obecnie przestajemy nazywać tego człowieka stereotypowo.

Jednak uwierz mi, pojęcie tran... (dokończcie sami - sami wiecie, polityka fb), jest pojęciem stereotypowym!

Tak samo jak byście stworzyli każdy inny rodzaj płci, on też będzie stereotypem. Taki stereotyp, nie musi oznaczać negatywnego brzmienia, ponieważ nie szkodzi społeczeństwu. On raczej pozwala na zrozumienie innych ludzi i sytuacji z nimi związanych.

Gdyby nie istniały stereotypy, ani pojęcia, nikt z nas, tak szybko nie potrafiłby ocenić drugiego człowieka. A przecież wiecie, że już na wstępie rozmowy kwalifikacyjnej, gdy rekruter zauważa osobę w progu, ocenia, czy ta osoba jest kobietą, mężczyzną, czy jest uśmiechnięta, stanowcza itd. Stereotypy poszły w ruch.

Wracając do płci. Również i tutaj, chociaż zgadzam się z wami, że artykuły są stereotypowe, bowiem opierają się na jako takich stereotypach, to jednak są one możliwie najbardziej zbliżone do rzeczywistości. Ukazuję te różnice, nie po to, żeby was podzielić, ale po to, żebyście mogli zrozumieć istotę komunikacji pomiędzy obiema płciami.

Nie bez powodu mamy kolor biały, czarny, czerwony itd. Chcąc nadać znaczenie płci, albo przypisanym cechom płci, jako coś, co nie jest stereotypowe, musielibyśmy wymieszać wszelkiej maści cechy męskie i żeńskie. Musielibyśmy wymieszać kobietę z mężczyzną, a tutaj i tak powstaje kolejny stereotyp, czego jesteśmy świadkami.

To tak, jakbyśmy chcieli białej barwie dopisać kolor czarny, czerwony, zielony itd. Powstaje wtedy coś nijakiego. Coś z czym mamy kłopot z identyfikacją.

Podobnie jeśli nadamy cechy płci żeńskiej mężczyźnie, powstanie nam pantoflarz, homoseksualista itd. Mamy z tym problem prawda?

Zwróćci proszę uwagę też na to, że jak mamy takiego pantoflarza, to przecież kobieta nie czuje się dobrze z nim. Przynajmniej większość. Oczywiście są i takie, którym to nie przeszkadza. Jednak z doświadczenia wiem, że do czasu....

Jeśli ktoś mi powie, że chcąc przywrócić pierwotne założenia kobiecie, czyli pierwotne cechy dla kobiet i mężczyzn, ukształtować je, to wiele osób mi napisze, że jest to ewidentny stereotyp. Co gorsza, napisze to w znaczeniu negatywnym, jakby miało szkodzić społeczeństwu.

Co ciekawe, gdy pracuję z klientami, okazuje się, że nagle zaczynają rozumieć drugiego człowieka i przestają się zastanawiać co robić, kiedy bliska osoba ma problemy.

Wielu naukowców zajmuje się sprawami płci i ich cech. Dostrzega się także różnice w budowie mózgów. Dla niektórych te różnice są tak znikome do tego stopnia, że powstał nawet dokument unijny, który ma uczyć małe dzieci seksualności, poznawania jej itd. To się wprowadziło już w Niemczech, a skutki tego są opłakane.

Dokument ten traktuje o tym, że różnice między płciowe nie są wcale istotne, a rolę budowania seksualności i tożsamości płciowej przejmuje środowisko. Całkiem niedawno była dyskusja nad ideologią Gender. W konsekwencji powstało wiele rodzajów postrzegania tej ideologii, ale z jakiegoś powodu to ucichło...

Myślę, że media zrobiły nam pranie mózgu (wiem, to jest brutalne określenie), z tego względu, ze każdy artykuł, lub zdanie ukierunkowane na cechy płci, stają się z automatu negatywnie i stereotypowo odbierane. Tak, jakby była jakaś społeczna choroba z powodu postrzegania standardowych cech płci.

Staram się wam jednak przybliżyć wszelkie niuanse tak, by były jak najbliżej prawdy, co też narażam się często na krytykę. Chociaż większość z was wypowiada się bardzo kulturalnie, to jednak dostrzegam wypowiedzi bardzo agresywne.

Rozumiem, że to wynika z uprzedzenia do stereotypów, jednak nie dajmy się zwariować. Gdyby to co piszę, nie miało efektu, moi klienci by mnie nie polecali.

O autorze
Nazywam się Adam Filipczuk. Od 2017 roku przeprowadziłem ponad 4000 godzin psychoterapii. Z moich usług skorzystało co najmniej 300 klientów do dnia dzisiejszego (listopad 2020). Jestem osobą bardzo wrażliwą i nastawioną bardzo mocno na relację z klientem. Po za tym, że prowadzę bloga, zajmuję się akwarystyką i jestem szczęśliwym mężem i ojcem 6 letniej córeczki Marysii.

Mogą Cię zainteresować

Adam Filipczuk © 2024 All rights reserved.
Strona stworzona przez BrandUP!