Terapia online - wady i zalety

1 czerwca 2018
3 min. czytania
Adam Filipczuk

Wątpliwości

Ostatnimi czasy pojawiło się od różnych osób wiele wątpliwości związanych z terapią online, którą prowadzę. Te wątpliwości pochodzą zarówno od terapeutów prowadzących gabinety stacjonarne, jak też od samych osób zainteresowanych pomocą psychologiczną. Nie mogę się też oprzeć wrażeniu, że te frazesy są powtarzane przez klientów innych psychologów, którzy im to w taki, czy podobny sposób tłumaczyli.

Odpowiadam więc:

Wychodząc na przeciw tym wątpliwościom podzielę się swoim doświadczeniem, jak sobie z tym radzę i dlaczego akurat taką formę wybrałem, aby pomagać moim klientom. Rozumiem też powstałe wątpliwości związane z tą formą terapii i zdaję sobie sprawę z pewnymi ograniczeniami, jakie widzę w przypadku mojej pracy, ale o tym później.

Dlaczego forma terapii online?

Wybrałem taką formę terapii, ze względów zdrowotnych, czego nie ukrywam. Pozwala mi ona prowadzić terapię i pomagać potrzebującym zdalnie, jednocześnie nie narażając swojego zdrowia na uszczerbek na mieście.
Ta terapia jest też potrzebna osobom z zagranicy, którzy do mnie piszą, ze względu na barierę językową i wstyd przed pójściem do psychologa stacjonarnie.
Zgłaszają się do mnie osoby po traumach, które wstydzą się mówić otwarcie w trakcie sesji. Niektórzy z klientów wolą porozmawiać, wtedy umożliwiam rozmowę telefoniczną, jeśli nie wymaga interwencji psychoterapeutycznej.
Czasami taka forma jest potrzebna, żeby nabrać do siebie zaufania, co też pomaga osobom w depresji. Później pada propozycja terapii z kamerą.

Wady terapii on-line

Przede wszystkim, argumenty jakie są mi przedstawiane to:
  1. Rozmowa przed kamerą, nie zapewni pełnego obrazu klienta oraz jego gestykulacji
  2. Brakuje kontaktu na żywo, w cztery oczy w gabinecie
  3. Jest opór co do rozmowy przed kamerą
  4. Brak przekonania, co do skuteczności tej terapii, z uwagi na korzystanie z urządzenia
Są to podstawowe argumenty przeciwko tej formie terapii, na które za chwilę odpowiem. Jednak połowa z tych argumentów, jestem przekonany, że pochodzi od terapeutów, którzy nie pracowali w ten sposób.

Terapia on-line - zalety:

  1. Jestem osobą bardzo empatyczną i mój wskaźnik empatii jest na najwyższym możliwym poziomie, jaki można zbadać u mężczyzn. Patrząc na klienta w kamerze, jestem w stanie wczuć się w jego uczucia z wyrazu twarzy. Kiedy mam wątpliwości co do sposobu gestykulacji klienta, proszę go o pokazanie danego gestu jeszcze raz, żeby zrozumieć co się właśnie stało. Na twarzy klienta wszystko widać, a kiedy trzeba, proszę o ponowne pokazanie, tym razem ze zwróconą kamerą na gest. Dlatego uważam ten argument za absurdalny, gdy chodzi o moją pomoc.
  2. Jeśli ktoś preferuje kontakt osobiście, nie mogę temu zabronić. Rozumiem i jest to naturalna decyzja.
  3. Opór co do terapii przed kamerą może wynikać z tego, że jest to świeży i rozwijający się trend na rynku psychologii i terapii. Jest to nowe zagadnienie dla niektórych i nie ma pełnego zaufania. Jest to zrozumiałe, bowiem miałem przypadek, że klient mnie sprawdzał na przykład, czy nie jestem oszustem. Jest też druga strona medalu, mianowicie niepewność i nieufność co do nowej metody. Warto jednak spróbować i umówić się na pierwszą sesję. Ja taką sesję proponuję darmową na początku, o ile ktoś nie chce najpierw rozmawiać na czacie. Miałem też klientów, którzy po terapii zmienili zdanie.
  4. Ten argument można porównać do tego, że oceniać będziemy kobietę po kolorze włosów, czy jest mądrą? Można też porównać do eksperymentu na dzieciach, kiedy jednym dzieciom sugerowano, że są lepiej usposobione do nauki, gdy mają niebieskie oczy, a dzieci o brązowych są słabsze w nauce. Tak samo jest tutaj. Jeśli trafiamy do dobrego specjalisty, to niezależnie od sposobu komunikacji, jest w stanie znaleźć sposób na pomoc. nawet etyka zawodowa psychologa wymaga, aby terapeuta był twórczy i kreatywny w swojej pracy!
To tyle na dzisiaj w tej kwestii, jeśli pojawią się nowe argumenty, chętnie się z nimi zmierzę i uzupełnię ten artykuł. Zapraszam do zostawienia komentarza i swoich argumentów za i przeciw terapii online!
O autorze
Nazywam się Adam Filipczuk. Od 2017 roku przeprowadziłem ponad 4000 godzin psychoterapii. Z moich usług skorzystało co najmniej 300 klientów do dnia dzisiejszego (listopad 2020). Jestem osobą bardzo wrażliwą i nastawioną bardzo mocno na relację z klientem. Po za tym, że prowadzę bloga, zajmuję się akwarystyką i jestem szczęśliwym mężem i ojcem 6 letniej córeczki Marysii.

Mogą Cię zainteresować

Adam Filipczuk © 2024 All rights reserved.
Strona stworzona przez BrandUP!