Emocje w związku

20 kwietnia 2016
3 min. czytania
Adam Filipczuk

Zabawne jakie porady można przeczytać na portalach społecznościowych pod względem odmawiania chłopakowi chodzenia. Chociaż z drugiej strony delikatność leży w naturze kobiet. Czasami się boją o zranienie chłopaka. Tym artykułem odpowiem na część dylematów z tym związanych. Zapraszam do czytania.

Pamiętasz lekcję pogardy? Chłopak zauroczył się w dziewczynie z autobusu, która potem urwała z nim kontakt. Wcześniej starał się zrobić wszystko, by jak najlepiej wypaść i zwiększyć swoje szanse na miłość ze strony kobiety. Im bardziej się stara, tym bardziej mu nie wychodzi. Najpierw był traktowany jako przyjaciel, teraz w ogóle jest odtrącany. Tak to wygląda z perspektywy młodego mężczyzny. Z pewnością jego odwaga zostaje zachwiana a pewność siebie spada. Wieczorem zapewne napisze kolejny wiersz.

Przyjrzyjmy się całej sytuacji. Chłopak walczy ze sobą, żeby chociaż poznać dziewczynę, która mu się podoba. Jest młody i jego uczucia są bardzo silne. Wpada na pomysł kupienia róży i zrobienia niespodzianki. Pech chciał, że dziewczyna przed chwilą skończyła pracę i wyszła. Kolejnego dnia została o tym poinformowana przez koleżanki. Młody nie wiedząc o tym fakcie, za parę dni próbuje jeszcze raz, ale tym razem sytuacja się powtarza. Gdyby nie uczucia, mógłby pomyśleć bardziej racjonalnie i domyśleć się o co chodzi. Niestety w tym momencie dostaje „kosza”. Potem dzwoni a ona nie odbiera. Cały ten proces „oczyszczania” z uczuć trwa bardzo długo. Dlatego chłopaczyna cierpi.

A gdyby dziewczyna powiedziała mu, że chciałaby aby został jej przyjacielem, że teraz nie ma u niej szans?

Dla chłopaka sygnał jest jasny wtedy. Najczęściej brzmi on tak, że szanse jeszcze ma. Cierpienie wówczas narasta do n-tej potęgi, w zależności ile miał przeżyć z tym związanych. Dlatego tak się dzieje, ponieważ komunikat dziewczyny nie był jasny. Coś co nie jest dokładnie określone, nabiera kilku znaczeń. W tym przypadku mężczyzna odczytuje to jako zachętę do dalszego starania się o dziewczynę. Im dłużej to trwa, tym dłużej dochodzi się do wniosku o braku szans. Czasami taka sytuacja trwa latami, a dziewczyna myśli, że chłopak dał sobie spokój. Nawet jak zapyta go o to, czy jemu się jeszcze podoba, odpowiedź będzie „wiadoma”. To jest tak naprawdę niekończąca się gra. Każde spotkanie z dziewczyną, powoduje narastanie kolejnej nadziei na związek. Dotyk i przyjemne rozmowy potęgują napływ oksytocyny, która odpowiada za uczucie przywiązania i miłości.

Najlepiej powiedzieć wprost, że nie ma żadnych szans na związek.

Tutaj dziewczyny mogą się liczyć z faktem, że chłopak przestanie się z nimi spotykać. Myślę, że podpowiedź o delikatnej odmowie, ma podłoże lęku przed zerwaniem kontaktu z fajnym mężczyzną. Chcąc jednocześnie zachować z nim kontakt, dziewczyna stara się go nie urazić. Niestety, mniejsze będą skutki w obliczu definitywnego powiedzenia „NIE”. Dlatego, że uczucia chłopak przetrawi o wiele szybciej i do tego łatwiej będzie mu się z nią potem spotkać. W przeciwieństwie do poprzedniej wersji wydarzeń, nie ma tutaj dyskomfortu i niepewności co do uczuć drugiej strony. Jesteśmy bardziej ze sobą szczerzy.

Wiem, że w naturze kobiet leży delikatność. Niestety w tej sytuacji, lepiej wczuć się w rolę mężczyzny. Nam łatwiej jest coś zrozumieć, jeśli komunikat jest prosty. Szybciej z tym walczymy. Kobietom jest łatwiej, jeśli te komunikaty są delikatniejsze, ponieważ tutaj występuje nastawienie na podtrzymywanie relacji. To też wynika z tego, że w głębi ducha, to kobieta czuje się odpowiedzialna za budowanie ogniska domowego i chciałaby żyć ze wszystkimi w zgodzie.

Podsumowując, istnieją sytuacje, w której warto podjąć stanowisko drugiej strony. Sądzę jednak, że takie porady wynikają z faktu niezrozumienia inności, która dotyczy obu płci.

Część takich różnic możecie poznać tutaj:

O autorze
Nazywam się Adam Filipczuk. Od 2017 roku przeprowadziłem ponad 4000 godzin psychoterapii. Z moich usług skorzystało co najmniej 300 klientów do dnia dzisiejszego (listopad 2020). Jestem osobą bardzo wrażliwą i nastawioną bardzo mocno na relację z klientem. Po za tym, że prowadzę bloga, zajmuję się akwarystyką i jestem szczęśliwym mężem i ojcem 6 letniej córeczki Marysii.

Mogą Cię zainteresować

Adam Filipczuk © 2024 All rights reserved.
Strona stworzona przez BrandUP!