Jak nie dać się wykorzystać przez bliskich i na początku znajomości?

20 stycznia 2020
11 min. czytania
Adam Filipczuk

Spotkałeś się z sytuacją, kiedy poznając nową osobę zakochujesz się, zaczynacie się spotykać? Na drugiej randce idziecie do łóżka, a on potem znika? Albo gdy mając poczucie dobrze rozwijającej się relacji, godzisz się na bardziej intymne spotkanie, a on nagle Ci mówi, że nie wie czego chce, że nie wie co się z nim dzieje?

A może doświadczyłeś sytuacji, w której kobieta aż emanuje seksapilem, zaciąga Cię do łóżka i łapie na dziecko? Być może na początku znajomości doświadczasz smutku z drugiej strony i prośby o wsparcie finansowe, którego udzielasz, żeby po chwili ta osoba zniknęła z Twojego życia.

Temat jest dość obszerny i postaram się opisać go jak najbardziej kompleksowo. Opiszę wszystko, co moim zdaniem warto zawrzeć w tej materii, a na końcu podpowiem, jak sobie poradzić z próbami wykorzystywania Twojej osoby, zwłaszcza na początku budowania związku.

Jakie tematy nas interesują?

  1. Do jakiego celu dążysz?
  2. Informacje, które pozyskujesz dzięki obserwacji
  3. Rozpoczynający się związek - symptomy, zagrożenia
  4. Oczekiwanie pomocy
  5. Ofiara na horyzoncie
  6. Oprawca - damski bokser, dominantka
  7. Podryw na seks
  8. Podryw na zdjęcia
  9. Podryw na czułe słówka
  10. Podryw na obietnice, piękne plany
  11. Jak nie ulegać innym?
  12. Jak nie dać się wykorzystywać w rodzinie?
  13. Jak nie dać się zastraszyć?

Do jakiego celu dążysz?

Jeśli Twoim celem jest bycie dobrym, jednocześnie chcesz osiągnąć harmonię w związku i swoim życiu, to musisz nauczyć się pewnych reguł funkcjonowania. Potrzeby jakie masz w tej materii mają ogromne znaczenie, ale żeby je realizować, musisz zwrócić uwagę na kilka ważnych aspektów.

Ustalenie granic, których NIKT nie może przekroczyć

Znasz te granice? Oczywiście, możemy je sobie postawić za cel zabezpieczenia przed wykorzystywaniem, ale za dużo ich może spowodować blokadę osiąganych celów. Każdego dnia trzeba o nich pamiętać, co pozwoli Ci być czujnym na pewne sytuacje, które zaistnieją w Twoim życiu. Oprócz tego trzeba pamiętać o umiejętności czekania i bycia asertywnym. Czas w pewnym sensie ma ogromne znaczenie w rozpoczynających się relacjach.

Rządzi tutaj zasada wzajemności. Jeśli ta zasada zostanie naruszona, masz prawo myśleć, że w jakiś naturalny sposób porządek relacji zostanie zaburzony. Wówczas możesz uznać, że warto zakończyć taką relację, zanim stanie się coś bardziej zobowiązującego, bądź poczekać na rozwój wydarzeń.

Kolejną kwestią jest umiejętność obserwacji czynów drugiej osoby. Jest to bardzo ważne, aby obserwować czyny, a nie to co mówi. Tego nie mogę pominąć. Jednocześnie wiem jak trudno jest osiągnąć stan spokoju i obserwacji z dystansu. Osoby, które się bardzo często zamartwiają, mogą mieć z tym problem. Dzięki temu, że pozyskamy określoną ilość informacji obserwując partnera/partnerkę, możemy śmiało i obiektywnie ocenić, co oznacza styl rozmowy i funkcjonowania osoby obserwowanej.

Niestety punktem wyjścia do oceny związku z daną osobą są granice, na które nie możesz sobie pozwolić, aby zostały złamane. Godność człowieka posiadasz niezależnie od tego, czy zrobiłaś, coś złego, czy choćby zdradziłeś swoją partnerkę. Nic nie jest w stanie przekonać mnie, że jakikolwiek czyn odziera z godności człowieka. Od tego trzeba wyjść, aby też i nasza samoocena rosła.

To dzięki samoocenie możemy też uchronić się przed potencjalnym wykorzystaniem ze strony przeciwnej. Jeśli na to popatrzysz kompleksowo, to zauważysz, że wszystko razem daje ogromną moc radzenia sobie. Natomiast zanim osiągniemy ten stan, trzeba zadbać o pełną świadomość tego co mam w sobie.

Zatem podsumowując: to jak się obecnie czujesz ma znaczenie, oraz czy masz ustalone granice, które nie mogą zostać przekroczone. To z kolei oznacza, że po takiej sytuacji natychmiast zrywasz daną relację. Inaczej sprawy się mają z relacjami w rodzinie, ale o tym w dalszej części.

Zobacz:

Wyobraź sobie sytuację, w której już na początku związku spotykasz się z kolegą na kawie. Dawno go nie widziałaś, a za czasów dziecka, byliście najlepszymi kumplami. On ma już żonę. Twój partner się o tym dowiaduje i "strzela focha". Któregoś dnia idziecie razem przez ulicę i zauważasz gościa, który wydaje się być "ciacho". Twój partner Ciebie bacznie obserwuje i nagle wyskakuje z takim tekstem: co Ty k***a robisz!?

Albo inny przykład, ze strony męskiej.

Para idzie sobie razem na chodniku i jak to czasem bywa, mężczyzna musi sobie "popatrzeć". Oczy mu “same lecą”. Reflektuje się za sekundę i odwraca wzrok do swojej kobiety i nagle dostaje w twarz z liścia (naprawdę, to są historie z mojego gabinetu).

Jak to wygląda z boku? A przecież osoby, które rozpoczęły taką relację, zaczynają sobie myśleć, że to z nimi jest coś nie tak. I choć artykuł ma dostarczyć wam informacji związanych z wykorzystywaniem, to jednak nie mogę pominąć kwestii rozwijającego się toksycznego związku. W takim związku manipulacja bądź wykorzystywanie jest na porządku dziennym.

Informacje, które pozyskujesz dzięki obserwacji

Mają one znaczenie z punktu widzenia określania toksyczności relacji. Dzięki nim możemy przewidzieć rozwój związku z daną osobą. Zapewne zapytasz, w jaki sposób obserwacja może to określić? Bardzo prosto: jeśli ktoś, kogo poznajesz, czegoś od Ciebie chce, to zwróć uwagę na to, czy w zamian jest w stanie coś dać. Wspominam tutaj zasadę wzajemności.

Zaburzenie tej zasady powinno dać Ci wyraźny sygnał, że związek staje się jednostronny. Oczywiście, związek tutaj określa się nie tylko jako powiązanie kobiety i mężczyzny w celu budowania rodziny, ale również związek przyjacielski, koleżeński, czy też pracowniczy. Dzięki umiejętności obserwacji jesteś w stanie z powodzeniem wyłapać informacje sugerujące niebezpieczną relację, albo przynajmniej jednostronną.

Rozpoczynający się związek partnerski - symptomy i zagrożenia wykorzystaniem

Kobieta, czy mężczyzna... Nie ma to znaczenia jakiej płci jest osoba wchodząca w związek, jeśli mówimy o ryzyku wykorzystania przez "partnera". Początkujący związek najczęściej jest przepełniony chemią. Oboje chcą od siebie coś dać i jest to główna esencja wspaniałych początków. Problem zaczyna się wówczas, gdy Ty jesteś zakochana, a druga strona ma konkretny cel wobec relacji z Tobą i tak:

Oczekiwanie pomocy

Zdarza się, że już na początku znajomości niektórzy odsłaniają swoje problemy i zasypują nimi swojego potencjalnego partnera.

Pamiętam pewną imprezę, na której był pewien chłopak. W rogu pokoju siedziała dziewczyna a on dosiadł się do niej. Widać było po ich minach, że jest jakaś jednostronna relacja. On siedział u jej stóp wpół zgięty, ona w pozycji półleżącej na kanapie. Od czasu do czasu dobiegały mnie słowa związane z jego nieszczęściem. Dało się zrozumieć, jak bardzo jest nieszczęśliwy, bo rodzice go nie kochają, że jest sam na świecie i w zasadzie potrzebuje miłości. Kobieta pochylając się nad nimi dodawała mu otuchy i wsparcia, żeby się nie poddawał.

Przykład zaczerpnięty z mojej grupy na facebooku, do której również zachęcam dołączyć:

Pewien pan opisał sytuacje, które bardzo często spotyka na swojej drodze. Dotyczą one użalania się i podkładania przez kobiety pod skrzydła mężczyzn. Mianowicie chodzi o to, że kobieta mając kilkoro dzieci, będąc po rozwodzie (często po nieudanym związku), opowiada jak jej jest ciężko finansowo, że potrzebuje gotówki na jedzenie. Tłumaczy się brakiem pracy, a gdy dostanie zastrzyk gotówki - znika z jego życia.

Gdy w grę wchodzą emocje i zależy nam na drugiej osobie, bardzo łatwo jest nas wykorzystać. Każdy chce czuć się dobrze i być dobrym, ale niekiedy musimy być bardziej świadomi tego co siedzi w nas i stylu budowania nowej relacji.

Ofiara na horyzoncie

Każdy czytający ten artykuł chyba wie, na czym polega robienie z siebie ofiary. Jest wiele takich osób, które już na początku budowania związku zaczynają udawać nieszczęśnika. Pamiętasz zasadę wzajemności? Trzymaj się jej. Mówi się, że związek powinien być w równowadze. Plus-minus każdemu po równo. Zatem, jeśli Ci zależy na tej osobie, to łatwo poznasz, czy jej zależy na Tobie, czy tylko będzie robić z siebie ofiarę.

Jest to ewidentny sygnał próby manipulacji, byś się tą osobą zajął w taki sposób, w jaki ona tego chce. Aby zrozumieć zależność tego schematu, warto porównać go do wzięcia kredytu na mieszkanie. Wkład własny jest tutaj bardzo istotny. Jeśli chcesz kupić mieszkanie, musisz mieć co dać, zanim otrzymasz. Zatem powstaje pytanie, czy ktoś, kto wchodzi w rolę ofiary, ma coś do zaoferowania w relacji z Tobą?

Oprawca - damski bokser, dominantka

Taka osobowość na początku relacji zazwyczaj się ukrywa. Najniebezpieczniejsze dla nas jest ryzyko zamieszkania z taką osobą przedwcześnie. Obecnie jest bardzo popularna forma "sprawdzania się wzajemnie", testowania, czy do siebie pasujemy. Zupełnie jak przymierzanie towaru w przymierzalni. Co ciekawe, ludzie nie zdają sobie sprawy w co się pakują.

Pisałem też o tym w artykule dotyczącym dopasowania się przed ślubem. Ileż osób skarży się na partnera, który bije, lub kobietę, która nie szanuje jego osoby. Potem okazuje się, że chociaż nie jesteśmy sami, to pakujemy się w coś co ma drugie dno. Bowiem za testowaniem partnera w łóżku i wspólnym zamieszkaniu idzie uzależnienie, przyzwyczajenie i do głowy człowiekowi nie przyszłoby, że będzie mu łatwo taką osobę zostawić w razie niepowodzenia w relacji.

Tak "krótkowzroczne" myślenie nie prowadzi do niczego dobrego. Oczywiście, nie mam nic przeciwko budowaniu związku i relacji, jeśli od samego początku jest ona pokryta "eukaliptusem miłości". Niestety, z uwagi na fakt ogromnej liczby niedojrzale zawieranych związków, rośnie także liczba rozwodów i problemów osobistych po związkach z oprawcami. Nasze poczucie własnej wartości po latach toksycznego związku zostaje zdeptane jak zwinięty papierek na ulicy i porzucony na pastwę losu.

Dlatego bądź ostrożny, ostrożna zanim podejmiesz decyzję o wspólnym zamieszkaniu. W zamian możesz nauczyć się pozyskiwać określoną jakość informacji i analizować wydarzenia w Twoim życiu partnerskim, czy koleżeńskim. Natomiast jeśli nie czujesz się na siłach analizować docierające do Ciebie informacje, oznaczać może to brak dystansu do swojego życia. Warto wówczas rozważyć terapię. W swoim gabinecie krok po kroku przeprowadzam przez ten proces.

Jak nie dać się wykorzystać 2
Jak nie dać się wykorzystać 2

Zagrożenia związane z rozwijającą się toksyczną relacją

Pamiętasz wspomniane na początku artykułu granice, których osoba trzecie nia ma prawa przekroczyć? Trzymaj się ich. A poniżej pokażę Ci kilka oznak, na które warto zwrócić uwagę. Dzięki tym obserwacjom możesz z pewną dozą pewności postrzegać jako potencjalne zagrożenie:

Przykłady, po których powinna Ci się zapalić czerwona lampka:

  • Gdy (on) będąc pijanym na imprezie popchnął Cię, uderzył, krzyczał, narobił wstydu
  • Gdy robi się od samego początku zazdrosny o to, z kim piszesz i kiedy (sprawdza nawet telefon)
  • Gdy ignoruje Twoje potrzeby i sugeruje, że się nie nadajesz do związku, ale jest z Tobą
  • Gdy sugeruje Ci, że jeśli nie dasz mu seksu, to pójdzie skorzysta z usług prostytutki
  • Gdy nie przepuści okazji by się napić

To tylko nieliczne przykłady, po których powinnaś, powinieneś zwiększyć swoją czujność.

Podryw na seks

Z racji zawodu zawsze spotykam się z problemami w relacjach z dwóch powodów. Bardzo szybkie zamieszkanie ze sobą i współżycie. Początki są piękne a później brak wzajemnej pomocy (przeważnie ze strony mężczyzny), dominowanie w związku (ze strony kobiety).

Zaś temat seksu przewija się obecnie bardzo często i jest traktowany jako droga do szczęścia. Pojęcie miłości zostało zastąpione pożądaniem seksualnym, motylkami, euforią.

Dodatkowo mamy do czynienia z wykształceniem się szkół podrywu, co nie jest bez znaczenia. Wzbudzenie u partnera określonych emocji w określonych sytuacjach, nie stanowi już problemu. Wyuczenie się zachowań i pseudo pewność siebie może sprawić, że łatwo jest się nabrać i wpakować w nie lada kłopoty.

Podryw na zdjęcia nagie - półnagie

Tego tematowi raczej nie poświęcę wiele uwagi. Jednak zasługuje na wzmiankę. Sądzę jednak, że zarówno kobieta, jak też mężczyzna doskonale zdają sobie sprawę w jakim kierunku chcą iść.

Podryw na dziecko

Tutaj już panowie muszą szczególnie uważać, chociaż ta kwestia działa jak obustronne ostrze. Chociażby dwa proste przykłady:

Kobieta łapiąca mężczyznę na dziecko zostaje samotną matką. Trafiła na faceta, który ją zwyczajnie wykorzystał. Co ciekawe, mógł spowodować, że chociaż oboje mieli inne cele dla relacji, on rezygnuje. Mówiąc wprost, została złapana we własną pułapkę.

Kobieta łapie faceta na dziecko. Szybki ślub. Po czym okazuje się, że on jest bardzo niedojrzały, mnóstwo kłótni, pretensji, role się odwracają... Szkoda dziecka...

Podryw na czułe słówka

Coś co kobiety bardzo lubią. Obecnie mamy deficyt okazywania wzajemnie czułości. Mężczyzna pokazujący się od strony czułości bywa od razu postrzegany jako idealny materiał na męża, kochanka, ojca jej dzieci. Z powodu tych deficytów i doświadczeń kobiet łatwo się pomylić i oddać w opiekę dwulicowemu człowiekowi. 

Ludzie potrafią wypowiadać wiele czułych słów. Natomiast w obliczu osobistej niewygody odwracają się na pięcie. Trudno na początku określić, kto wypowiadając czułe i piękne słowa może być zagrożeniem. Tutaj czas ma istotne znaczenie.

Wspomnę tylko słowa mojej teściowej, (bardzo mądrej kobiety), żeby nie ufać człowiekowi z piękną mową.

Podryw na obietnice i piękne plany

Kolejny etap i nierzadko początki znajomości. Słyszymy piękne zapewnienia, słowa i plany mające wzbudzić w nas nadzieje. Obietnice rzucane na początku niejako z automatu powinny wzbudzić Twoją czujność. Twoje potrzeby muszą być spełnione w ramach tych słów. Jednak nie daj się oszukiwać jedynie obietnicami.

Pamiętaj zawsze jedno, że człowieka poznajesz po jego czynach - owocach, które powstają na jego cześć. A to bardzo łatwo jest zweryfikować trzymając się zasady, że słowo wcielone w czyn, jest wyrazem szacunku wobec drugiego człowieka. Przeważnie mężczyźni mają tendencje do obiecywania.

Pamiętam historię pewnej znajomości, która przez jakiś czas rozwijała się dosyć fajnie. Przez miesiąc nie widać było wyraźnych sygnałów toksyczności. Człowiek wydawał się być ogarnięty, wiedzący czego chce. Aż tu nagle, po trzecim spotkaniu urywa kompletnie znajomość.

Jeśli zbyt wcześnie się zaangażujesz seksualnie, emocjonalnie, możesz dosyć mocno przeżyć taką sytuację. Nie mówiąc już o zbyt szybkim zaufaniu.

Jak nie ulegać innym?

Uleganie jest cechą osobowości. Możemy być bardziej spolegliwi lub nie. Naiwność tutaj odkrywa dosyć kluczową rolę. W artykule o zaufaniu i naiwności pokazywałem różnice tego zjawiska, a tutaj chcę zauważyć, że na uleganie składa się dosyć sporo czynników, między innymi takie jak:

  1. Asertywność - umiejętność komunikacji szeroko pojęta
  2. Wiara w siebie
  3. Poziom samooceny
  4. Otwartość

Na wstępnie też przytoczyłem umiejętność obserwacji. Ta umiejętność połączona z czujnością i cierpliwością potrafi nam wiele uświadomić.

Uleganie jest też wynikiem nie radzenia sobie z własnymi emocjami, a co za tym idzie przekonaniami siedzącymi w naszych głowach głęboko zakorzenionymi. Gdy ktoś oczekuje od Ciebie pomocy, możesz albo ulec i spełnić jego prośbę - tak po prostu, bo nie masz nic do stracenia; możesz spełnić jego potrzeby wcześniej analizując korzyści wynikające z danej sytuacji; a możesz też spełnić jego prośby jako forma sprawdzenia jego wiarygodności (po kilku dniach sprawdzasz, lub obserwujesz, czy jest Ci za to w jakiś sposób wdzięczny).

Jeśli coś pójdzie nie tak, nie przejmuj się. Masz wtedy informację o tym człowieku i warto pomyśleć, czy jest on godzien zaufania. Czasami lepiej jest kogoś obdarzyć zaufaniem na samym początku, żeby jak najszybciej sprawdzić, kim on właściwie jest i co sobą prezentuje? Niestety, wielu z nas obecnie nie chce dopuścić do siebie sytuacji wykorzystania, ponieważ to boli.

Mogę jedynie powiedzieć, że ból jest wynikiem pewnego rodzaju wytworzonych przez Ciebie oczekiwań. Te oczekiwania są często tak silnie związane z potrzebą zaopiekowania się oczekującym, że jakikolwiek zawód sprawia dosyć duży ból. A coraz więcej ludzi obecnie się zamartwia, bowiem częściej doświadczamy przykrości w tym, na czym nam bardzo zależy. Nie uzależniaj się od oczekiwań.

Bywa, że z powodu oczekiwań zaczynamy również kontrolować wokół nas otoczenie i wywoływać presję. A nikt by chyba tego nie chciał, prawda? Nawet Ty spotykając nowego znajomego, nie chciałbyś/chciałabyś, aby na wstępie wywierał na Ciebie presję emocjonalną.

Jak nie dać się wykorzystywać rodzinie?

Temat, który przerabiam w gabinecie online z dorosłymi już i pracującymi dziećmi. Niedawno trafił do mnie wspaniały facet - chociaż nie miał poukładanej przeszłości - z piękną młodą dziewczyną. On pracujący już, dbający o niepełnosprawnych poprzez fundacje, a ona jeszcze ucząca się.

Było między nimi dobrze, do momentu, gdy rodzina zorientowała się, że lada moment mogłaby wyjechać do niego, zostawić rodzinę. Historię znam z opowieści klienta, ale nie mam powodów nie wnioskować o tym, że młoda mogła być wykorzystywana do pracy w domu. Padały nawet słowa mówiące o tym (słyszane przez klienta), że ona ma pomagać w domu, że jest to jej obowiązek, że jest to rodzinne gospodarstwo i ona musi tym się zająć.

Jak byś posłuchał jego historii, to śmiało byś powiedział, że jego historia jest rodem z "Romeo i Julia" we współczesnym świecie. Niestety ta nie zakończyła się pomyślnie dla niego, ale też nie miała aż tak tragicznego finału. Sądzę, że młoda zostanie nieszczęśliwa dopóki sama nie postanowi odciąć pępowiny od rodziców. Najtrudniej, gdy dochodzą również do głosu bracia stojący po stronie "złej rodziny". Tutaj uczucia młodej się nie liczyły.

Rodzina jest jakby najtrudniejszym orzechem do zgryzienia. Im jesteś młodszy, tym trudniej wydostać się z "toksycznej rodziny".

Odcięcie pępowiny

Odcinanie pępowiny powinno dać jasno do zrozumienia, gdzie są przekraczane granice. Nierzadko bywa, że nam się wydaje jak bardzo jest źle, a podczas stawiania granic okazuje się, że rodzice zaczynają rozumieć. Warunkiem jest podjęcie się dialogu i ustalenie pewnych zasad współżycia.

W przypadku bardziej toksycznych relacji, pozostają nieraz radykalne decyzje. Dla młodych ludzi jest to bardzo trudne, ale stanowi o własnej odpowiedzialności i zaradności. Rodzice nie mają prawa ani kontrolować swoich dzieci, ani zmuszać do pozostania w domu, jak w przypadku wyżej opisanym. Jednak tutaj, sami musimy sobie nadać prawa i zadbać o konsekwencje. Niestety bez osobistego zaparcia się, znalezienia rozwiązań, nic się nie zmieni.

Mam w gabinecie dwie dziewczyny, które zamierzają uciec od toksycznej matki. Nawet ojciec zaczyna rozumieć co się dzieje w rodzinie. Wspierają się. Dlatego szukaj znajomych, ludzi chcących waszego dobra i wsparcia.

Pewna kobieta została przeze mnie motywowana do separacji w obliczu bijącego jej męża. Z uwagi na lęk pojawiający się w trakcie planowania, zrobiła to podczas jego nieobecności. Oczywiście, po czasie wróciła. Jak się później okazało, podziałało na jego wyobraźnię. Pojawiła się szansa na dialog.

Jak nie dać się zastraszyć

W manipulacji w związku z partnerem, rodziną, grupą społeczną, bardzo często można pod różnymi postaciami spotkać się z zastraszaniem.

  1. Jak nie zrobisz o co proszę, zostawię Cię
  2. Jeśli wyjdziesz na piwo z kolegami, zniszczę Cię
  3. Wyrzucę Cię z domu, jeśli spotkasz się z nią/nim
  4. W przypadku groźby odejścia, bo partner jest zbyt toksyczny - zniszczę Cię!
  5. Zabiję się, jeśli to zrobisz!

Jestem przeciwnikiem okazywania litości osobom w stanach depresyjnych, jeśli szantażują emocjonalnie. Lepiej zadzwonić pod 112 i opowiedzieć sytuację. Jeśli trzeba, założyć niebieską kartę.

Jest to ostatnia i najokrutniejsza forma uzależniania od siebie innych osób. Wszystkie powyższe wskazówki są jakby elementem poprzedzającym i wskazującym na zagrożenia, które miałyby powstać w przyszłości. Mają pomóc Ci uniknąć takich szantaży.

Oczywiście, jeśli już wpakujesz się w taką relację, zbierz wszystkie siły, by zerwać niszczące więzi. To ma dać do myślenia toksycznej osobie. Powiedziałbym nawet, że w pewnym sensie taka osoba szantażując Cię, podejmie swoją decyzję, a Ty masz wobec tego prawo podjąć swoją. Tego warto się trzymać. Nie możesz, a nawet nie jesteś od tego, by spełniać zachcianki drugich osób.

To samo tyczy się Twojej matki, ojca. Jeśli masz możliwość zadbać o siebie, zrób to. Jeśli nie, uzbrój się w cierpliwość, szukaj przyjaciół, wsparcia, czy nawet wsparcia psychologicznego. Mają 16 lat masz możliwość skorzystać samodzielnie z takich porad. Dla młodszych dzieci, przewidziany jest bezpłatny telefon zaufania. Warto poszukać.

Często powtarzam, że dopóki podejmujesz decyzję, jesteś na dobrej drodze. Ważne jest, abyś realizował je. To poniekąd pozwoli Ci uniknąć głębokiej depresji, poczucia uzależnienia, czy nawet anhedonii.

Nie można okazywać litości dla osób, które podejmują decyzję o ranieniu bliskich osób, bo chorują na depresję. Oczywiście unikamy pewnych stwierdzeń, ale nasze działanie musi być stanowcze i skuteczne. Ludzie często muszą doświadczyć dna emocjonalnego, żeby stanąć na nogi, a i to nie zawsze odnosi skutek.

Pamiętaj, najpierw Twoje bezpieczeństwo i do tego dobieraj środki działań.

Podsumowując

Podsumowując cały artykuł wysnułbym może dwa, trzy wnioski:

  1. Jeśli jeszcze nie potrafisz, naucz się obserwacji w kontekście tego, jakie masz granice i co chcesz osiągnąć.
  2. Najpierw Twoje bezpieczeństwo, dopiero potem dobieraj środki dążenia do celu.
  3. Nigdy nie pozwól sobie na brak działania!

 

O autorze
Nazywam się Adam Filipczuk. Od 2017 roku przeprowadziłem ponad 4000 godzin psychoterapii. Z moich usług skorzystało co najmniej 300 klientów do dnia dzisiejszego (listopad 2020). Jestem osobą bardzo wrażliwą i nastawioną bardzo mocno na relację z klientem. Po za tym, że prowadzę bloga, zajmuję się akwarystyką i jestem szczęśliwym mężem i ojcem 6 letniej córeczki Marysii.

Mogą Cię zainteresować

Adam Filipczuk © 2024 All rights reserved.
Strona stworzona przez BrandUP!