Matka tylko jedna - a ojciec?

Powiem szczerze, że niektóre komentarze mnie zbulwersowały, bo to, że matka tylko jedna jest superbohaterką to jedno, ale często jest tak, że samo przekonanie o własnej sile powoduje zepchnięcie mężczyzny na plan dalszy niż pies domownik. Artykuł jest odpowiedzią na ten post na facebooku, który wywołał trochę kontrowersji.

"Gdy matka tylko jedna jest superbohaterką!"

Nasunęły mi się pewne przemyślenia po komentarzach związanych z tym, że rola ojca jest niesamowicie ważna w życiu dziecka. Na kilkaset komentarzy kobiet i mężczyzn, tylko 7 kobiet i jeden mężczyzna uznali, że artykuł był stekiem bzdur.

Mnóstwo świadectw w komentarzach, pełno wiadomości prywatnych nadsyłanych do mnie, potwierdzają poważne konsekwencje nieobecności ojca w życiu dziecka i mężczyzny w życiu rodziny.

Jednak wciąż zadziwia mnie fakt, że pojawiają się kobiety, nieliczne kobiety, które odbierają artykuł jako atak na swoją osobę i do tego płci żeńskiej. Rzeczywiście, napisałem w tytule "Obecność mężczyzny w rodzinie jest najważniejsza", ale czy to oznacza, że sam tytuł mówi wszystko?

Argumentacja, że matka tylko jedna

Przytoczę kilka argumentów, którymi posługują się niektórzy na potwierdzenie tezy, że jednak mężczyzna jest drugi, a nawet trzeci w kolejności w rodzinie, pod względem wagi odgrywanej roli w rodzinie.

"Mama jest superbohaterką, zatem mąż jest tylko dodatkiem".

Ten argument jest podawany jako najczęstszy spośród osób, które twierdzą inaczej. Przyjrzyjmy się temu bliżej. Podaję, że rola ojca jest bardzo ważna, ale jest inna niż rola kobiety w rodzinie. Oznacza to, że jest tak samo ważna, jak rola kobiety, ale...

Nieliczne czytelniczki zwracają uwagę na to, że to mama jest superbohaterką. To ona sprząta, pierze, gotuje, zajmuje się dzieckiem, pracuje itd. Mąż z kolei według nich, siedzi i się przygląda, czasem coś zrobi w ogrodzie. Jego pasją jest oglądanie telewizji.

Mało tego, związek takiej kobiety jest bardzo udany (tak twierdzą superbohaterki). A to ciekawe, bo z drugiej strony oznajmiając, że dziecko jest ważniejsze od ojca, on jest dodatkiem do rodziny, mąż jest tylko pionkiem w domu a mężczyzna to dawca nasienia. Dostrzegam pewną niespójność w takich komentarzach.

Pozwól, że opowiem Ci historię pewnej kobiety - superbohaterki

Poznałem kobietę, która chciała ze mną budować biznes. Kobieta wydawać się mogło ułożona, kochana, cierpliwa, wie czego chce. Znajomość kwitnie, rozwija się pojawia się mnóstwo pomysłów na wspólne interesy. Jednak był pewien problem. Ona po 25 latach małżeństwa, ma już doświadczenie, które ja, trzystoletni facet nie powinienem bagatelizować. Wie lepiej, jak ona sobie poukładała życie i to jakiego ma męża. Jeśli próbuję jej uświadomić, że jednak jest inaczej, niż mówi, dostaję rykoszetem. Nie mam prawa jej mówić o swoich spostrzeżeniach, pomimo, że działa w mojej branży i nie jest psychologiem.

Nadszedł dla niej pewien moment, jak w każdej rozwijającej się przyjaźni, że powiedziała coś co mogło bardzo zranić nowego "przyjaciela". Wychodzą pazury, raz, drugi, trzeci. Za trzecim razem ucinam dyskusję i stawiam ultimatum.

Nie zrozumiała, więc kontakt zerwałem. Nie chcę truć sobie głowy toksycznymi relacjami.

W czym był problem? Nie miałem prawa powiedzieć własnego zdania, że jej mąż też może mieć potrzeby, że ona też popełniła pewne błędy.

Efekt wieloletniej terapii? Możliwe, bo dostała od psychoterapeuty informację zwrotną, że już więcej nic się nie da zrobić. Jakoś inaczej widziałem całą sytuację i sama prosiła o zdanie na temat jej relacji w rodzinie. Najciekawsze w jej wypowiedziach było to, że mąż jej NIE POMAGA. Kobieta skarży się, że JEST BARDZO ZMĘCZONA JEGO NIEPORADNOŚCIĄ.

Niestety, przepraszam za mocne słowa, sama sobie go takiego wychowała.

Niech ta historia będzie przestrogą dla tych, którzy uważają, że wiedzą najlepiej. Nigdy nie wiadomo, co można stracić w przyszłości.

Nie chcę powiedzieć, przytaczając tą historię, że tylko kobieta jest temu winna. Czasami po prostu facet nawalił i tyle. Warto jednak zachować nutę pokory, by nie obrastać w złość i skorupę żalu do mężczyzn. Nie psuj sobie życia już na przyszłość. Wybacz i idź dalej. Weź część odpowiedzialności na siebie, jest to dużo zdrowsze.

Zgodzę się, że związek jest udany w początkowym stadium rozwoju, zakochania, uprawiania seksu.

Zachodzę jednak w głowę, jak można być tak upartym i spychać mężczyznę do roli parobka w domu, wstawiając dziecko na miejsce mężczyzny i jeszcze mieć pretensje, że facet nic nie robi.

To albo dbamy o dobry stan psychiczny partnera, albo w ogóle nie wchodzimy w małżeństwo. Bo od tego jesteśmy w związku,żeby on lub ona czuli się z nami dobrze. W przeciwnym wypadku czeka nas depresja, nerwica po kłótniach, albo jeszcze inne nerwice, kiedy partner nagle zdradzi tą kobietę.

Mówię poważnie. Wciąż przychodzą do mnie kobiety, które z powodu traktowania mężczyzny jako 3cią a nawet gorszą osobę od psa domownika, odrzucały nieświadomie faceta na dalszy plan. Następnie nabawiły się depresji z powodu nieudanych relacji albo nerwicy po zdradzie.

Nie dziwi mnie więc, że nagle związki się sypią.

Zgadzam się z tym, że matka jest superbohaterką, matka tylko jedna jest w takich sytuacjach. Uczulam jednak, że taka superbohaterka przejmuje rolę mężczyzny, staje się wobec niego pełna żalu, goryczy i nienawiści z powodu jego "lenistwa".

I mogą mnie państwo zlinczować za to co powiem, ale w dalszych kolejach losu, kobiety stają się opryskliwe, wymagające, nie potrafią odpuścić i ciągle mają jakieś żale, pretensje, wypominają i zniżają faceta do roli psa, który ma za zadanie robić "aport".

Zaś facet się wtedy nakręca, krzyczy, grozi, potem daje spokój, zaczyna szukać miłości na boku, a na końcu dochodzi do zdrady.

A gdzie był początek tego wszystkiego?

A właśnie w przekonaniu, że facet jest mało ważny.

Czy były jeszcze jakieś inne argumenty?

"Wychowałam się bez ojca, mama była superbohaterką i nie mam problemów z dogadywaniem się z mężczyznami."

Dobrze, załóżmy, że takich problemów nie ma, ale fakt wspomnienia, że mężczyzna jest jedynie dodatkiem do rodziny, świadczy o pewnej pogardzie względem tej płci. A jeśli nie pogardzie, to przynajmniej o nie traktowaniu jego osoby poważnie.

Mało tego, jako koledzy może i świetnie się dogadują z nami, bo spędziły sporo czasu na komunikacji w męskim gronie. Pozostaje jednak kwestia przekonania, co do powagi mężczyzny w związku.

Dlaczego tak się dzieje?

Nie ukrywam, że coraz więcej mężczyzn traci swoją pewność siebie i staje się albo pantoflarzami, albo "świniami", co jednak nie oznacza, że jako kobieta mam nie wiedzieć kogo szukać. Bo na razie sprowadza się do tego, że biorę byle kogo a potem narzekam na niego i oznajmiam światu, że mężczyzna jest be.

A skoro on jest be, to matka jest superbohaterką, dziecko jest ważniejsze. Przecież matka tylko jedna jest.

Idąc dalej, jeśli dziecko jest ważniejsze, to ojciec nie ma prawa głosu. Dziecko wtedy cierpi katusze, kiedy ojciec wprowadzać próbuje dyscyplinę. (Wybacz sarkazm)

Jeśli ojciec nie ma głosu, to dziecko wychowuje się w atmosferze braku poszanowania dla kobiety i ojca. Przecież kobieta nie chciała uznać racji męża w obecności dziecka.

Ponieważ mowa o braku poszanowania, to nagle kobieta się budzi, żeby ojciec z tym coś zrobił. A on ma to zwyczajnie gdzieś. Ze względu na jej brak współpracy w przeszłości, nie zamierza sobie psuć humoru przez kobietę. Ona nigdy nie liczyła się z jego zdaniem. Po 20 latach jest już za późno na wymagania od faceta.

Może też być i druga opcja. Matka zostaje sama z dzieckiem, które "włazi jej na głowę" i zostaje sama z przekonaniem, które miała na początku:

"Facet jest gorszy niż dziecko".

Skoro matka tylko jedna jest, to przyjmij jednak za fakt, że ojciec też tylko jeden jest!

Zostaw proszę komentarz pod tym linkiem (click)

Brak ochoty na współżycie w związku małżeńskim

Brak ochoty na współżycie w związku małżeńskim ma bardzo wiele przyczyn i wcale nie musi wynikać z problemów chorobowych i psychicznych. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z popełnianych błędów na płaszczyźnie relacji, które de facto w małżeństwie przekładają się na brak ochoty na współżycie w związku.

Brak ochoty na współżycie w związku małżeńskim

Celowo piszę "w związku małżeńskim" dlatego, że różnica pomiędzy związkiem nieformalnym (nie zamieszkanie razem) a formalnym (wspólnym mieszkaniu) jest ogromna. Nawet podczas mieszkania razem w związku nieformalnym, miłość erotyczna bywa długo na wysokim poziomie.

Paradoksalnie sporo par dostrzega obniżenie potencjału seksualnego w małżeństwie zaraz po urodzeniu dziecka, lub po jakimś czasie wspólnego życia.

O ile jestem w stanie zrozumieć, że pojawienie się dziecka ma wpływ na częstotliwość uprawiania seksu, o tyle zastanawiające są skargi wielu mężczyzn na tą sferę.

Dlatego przygotujcie się teraz na dłuższy artykuł, bowiem będzie spora dawka wiedzy zarówno dla kobiet, jak też dla mężczyzn na temat tego skąd wynika brak ochoty na współżycie w związku małżeńskim..

Zacznijmy tym razem od błędów, które popełniają kobiety

Wymagania, wymagania, wymagania

Ciągła krytyka i wymagania od partnera (zobacz jak kobieta testuje mężczyznę) nie sprzyjają poprawie jakości w sferze seksualnej. Wiemy już, że mężczyźni są podatni na krytykę. W sferze seksualnej jest ona szczególnie dotkliwa.

Wyśmiewanie małego penisa.

Spotkałem się z sytuacją, kiedy kobieta na widok małego członka mówi: "a ti ti ti ti". Wyśmiewanie małego penisa powoduje wpędzenie w szereg kompleksów mężczyznę, a co za tym idzie, albo człowiek się zniechęca przy jednoczesnym rozdarciu pomiędzy potrzebą, a tym żeby nie dać się więcej wystawić na ryzyko krytyki podczas inicjacji zbliżenia.

Możliwe, że kobieta robi to z czułością, jak niektóre damy sugerują, ale niestety, nie jest to dobry pomysł. Także drogie panie; mówmy tak do swoich dzieci, a z mężem pogadajcie nad techniką, zamiast liczyć na przerost formy nad treścią.

Przedwczesny wytrysk i jego wypominanie

Jeśli u mężczyzny występuje przedwczesny wytrysk, co ostatnimi czasy się bardzo nasila, wypominanie tej przypadłości może jedynie pogorszyć sytuację. Nie dość, że facet się stresuje, bo ma z tym problem, to jeszcze dostaje od swojej kobiety sygnały, że jest "do niczego".

Takie wyolbrzymianie sprawy jest jedynie "gwoździem do trumny". Lepiej jest udać się wspólnie do specjalisty psychologa/seksuologa, który się na tym zna. Z pewnością pomoże.

Wprowadzanie nerwowej atmosfery w domu

Nerwowa atmosfera w domu nie sprzyja udanemu pożyciu. Mężczyźni są szczególnie wrażliwi na punkcie braku spokoju. Jeśli kobieta nie potrafi okiełznać swojego temperamentu emocjonalnego, ciężko jest utrzymać swojego faceta w dobrej kondycji psychicznej i jednocześnie seksualnej. Nic więc dziwnego, że brak ochoty na współżycie w związku małżeńskim staje się coraz bardziej dotkliwy.

Uśmierzanie potencjału romantycznego - krytykowanie

Bardzo łatwo jest zablokować chęci inicjacji męskiej do romantycznych chwil dla dwojga. Mówiąc prościej, nierzadko zdarza się, że mężczyzna już na początku małżeństwa próbuje stworzyć romantyczną atmosferę poprzez różne czynności. Działania te zostają przez ukochaną skrytykowane i na dodatek rzucane są epitety w kierunku lubego.

Podajmy kilka przykładów:

✍chłopak przynosi na imieniny naszyjnik w kształcie serca, prosty, bez dodatków, srebrny. Ma nadzieję, że ten próżny podarek ją ucieszy. We wspólnym pokoju robi lekkie przemeblowanie, żeby stworzyć romantyczny nastrój. Kupił nawet wino.

Gdy ukochana zauważa zmiany w pokoju, pierwsze co robi, to awanturę o przemeblowanie. Za chwilę okazuje się, że naszyjnik jest fajny, chociaż mógł być z grawerem i ze złota, zaś chłopak, nie ma już ochoty wyciągać wina i urządzać jej walentynek, nie mówiąc już o namiętnej nocy...

✍gdy dziewczyna dostaje kwiaty, nie raz i dwa zdarza się, że mężczyźnie wciskają już prawie, że chwasty. Co robi kobieta?

Jak mogłeś kupić takie badyle! Przecież to jutro "zdechnie", Ty w ogóle nie potrafisz nic zrobić porządnie...

Krytyka i wyrzuty

To tylko nieliczne przykłady zachowań, ale mam nadzieję, że wiecie o co chodzi. Po prostu starajcie się to przyjąć do serca, podziękować i uśmiechnąć się, nawet, jeśli te badyle mają jutro umrzeć.

Lepiej bowiem jest przyjąć, podziękować a za kilka dni opowiedzieć, czego byś chciała, albo co chciałabyś dostać. Chodzi bowiem o to, żeby nie tłamsić potencjału, jaki chłopak ma w sobie już w zarodku.

Ocenianie po współżyciu.

Gdy stosunek się nie udaje, to znaczy, że facet po prostu przechodzi do sedna i zapomina o kobiecie albo co ważniejsze, nikt go nie nauczył na czym polega ten akt. Warto mu powiedzieć jak się czujesz. Łatwo bowiem powiedzieć mu, że jest do niczego. Mężczyzna prawdopodobnie nie wie, czego kobieta potrzebuje. Jeśli układa się wam w komunikacji na co dzień, to warto nie rujnować jej w łóżku.

Warto też zwrócić mu uwagę i podać konkretną instrukcję czego potrzebujesz. Jeśli jednak sama nie wiesz, co też się często zdarza, to warto pomyśleć o wsparciu seksuologa, lub wykorzystać wolny czas na poznawanie swojego ciała nawzajem. Nie ma bowiem nic gorszego, jak krytyka mężczyzny w tych sprawach.

Sama sobie w stopę strzelasz wówczas.

Ukrywanie i duszenie w sobie niepowodzeń łóżkowych też prowadzi do braku ochoty  an współżycie w związku

Kolejnym nawykiem, jaki kobiety mają, to duszenie w sobie niepowodzeń w łóżku. To wychodzi po latach, kiedy będąc młodą, nie dając sobie szansy przez komunikację z partnerem i poznając nowego mężczyznę, zaczyna wylewać swoją frustrację na chłopaka.

Jesteśmy od siebie różni i jeśli nie będziemy ze sobą komunikować potrzeb, nie będziemy poznawać swoich różnic, nie będziemy myśleć w kategoriach, że druga osoba się nie domyśli, to czeka nas krach na drodze komunikacji i nie tylko w łóżku.

Nie przejmowanie inicjatywy

Nie przejmowanie inicjatywy i czekanie na niego też jest pewnym elementem frustracji męskiej. Czasami mężczyźni lubią, gdy kobieta przejmuje inicjatywę. Utarło się, że to mężczyźni przejmują inicjatywę, ale wbrew pozorom dużo uroku dodaje element kobiety, która sama zainicjuje kontakt i bynajmniej nie raz. Trudno więc dziwić się,  ze wystepuje z naszej strony brak ochoty na współżycie w związku, jeśli czujemy,  że jej na nas nie zależy.

Myślę, że gdyby kobiety zadbały o taki element, jest to swego rodzaju urozmaicenie i pokazanie mężczyźnie, że "wiem, czego potrzebujesz". Nie zapominajcie o tym.

Sądzę jeszcze, że to mogłoby być bardziej ciekawe, niż wychodzenie z inicjatywą wyłącznie męską. Sfera seksualna ostatnio nabiera rozpędu w wielu mediach społecznościowych i medialnych, jednak obserwuję tutaj tendencję biegnącą ku skrajności. Z jednej strony dobrze, że temat seksu przestaje być tabu, bowiem zaczyna się jednak zauważać wagę tych spraw.

Skupianie się wyłącznie na osiąganiu szczytowania

Kolejny i wręcz bardzo destrukcyjny błąd. Chęć osiągnięcia szczytowania czasami zakrawa o fanatyzm powodując przerzucenie odpowiedzialnośći i swojej frustracji na mężczyznę. Taki stan rzeczy zamyka mężczyznę w sobie, bowiem nie ma konstruktywnych rozmnów, tylko wypominanie, krytykowanie i poniżanie swojego chłopaka.

Dziecko najważniejszym członkiem w rodzinie. A gdzie mąż?

Dziecko nie może być przyczyną odłożenia sfery seksualnej na bok. Tendencję tą obserwuję głównie u kobiet. Jako argumentacja za rozrzedzeniem częstotliwości współżycia pojawia się to, że:

dziecko wymaga opieki - z jednej strony to zrozumiałe, że nowo narodzone dziecko absorbuje dużo siły, ale często sięgając głębiej, jest to po prostu wymówka, bo kobieta jest zmęczona, albo zwyczajnie nie ma na to ochoty.

✍odeszła ochota na seks - niestety będę w tej kwestii surowy. Kobiety z innego powodu się podniecają. Zamiast dać sobie szansę z partnerem i odrobinę czasu, oraz chęci, zdusza się już w zarodku propozycje intymnie spędzanego czasu z partnerem. Kobieta potrzebuje czasu, żeby miłość erotyczna weszła na wyższy poziom, jednak same dziewczyny oczekując rezultatów i nastawiając się na coś, co w zasadzie rzadko otrzymują, zniechęcają się zapominając o głębszej sferze partnerstwa (czyt. duchowej). Efektem są sytuacje, że na wstępie już boli głowa lub jest zmęczona.

Utarte schematy, przekonania jako przyczyna powodująca brak ochoty na współżycie w związku

Tutaj sporą rolę odegrał też Kościół Katolicki. Wiele spraw jest opacznie rozumianych i niektóre kobiety mają wrażenie, że urozmaicanie pożycia jest zabronione. Z kolei część z nich, mając już pewne doświadczenia, lub wiedzę od starszych nastawia się na jedną pozycję i nie daje to lepszej satysfakcji. Wiemy przecież, że ciągłe i te same momenty, sytuacje, miejsce, czynności stają się nudne i przestają z czasem cieszyć.

PS: Kościół Katolicki wcale nie zabrania urozmaicania pożycia seksualnego. Nawet zachęca do tego. Gadżety również są dozwolone, o ile nie godzą w godność człowieka.

Paniom już przystroiłem pióra, teraz kolej na panów:

Lenistwo, lenistwo, lenistwo umysłowe vs brak ochoty na współżycie w związku przez żonę

Wiecie, że kobietom seks nudzi się, jeśli jest ciągle ta sama pozycja, ten sam schemat, nie ma urozmaiceń, nie ma wprowadzania nowych rozwiązań do współżycia? To jest jeden z ważniejszych powodów, że kobiety wykazują właśnie brak ochoty na współżycie w związku. Lenistwo dotyczy również wspierania siebie nawzajem w obowiązkach domowych.

Jak temu zaradzić?

Pozwól, że przedstawię kilka przykładów, skąd możesz czerpać inspirację:

🛡film: 50 twarzy Greya III część jest dobrym przykładem, z którego można czerpać inspirację do działania. Szczególnie polecam 3 część, bo w drugiej połowie seansu wkracza Grey, jaki w zasadzie powinien być jako mężczyzna dbający o rodzinę.

On dba nie tylko o sferę seksualną, ale również bezpieczeństwo swojej kobiety, angażuje się w relacje z dziećmi, dba o pracę i dba o dom. Ma również na uwadze zawieranie znajomości i przyjaciół.

Ktoś mi zarzuci, że dobra, ok, Gray był bogaty, mógł sobie na wszystko pozwolić. W odpowiedzi oznajmiam, że niestety, to tylko tłumaczenie dlatego, że doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak wygląda życie, jak wyglądają finanse rodzinne i śmiało mogę powiedzieć, że gdyby ruszyć głową, znajdzie się sposób, chociażby taki, że rezygnuję z kolejnego technologicznego gadżetu na rzecz wybranki.

🛡książki o kamasutrze mogą dać Ci sporą wiedzę o tym, jak zachowuje się ciało kobiety. Nie żałuj wydania 60zł na to. Niestety nnie chodzi o same pozycje, bo to jest za mało, tu chodzi o to, żebyś dowiedział się, jak jej ciało funkcjonuje. Pozycje seksualne to nie kamasutra - jest błędnie mylona.

🛡rozmowy o tym co ona lubi lub nie. Tego chyba nie muszę tłumaczyć prawda? Pytanie, czy jesteś na tyle dociekliwy, żeby ją pytać.

🛡możesz porozmawiać z seksuologiem, jeśli nie wychodzą Ci pomysły. Zapewniam Cię, że to nie jest żadną ujmą na honorze.

🛡uruchom swoje myślenie i zacznij też szukać, czytać w internecie, selekcjonować wiedzę, która jest bezużyteczna a korzystać z profesjonalnej.

Zaniedbanie relacji z małżonką

Zaniedbanie relacji z małżonką jest głównym powodem niechęci jej do uprawiania seksu. Musisz pamięć, że aby kobieta chciała dbać o tą sferę, musisz stale dbać o jej poczucie przyjemności. Mam tu na myśli dosłownie flirty, które potrafiłeś uprawiać na czacie z nieznajomymi na badoo, na sympatii, na czacie wirtualnym itp.

Mam też na myśli podgrzewanie atmosfery od samego rana do wieczora. Kobiecie nie wystarczy się podniecić na samo słowo: kochanie dziś uprawiamy seks.... To brzmi jak dobry żart do programu "Śmiechu Warte".

Jeśli nie podgrzewasz wody do 100 stopni w czajniku, lub co najmniej 80, to niestety porządnie nie zaparzysz herbaty. Tak samo jest z kobietami, one również potrzebują czasu, to nie machiny do uprawiania seksu!

Romantyczna atmosfera, randki

Dbanie o romantyczną atmosferę podczas spotkania również ma swoje znaczenie. Znam przykład kobiety, która mieszkając na 30 piętrze, gdzie wokół nie ma żadnych budynków, bo ten jest najwyższy, ona chce zasłonić żaluje, bo ktoś będzie ją podglądał.

"Ależ kochanie! przecież nikogo nie ma w pobliżu!": Tak, ja to wiem, ale zasłoń te żaluzje. Co Ci szkodzi?

Nieumiejętność słuchania i podejmowania decyzji z obopólną korzyścią

Brak słuchania i podejmowania adekwatnych decyzji, przekłada się to na nie zapewnienie komfortu psychicznego i życia kobiecie, poprzez to, że nie słuchając jej nie zapewnia się podstawowych potrzeb.

Chociażby to, że gdy dziewczyna oznajmia, że jest zmęczona, a siedzi cały dzień przy dziecku, to często nam do głowy nie przychodzi, żeby tego malucha od niej zabrać na dwie lub trzy godziny.

Kobieta też musi odpoczywać. Jeśli jest zmęczona życiem i dbaniem o dzieci, kiedy mężczyzna załóżmy siedzi przed telewizorem, to ciężko wzbudzić w niej poczucie pożądania. Patrzy na takiego faceta i myśli sobie, że jest dzieckiem.

Ja rozumiem, że komunikacja między małżonkami jest bardzo ważna i taka kobieta powinno powiedzieć mu wprost, żeby zabrał od niej dziecko na spacer. Wtedy łatwiej by się oboje dogadali.

Co innego, gdyby on sam się zainteresował tym i takiego malucha zabrał ze sobą na te faktyczne 2h. Pozostawia po sobie taki efekt WOW, mam super faceta!

Gorzej sprawa wygląda, kiedy taki mąż zabiera dziecko i wraca po 20 minutach twierdząc, że mały już się znudził. To jest jedynie sygnał, że nie zaangażowałem się w relacje z nim, nie zadbałem o jego rozwój, nie pokazałem mu świata. Dziecko ma bardzo plastyczną uwagę i wystarczy zmiana drobnego elementu, żeby chciało dłużej się bawić.

🛡jako przykład podam kontakt ze swoją córką podczas wyjścia na spacer na dwie godziny. Bawiąc się z nią proponowałem różne rzeczy. Nie czułem się najlepiej, a córka wpadła na pomysł ścigania się na placu zabaw w imię "kto pierwszy ten lepszy"

Wymyśliłem, że nie będę biegał, bo źle się czuję, ale za to pokażę jej mierzenie czasu, podczas gdy ona startuje. Uruchomiłem wówczas stoper i na 3, 2, 1 start, mierzyłem czas jej biegu. Zabawa była przednia, ja odpocząłem a czasu minęło pół godziny w czasie jednej zabawy!

Prezenty a brak ochoty na współżycie w związku

Prezenty, to coś co kobiety wręcz uwielbiają. Ciuszki, biżuteria, błyskotki, sprawiają, że serce rośnie. Być może wyda się wam to próżne, ale zapewniam, że macie wtedy większe możliwości. Te prezenty świadczą o tym, że jesteście postrzegani nie jako faceci przy kasie, ale jako ci, którzy są zaradni i odpowiedzialni.

PS: wystarczy zadbać potem o dobrą atmosferę na koniec dnia i fajerwerki gotowe.

Zaniedbanie higieny osobistej a zwłaszcza intymnej

Zaniedbanie swojego ciała. Częsty powód wywołujący brak ochoty na współżycie w związku u kobiet. Przepocony mężczyzna po pracy nie należy do smacznych kąsków. Nie zmienianie bielizny odpowiednio często i noszenie jej przez tydzień powoduje infekcje intymne u kobiet i wcale się nie dziwię, że owa dama nie chce się kochać.

Pracujesz 10-14h dziennie?

Długi czas pracy, 10 - 14h pracy, gdy posiada się dzieci, nie sprzyja odpoczynku kobiety. Musisz wziąć to pod uwagę. W przeciwnym wypadku, w weekend zechcesz odpoczywać, kiedy twoja wybranka nadal zasuwa w kuchni, pierze, sprząta i ogarnia dzieci. Rozumiem, jeśli macie dom z ogrodem i pracujesz w ogrodzie. To tylko buduje poczucie bezpieczeństwa kobiety. Jeśli tak jest, to świetnie, ale co gdy macie mieszkanie?

Podsumowując brak ochoty na współżycie w związku

Warto dbać nie tylko o relacje w małżeństwie, związku, angażować się w kreatywnie spędzany czas, jak też udoskonalać do perfekcji kontakty seksualne. Nikt nie urodził się wszechwiedzący, nasi rodzice nam nie przekazali ważnych rzeczy, bo pewnie sami nie umieli. Dlatego my bądźmy bardziej towarci i to co już wiemy sprawdzajmy, a to co jest dobre zachowujmy.

Adam Filipczuk

Głód miłości - dlaczego łatwo się zakochuję w mężczyznach

"Głód miłości - dlaczego łatwo zakochuję się w mężczyznach"

Głód miłości jest dosyć specyficzną cechą i nie zawsze zdajemy sobie z niej sprawę. Jest on jednym z głównych powodów, dla którego nasze związki zamieniają się w koszmar, a wszystko za sprawą błędnego wyboru partnera.

Dwa typy mężczyzn

Wyobraź sobie, że spotykasz (wydawać by się mogło) mężczyznę swoich marzeń. Jest pewny siebie, w każdej sytuacji potrafi się odnaleźć, w trudnych chwilach ci pomaga. Można zauważyć, że taki mężczyzna jest rasowym dżentelmenem i nie boi się podejmować decyzji. Brzmi nieźle prawda? 
Spójrz teraz na człowieka, który chciałby ci przychylić do stóp świat cały. Dla niego nie ma rzeczy, której by ci odmówił. Jest uroczy, słodki i mocno się tobą opiekuje, często kontaktuje i okazuje zainteresowanie. Potrafi być na każde zawołanie, jednak decyzje o wyborze drogi, sklepu, restauracji pozostawia tobie.

Kobieca intuicja

Zapewne, zachowanie to odstrasza, bo idzie to w zbyt jasnym kierunku. Wiesz o co chodzi i wolałabyś, żeby został raczej przyjacielem niż chłopakiem. Czegoś w nim brakuje: pewności siebie, braku podejmowania decyzji, stanowczości?

Jakie są różnice pomiędzy dwoma typami mężczyzn

Jaka jest różnica między tymi dwoma mężczyznami i dlaczego tak łatwo zakochać się w pierwszym z nich?
 
W artykule "gdy kobieta testuje mężczyzn" wyjaśniam, dlaczego kobiety niektórych odrzucają już na wstępie poznawania. Natomiast w tym wpisie chcę zaznaczyć, że nie bez powodu kobiety testują mężczyzn. Głównym powodem testów jest chęć dobrania sobie partnera, który będzie potrafił się zaopiekować kobietą. Mężczyzny, który w trudnej chwili zadba o pozytywny rezultat końcowy wydarzenia.
 
Kobiety zazwyczaj wiedzą czego chcą. Moje obserwacje dostarczają mi wniosków, że płeć żeńska intuicyjnie wie jakiego mężczyznę należy wybrać. O tym jaki powinien być prawdziwy mężczyzna, przeczytasz w tym artykule (kliknij). W początkowej fazie poznawania potencjalnego partnera na pierwszy rzut oka wychodzą na jaw takie cechy jak: pewność siebie, decyzyjność i moc sprawcza, którą okazuje mężczyzna.

Idźmy dalej

Tych cech brakuje mężczyznom, którzy nie czują się swobodnie wśród kobiet, chociaż wewnętrznie, mogliby być wspaniałymi mężami. Myślę, że to z tego powodu powstał mit, że kobiety wolą "dupków" i, że "facet to świnia". Typ ten, można porównać do mężczyzny pantoflarza, o którym przeczytasz tutaj.
 
Jeśli przeanalizujemy oba typy mężczyzn, dojdziemy do wniosku, że ten pewniejszy siebie, traktuje kobiety jako koleżanki i w zasadzie nie przejmują się ich losem. Co ciekawsze, łatwiej zakochują się w nich kobiety czułe na punkcie opieki, zainteresowania, kobiety, które w swoim życiu są głodne miłości.
 
Stan głodu miłości u kobiet jest głównym powodem, dla którego wybierają mężczyzn nie dbających o ich potrzeby. Paradoksalnie podczas pierwszych kontaktów, zainteresowanie ze strony męskiej jest odbierane dużo głębiej, niż on rzeczywiście to czuje. Zwyczajne przebywanie z dziewczyną sprawia mu frajdę, a to powoduje kolejne motyle w brzuchu.
 
Mężczyzna przebywający z kobietą (bo lubi), czuje się dobrze i traktuje dziewczyny normalnie (tak jak każdego innego człowieka). W oczach kobiety głodnej miłości, staje się kimś bohaterskim. Ona nie myśli o tym, czy mu czegoś brakuje, czy chciałaby, aby coś robił, lub nie. Raczej patrzy na to, jaki on jest. Na pierwszy rzut oka wydaje się być w porządku facetem. Niestety pojawia się tutaj pułapka.

Głód miłości - pułapka

Pół biedy, jeśli rzeczywiście jest chłopakiem pewnym siebie i znającym swoją wartość, oraz dobrze wychowanym. Mamy wtedy szczęście, że trafiliśmy na odpowiedniego człowieka. Inaczej sprawy się mają w sytuacji, gdy podczas pierwszych spotkań kobieta zaczyna dostrzegać w mężczyźnie cechy dobrego męża, nie zwracając uwagi na pewne niuanse w jego zachowaniu.
 
Niestety, podczas pierwszych spotkań, głód miłości nie pozwala zauważyć, czy jest podatny na alkohol. Pomija się to czy jego agresja słowna jest początkiem agresji fizycznej w niedalekiej przyszłości. Pomijamy elementy, które świadczą o tym, czy jest zwykłym egoistą. Zauważa się też mechanizm usprawiedliwiania chłopaka, kiedy faktycznie podnosi rękę na dziewczynę.

"Bo przecież to był dobry chłopak".

Chciałbym zauważyć, że głód miłości, który pozostał w sercu kobiety, powoduje lęk przed byciem samą. Zarówno tęsknota za miłością, jak też opisany uprzednio lęk, nie pozwalają racjonalnie ocenić charakteru człowieka. A przecież chwilę temu patrzyliśmy oczami zafascynowanej księżniczki.
 
Jest to pierwszy element pułapki, która popycha kobiety do mężczyzn opisywanych jako "świnie".
 
Brak wiedzy dotyczącej funkcjonowania męskiego i żeńskiego umysłu, jest powodem osłabienia bariery ochronnej przed "trudnymi typami". Niełatwo jest się im przeciwstawić, ze względu na ich pewność siebie i otaczającą ich aurę "samca alfa".
 
Ponieważ kobiety są istotami lubiącymi być zdobywane, nie chcą, żeby wszystko toczyło się nagle i szybko. Jest w tym mocna racja, bowiem po opadnięciu euforii, pojawiają się nagłe "ostrzeżenia", które de facto potrafią uziemić nas z człowiekiem w związku. Potem występuje problem z odejściem ze względu na lęk przed byciem samotną.
 
Co ciekawe, dalsze konsekwencje są coraz bardziej opłakane. Kiedy pojawiają się pierwsze usprawiedliwienia mężczyzny, prowadzą do uzależnienia i podporządkowania się mężczyźnie. Im wcześniej wychwycimy niuanse związane z trudnymi cechami, tym łatwiej na wcześniejszym etapie jeszcze zerwać to, co w zasadzie zaczyna kiełkować.

Analiza związku już na początku

Już na początku znajomości możemy dostrzec elementy prowadzące do toksycznego związku. Niestety, do tego jest wymagana odpowiednia wiedza. Dzisiaj coraz częściej nasi ojcowie, nie spełniają swojej roli w rodzinie, co opisuję w innym artykule.
 
Wróćmy jeszcze do drugiego typu, którym "nigdy" nie udaje się zdobyć kobiety. Dlatego, że na przykład wpadają do friendzone. Potencjalnie są oni lepszymi kandydatami na mężów. Łatwiej bowiem jest z nimi współpracować.
Niestety problem polega na tym, że brak poczucia "sprawczości i "niezaradność emocjonalna" względem kobiety sprawia, że one nie dostrzegają w nich oparcia i poczucia bezpieczeństwa. Dzieje się tak dlatego, że taki facet oddaje pole decyzyjności dla kobiety i oczekuje, że ona będzie mu mówić czego potrzebuje. Jest to przykład braku dojrzałości męskiej.
Taki stan rzeczy sprzyja przejęciu roli głowy rodziny przez kobietę. Po latach wspólnego życia mężczyzna nagle się budzi i nie wie co ze sobą zrobić. Kobieta jest wtedy bardzo sfrustrowana. Stała się już wredną i apodyktyczną żoną, od której mąż ma ochotę uciec, bo nie ma prawa głosu.

Co dalej?

Gdyby taki nieśmiały i niezaradny chłopak nauczył się pewności siebie i słuchania swojej kobiety, z pewnością byłby najlepszym materiałem na męża. Wówczas kobiety nie miałyby problemu z dostrzeżeniem w nich wartości. Intuicyjnie płeć żeńska wie, jakie cechy mężczyzn są pożądane.
 
Najciekawsze jest też to, że chemia między obojgiem może powstać nawet po latach przyjaźni. istotne jest to, o ile mężczyzna jest w stanie zadbać o swój męski rozwój.

Trochę doświadczenia psychologicznego

Miałem na konsultacjach kilku mężczyzn, których mógłbym zaliczyć do drugiego typu. Mężczyzn, którzy chętnie by oddali serce swoje kobiecie. Niestety nie dają jej przestrzeni do życia. Zapomina się, że żeńska część społeczeństwa nie zakochuje się tak, jak faceci, a po prostu dojrzewają do decyzji bycia z kimś.
 
Rodzi to frustrację, bowiem kobieta zamiast wybrać tegoż "romantyka", wybiera "faceta świnię". Zatem, aby stać się bardziej atrakcyjnym facetem należałoby zacząć pracę nad sobą, aby stawać się bardziej męskim. Niestety, mężczyźni biorący udział w konsultacjach, woleli pozostać takimi jacy są oceniając kobiety jako "głupie".
Zostaw tutaj swój komentarz, jeśli ten artykuł był Ci pomocny.

Kobieta testuje mężczyznę

Gdy kobieta testuje mężczyznę - czyli Samiec Alfa vs Ciapa...

Znacie powiedzenia o samcach alfa, że kobiety ich szukają i jest to ich priorytet? Robią to instynktownie. Kobieta testuje mężczyznę, sprawdza, obserwuje, wybiera, ocenia.

Cóż za niedola dla mężczyzn. Chcąc poznać fantastyczną kobietę, na starcie dostają "strzała", bo mam chłopaka, bo nie jestem zainteresowana, a to masz "śledziowy" uścisk, a to seplenisz, a to coś tam jeszcze.

Mam nieodparte wrażenie, że przez to pojawia się przyzwolenie na krytykę i sprawdzanie męskich serc, jak zareagują w różnych sytuacjach.

Mam kilka bliskich znajomych kobiet, które w swoich opowieściach o perypetiach z mężczyznami, poruszają tematy banalnie istotne według mnie. Chociażby to, że facet nie potrafi sobie wyprasować żelazkiem koszuli, wyciera się całą rolką papieru toaletowego.

Naprawdę, kobiety zwracają na to uwagę!

I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kiedy słucham ich opowieści, sam łapię się za głowę, jak można tak funkcjonować!?

A skoro ja, mając trzydzieści kilka lat pukam się w czoło na te ekscesy, to chyba naprawdę coś jest na rzeczy. Zastanawiam się tylko, jak tu uświadomić panom, dlaczego nie mogą poznać tak fantastycznej i przedsiębiorczej kobiety! Moim zdaniem, to o takie kobiety powinno się bić. A tymczasem...

Są kobiety, które oczywiście wezmą pierwszego pana, który jest czuły, coś tam w domu zrobi, ma stałą pracę i w zasadzie żyje tak z dnia na dzień, zajmując się rzeczami standardowo tymi samymi na co dzień.

Kłopot w tym, że po latach wspólnego życia, staje się ono szare, nudne, bez perspektyw, bez wyjazdów, bez radości... Nic tylko dzieci, praca, dom, dzieci, praca, dom... frustracja, albo depresja murowana.

Wróćmy do przyzwolenia na testowanie mężczyzn przez kobiety. Zasada jest taka, że kobieta musi się z nim czuć doskonale w każdej sytuacji. Kiedy wychodzi z nim do restauracji, on musi potrafić pierwszy wyciągnąć portfel. Gdy idą w gości, mężczyzna dżentelmen powinien wiedzieć po której stronie chodnika powinna iść, żeby jakiś "łoś" jej nie potrącił.

Wiecie, takie obycie w dzisiejszym świecie. Kobiety szukają mężczyzny, który potrafi się zachować, myśleć, być spokojny i działać, a co spotykają na co dzień?

1. chłopca, który wpadając trampkiem w błoto krzyczy "k(...)a!" , ponieważ zabrudził mu się koniuszek czystego, lśniącego, wypolerowanego trampka.
2. Mężczyzny, który od roku prosi koleżankę o żelazko, bo nie może sobie go kupić.
3. Mężczyzny, który narzeka na brak pieniędzy, a mając perspektywy nic z tym nie robi.
4. Faceta, który żali jej się w rękaw, jak to jest zostawiany.
5. Pana, który pyta kobietę do której restauracji pójdą?
6. Faceta, który tylko pracuje i nie pomoże swojej dziewczynie w przeprowadzce do nowego mieszkania, bo może mu niewygodnie?

I to tylko niektóre spośród przewinień panów w oczach kobiety. Nic więc dziwnego, że tak sprawdzają nas, samców. Chcą czuć się bezpiecznie, mieć szansę normalnego, spokojnego i ciepłego, bezpiecznego życia.

Coś dla panów - gdy kobieta testuje mężczyznę

Wymienione powyżej punkty prawdę mówiąc mogą wielu panom przekreślić szansę na realny związek podczas, gdy kobieta testuje mężczyznę, nie dlatego, że są mało przystojni itd, ale dlatego, że nie radzą sobie z własnym życiem. Takich przykładów możemy mnożyć bez liku.

Jednak jest pewien szkopuł.

Oczywiście nie mam nic przeciwko sprawdzaniu panów. Problem się zaczyna, jeśli są przekraczane granice sprawdzania nas. Weźmy na tapetę przykład.

Co z tą krytyką?

Zdarzają się sytuacje, w których kobiety krytykują swoich mężów za wszystko prawdę mówiąc, na przykład za to, że jedną siatkę z zakupami wziął do jednej ręki, drugą do drugiej, a trzecią wolał toczyć po ziemi. Pół biedy, jeśli ta siatka to wytrzyma i nie zepsuje towaru. Po co więc krytykować? 

Zdarzają się też i takie, w których wracając do domu kobieta natychmiast zaczyna się awanturować o nie zrobienie obiadu. nie pomyśli nawet, że coś mogło się wydarzyć, albo zwyczajnie facet miał ważniejsze zajęcia i dopiero teraz może ten obiad zrobić.

Sprawdzanie nie polega na krytyce, dobijaniu, próbie zmian faceta. Czemu to ma służyć to, że kobieta testuje mężczyznę? Własnej wygodzie? Własnemu bezpieczeństwu? A może mam pewien obraz, według którego chcę, żeby on chodził jak w zegarku?

W takiej sytuacji, nie ma dla Ciebie usprawiedliwienia kobieto.

Tu się kończy granica sprawdzania mężczyzny. Dopóki nie ma ingerencji w godność człowieka, w godność mężczyzny i jego poniżania poprzez krytykanctwo, wypominanie, rozkazywanie, krzyczenie, nie mam nic przeciwko temu.

Konsekwencje krytykanctwa

Ten Samiec Alfa, który wie co ma robić, gdy spotka taką kobietę, nie będzie się zastanawiał nad nią. Zostawi ją czym prędzej.

Ktoś zapyta, że dobra, dobra, a co jeśli sprawdzam go, czy przypadkiem nie stanie się znowu ciamajdą?

Odpowiadam, że to nie tędy droga, aby poniżać drugiego człowieka. Za takim zachowaniem nie stoi sprawdzanie mężczyzny, ale raczej próba podporządkowania go sobie.

A jaki samiec na to pozwoli? Owszem, ciamajda wpadnie w depresję i się podporządkuje. Jednak wtedy możesz być pewna, że nim się zorientujesz, będziecie po ślubie, a Ty droga kobieta będziesz miała wszystko na swojej głowie.

Zaś ten co ma honor, grzmotnie w stół raz. Drugi raz powie dość, jak w tej piosence, "Trzy miłości" Bułata Okudżawy:

Pierwsza miłość z wiatrem gna, z niepokoju drży
Druga miłość życie zna i z tej pierwszej drwi
A ta trzecia jak tchórz w drzwiach przekręca klucz
I walizkę ma spakowaną już

Pierwsze kłamstwo, myślisz, ech zażartował ktoś
Drugie kłamstwo - gorzki śmiech, śmiechu nigdy dość
A to trzecie gdy już przejdzie przez twój próg
Głębiej rani cię niż na wojnie wróg

Pierwsza wojna, pal ją sześć, to już tyle lat
Druga wojna - jeszcze dziś winnych szuka świat
A tej trzeciej co chce przerwać nasze dni
Winien będę ja, winien będziesz ty

Czy ludzie się zmieniają? - miłość vs poczucie krzywdy

"To dobry chłopak - chciałam tylko, żeby się zmienił..." Czy ludzie się zmieniają?

"Miej serce i patrzaj w serce", tak pisał Adam Mickiewicz. Ten cytat wspaniale obrazuje serce kobiety. Czasem też i mężczyźni tak patrzą. Można go odnieść do tytułowego tematu: "czy ludzie się zmieniają?". Sam byłem takim człowiekiem, patrzyłem na serce. Pomimo jego wad, jej wad, wiedziałem, że ta osoba jest dobrym człowiekiem.

Ma się wrażenie, że poznając nową osobę, w której się człowiek się zakochuje, jest podział na dobre cechy i negatywne. Dobre przypisujemy sercu, a negatywne jakimś innym czynnikom, które można zmienić.

Pamiętam jak dzisiaj, kiedy siedziałem w pokoju dziewczyny. Usłyszałem dzwoniący do niej telefon. Gdy go odebrała, przywitała się i dyskusja się rozkręciła, zauważyłem pewną zmianę w jej zachowaniu.

Na pewne słowa zareagowała złością i krytyką. W pierwszej chwili pomyślałem, że co, jeśli takie zachowanie będę musiał znosić. Wiedziałem bowiem, że gdy zauważam jakieś cechy negatywne, to muszę je wyolbrzymić do potęgi dziesiątej i na tej podstawie ocenić, czy będę w stanie z taką kobietą żyć.

Kiedy to zrobiłem, byłem przerażony, ale w gruncie rzeczy myślałem sobie tak:

"Może i jest krytyczna względem innych, może to zachowanie jest nie do przyjęcia i wiem, że będzie mi ciężko z tym się mierzyć, to jednak kobieta jest dobrą dziewczyną. Ona ma dobre serce i w sumie nie chciałbym skreślać człowieka z powodu jakiejś jej wady. Może się zmieni, a już na pewno pod moim wpływem".

Jak bardzo się myliłem...

Dzisiaj, jako psycholog pomagam oceniać i przewidywać przyszłość. Da się to zrobić z dużym prawdopodobieństwem, dlatego, że człowiek jest pełen schematów i o ile nie zajdą jakieś okoliczności powodujące zmianę w drugim człowieku. Pomagam odpowiadać na pytania, między innymi takie jak to postawione wyżej: "czy ludzie się zmieniają?".

Zmiana drugiej osoby to słowo klucz. Chcemy aby kobieta lub mężczyzna, zmienili się na lepsze. Chcemy im w tym pomóc. Zazwyczaj dostrzegając te negatywne cechy, odnosimy wrażenie, że są one wynikiem trudnych przeżyć. Weźmy na przykład chłopaka, który w kontaktach z dziewczyną jest dobry.

Efekt aureoli?

Ona wie, że on pali trawkę. Sama kiedyś miała styczność z tym i nie miała problemu, żeby z tym zerwać. Jednakże myśli, że on również może to zrobić. Przecież dlaczego miałby być zły, skoro ją samą traktuje dobrze? I tu się właśnie pojawia problem. Zaczynam usprawiedliwiać tego człowieka wierząc jednocześnie, że kiedyś z tego wyjdzie, że uda mi się jemu pomóc.

Ileż razy naoglądaliśmy się filmów, gdzie jeden człowiek “nawraca się” pod wpływem dobrej, czułej, cierpliwej kobiety. Te obrazy są bardzo romantyczne i chociaż zdarzają się w życiu osobistym, to jednak bardzo często trwają krótką chwilę, zanim wrócą nawyki, a nierzadko nawet takich zmian się nie uświadcza. Niestety, mamy wówczas tendencję do dalszego “usprawiedliwiania” człowieka, którego adorujemy.

Nie chcę powiedzieć, że zmiany są w ogóle niemożliwe, albo czy ludzie się zmieniają zawsze. Chcę zaznaczyć, że zdarzają się bardzo rzadko, a jak już to często też na krótką chwilę. Wynika to z tego, że osoby, które tkwią w takich, czy innych złych nawykach, myślą bardzo jednostronnie. Rzadko kiedy zdradzają otwartość na poglądy i wartości innych ludzi. Owszem, potrafią być bardzo inteligentni, jak na przykład psychopaci.

Gdy czytam fragment “miej serce i patrzaj w serce”, odnoszę wrażenie, że tak jest po prostu łatwiej. Wpadając w taki sposób patrzenia, czyli tak naprawdę patrzenia emocjonalnego, usprawiedliwiam się uczuciem do drugiej osoby, jednocześnie jestem przekonany o swojej mocy sprawczej na drugiego człowieka.

Gdyby rzeczywiście, patrzenie sercem miało powodować, że ludzie się z tego powodu zmieniają, nie byłoby tylu osób na terapii. Każdy by dostrzegał w sobie jakieś wady, nad którymi (z powodu serca) miałby pracować. Jednak jest zupełnie inaczej. Mały odsetek ludzi potrafi być na tyle otwartymi, żeby analizować każde słowo wypowiedziane przez inną osobę.

A najciekawsze jest jednak to, że dostrzegam raczej nie brak otwartości, ale błędy rodzicielskie, które pokutują brakiem szerszego spojrzenia na to co nas otacza. Często po prostu nie zdajemy sobie sprawy, że to co już wiemy, nie musi być dobrze ukształtowane. Intuicyjnie tego się trzymamy, że mama jest osobą od sprzątania, gotowania, prania itd., a tato tylko chodzi do pracy i po powrocie siada przed telewizorem.

Niestety mamy nie pokazują swojej frustracji, kiedy mąż nie chce pomóc, bo zwyczajnie nie mają już siły z nim walczyć. Co z tego, że walnie go przysłowiową patelnią, on coś dla niej zrobi, a następnie wróci do swojego ciepełka, które mu “matka polka” przekazała.

A przecież ta mama, niegdyś dziewczyna, wierzyła, że ten jej chłop się zmieni...

Wolność w związku z kobietą

Długo szukałem odpowiedniego tytułu na ten artykuł, dlatego siądź wygodnie, znajdź trochę czasu i posłuchaj, co mam Ci do powiedzenia o tym, jak wolność w związku zostaje zaburzona. Możliwe, że to będzie jeden z tych artykułów, który pozwoli Ci pójść krok dalej w swoim związku.

"Bezpieczeństwo, wolność w zwiazku i spokój czy wolność, zabawa i ból?"

Analizując stan pacjentów w kryzysie w ich związkach, pojawia się wspólny element w reakcjach mężczyzn i kobiet w czasie kryzysu i prób wyjaśniania sobie wielu sytuacji.

Przestajemy słuchać drugiej osoby, bo czujemy się skrzywdzeni. Zaczynamy wymuszać na niej swoje zdanie i próbujemy przeforsować to, żeby druga osoba zadbała o nasz stan psychiczny, jednocześnie blokując dostęp dla niej do siebie.

Zazwyczaj wygląda to w ten sposób, że kobieta nie czując się bezpiecznie, zaczyna żądać od partnera załatwienia zaległych spraw, pieniędzy, opieki, sprzątania, gotowania, podjęcia decyzji odpowiednich, zajęcia się dzieckiem, bo to jest jego i jej (...) obowiązek.

Nasz przysłowiowy Kowalski słysząc te narzekania na niego, czuje się osaczony, zdezorientowany i nieskory do pomocy, bo nie dostał należytego okazania szacunku względem niego. budzi się w nim gniew, bo jak to jest możliwe, że jego kobieta zaczyna nim pomiatać.

Myśli sobie tak:

“Nie do pomyślenia jest to, że ja się staram (tak myślę) a ona mnie ciągle krytykuje! Mam tego dość. Nie wiem o co jej chodzi, gada jakieś farmazony, żąda nie wiadomo czego, kiedy ma wszystko i niczego jej nie brakuje! Na domiar wszystkiego, kiedy proponuję jakieś rozwiązania, to się obraża…”

Dlatego Kowalski wychodzi z domu, trzaska drzwiami i ma wszystko w czterech literach, co jeszcze bardziej demerwuje jego wybrankę. Potem wracają do punktu wyjścia....

Nie raz można od takiego Kowalskiego usłyszeć, że ona mu nie daje wolności w związku i przestrzeni, bo ciągle coś chce, ciągle krytykuje, wiecznie jej coś nie pasuje. Nic tylko narzeka i tym samym obrywa mu się za wszystko.

"Kiedy próbowałem coś zrobić, było źle, kiedy zgodziłem się na jej decyzję, też było źle…"

Wiecie jaki jest męski pierwiastek, który mógłby dać wolność w związku mężczyźnie?

Jesteś ciekawy?

Powiem Ci, za chwilę. Chcę przedtem, żebyś wiedział, że kiedy osia gniesz wolność w związku z kobietą też możesz być bardzo szczęśliwy i wolny.

Czasami ta wolność w związku kojarzy się zwykle z ucieczką od małżeństwa do innej kobiety, lub do samotności. Tam, gdzie jest spokój, nikt nie ględzi nad uchem, nie narzeka, nie pruje jadaczki.

Tylko powstaje pytanie, czy ten typ wolności coś daje? To dlatego napisałem tytuł taki, jaki jest wyżej. Zauważ, że gdy uciekniesz od kobiety, dostaniesz święty spokój, ale co w zamian? Alimenty? Etykietę niedojrzałego faceta, stratę części finansów i tak naprawdę użeranie się z dziećmi i próbą kontaktu z partnerką.

A nawet, jeśli dzieci nie ma, to często pozostaje ból po związku, jakieś niespełnienie. Jednym słowem czegoś brakuje.

A ten męski pierwiastek to męstwo…

Ja wiem, że kłótnie i krytyka bolą, wiem, że brak szacunku względem Ciebie jest równie bolesny co kopniak między nogi. WIem, że jest to uczucie frustracji, bo nie wiesz co masz zrobić, żeby wyjść z tej sytuacji i masz ochotę zabić tę kobietę. Wiem też, że to co ona robi, jest Twoim zdaniem irracjonalne i masz ochotę wydusić z niej wytłumaczenie się z tych decyzji.

Naciskasz na nią, kiedy ona i tak czuje się niebezpiecznie w Twoim otoczeniu.

Pomyślałeś kiedyś o tym, że kobieta przejmuje kontrolę nad domem i nad Tobą, kiedy widzi, że sobie nie radzisz w jej oczach?

Pewnie nie wiesz dlaczego tak jest. Już tłumaczę:
Zwróć uwagę na to, że żyjecie ciągle w domu razem. Jakiś czas było w porządku i nagle jej coś odbiło.

Widocznie zadziało się coś, a właściwie nie było z Twojej strony reakcji na wydarzenie, które było dla kobiety ważne.

Zbagatelizowałeś to.

Tobie się pewnie wydaje, że dotychczasowy system funkcjonował dobrze. Prawda jednak jest taka, że kobieta tolerowała pewne zachowania, ale kiedy dostała kolejne zadania na głowę i widzi, że nie ma od Ciebie wsparcia, zaczyna się tego domagać.

Zaczyna Ciebie kontrolować, zaczyna żądać, wymagać, krytykować.

Tak, wiem, że to jest denerwujące. Jednak jeśli będziesz się tłumaczyć przed nią, albo forsował swoje zdanie, dolejesz po prostu oliwy do ognia. Ten ogień stanie się coraz większy, aż spali was oboje

A wystarczy przełknąć dumę, przełknąć ból z tym związany i zrobić kilka rzeczy:

Uciszyć się (ugryźć się w język, żeby nie odbić piłeczki)
Zapytać o to dlaczego ona tak się czuje (wysłuchać, słuchać i zanotować w głowie co mówi)
Pójść o krok dalej i załatwić problem.

A niech Cię ręka boska broni od tego, żeby ją naprawiać lub zmieniać.

Wiesz, kiedy poczujesz wolność w związku?
Gdy będziesz dwa kroki przed swoją kobietą.
Gdy będziesz czuł, że to co robisz daje jej bezpieczeństwo i będziesz tego pewny na 100%

Wtedy ona Cię pokocha na nowo.

Prawdziwy Mężczyzna - List do Kobiety

Droga kobieto,

piszę do ciebie ten list, żebyś wiedziała, a właściwie miała świadomość, ilu nas prawdziwych, dojrzałych mężczyzn istnieje na świecie. Jestem przekonany, że każdy z mężczyzn ma swoje wady. Uważam jednak, że aby stać się Prawdziwym Facetem, trzeba spełnić kilka warunków.

Może zacznę od pospolitych wad, jakie muszę z siebie wykorzeniać i stale z nimi walczyć, a właściwie uświadomić, zanim wejdę w związek z tobą.

Jedną z najgorszych wad, jakie musiałem z siebie wykorzenić to swój własny egoizm. Ten egoizm jest połączony z moją dumą, która czasami nie pozwala mi się przyznać do błędów. Obecnie wiem, że mam wpływ na dosłownie każdą sytuację, która bazuje na relacjach z innymi ludźmi, zwłaszcza z kobietą. Dlatego też, jestem pewien, że nie ma wydarzenia, w którym nie popełniłbym większego, lub mniejszego błędu, gdy coś pójdzie nie tak.

Mówię to, nie po to, aby stawiać się w świetle pana i władcy, ale po to, by uświadomić sobie, że zawsze mogę coś zrobić. Niestety nie wykorzystywałem swojego potencjału z pewnego powodu:

*nie myślałem

Tak się dzieje, gdy nie uruchamiam swojej głowy i działam według swoich zasad, nie jestem w stanie dostrzec potrzeb swojej wybranki. Dla przykładu zobrazuję częsty i pospolity problem, kiedy wzburzona kobieta żąda ode mnie pieniędzy, bo nagle jej się skończyły. Według niej obowiązkiem moim jest to, żeby zadbać finansowo o rodzinę.

Zgadzam się z tym, jednak w sytuacji żądania ode mnie finansów, czuję się upokorzony i dlatego też potrafię odburknąć, a nawet odmówić udzielenia pomocy finansowej, bo nie dostałem odpowiedniego szacunku ze strony kobiety. W moich oczach, wystarczy po prostu zwrócić się do mnie z prośbą:

"Kochanie, skończyły mi się pieniądze na życie i nie mam już za co gotować rodzinie obiadów. Proszę Cię, o wsparcie".

Naprawdę, nie miałbym z tym problemu.

Jednak widząc, że jestem traktowany jak "rozpuszczone dziecko", gotuje się we mnie i nie chcę z kimś takim rozmawiać.

To są moje błędy, bowiem nie zwracam uwagi na to jak się czuje kobieta. Teraz wiem, że powinienem najpierw zapanować nad swoim gniewem, zanim cokolwiek powiem. Wiem też, że mogę nawet sam pójść zrobić zakupy, albo dać na przyszłość więcej pieniędzy, niż to robiłem do tej pory, albo jeszcze inaczej, przewartościować domowy budżet.

Problemem jest moja duma, której nie chciałem zagryźć, żeby się nie odgryźć na kobiecie.

Brak myślenia pokutował u mnie w sytuacjach napiętych, kiedy pierwsze skrzypce grały emocje. Dzisiaj już to wiem, dlatego możesz na mnie polegać.

Chociaż jestem spokojny i wiem co mam robić, to pamiętaj, że ty też musisz za mną nadążać i starać się mnie słuchać. Bo teraz role się odwracają. Ja już przestałem być tamtym pantoflarzem, jakich miałaś do tej pory i czasami robię coś, co ci się nie podoba dlatego, że uważam to za słuszne. Wiem natomiast, że należą Ci się wyjaśnienia i muszę ci wytłumaczyć, dlaczego tak robię, żebyś czuła się bezpieczniej.

Dopóki uruchamiam swoje myślenie i drapieżne obserwacje, jestem w stanie zauważyć co dzieje się z tobą, dziećmi, finansami. Co prawda nie zwalniam cię tym z obowiązku dbania o mnie, bo doskonale wiem, że twoje zdanie jest cenne i świetnie się uzupełnia w tym co robię. Pozwoli mi to podjąć decyzję, która będzie bardziej skłonna spojrzeć na innych ludzi. Dlatego zamiast się denerwować, po prostu wyrażaj swoje zdanie.

Uwierz mi, że kiedy potrafię panować nad sobą, potrafię również uwzględniać wszystkie za i przeciw. Oczywiście nie neguję twoich argumentów, czasami zmienię decyzję, czasami zatrzymam swoją, czasami coś zmodyfikuję. To właśnie nazywam partnerstwem.

Tym samym spokojnie mogę wyjść o krok przed ciebie. Zauważam, że masz stary telefon, a ja mam nowy i w dodatku drogi? To zainteresuję się twoim. Widzę, że urwał ci się breloczek do kluczy, kupię ci nowy zupełnie o tym nie mówiąc. Czasami zaproszę cię na herbatę, kawę, a nawet na leżakowanie i rozmawianie. Pamiętaj jednak, by nie krytykować. Tak robią ludzie niedojrzali.

A chociaż wiem, jak się zachowują niedojrzali ludzie, to jednak dla swojego dobra powinienem zachować spokój. W końcu atakowanie ludzi jest nie na miejscu, chociażby dlatego, że każdy kij ma dwa końce, albo kto mieczem wojuje...

Nie krytykuję cię za nic, a w sumie nawet nie interesuje mnie gdzie położysz łyżeczkę, czy ją domyjesz czy nie. Dla mnie nie ma problemu to poprawić, dlaczego więc przychodzisz z tym do mnie i mi to wypominasz?

Kiedy dzieje się między nami źle i wykorzystam swoje metody, które okażą się zawodne, to i tak nie tracę nadziei na to, że może być lepiej. Wiem natomiast, że jestem zobligowany sięgnąć porady specjalisty. Nie będę krył się z dumą nieomylności.

Wiesz, że stale muszę walczyć ze swoim lenistwem? Zapewne też wiesz, że mam skłonności do minimalizmu. Dzieje się tak dlatego, że jestem skłonny do uzależnień od wielu rzeczy: od telefonu, gier komputerowych, telewizora, alkoholu, narkotyków i innych rzeczy, z których nawet możemy sobie nie zdawać sprawy. Chociażby prozaiczna sprawa, jak praca zawodowa, która pochłaniała cały mój czas.

Teraz, po stoczeniu walki z samym sobą i strachem swoim przed kobietą, nie boję się podejmować ryzyka zostawienia czegoś na parę godzin, kiedy kobieta lub dziecko jest w potrzebie. Znam też swoje obowiązki i nie zostawię kobiety samej przy sprzątaniu wiedząc, że ona również wraca z pracy i jest zmęczona.

Co najlepsze, jestem silniejszy fizycznie, bardziej wytrzymały, dlatego dla mnie nie będzie problemem posprzątać, ogarnąć ogród po pracy czy pójść z dzieckiem na spacer. Jednak co tutaj jest najważniejsze, to to, że musiałem sobie uświadomić, jak ważną rolę odgrywam jako facet. Będąc tak silnym, potrafię leżeć pół dnia na sofie z piwem w ręku mi oglądać tv, kiedy moja ukochana sprząta, gotuje, pierze i jeszcze zajmuje się dzieckiem.

W tej sytuacji uświadomiłem sobie, że nie buduję w ogóle relacji z dziećmi i kobietą. Oddalamy się od siebie i ja mam jeszcze prawo domagać się seksu, kiedy sam doprowadzam kobietę do stanu, w którym jest już na wyczerpaniu?

Gdzie był mój honor? To ja w takim razie w ogóle nie byłem silny. byłem słabym dzieckiem, które zamknęło się w świecie gier, albo Bóg wie czego jeszcze. Zapomniałem, że na początku związku moim priorytetem było słowność, działanie i myślenie. Całe szczęście, że już to wiem.

Wiem, że bywam szorstki i nieczuły. Że moje działania czasami pomijają uczucia innych ludzi, co ciebie drażni i sprawia wrażenie, że jestem niewychowany. Nie kochana, to tak nie jest. Ja myślę innymi kategoriami i nie po to żeniłem się z tobą, żebyś mi to wypominała, czy mnie za to krytykowała.

Jestem mężczyzną i mam prawo być szorstki, bo inaczej dzieci by nam wlazły na głowę, sprzedawca by ci sprzedał bubel, ktoś by cię naciągnął na pieniądze itd. Mam ciebie po to, żebyś mi powiedziała: "słuchaj, może on potrzebuje więcej życzliwości, nie bądź taki surowy". Od tego Cię mam! W przeciwnym wypadku nie potrzebny mi jest drugi "facet" w związku, który na dodatek jeszcze mnie krytykuje za to, że jestem facetem a nie "kobietą".

Tą podstawową różnicę musisz zapamiętać.

Kolejna sprawa o której się nie mówi...

Wiesz, wydaje ci się, (być może, bo nie wszystkim kobietom) że masz cały świat na swoich barkach. Przy mnie nie musisz go nosić. Zostaw go mi, jeśli sprawia ci problemy. Od tego jestem, by ci w tym pomóc i wszystkie chimery od ciebie odgonić.

Oczywiście są rzeczy, których nie jestem w stanie zrobić, jeśli sama ich nie wykorzenisz, ale one tyczą się twojej postawy względem ogółu mężczyzn. Tego z ciebie nie wyrzucę. Ja mogę ciebie jedyne wspierać, motywować, pomagać, być przy tobie.

To samo tyczy się kobiet, które uważają, że świat męski wygonił je na bruk. Szczerze mówiąc nie obchodzi mi co sobie myślą. Ja wiem jedno, że gdy kobieta się pojawi w moim zawodzie i będzie ze mną współpracować, to doświadczać będę więcej życzliwości i miłości, niż gdyby pracowali tutaj sami faceci. Powiem nawet, że brakuje mi czasem kobiet wokół mojego stanowiska pracy.

Jest jeszcze pominiana kwestia budowania relacji z innymi ludźmi. Chociaż częściej bywam zamknięty w sobie i małomówny, to dlatego, że nie mam potrzeby być wylewnym człowiekiem. Możesz to wykorzystać do tego, żebyś sama mi opowiadała o sobie, o swoim życiu i o tym, co ciebie spotyka. Jeśli chcesz ze mną porozmawiać i dowiedzieć się co u mnie, musisz być bardzo czułą kobietą.

Tylko wówczas jestem w stanie się na ciebie otworzyć. Przecież nie czuję się męsko opowiadając o swoich uczuciach każdemu kogo spotykam. To jest temat zarezerwowany w zasadzie tylko dla wybranych. Pozostaje tylko pytanie, co z tym zrobisz? Wyśmiejesz mnie, skrytykujesz, czy jednak będziesz kobieca?

Ostatnia rzecz, na której zawodzą się kobiety. Sądzę też, że powinna ona być jedną z najważniejszych zasad każdego mężczyzny.

"Dane słowo dotrzymać!".

Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nie dotrzymam słowa i nawet nie będę starał się brać za to odpowiedzialności. A już tym bardziej sytuacji, w której zwaliłbym winę na kogoś innego.

Jeśli obiecałem kobiecie, że pojadę w niedzielę na ryby uczyć ją łowić szczupaki, to choćbym zaniedbał inne sprawy, które planowałem, słowa dotrzymam. Trudno, najwyżej zarwę nockę, żeby je dokończyć, ale nie wyjdę na idiotę tylko dlatego, że prywatnie coś mi się nie powiodło, albo zwyczajnie to olałem.

A nawet, jeśli już popełniłem ten głupi błąd, to moim zadaniem jest to naprawić. Przyznać się do błędu i wyciągnąć wnioski.

Zdrada samego siebie jest największą hańbą, jakiej mogę się dopuścić. Tego kobieta mi nie wybaczy.

Podsumowując, rozpoznasz mnie po tym, że:
Dotrzymuję danego słowa
Jestem krok przed tobą
Staję w twojej obronie
Trzymam dyscyplinę w domu
Podejmuję decyzje, które mają dobre skutki
Dbam o ciebie i jestem hojny
Buduję relacje z tobą

Domyśl się! Czy to jest możliwe?

Domyśl się - jak to z tym jest?
Aby kobieta była szczęśliwa, mężczyzna najczęściej powinien się domyślać czego ona potrzebuje. Kiedy zapytana o to, dlaczego się obraża, często słyszy odpowiedź "domyśl się!".

"Domyśl się!".

Oczywiście zdarzają się takie odpowiedzi ze strony mężczyzny, ale jak kobieta zechce, to faktycznie... domyśli się!

Dlaczego tak jest, że jedno potrafi się domyśleć a drugie nie?

Otóż, jeśli popatrzymy na budowę mózgu kobiet i mężczyzn, zauważymy, że kobiety łatwiej łączą zdarzenia z emocjami. Zaś dla mężczyzn wydarzenie jest zwykłym faktem, z którego nie wynika nic. Chodzi o to, że w mózgu kobiety mamy więcej połączeń nauronalnych z obiema półkulami mózgowymi niż w mózgu mężczyzny. Mężczyźni mają więcej połączeń pomiędzy płatami czołowymi i potylicznymi, co wskazuje na lepszą koordynację wzrokowo-ruchową. W przypadku kobiet mamy do czynienia z lepszą koordynacją skojarzeń wydarzeń z emocjami.

Klasyczna różnica

Jak kobieta powie facetowi: zobacz jaka piękna lilia!
On jej odpowie: No tak, masz rację...

Mężczyzna. któremu zwróci się uwagę na to, że łóżko jest niepościelone, odpowiada, przecież jest pościelone, o co Ci chodzi?
A kobieta odpowiada, że przecież rogi są nierówno zaścielone, to jest brzydko, w ogóle niechlujnie...

I zaczyna się kłótnia.

No skądże jaśnie Pan ma o tym wiedzieć, jeśli jego budowa mózgu nie kojarzy faktów z uczuciami?

My żeśmy byli i będziemy myśliwymi Panami. Kiedym ruszamy na polowanie, nie potrzebna nam dawka współczucia i empatii, a nasz mózg kojarzy prostą zasadną relację, oko -> racjonalne myślenie -> czyn.

Mówiąc prościej, lepiej jest zabić ślicznego królika i go zjeść niż umrzeć z głodu.

Zaś kobieta idąc w świat potrzebuje widzieć barwy i uczucia. Jej relacja w mózgu wygląda tak: oko -> skojarzenia -> uczucia -> czyny...

Mówiąc prościej, lepiej jest zostawić królika w spokoju, żeby mnie serce nie bolało, jak ten śliczny królik cierpi i zjeść marchewki.

PS: Tak półżartem półserio, teraz rozumiem, dlaczego niektóre kobiety tak bardzo oddały się weganizmowi.

Więcej na temat kobiety niedomyślnej i mężczyzny niedomyślnego napisałem w tym artykule - kobieta niedomyślna, mężczyzna niedomyśłny.

Na "domyśl się" jest rada

Zauważyłem pewną prawidłowość w komunikowaniu się obojga płci. Jeśli kobieta wyznaje zasadę "domyśl się", to mężczyzna tego zwyczajnie nie zrobi. Jest jednak pewne ale.

Wyobraź sobie sytuację, kiedy kobieta wraca z pracy. Na wstępie wchodzi do domu a Ty widzisz jej minę. Ona mówi wszystko... Pytasz się: co się stało kochanie? W odpowiedzi słyszysz "nic". Pytasz drugi raz: co się stało, przecież widzę?. Słyszysz: Nic! Dajesz sobie spokój, siadasz do telewizora i masz wszystko w czterech literach. Myślisz sobie, że skoro ona nie chce nic powiedzieć, to dlaczego miałbyś ten temat drążyć?

Za godzinę słyszysz syki, pomrukiwania, trzaskanie drzwiami a Ciebie już szlag trafia. Wstajesz idziesz i znowu pytasz już czerwony, o co jej chodzi? W odpowiedzi ona krzyczy domyśl się! Prawda, że można zapaści dostać?

Domyśl się, naprawdę!

Znasz już typową historię kowalskiego i kowalskiej, która bywa w 99,999999999% domowników. Jest tylko jedno ale. Jako facet usiadłem przed telewizorem zupełnie nie zwracając na to jak się zachowuje owa kobieta.

Wyobraź sobie teraz sytuację tą samą, ale robisz coś innego. Stajesz z boku i obserwujesz. Zobaczysz co robi. Sprząta? To wiesz, ze zdenerwowała się na bałagan na wejściu. Narzeka na pracę? Wiesz, że w pracy coś się wydarzyło.

Podobnie jest ze wszystkim. Zdenerwowała się na dziecko i krzyczy na nie, a potem wylewa na Ciebie żale? Wiesz, że problemem było zachowanie dziecka. Wypomina Ci, że zgodziłeś się na to, by zostać w domu a nie pójść do kina? Wiesz, że problemem byłą Twoja decyzja, de facto podporządkowania się jej.

Włącz rozum i obserwuj

Tylko w ten sposób jesteś w stanie w 75% "domyśleć się" tego, co potrzebuje twoja kobietka. Niestety wielu psychologów tego nawet nie wie, ale co mądrzejszy facet zauważa ten mechanizm. W innych acz podobnych słowach opowiada o tym dr Pulikowski. Problem pojawia się wówczas, kiedy boisz się swojej kobiety.

Jeśli się jej boisz, to przeczytaj powyższy artykuł, który podlinkowałem, oraz zwróć uwagę na to, jaki jest stan umysłu "pantoflarza". Gdy to sobie uświadomisz, będziesz na lepszej drodze do dojrzałości męskiej.

Jeśli ten artykuł był Ci pomocny, zostaw tutaj (click) komentarz.

Czego pragną kobiety

Czego pragną kobiety? Tematyka, która bardzo często przewija się na ustach… No właśnie, czyich?

Tak, to na ustach kobiet często pojawia się takie zdanie. Film o tytule „Czego pragną kobiety?” wyreżyserowała kobieta Nancy Meyers i jest to film o głębszym przesłaniu. Z kolei mężczyźni reżyserujący podobne filmy – „Czego pragnie dziewczyna”, albo „Czego pragnie każda kobieta” ma już wydźwięk bardziej erotyczny, czy wojenny i jest raczej płytszym odzwierciedleniem, jak należy się zachować względem kobiety.

Większość zaangażowanych osób w społecznościach wokół hasła „Czego pragną kobiety” to również są kobiety. Prawdę mówiąc nie dziwi mnie to. Kiedy czytam różne artykuły, posty, wypowiedzi, które krążą wokół tych słów, odnoszę wrażenie, że poprzez prześmiewcze komentarze wobec mężczyzny, chcą nam przekazać coś ważnego.

Co takiego?

To czego pragną kobiety!

Czego pragną kobiety – miłość i studnia bez dna

Wiele trudnych sytuacji bywa w relacjach z kobietą. Tak, tutaj głównie piszę do mężczyzny. Sam jestem facetem i zauważam pewne rzeczy, które mają istotny wpływ na jakość mojego związku. To samo obserwuję w relacjach pomiędzy innymi osobami w związkach. Jednak to, co zobaczyłem w tej opowieści, coś mi uzmysłowiło…
http://anonimowe.pl/BqnHq

Takich historii można mnożyć. W znanych mi małżeństwach, które uchodzą za poukładane, również się zdarzają. Nie chcę wskazywać winnego całej tej sytuacji, bo nie to chcę powiedzieć. Istnieje w tej historii jeden element, który uzmysławia mi czego pragną kobiety, a który przewija się w wielu zachowaniach dwojga ludzi, zachowaniach, które prowadzą do podobnych kryzysów. On również spowodował pewne zachowanie względem mojej kobiety i czuję, że muszę o tym pamiętać.

Na czym polega schemat, który zauważam w trudnych i znaczących sytuacjach dla związku? Co takiego się dzieje, że pojawia się kryzys związku?

Schemat, który przywołuje kryzys

Z pozoru niewinne sytuacje od czasu do czasu bolą. Zarówno dla mężczyzny, jak i dla kobiety. O ile dwoje ukochanych osób ze sobą współgra, jest dobrze. Czasami jednak, jedna ze stron traci siły do walki. Pojawia się narastające uczucie frustracji, braku miłości, braku spełnienia, przy jednoczesnym dawaniu z siebie wszystkiego. Kobiety częściej dają z siebie najwięcej, by małżeństwo lub związek się nie rozpadły.

Zmiany

Zaczynają się drobne zmiany w zachowaniu jednej osoby. Często Niezależnie od tego, czy to jest kobieta, czy mężczyzna. Zaczynają się docinki, wypominanie, dogryzanie, czasami w formie złośliwości, czasami z powodu smutku, braku ciepła. Rzecz jednak polega na tym, że mężczyzna choć słabiej obdarzony w rozumienie uczuć drugiej osoby, to lepiej sobie poradzi w takich sytuacjach. Jego umysł i serce jest napełnione głównie siłą, a miłość kobiety do niego, jest motorem napędowym do działania poprzez czerpanie piękna, które daje mu kobieta.

I tutaj jest to, czego pragną kobiety. Pragną nieustannej miłości po to, by nią obdarzać jeszcze bardziej. U wielu kobiet miłość jest sensem życia i dla niej zrobią wszystko, nawet zawojują świat. Różnica polega na tym, że do zwalczania zła, dla kobiety jest potrzebna miłość mężczyzny, a dla mężczyzny jego siła, oraz piękno kobiece.

To dlatego kobieta jest studnią bez dna. Jest studnią, która potrzebuje stale napełniać się miłością. Bo bez niej, jest jak kwiat więdnący, niepodlewany.

Czego pragną kobiety

Jak sam autor opowieści napisał, nie zauważył, że coś złego działo się z jego żoną. Nie winię go za to, bo z pewnością jego emocje sięgały zenitu i trwały już jakiś czas. Nie od dzisiaj wiadomo, że wysoki współczynnik emocji zaciemnia obraz sytuacji. Jednak jestem przekonany, że jako mężczyzna, potrafił trafnie ocenić sytuację. Dlaczego więc tego nie zrobił?

Gdzie są Ci mężczyźni?

To pytanie zadaje wiele kobiet. To czego pragną kobiety, to nic innego jak męska siła i miłość.

Bycie dżentelmenem też jest kluczowe dla relacji z kobietami. Niewiele jest kobiet, których to nie interesuje. Każdy kto jest dżentelmenem przechodzi tak naprawdę szkołę życia. Każdy z nich ma swoje zasady życiowe, według których stara się żyć. Sam dostaję sygnały od kobiet, że męski facet to jednocześnie facet stanowczy, twardy, mające swoje zasady w życiu i kręgosłup moralny. 

Są różne rodzaje inicjatyw. Warto się rozejrzeć. Znasz to przysłowie?

za mundurem, panny sznurem

Dżentelmeni są bardzo pożądanymi kandydatami na męża. Szkoda tylko, że nawet spora część z nich, przestaje nimi być po ślubie. Zaznaczam jednak, że warto dbać o tą sferę.

W czym się przejawia?

Miłość względem kobiety

To zwyczajna życzliwość, która ładuje baterie Twojej kobiety. Ta życzliwość potrafi naładować baterie na resztę dnia obcej dziewczynie nawet. Kto wie, może się Tobą zainteresuje? Wystarczy, że się do niej uśmiechniesz! Nie spuszczaj wzroku na stopy, kiedy ona patrzy na Ciebie.

To jest cierpliwość w stosunku do jej zachowania i tego jak się czuje. Tej cierpliwości zabrakło autorowi. Ja wiem, że to wymaga pracy i walki ze sobą samym, aby zainteresować się „zrzędzącą kobietą”. Jednak na 100% zrzędząca kobieta nie czuje się najlepiej. Wymaga od Ciebie wsparcia, życzliwości i cierpliwości. To Twoje zadanie, jako mężczyzny w tym momencie!

Mówi się, że mężczyzna, który panuje nad sobą, będzie panował nad światem.

I to jest męska siła. Panowanie nad kobietą, poprzez panowanie nad swoimi emocjami. Autor książki „Dzikie Serce” John Eldredge wspomina, że mężczyźni w dzisiejszym świecie bojąc się porażki, przestają działać. Widzę analogię do tej sytuacji, którą wstawiłem powyżej. Zrzędząca kobieta, bardzo łatwo może spacyfikować słowa faceta.

Seks władza i pieniądze

Rzecz niebywała, jak bardzo wiele rzeczy kręci się wokół tego stwierdzenia. Jeśli prawdziwy facet wie co robi, to przoduje w każdej z tych sfer. Seks nie jest tylko doraźną aplikacją na wieczór, ale cały dzień potrafi być wypełniony erotyzmem. Władza, o której wspominałem jest istotna z punktu widzenia panowania nad emocjami. Kto inny może tego dokonać, jak nie mężczyzna do tego usposobiony? Pieniądze znajdą się same, kiedy facet potrafi odpowiednio ruszyć głową i działać.

Słabość mężczyzn

Niestety my mężczyźni, często mamy słabość do kobiety i w walce na słowa przegrywamy. To wynika z tego, że emocje w danym momencie rządzą u kobiety i ona nie przyjmuje do siebie żadnych innych racjonalnych tłumaczeń. Ona najczęściej wyładowuje w ten sposób swoje negatywne emocje i złe samopoczucie. Oczywiście nie zawsze tak musi być, że kobieta bombarduje mężczyznę swoimi emocjami.

John Eldredge wskazuje, że jeśli czujesz się zdenerwowany, zły i widzisz, że Twoja kobieta „świruje” to zwyczajnie natychmiast okaż jej coś przeciwnego. Okaż jej zwyczajną życzliwość i czułość, której tak bardzo potrzebuje. Czasami bywa też, że kobieta potrzebuje czegoś innego, na przykład świętego spokoju, bo w zdenerwowaniu szykuje się do ważnej rozmowy. Ty widząc taką sytuację i choć jesteś poddenerwowany jej wcześniejszymi „wybrykami”, nie krytykuj jej, tylko usuń z drogi wszystkie przedmioty, które mogą wywołać kolejną falę wściekłości.

Czego pragną kobiety - twoja mocna strona

Jestem przekonany, że jako facet doskonale wiesz, czego Twoja kobieta pragnie. Masz to we krwi, masz ten zmysł obserwacji. Jeśli martwisz się o przyszłość, bo nie masz obecnie kobiety, to z pewnością dostrzeżesz tego typu niuanse. Piszę o tym po to, żebyś pamiętał. Łatwo jest to wiedzieć, trudniej o tym pamiętać i zrobić. Skąd wiem, że masz w sobie tę umiejętność?

Wiem to stąd, że wielu mężczyzn powtarza pewne słowa, które dotyczą swoich związków z kobietą. Słowa te, są częstą puentą na relacje ze swoją kobietą, już wyśrubowaną do bólu. Znam przykład, kiedy jeden z moich kolegów powiedział, że jeśli nie usunie się z drogi, to rozpęta się „piekło”. Z kolei mój ojciec mawiał, kiedy z nim rozmawiałem:

Ja: tato, dlaczego milczysz, kiedy mama krzyczy?
Tata: Nie ma to sensu, pokrzyczy, pokrzyczy i jej przejdzie

Co robić?

Nie nawołuję do tego, byś nic nie robił, bo są różne typy kobiet, które potrzebują różnego rodzaju okazania siły. Czasami jak wyżej, siłą jest panowanie nad sobą, żeby nie rozpętać większej burzy niż jest. Czasami również, trzeba opanować swoją frustrację i złość po to, by okazać czułość swojej kobiecie. A najważniejsze, jest nie poddać kobiety bez walki. Kobietę trzeba chronić.

To ostatnie, było potrzebne bohaterce opowieści.

Jeśli artykuł był Ci pomocny, zmotywujesz mnie do dalszej pracy komentarzem 🙂 (click)

Współżycie przed ślubem – mit dopasowania

Piszę to przekornie, ponieważ wiele kobiet zwraca mi uwagę na temat, jakim jest współżycie przed ślubem, a przede wszystkim sprawę dopasowania wzajemnego w łóżku.

Często powtarza się w dyskusjach, że nie warto kupować kota w worku, bowiem nie wiadomo czy kobieta i mężczyzna będą do siebie pasowali w sferach intymnych i nie tylko. Dlatego też trzeba się sprawdzić przed ślubem.

Zatem niniejszy artykuł kieruję do kobiet i mężczyzn mających wątpliwości co do wartości podjęcia współżycia przed ślubem z partnerem.

Poruszę tematykę bardziej od strony psychologicznej, ale jako psycholog mający na uwadze wartości i potrzeby kobiet i mężczyzn.

Wiele artykułów i porad w internecie, na blogach i forach sugeruje, żeby jednak się sprawdzić przed ślubem. Natomiast ten artykuł ma na celu wyjaśnienie tej sprawy w szerszym kontekście i żeby nie był suchą refleksją, przytoczę kilka przykładów, z którymi miałem okazję się spotkać lub o nich usłyszeć.

Zatem zapraszam do czytania.

Współżycie przed ślubem a dopasowanie się

O co tutaj tak naprawdę chodzi?

O ile mężczyźni wcale się nad tym nie zastanawiają, o tyle dla kobiet, ta sprawa nabiera dużej rangi. Dopasowanie się wzajemne spędza sen z powiek kobietom. Chociaż jestem mężczyzną, piszę ten artykuł, ponieważ miałem szansę dowiedzieć się jak ta sprawa wygląda pod względem medycznym, psychologicznym i emocjonalnym.

Współżycie przed ślubem ma dwa wymiary, pierwszy dotyczy dopasowywania się wzajemnego i drugi wymiar dopasowania charakterologicznego.

Postaram się wyjaśnić wszystkie możliwe kwestie związane z oboma wymiarami i rozwiać Twoje wątpliwości.

Czy warto podejmować współżycie przed ślubem?

Nie odpowiem na to pytanie, ale wyjaśnię kilka kwestii z za biurka psychologa. Odpowiedź na to pytanie zostawię Tobie, ponieważ to Ty droga kobieto podejmiesz najlepszą dla siebie decyzję.

Czasami podjęcie decyzji wiąże się z przeżyciem trudnych chwil, które po coś są nam potrzebne. Dlatego do niczego Cię nie będę namawiał, ale podzielę się z Tobą swoją wiedzą i doświadczeniem.

A Ty moja droga będziesz miała pełen obraz tego, co rzeczywiście ma miejsce podczas aktu seksualnego.

Potem zrobisz co zechcesz.

Zatem czy warto podejmować współżycie przed ślubem?

Zacznę od wyjaśnienia kwestii emocjonalności. Należy mieć na uwadze, że akt seksualny ma inne znaczenie dla kobiety i inne dla mężczyzny.

Każda z płci inaczej postrzega współżycie i inaczej je przeżywa. Twoja kobieca natura skłania się bardziej do założenia rodziny, posiadania potomstwa i stworzenia ciepłego ogniska domowego.

Nie mówię o kobietach, które w seksie upatrują rozrywkę a raczej o kobietach, które najczęściej spotykamy, czyli pragnących mieć z kim dzielić życie i przeżywać w pełni miłość, w każdym odcinku jej życia.

Współżycie dla kobiety jest przypieczętowaniem miłości. Mówiąc prościej, chodzi o to, że podczas aktu seksualnego, kobieta częściej zwraca uwagę na uczucie, które temu towarzyszy.

Tak się składa, że nie może tutaj być mowy o dopasowaniu, bowiem hormony pojawiające się podczas aktu sprawiają, że kobieta (jeśli jest zdrowa fizycznie) zawsze będzie czuła, że z mężczyzną tworzą dobrą parę. Pod względem medycznym również będą do siebie pasować. Chociaż niektórzy mężczyźni twierdzą, że mają za dużego, bo kobietę boli, albo krwawi, to jest jedynie oznaka ignorancji w tej sferze. Brak wiedzy na temat uprawiania seksu i tego, jak funkcjonuje kobiece ciało.

Jest to złudny obraz dopasowania się wzajemnego, ponieważ hormony wydzielające się podczas współżycia mają zadanie uprzyjemnić ten akt i jednocześnie sprawiają, że pojawia się uczucie przywiązania do drugiej osoby, w tym przypadku do mężczyzny.

Należy jeszcze zaznaczyć, że ze względu na powiązania neuronów w mózgu, które inaczej się układają u kobiety a inaczej u mężczyzny, kobieta częściej zwraca uwagę na to jak się czuje przy mężczyźnie. Mężczyźnie na tym nie zależy… Jest po prostu zadowolony.

Patrząc na to, w jaki sposób reaguje ciało kobiety podczas aktu, trzeba przyznać, że emocje zaciemniają prawdziwy obraz w kwestii dopasowania. Podczas pierwszego i kolejnych współżyć, sytuacja jest kuriozalna i nie pozwoli kobiecie racjonalnie sprawdzić mężczyznę. Dopiero po czasie zaczynają być dostrzegane niuanse, które albo nam przeszkadzają, albo są pożądane u partnera.

Tak jest ponieważ doznania są bardzo przyjemnie, bo stety, czy niestety pojawia się uczucie przywiązania, miłości i dużej dawki rozkoszy, zwłaszcza kiedy się jakiś czas nie widzi partnera na oczy i go nie dotyka.

Te emocje są bardzo często na tyle burzliwe, że łatwo jest powiedzieć sobie: Tak! To On będzie moim partnerem na życie!

Z drugiej strony, jeśli oboje ze sobą mieszkają przed ślubem, to wtedy łatwiej jest mówić o dopasowaniu charakterologicznym. Chociaż na ten temat poświęcę inny artykuł.

Niestety taka sytuacja niesie ze sobą inne ryzyko, moim zdaniem dużo bardziej bolesne dla życia obojga.

Zatem obraz dopasowania poprzez współżycie przed ślubem, od strony psychologicznej i emocjonalnej, jedynie jest zaciemniany i nie może być mowy o sprawdzeniu partnera świadomie. Dlatego, że nieświadomie kobieta czuje, że pasują do siebie.

Wpływa na to również budowa ciała kobiety i mężczyzny, która pod względem fizycznym zawsze pasują do siebie i argument, który przemawia za sferą fizyczną, zostanie omówiony niżej.

Pozostaje jeszcze wspomnieć o tym, że niektóre kobiety rzeczywiście sprawdzają w ten sposób „egoizm” partnera, bo w tym jak się wtedy zachowuje widać czy mu na niej zależy. Jednak aby do tego dojść, kobieta ma za sobą wiele rozczarowań związkami.

Sytuacja wygląda trochę inaczej, kiedy jednak oboje czekają z aktem do ślubu, bowiem po sformalizowaniu związku pozostaje większa motywacja do walki o niego i zmiany siebie na lepsze.

Wcześniej łatwiej jest się rozstać i stąd tyle bólu po nieudanych związkach.

Jak wyglądają myśli mężczyzny pod czas aktu?

Zastanawiający dla mnie jest brak refleksji nad tym, co myślą wtedy o kobietach mężczyźni. W dyskusjach na ten temat z kobietami, wcale nie przewija się pytanie, co o tym myśli facet?

Mężczyzna nie zastanawia się nad tym, czy będzie do kobiety pasował fizycznie. Podświadomie wie, że tak będzie.

Uważam, że aby podjąć taką decyzję, należy pamiętać również o tym, co mężczyźni mają w głowach i sercach. Dopasowanie się z partnerem nie ma żadnego sensu, jeśli się o nich zapomni nieprawdaż?

Na ogół mężczyźni mają dobrą wolę, kiedy chcą się przespać z kobietą. Nie ma w tym niczego złego, ale spójrzmy na to bliżej.

Dla mężczyzn ważne są tutaj trzy kwestie, które podam w formie pytań:

  1. Jaki mężczyzna ma kręgosłup moralny i czy jest w stanie go utrzymać, nawet za cenę wyrzeczenia?
  2. Czy faktycznie akt seksualny, którego się domaga, ma na celu zbliżyć go do kobiety?
  3. Czy emocje, które opadną po współżyciu, nie spowodują u niego znużenia ową kobietą?

Przyjrzyjmy się tym trzem pytaniom.

Po pierwsze,

kręgosłup moralny u mężczyzny jest tak ważny, jak dla kobiety stabilny facet. Często jest tak, że mężczyźni chcą kochać się z kobietą, mają w głowie układanie z nią życia na dalsze lata, ale…

Jeśli jego kręgosłup moralny szwankuje, to podda się trzeciemu pytaniu.  Po akcie seksualnym emocje zawsze opadają i mężczyzna przez jakiś czas może być chłodny emocjonalnie dla kobiety.

Często bywa też tak, że po takim fakcie, kobieta jest zdradzana, nie dlatego, że jemu się tak podoba, ale dlatego, że brak mu kręgosłupa moralnego, który nie pozwalałby zostawić tego co zaczął już budować.

Opadnięcie emocji po akcie seksualnym powoduje otępienie na drugą osobę. To jest normalne u mężczyzn, ponieważ hormony wydzielające się podczas współżycia powodują, że mężczyzna staje się senny i uspokojony.
Potrzeba przynajmniej 24h żeby zaczął wracać do siebie.

Jeżeli mężczyzna nie zbuduje długotrwałego związku a wcześniej zacznie inicjację seksualną, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że się wypali w tym związku.

Mężczyzna z natury jest poligamistą i choć kobiety to często wiedzą, to instynktownie odrzucają.

Jedynym sposobem na sprawdzenie mężczyzny, jest nie zaczynanie inicjacji seksualnej, bowiem jego chęć posiadania kobiety z dnia na dzień rośnie.

Przez ten czas jego działania stają się coraz śmielsze, a kobieta ma okazję poznać jego prawdziwe oblicze, które do tej pory skrywał. Niestety łatwiej jest poznać faceta obserwując go w akcji, niż w łóżku.

To oblicze w sytuacji zaistnienia dłuższego kontaktu seksualnego, często jest ukrywane. Motorem napędowym mężczyzny jest często pożądanie. Szybko zaspokojone pożądanie mężczyzny, który nie posiada prawdziwie wykształconego kręgosłupa moralnego, powoduje znużenie się kobietą.

Podobnie ma się rzecz kiedy kobieta  oświadcza, że już nie kocha chłopaka, ponieważ nic do niego nie czuje. Tak samo jest z mężczyznami, kiedy opadnie pożądanie.

Miłość mężczyzny do kobiety często zaczyna się właśnie od pożądania, dlatego tak trudno zatrzymać faceta przy sobie zaczynając z nim współżycie na początku związku.

Tak samo jest z mężczyzną po akcie seksualnym, jego emocje opadają, a ponieważ miłość chłopaka często jest budowana na bazie pożądania do atrakcyjnej kobiety, to zaspokojone pożądanie ugasi pragnienie budowania związku.

Dlatego też statystycznie więcej małżeństw rozpada się, kiedy wcześniej pojawiały się akty seksualne w stosunku do takich, które nie miały takiej okazji.

Jak sprawdzić, czy chłopak ma prawdziwy kręgosłup moralny?

Chociaż to temat na inny artykuł, to metodę już znasz i może brzmi ona dosyć staroświecko, to często się sprawdza.

Uprzedzając pytanie, że jeśli „nie pójdę do łóżka z ukochanym, to mnie zostawi” odpowiadam:

Zostawi Cię tym bardziej, jeśli z nim będziesz sypiać. Jest to największy dowód na brak kręgosłupa moralnego.

Czym się różni mężczyzna, który ma kręgosłup moralny od takiego, który go nie ma, jeśli chodzi o sprawę seksu?

Mężczyzna z kręgosłupem będzie się często wahał, kiedy mu proponujesz seks. Z jednej strony, jeśli Cię kocha, to chciałby z tobą się kochać, ale z drugiej, ma pewne zasady i łatwo to zauważysz.

Po za tym, jeśli jesteś kobietą, która również ma zasadę do ślubu, to będzie Cię za nią szanował. W przeciwnym wypadku, nie warto nawet na niego patrzeć.

Ci którzy opowiadają o dowodzie miłości, są najgorszym typem na partnera, bowiem są niedojrzali do związku, a ich zapał szybko ostygnie.

Jest jeszcze trzeci typ mężczyzny, który może proponować współżycie, ale nie będzie Cię za to szantażował „dowodem miłości”.

Ile dany mężczyzna miał partnerek seksualnych przed Tobą, także o czymś świadczy.

Jaki związek ma współżycie przed ślubem z marzeniami kobiety?

Być może czytając powyższe pytanie ośmielisz się powiedzieć, że nie ma ono żadnego związku. Pewnie masz rację, jesteś kobietą, która czytając to ma już pewne ukształtowane zasady i nimi się kieruje.

Jednakże jeśli zadam Ci takie pytania:

Czy chciałabyś, aby Twój partner miał inną kobietę przed Tobą?
Lub czy byłabyś zazdrosna o przyjacielskie kontakty Twojego mężczyzny z inną kobietą?

Jeśli na jedno z tych pytań odpowiesz sobie twierdząco, ośmielam się powiedzieć Ci, że współżycie przed ślubem ma ogromny związek z Twoimi marzeniami. Jeśli jednak Ciebie nie interesują jego kontakty z innymi kobietami, to nawet zdrada ze strony chłopaka nie powinna Cię mocno zaboleć.

A teraz pora ujawnić to marzenie. Jakie ono jest? Co to za marzenie?

Marzeniem prawie każdej kobiety jest być jedyną i najbardziej kochaną kobietą w życiu mężczyzny.

Zgadza się?

To marzenie przekłada się także na coś więcej niż tylko seks przed ślubem. O ile jako liberalna kobieta możesz powiedzieć, że seks partnera przed spotkaniem Ciebie nie ma większego znaczenia, to z pewnością nie chciałabyś, żeby Cię zdradził, lub zostawił dla innej.

Z tym marzeniem wiąże się jeszcze jedna kwestia – ślub.

Czy jako młoda dziewczyna, lub mała dziewczynka, nie marzyłaś o pięknej sukni ślubnej, kiedy chłopak w miarę szybko Ci się oświadcza i zaprowadza ład w Twoim życiu?

Czy nie marzyłaś o tym, byś była tą jedyną i ukochaną osobą dla tego, który Cię wybierze spośród wielu innych kobiet, a tylko z Tobą będzie chciał uprawiać seks?

Przecież to takie piękne, jedyna cząstka człowieka, do której dostęp masz Ty, bo dzięki temu będziesz czuła się jedyna, wyjątkowa wybranka jego serca.

Czy właśnie o tym marzyłaś, że ślub, będzie czymś najpiękniejszym w Twoim życiu? Że będziesz najpiękniejsza w tym czasie specjalnie dla niego?

Jeśli tak, to co się stało, że porzuciłaś swoje marzenia, na rzecz liberalnych poglądów? Czy czujesz się z tym szczęśliwa?

W porządku, jeśli poglądy na seks przed ślubem dla Ciebie mają małe znaczenie, to jaki sens ma branie ślubu po wielu latach wspólnego życia? Według mnie, taki ślub choć wyczekiwany, będzie wiał trochę nudą.

Będzie mu brakowało niewinności.

Ale to tylko moje zdanie.

Według mnie, współżycie przed ślubem ma ogromny wpływ na wydarzenia, które mają się potoczyć w kierunku jego zawarcia. A to już nazywam konsekwencjami.

Ponieważ marzeniem kobiety jest być jedyną w życiu mężczyzny, to często ulega pokusie jaką stawia przed nią chłopak obiecując wspólne życie.

To jest cios poniżej pasa, bowiem uderza w sendo o czym marzą kobiety. Celem takiego faceta nie jest spełnienie marzeń kobiety, ale ostudzić swoje żądze z którymi sobie nie radzi.

Jakbyś miała wątpliwości co do tego, czy kobieta pragnie ślubu, odsyłam do tej książki: „Urzekająca”

Konsekwencje współżycia przed ślubem

Te konsekwencje dotyczą zarówno Ciebie jak i chłopaka.

Zacznę od chłopaka:

Jak już wcześniej wspomniałem dla mężczyzny w większości motorem do okazywania miłości kobiecie na początku jest pożądanie. Spodobałaś się jemu, a on „poczuł miętę” do Ciebie.

Dlatego zaczyna robić szalone rzeczy.

Jeśli współżycie ma miejsce na początku związku, to chłopak z pewnością zostaje przygaszony emocjonalnie, bowiemjego energia do okazywania miłości została właśnie rozładowana.

I tylko jego pewność co do Ciebie podtrzymuje jego chęć do budowania związku z Tobą. Jednakże z punktu widzenia mężczyzny (mówię to szczerze i z całą powagą) brak seksu może tylko wzmocnić Twój związek z nim.

Rozładowana energia skutkuje najczęściej tym, że chemia na chwilę ustaje, wraca codzienność i jego ukryte nawyki. Wówczas poznajesz jego „czarne oblicze”.

Mało tego, oprócz wchodzących kłótni, chłopak przestaje o Ciebie walczyć (często ale nie zawsze, bowiem zależy to od jego kręgosłupa moralnego). Data ślubu i kombinowanie jak utrzymać rodzinę w przyszłości rodzinę, którą założyłby z Tobą znikają z jego głowy.

Dostał coś, co spowodowało rozładowanie baterii, więc wraca do normalnego funkcjonowania.

Ciekawi mnie, czy taka perspektywa Ci się podoba? A gwarantuję, że chociaż nie wszystkie z tych konsekwencji mogą mieć miejsce, to data ślubu z pewnością zostaje odłożona na później. Czy tego chcesz czy nie.

On właśnie czuje, że już nic więcej nie musi robić. To się zdarza nawet w małżeństwie, ale tutaj sprawa wygląda inaczej.

Drugą opcją może być porzucenie Ciebie dla innej kobiety, lub zdradzanie, ale to dotyczy chłopaków, którzy nie mają zasad. Tak czy siak, ciężko Ci będzie ich odróżnić, z powodu napływu emocji po akcie seksualnym.

A Ty moja droga kobieto?

Widząc taką perspektywę co o tym myślisz?

Dodam jeszcze, że podczas podniecenia seksualnego, kiedy poczujesz z nim więź, nie jesteś w stanie na chłodno ocenić dopasowania z chłopakiem. Chyba, że jesteś po 30stce, posiadasz bogate doświadczenie z mężczyznami i wiele razy się sparzyłaś.

Jednakże nawet w takiej sytuacji jestem pewien, że drugi raz tego samego błędu nie popełnisz. A wiem,  że doskonale wiesz, jakie były błędy.

Pozostaje już kwestia medyczna w omawianiu dopasowania przed ślubem

Wydaje mi się, że nie znajdziesz nigdzie literatury, która sugerowałaby niedopasowanie płciowe. Zawsze kiedy jest mowa o takiej sytuacji, pojawia się problem natury medycznej.

Ten problem polega na tym, że albo kobieta nie ma odpowiednio wykształconych narządów rodnych, albo jej kobiece sprawy wymagały najzwyczajniej w świecie leczenia farmakologicznego lub operacyjnego.

W swoim gronie znajomych mam kilka położnych. Jedna z nich opowiedziała mi pewną historię.

Do szpitala zgłosiła się kobieta, która nie mogła się dotrzeć z partnerem. Opowiadała o tym, że stosunek sprawiał jej ogromny ból, a on sam nie był w stanie do końca „wejść”.

Po rozmowach z lekarzem okazało się, że nie miała wykształconych narządów rodnych. Czasami to się zdarza. Dobrze chociaż, że jej partner się nie zniechęcił ani ona sama.

Chcąc ratować sytuację poprosili o porady.

Lekarz zlecił odpowiednie ćwiczenia i leki, które po pół roku stosowania sprawiły, że Ona i jej partner mogli spokojnie ze sobą współżyć.

Inna sytuacja świadcząca o niedopasowaniu również miała charakter medyczny.

Kobieta odczuwająca ból podczas stosunku zgłasza się do lekarza, który po przeprowadzeniu wywiadu i serii badań stwierdza:

przebyte choroby w wieku młodzieńczym spowodowały, że jelita zrosły się z macicą i podczas stosunku pani ból. Potrzebna jest operacja.

Kobieta po przebytej operacji, może z powodzeniem uprawiać seks z partnerem.

Jak się później dowiedziałem, gdyby tych dwoje ludzi nie wzięło ślubu przed współżyciem, to pewnie by się rozeszli. Powodem miałoby być niedopasowanie seksualne.

A przecież wystarczyło zacząć leczenie…

Jestem pewien, że kobieta w tej sytuacji nadal by próbowała dopasować się do mężczyzny, ale w gruncie rzeczy jej związki rozpadałyby się wciąż z tego samego powodu.

Chyba, że znalazłaby przyczynę niepowodzeń.

I jeszcze na koniec podam Ci przykład pary, która jest ze sobą od dłuższego czasu, ale bez ślubu. Tych sytuacji jest coraz więcej, żeby nie powiedzieć, że co druga osoba żyje na kocią łapę, bo muszą się sprawdzić.

Oboje byli szczęśliwi przez jakiś czas. Kiedy ze sobą zamieszkali, chcieli sprawdzić czy do siebie pasują. Związek nabierał coraz więcej rutyny a kobieta zaczęła się skarżyć, że jej mężczyzna o nią nie dba.

Tak jakby o niej zapomniał. Na dodatek ostatnio zaczął znikać wieczorami, a on nawet na przygotowaną kolację nie wracał. Kiedy zdarzyło mu się wrócić, nie chciał nawet na nią patrzeć.

Coraz więcej kłótni, coraz mniej miłości, coraz więcej wzajemnych oskarżeń, aż wreszcie niewidywanie się wieczorami.

Jak się później okazało, mężczyzna zaczął się spotykać z inną kobietą.

Łatwo wtedy jest zerwać związek i oznajmić, że się kogoś nie kocha.

Jestem mężczyzną i muszę siebie pilnować. Dlatego też wiem, że mężczyźni, jeśli nie mają twardego kręgosłupa moralnego, uciekają do innych kobiet.

Po prostu powiedzmy sobie szczerze.

Jesteśmy poligamistami

Dwa wymiary dopasowania, jeden mit drugi fakt

O ile dla mnie wymiar seksualny ma się nijak do dopasowania w związku, to nauka współżycia jest odrębnym tematem i poczynię wpis o tym. Faktem jest, że dopasowanie w łóżku nie polega na „wpasowaniu klucza do zamka”, ale na nauce sztuki kochania.

Drugim wymiarem dopasowania jest wymiar charakterologiczny. Tutaj trzeba się nieźle napracować, żeby się dotrzeć, ale rzadziej to wychodzi, jeśli para nie jest po ślubie. Mówię rzadko, bowiem ciężko jest o dopasowanie się, łatwiej jest „zmienić rękawiczkę na inny model”.

Lepiej jest powiedzieć „docieranie się”, a to wymaga pracy wielu lat i pod różnym względem. Lepiej jest znaleźć kogoś i sprawdzić jakie ma cechy charakteru, niż próbować się dopasować w łóżku cieleśnie. Dlatego, że tędy nie poznamy partnera a tylko sobie zaszkodzimy w najgorszej sytuacji.

Czy artykuł był Tobie pomocny?